Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Krzysiek i Rysiek [średnie]
#1
Tuż przed północą sala pękała w szwach. Tłum domagał się walki wieczoru, którą mieli stoczyć mistrz z pretendentem. Gdy usunięto z ringu zęby i krew poprzedników, rozbłysły światła i do sali wkroczyli giganci boksu. Krzysiek i Rysiek, w otoczeniu prześlicznych hostess, pozdrowili kibiców, po czym wskoczyli na ring i rozpoczęli rutynową rozgrzewkę.
Z każdą upływającą sekundą atmosfera stawała się coraz gorętsza, a żądny krwi tłum domagał się rozpoczęcia walki. Gdy rozległ się pierwszy gong, kibice zawyli, a z narożników wyszli na środek ringu mistrz z pretendentem. Jednak zamiast skrzyżować rękawice, Krzysiek i Rysiek rzucili się sobie w ramiona, obcałowali ze trzy razy, po czym Krzysiek, jako panujący mistrz, przemówił do tłumu:
- Boksujemy z kolegą od dwudziestu lat. To cud, że jeszcze coś kumamy, bo z mózgów zostały nam już tylko gąbki. Poza tym, znudziły się nam krwawe jatki. Dlatego podjęliśmy decyzję – spojrzał w stronę Ryśka - że kończymy z boksem. Definitywnie. Tu i teraz. Sorki, kochani, ale to naprawdę koniec.
Po tych słowach w sali zapanowała cisza, którą przerwał po chwili jeden z kibiców:
- Ustawiona walka! Walczyć łachudry!
- Tak jest! – zawtórował mu ktoś z boku.
- Napierdalać się! – grupka mężczyzn w garniturach pogroziła bokserom pięściami.
- Walczycie albo zgon! – rozjuszony tłum ruszył w stronę ringu.
Pomimo złowrogich okrzyków Krzysiek i Rysiek nie podnieśli rąk i nie zadali ani jednego ciosu. Za to co bardziej krewcy kibice wskoczyli na ring i zaczęli wymierzać sprawiedliwość bokserom oraz sobie nawzajem. Gdy po kwadransie ochroniarze opanowali sytuację, okazało się, że sędzia nie wyłonił zwycięzcy pojedynku, a po Krzyśku i Ryśku pozostał jedynie mistrzowski pas.
G.A.S - Groteska, Absurd, Surrealizm.
Odpowiedz
#2
Podoba mi się. Tekst w twoim stylu, choć nie tak zabawny jak wszystkie, które dotąd zdążyłem przeczytać. Po raz kolejny trafna diagnoza społeczeństwa. Ukazywanie negatywnych cech ludzi poprzez wyolbrzymienie dobrze się sprawdza. Szczególnie w tak krótkich, nierealnych scenkach.
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
Odpowiedz
#3
sithisdagoth,



dzięki za komentarz.



Pozdrawiam.
G.A.S - Groteska, Absurd, Surrealizm.
Odpowiedz
#4
Wiesz, tak faktycznie mogłoby być. Podoba mi sie to jak budujesz zdania i "malujesz" obraz.
Można bez zbytniego polotu tak pisać, że trzeba by bardzo wiele polotu, aby to zrozumieć.
G.CH.Lichtenberg
Odpowiedz
#5
Kira,


dzięki za komentarz.


PS. Jeśli ci się podoba, zapraszam do innych miniatur.



Pozdrawiam.
G.A.S - Groteska, Absurd, Surrealizm.
Odpowiedz
#6
Nie żebym był wredny, czy coś, bo miniatura spoko, ale... to po co ta rozgrzewka była? Dla zmylenia publiki? Przecież ponoć mieli mieć gąbki zamiast mózgu?
No a pointa prawdziwa. Nie wiadomo, czy człowiek ma z tego powodu płakać czy się śmiać. Tłum ma zawsze rację, od czasów rzymskich walk gladiatorów nic w tej kwestii się nie zmieniło. Dowodem na to jest Mortal Kombat, Tekken, a wcześniej sukcesy takich filmów jak Rocky czy Raging Bull (De Niro w świetnej roli, polski tytuł to "Wściekły byk").
Jak przez setki lat ludzie (jako mieszkańcy tej planety, gatunek istot żyjących) z tego nie wyrośli, to kolejne sto w tę czy wewtę nic nie zmieni.
Bo każdy jeden z drugim, będą chcieli się wykazać, zdobyć sławę, pieniądze, kobiety. I tak już zostaną potem więźniami publiki. Dobrze, że w tej miniaturze skończyło się tylko na uściskach, bo np w takim filmie "Bruno" to się zaczęli całować.
Widok min publiczności - bezcenny.
Gratulacje kolejnej udanej miniatury i pozdrawiam :-)
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
Odpowiedz
#7
Pasiasty,



dzięki za komentarz.



Pozdrawiam.
G.A.S - Groteska, Absurd, Surrealizm.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości