Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Książę z poganami wojujący
#1
Konrad Mazowiecki urodził się około 1188 roku i był najmłodszym synem Kazimierza Sprawiedliwego. W chwili śmierci ojca, miał zaledwie sześć lat, nie mógł wiec samodzielnie rządzić, podobnie jak jego starszy brat Leszek Biały. Zawirowania wokół tronu krakowskiego (opisane w poprzednich numerach GMK) doprowadziły w pewnym momencie do buntu możnych i próby odsunięcia Władysława Laskonogiego od władzy. Miała ona spocząć w rękach młodego Leszka. Ówczesny senior starał się obronić swoją pozycję, co doprowadziło do bitwy pod Zawichostem w 1205 roku. Władysława wsparł wówczas ruski książę Roman, lecz ich połączone siły przegrały z wojskami Leszka i Konrada, a sam władca Rusi poległ. Od tej pory ziemia krakowska wraz z tronem wawelskim przypadła w udziale Leszkowi, Mazowsze zaś przejął Konrad.
Ziemia mazowiecka była wówczas terenem przygranicznym, gdzie dochodziło do częstych najazdów pogańskich Prusów, Jaćwingów oraz Litwinów. Ci ostatni doprowadzili w końcu do potężnego spustoszenia większej części Mazowsza, co z kolei spowodowało poważne problemy natury ekonomicznej. W chwili, gdy Tatarzy spalili Kijów i zajęli Ruś, upadł handel między Morzem Bałtyckim, a Czarnym, który napędzał tamtejszą gospodarkę. Dystans w tej sferze do innych dzielnic pogłębiał się z każdym rokiem i mimo usilnych starań Konrada, Mazowsze stało się zapóźnione gospodarczo w stosunku do innych ziem.
Konrad, w chwili, gdy obejmował rządy, liczył około czternastu lat, nie był więc w stanie sprawnie kierować podległym sobie ziemiom. Najprawdopodobniej działania księcia wspomagali możni mazowieccy pod wodza wojewody Krystyna, w ważnych sprawach głos zabierał również Leszek Biały, który ściśle współpracował ze swoim bratem.
Działając w porozumieniu z największymi książętami tj. Henrykiem Brodatym, Władysławem Laskonogim oraz swoim bratem Leszkiem, zorganizowano wyprawę krzyżową na ziemię chełmińską, zajętą wcześniej przez Prusów. Sprzymierzonym udało się odzyskać zagarnięte tereny, oraz powołać do życia straż rycerską, której zadaniem była obrona granic Mazowsza przed atakami z północy i wschodu. Niestety gwardia ta, złożona z rycerzy z wielu dzielnic, nie zdała swojej roli przy najbliższym pruskim ataku. Od tej chwili, idąc za namową Henryka Brodatego, rozpoczął Konrad rozmowy z Zakonem Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie.
Tymczasem po kraju rozeszła się lotem błyskawicy wieść o ataku na książąt polskich w Gąsawie, w wyniku czego zginął Leszek Biały. Zmieniło to nieco sytuację polityczną w Polsce i otworzyło Konradowi drogą na tron krakowski. Wawel stał się najważniejszym celem w polityce księcia, lecz nie mógł skoncentrować na nim całkowicie swoich wysiłków z uwagi na ciągłe ataki przy północnej granicy. Początkowa bierność i brak zaangażowania ze strony przybyłych Krzyżaków spowodowały, iż Konrad powołał do życia własny zakon rycerski braci dobrzyńskich. Nie spełnili oni jednak pokładanej w nich nadziei i wkrótce połączyli się z Krzyżakami.
Konrad podejmował wiele prób zdobycia tronu krakowskiego, lecz za każdym razem musiał odchodzić z kwitkiem. Pierwsze próby spełzły na niczym, gdy jego wojska zostały pokonane przez rycerzy urzędującego na Wawelu Henryka Brodatego. Po jego śmierci, możni krakowscy jednogłośnie wręcz uznali Henryka Pobożnego za swego władcę, więc Konrad musiał znów odstawiać swoje plany inwazji na półkę. Gdy doszło do bitwy pod Legnicą, w której śmierć poniósł syn Brodatego, po nim władze przejął Bolesław Rogatka, lecz nie potrafił on zorganizować na powrót skutecznej władzy w kraju. Konrad natomiast nie wysłał wojsk do obrony kraju, lecz w chwili, gdy na tronie zapanował zamęt, uderzył na Małopolskę zdobywając wszystkie grody. Na Wawelu panował tylko przez 3 lata, gdyż nie potrafił dogadać się z tutejszymi możnymi, którzy odebrali jego rządy jako czas okupacji. Aresztowanie przeciwników, mianowanie urzędników spoza Małopolski, porywczy i gwałtowny charakter władcy spowodowały, iż w krótkim czasie wytworzyła się przeciw księciu dość silna opozycja z Klemensem z Ruszczy na czele. W bitwie pod Suchodołem wojska Konrada zostały pokonane, a sam książę musiał ustąpić z tronu krakowskiego. Nie mógł się z tym jednak pogodzić i jeszcze wielokrotnie atakował dzielnice małopolską, nawet przy wsparciu wojsk Ruskich, lecz za każdym razem ponosił porażki. Działania te przerwała jego śmierć w 1247 roku.
Trudno winić Konrada za to, że zesłał na Polskę tyle problemów, które skrystalizowały się w późniejszym czasie w postaci Zakonu Krzyżackiego. W połowie XIII wieku ciężko było ocenić, jakie będą konsekwencje takich działań. Również przyszłość kraju podzielonego na wiele słabych dzielnic, w dodatku zaatakowanego przez potężnych Tatarów, była ciężka do przewidzenia. Choć zwykle oceniamy Konrada Mazowieckiego negatywnie, postarajmy się dostrzec w nim typowego władcę tamtego okresu (mimo, iż niepozbawionego wad), który starał się dbać o swój kraj oraz chronić jego interesy tak wewnątrz jak i poza granicami.
Odpowiedz
#2
Bardzo fajny tekst Smile
Konrad miał strasznego pecha w naszej historii, bowiem już od gówniarza uczeni jesteśmy, że sprowadził Krzyżaków na ziemie polskie, a Krzyżacy to istne zło wcielone. Po za tym nie wiem czy zwróciłeś uwagę na jego portret pędzla mistrza Matejki, który zobrazował go jako zdrajcę. Tzn. stoi bokiem, a w ręku dzierży sztylet, zamiast tradycyjnego miecza.
Świetne są te artykuły, nie rezygnuj z nich.
Borek- istota człekopodobna, ze skłonnościami do nałogów. Nie myśląca, nie czująca, konsumująca. Pragmatyk, darwinista społeczny. Politycznie: monarchista. Z zawodu: przynieś, podaj, pozamiataj w odlewni stali, oraz grafoman do wynajęcia, tłumacz mang.
Odpowiedz
#3
No, trochę niesprawiedliwie odsądza się Konrada od czci i wiary. Wyobraźcie sobie, że spotkałam się kiedyś z bardzo radykalną opinią - autor pisał wyraźnie, że Konrad jest współwinny rozbiorom Polski. Co z tego, że nie mógł przewidzieć, co stanie się ileś setek lat później.
"KGB chciało go zabić, pozorując wypadek samochodowy, ale trafił kretyn na kretyna i nawet taśmy nie zniszczyli." - z "notatek naukowych" Mestari

Odpowiedz
#4
Mi się wydaje, że był typowym władcą średniowiecznym, tak jak napisał Danek, ze wszystkimi wadami i zaletami księcia tej epoki.
Został oszukany przez braci krzyżackich, ale cóż... to polityka, raz mi ich, raz oni nas.
Borek- istota człekopodobna, ze skłonnościami do nałogów. Nie myśląca, nie czująca, konsumująca. Pragmatyk, darwinista społeczny. Politycznie: monarchista. Z zawodu: przynieś, podaj, pozamiataj w odlewni stali, oraz grafoman do wynajęcia, tłumacz mang.
Odpowiedz
#5
Nie zamierzam póki co rezygnować z tych artykułów, w późniejszym czasie możliwe, że zmienię nieco ich formę i zamiast opisywać kolejnych władców, zajmę się przedstawianiem niektórych wydarzeń historycznych.

Co zaś się tyczy Konrada... Macie racje, że został niesprawiedliwie osądzony przez ludzi na przestrzeni dziejów. On, sprowadzając Krzyżaków do Polski, nie mógł przypuszczać, że historia rozwinie się w taki sposób. Mógł, co prawda, zorientować się, co zakonnicy robili na Węgrzech i za co zostali wyrzuceni stamtąd, ale widocznie mógł (jak każdy człowiek) coś przeoczyć lub być po prostu niedoinformowany, a w tamtych czasach internet był co najmniej wymysłem nadwornego magika, więc o dobre wiadomości zawsze było ciężko.

Borku, nie zwróciłem szczególnej uwagi na portret Konrada, chociaż podczas pisania artykułu przeleciałem go kilka razy wzrokiem. Rzeczywiście trzyma tam sztylet! Zmowa nienawiści przeciw Konradowi była (i jest de facto) dość spora. Jednak na to, że ludzie postępują tak jak nakazuje tłum, nic nie poradzimy i pewnie Konrad Mazowiecki już zawsze zostanie zdrajcą Polski stojącym na równi z Radziwiłłem, Lubomirskim czy Rzewuskim...
Odpowiedz
#6
Z niektórymi na te tematy nie pogadasz Smile Uprą się, żeby potępiać - przykład Konrada, albo choćby księcia Wiśniowieckiego - i koniec, zdania nie zmienią. A czasami nie wszystko jest takie oczywiste.
Faktycznie, Borku. Ja też nie zwróciłam uwagi na ten sztylet. Cóż, przyswajamy to, co nas uczą.
"KGB chciało go zabić, pozorując wypadek samochodowy, ale trafił kretyn na kretyna i nawet taśmy nie zniszczyli." - z "notatek naukowych" Mestari

Odpowiedz
#7
Z drugiej jednak strony spójrzmy na to z dystansu. Szkoła uczy, bądź co bądź, faktów. Mamy więc podane na tacy wydarzenia historyczne, które rozgrywały się w tamtym czasie. Negatywny wydźwięk nadajemy sobie często sami. Zdając sobie sprawę jak wiele problemów mieliśmy z Zakonem, sprowadzenie ich do Polski traktujemy na równi ze zdradą, a inicjatora, jak uzurpatora i osobę działającą na szkodę państwa. Jednak wiemy, że polityka ma swoje niuanse i pewne rzeczy nie są tak oczywiste i klarowne, jak moglibyśmy je postrzegać na pierwszy rzut oka.
Odpowiedz
#8
Dokładnie. Dla kogoś kto uczy się historii powierzchownie Konrad może się jawić jako jedna z najgorszych postaci historycznych. A w historii, ogólnie trudno się doszukać postaci nieskazitelnych, mających tylko dobre uczynki na koncie. A niemożliwe jest znalezienie polityka/władcy idealnego. Takich po prostu nie ma.
Tak chciałem powiedzieć jeszcze: nie jestem jakimś wielkim fanem księcia mazowieckiego, uważam po prostu, że został niesprawiedliwie osądzony i tyle.
Borek- istota człekopodobna, ze skłonnościami do nałogów. Nie myśląca, nie czująca, konsumująca. Pragmatyk, darwinista społeczny. Politycznie: monarchista. Z zawodu: przynieś, podaj, pozamiataj w odlewni stali, oraz grafoman do wynajęcia, tłumacz mang.
Odpowiedz
#9
Podobnym władcą, osadzenie którego w kwestiach moralnych jest dość trudne, był Stanisław August Poniatowski. On był wielkim patriotą, lecz również zachowywał rozsądek i działał realistycznie. Akurat przyszło mu rządzić w czasach, gdy nie miał praktycznie żadnego wpływu na rozwój wydarzeń, więc, w mojej opinii, stał się postacią tragiczną.
Odpowiedz
#10
Akurat król Poniatowski jest w moim rankingu jedną z najbardziej znienawidzonych postaci. Był kochankiem carycy, całkowicie jej wiernym i posłusznym. Za wszelką cenę próbował przeprowadzać jakieś reformy, przy zerowym poparciu wewnętrznym (nawet familia Czartoryskich była przeciw niemu) i z otwartą wrogością wewnętrzną. Ambasador Repnin bardzo łatwo nim manipulował, przeciw królowi zawiązała się konfederacja barska, która doprowadziła do l rozbioru, oraz całkowicie zniszczyła relacje między katolikami, prawosławnymi i protestantami w Polsce. Dodatkowo król wspierał Rosję w wojnie ze Szwecją i Turcją (trzeba było robić odwrotnie), oraz założył słynną Szkołę Rycerską, która miała kształcić kadrę oficerską Armii Polskiej (faktycznie szkoliła kadrę, ale dla Rosji). Fakt, trzeba mu przyznać, że był wielkim mecenasem sztuki, sprowadził do Polski wielu artystów, organizował słynne obiady czwartkowe, co nie zmienia faktu, że był królem "ciołkiem".
On od początku zdawał sobie sprawę, że jest tylko namiestnikiem prowincji polskiej i litewskiej, z ramienia Rosji. Od innych namiestników różnił się tym, że nosił koronę. I powinien zdawać sobie sprawę, że Polska może istnieć tylko słaba. Słaba, bo słaba, ale mogła istnieć i cały czas rozwijać swoją kulturę.
Konstytucja 3 maja w szkołach jest przedstawiana jako wielkie zwycięstwo Polski. Jakie zwycięstwo!? Doprowadziła ona do wojny z Rosją, której wygrać nie mogliśmy (Kościuszko i ks. Poniatowski bardzo się starali, a wyszło jak zwykle). Gdybyś my nie uchwalili konstytucji moglibyśmy przewegetować do czasów napoleońskich, a potem by się zobaczyło.
Ogółem: Poniatowski nie nadawał się na króla, a już na pewno nie na króla, w takich czasach, w których przyszło mu żyć. Rzekłem, ja: Borek.
Borek- istota człekopodobna, ze skłonnościami do nałogów. Nie myśląca, nie czująca, konsumująca. Pragmatyk, darwinista społeczny. Politycznie: monarchista. Z zawodu: przynieś, podaj, pozamiataj w odlewni stali, oraz grafoman do wynajęcia, tłumacz mang.
Odpowiedz
#11
Również uważam, że Poniatowski doszedł do władzy w okresie, w którym nie powinien. Miało to zgubne skutku dla Polski i dla niego samego również.
Co zaś do historii alternatywnej się tyczy... Ciężko jest stwierdzić co by się działo, gdyby nie doszło do rozbiorów. Nawet gdyby nie doszło do I rozbioru, okres dzielący to wydarzenie od rewolucji francuskiej był na tyle duży, ze carycy mogłoby coś jeszcze odbić i pod jakimś innym pretekstem zmusiłaby króla do ustępstw, aneksji terytorialnych lub innych działań.
Król był takim "sługusem" Katarzyny, tutaj nie ma wątpliwości. Stokroć bardziej potrzebny by był władca twardy, nieustępliwy, ale także przebiegły. Taki jak Sobieski lub w późniejszym czasie Piłsudski w II RP.
Konstytucja bądź co bądź była sukcesem, jakby na to nie patrzeć. Na pewno nie sukcesem dyplomatycznym, politycznym czy militarnym. Była jednak sukcesem obyczajowym. W pewnych kręgach szlachty utwierdziło się przekonanie, że Liberum Veto jest tak naprawdę złem wcielonym, ich działania powinny pójść w kierunku wyzwolenia chłopów, a magnaterii powinno się ograniczyć przywileje, które działały na szkodę kraju. Wytworzył się lokalny patriotyzm. Co prawda projekt nie zdołał obronić się przed twardą rzeczywistością XVIII w. ale pokazał kierunek, w którym ludzie powinni dążyć. Zawsze też można się pocieszyć, że był to pierwszy tego typu dokument w Europie...
Odpowiedz
#12
Czytałem kiedyś artykuł (na onecie bodaj), że konstytucji nie trzeba było uchwalać, bo wszelkie starocie ustrojowe (liberum veto, wolna elekcja) zlikwidowałby Napoleon. Nie jestem co do tego przekonany, gdyż w "naszej" wersji historii Napoleon wkraczał do Polski jako wyzwoliciel naszej Ojczyzny. W tym drugim przypadku wkraczałby jako kolejny najeźdźca i nie wiem czy szlachta przyjęłaby kodeks Napoleona.
Jest jeszcze kwestia kto byłby królem po Poniatowskim, być może wspomniany przeze mnie Repnin, lub któryś z polskich magnatów. No i czy ten król poparłby dążenia Napoleona?
Gdyby doszło do l rozbioru, a król byłby patriotą (tzn. nie Repnin), to myślę, że by go poparł (Chęć odzyskania Pomorza Gdańskiego i Galicji) bądź co bądź Napoleon wojował z Austrią i Prusami.
W przypadku gdyby królem był Repnin, mogło by to różnie wyglądać.
W wariancie pierwszym założyłbym, że szlachta detronizuje rosyjskiego ambasadora i powołuje na króla Polaka, lub samego Napoleona (nie byłoby to głupie).
Wariant drugi: Repnin stawia czynny opór Napoleonowi i przy poparciu szlachty i Rosji zaczyna wojnę z Francją. I tu byłoby już różnie: Napoleon wojowałby praktycznie z całą Europą. Czy wygrałby?

Temat ciekawy, ale myśle że nie miejsce na to, bo zrobiły się prawdziwy offtop, a ja mógłbym tak debatować długo Smile
Pozdrawiam, Borek.
Borek- istota człekopodobna, ze skłonnościami do nałogów. Nie myśląca, nie czująca, konsumująca. Pragmatyk, darwinista społeczny. Politycznie: monarchista. Z zawodu: przynieś, podaj, pozamiataj w odlewni stali, oraz grafoman do wynajęcia, tłumacz mang.
Odpowiedz
#13
Coby tu nie mówić, było naprawdę dużo możliwości jakie stały przed Rzeczpospolitą w tamtym okresie. Jednak musimy pamiętać, że my na to spoglądamy z perspektywy dziejów i historycznych analiz. Wiemy co stało się później i wiemy co było wcześniej. Nie możemy zatem mówić, że ktoś coś zrobił źle tylko dlatego, że zrobił to co uważał za słuszne (mam tu na myśli Konstytucję 3 Maja). Wtedy, być może, to była najlepsza i najrozsądniejsza decyzja, na jaką można było się szarpnąć. Być może również, po zawierusze z rewolucją i Napoleonem, większość szlachty z obozu uchwalającego konstytucję pluła sobie w brodę, że swoimi czynami doprowadzili do upadku Rzeczpospolitej, podczas, gdy mogli spróbować pewniejszej (być może) współpracy z Napoleonem. Być może Polacy znów zajęliby, tym razem u boku Francuzów, Moskwę i nie popełnili błędu z wieku XVII w. Któż to wie...

Temat ciekawy, choć nie jestem w nim tak dobrze zorientowany jak w moim ulubionym okresie: II W.Ś. Można założyć osobny wątek w kawiarence i podyskutować luźnie na temat historii alternatywnej. Lubię tego typu rozważania i jestem ciekaw jak potoczyłaby się dyskusja. Smile
Odpowiedz
#14
II W.Ś też mi leży Smile Ogólnie koniec XlX wieku i początek XX to chyba najciekawszy okres w historii ludzkości. Jak chcesz możemy kontynuować te rozważania Tongue
Borek- istota człekopodobna, ze skłonnościami do nałogów. Nie myśląca, nie czująca, konsumująca. Pragmatyk, darwinista społeczny. Politycznie: monarchista. Z zawodu: przynieś, podaj, pozamiataj w odlewni stali, oraz grafoman do wynajęcia, tłumacz mang.
Odpowiedz
#15
Jasne Smile jutro pomyślę nad jakimś tematem w Kawiarence i przyłączę do rozmowy Czajnika, ja miałem z nim wiele rozmów takiej natury na temat sytuacji Polski w czasie wojny, więc myślę, że będzie dobrym materiałem do rozważań Smile
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości