Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Krzesło i...
#1
(rozsiadłych się na nim
myśli konstrukcyjnych parę)

Krzesło to mebel
wyrosły z karłowatego drzewa
siedzącemu służy
leżeć wzbrania mu się raczej
w podróży niepraktyczne
stoi zatem w miejscu
taka jego rola
nie ma własnej woli
na cóż krzesłu wola
ta od lat przystoi raczej Warszawie
nie myśli
nie ma poglądów w żadnej sprawie
chociaż może być zmyślne
a nawet zmysłowe
potrafi siedzącemu wejść na głowę
jest sztywne choć wcale
nie jest proste
wyznaczyć mu połowę
drewniane
z plastiku metalu
wystrugane sklejone w skupieniu
więc samo w ciszy trwa
koniecznie zastygłe bez skargi
w milczeniu
może być piękne
lub ledwo rusztowaniem dla lędźwi
i dla
a więc użyteczne
jak tylna część ciała

weźmy na przykład takiego poetę
lub taką co pewnie długo
przy stole nad misą jadła
lub papieru kartą stać by musiała

tu urywam temat
krzesło się zużyło
huśtałem się na nim
więc się wykrzywiło
tak jak się krzywi pewnie
zniesmaczony czytelnik

Siądę teraz w fotelu i pożiwię trochę
a ty czytelniku pobrusaj*
gdyż tkwiąc w centrum tematu
wiersz ten płodziłem
tak trochę sobie
a trochę światu
sobie
bym wiedział że wczuwając się
jak ono choć przez chwilę stałem
a ludzkości
by zapamiętała
że w którymś tam kadrze
w cieniu tego krzasła**
i ja
byłem.



*parafraza pierwszego pisanego zdania w języku polskim (a właściwie polsko-czeskiego pogranicza): Day, ut ia pobrusa, a ti poziwai , co znaczy - Daj, niech ja pomielę, a ty odpoczywaj
** etymologicznie - krzywe, niskopienne drzewo, obsiadywane przez zamierzchłych przodków naszych.
Każda droga jest prosta, gdy wiedzie do celu.
A cel jest jasny, jeśli w mroku jak pochodnia świeci.
Znajdziesz ścieżkę tajemną wśród zarosłych wielu
i skrzydło drugie niechybnie odszukasz
- rycerzu błędny, zdradzony rumieńcem
Odpowiedz
#2
Co tak tutaj Białoszewskimi obrodziło? Wcześniej Mike, teraz Ty? Czuję się jak w mojej dalszej przyszywanej rodzinie, która od młodości katowała mnie wierszami M.B. wynosząc na piedestał poezje swojego warszawskiego kuzyna. Poetyka codzienności, powszedniości symbolizowanej przez tytułowe krzesło --- nie, do tego gatunku poezji po prostu nie mam obiektywnego dystansu, żeby stwierdzić, czy jest dobra, czy zła, po prostu jest. I nie ukrywam, że od tego uciekam, nuda dnia powszedniego (zwłaszcza tak pieczołowicie gloryfikowana) budzi we mnie taką agresję, chciałbym rzucić tym niemym i bezwolnym "krzasłem" o betonową ścianę nośną osiedlowego bunkrowca, tak żeby trzasło i rozsypało się w drobny mak.

A "Daj, ja pobrusza a ty pocziwaj" to jest nie "w mowie polsko-czeskiego pogranicza" tylko nazywając imiennie: po śląsku, w języku, którym mówiło niegdyś paru moich dobrych kolegów od kufla, zanim ze względu na odległość urwały się kontakty. Może to wszystko i fajne Kris, ale mi się przejadło, dlatego wstrzymuję się od n-gwiazdkowej oceny. Co z dalszymi literami Alfabetu???
"Τοῖς ἐγρηγορόσιν ἕνα καὶ κοινὸν κόσμον εἶναι, τῶν δὲ κοιμωμένων ἕκαστον εἰς ἴδιον ἀποστρέφεσθαι."
Ηράκλειτος --- Αποσπάσματα, fragmentum B 89
Odpowiedz
#3
Mógłbym wymienić fragment, który piekielnie mi się podoba:

Cytat:gdyż tkwiąc w centrum tematu
wiersz ten płodziłem
tak trochę sobie
a trochę światu

To jest dla mnie naprawdę świetne. Ale jako całość - zdecydowanie za długie, dłuższe od Twoich innych utworów. Nie trafiło do mnie, poza wyżej wymienionym fragmentem. Wink

Pozdrawiam ciepło
Odpowiedz
#4
Widzisz Lordzie, nie wzoruję się na nikim, a Białoszewskiego nawet nie czytałem. Może coś tam gdzieś w szkole, podane jako informację zaledwie. To też nie moja bajkaSmile)) Czasem mnie nachodzi coś, co jak i tu, składa się w kształt rzeczy tak użytkowej, praktycznej i ponad epokowej, a jak wiadomo, genialne rzeczy to te najprostsze. Trzeba tylko dostrzec. Nie mówię bynajmniej o własnej twórczości, bo jako twórcy, każdemu zresztą, wydaje się, że zrobiłem rzecz ważną i oryginalną. Podobno wszystko już było i pewnie tak właśnie jest. Ważne zatem, że to co robimy jest szczere i na poziomie, na miarę swoich możliwości. Resztę pozostawić należy czytelnikom, krytykom i historii. Oooo! Może za dużo powiedziane. Co do gustów publicznych to jeszcze nie wyrok. Resztę pokaże czas, choć sam wiesz dokładnie, że jeśli nie pomoże mu się choćby akcją promocyjną, to i czas przykurzy to wszystko, i może zetrzeć w pył bezpowrotnie. Ja puściłem to krzesło na wodę i tyleSmile Nie zamierzam mu pomagać, ani tym bardziej zawracać kijem rzekiSmile
Co do Księgo Henrykowskiej, to muszę powiedzieć, że nie jestem językoznawcą, ale ów zapisany tekst przez przeora klasztoru w zakonnej kronice (mającej charakter raczej takiej silva rerum) został podobno wypowiedziany przez pewnego rycerza czeskiego do swej śląskiej żony. Językoznawcy twierdzą, że użyte słowa mają pochodzenie w części czeskie, a w części potocznie używane na Śląsku (nie należy to jednak mylić z gwarą Górnego Śląska. To historyczne zupełnie inny Śląsk, dziś określany mianem dolnegoSmile Cały jednak powód zanotowania tego zdania i ocalenia go przez wieki, zachowania aż do współczesności jest zwyczajnie obyczajowy. Otóż nie przystało mężczyźnie w owych czasach (1270 rok), tym bardziej rycerzowi pomagać kobiecie w bruszeniu czy brusaniu? (mieleniu ziarna). Tak więc wracając w nurt pierwotny mojej wypowiedzi należałoby powtórzyć za moim ukochanym poetą: "Nikt nie zna dróg do potomności..."
Myślę, że komentarz mój dużo wyjaśnia także i w kwestii przesłania samego, jak twierdzisz "białoszewskiego" wiersza.
PozdrawiamSmile
Każda droga jest prosta, gdy wiedzie do celu.
A cel jest jasny, jeśli w mroku jak pochodnia świeci.
Znajdziesz ścieżkę tajemną wśród zarosłych wielu
i skrzydło drugie niechybnie odszukasz
- rycerzu błędny, zdradzony rumieńcem
Odpowiedz
#5
Cytat:weźmy na przykład takiego poetę
lub taką co pewnie długo
przy stole nad misą jadła
lub papieru kartą stać by musiała
Coś mi nie gra, może to takie wrażenie tylko, ale czy tam nie powinno znaleźć się jeszcze "się"?
Chyba, że to jakiś rodzaj elipsy, lub nie potrafię zrozumieć o co chodzi autorowi.
Ogółem - podoba mi się, choć wiersz jest przydługi i chwilami uciekałam myślami gdzieś w okolice nadchodzących wakacji. W Twoim interesie leży co z Tym zrobisz, Autorze Smile
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#6
Twój wiersz jest okropny i ja się wstydzę i boli mnie, kiedy nazywam go wierszem. powyrywajmy jednak fragmenty i uzasadnijmy oczywiste, coby nikt nie miał pretensji:

Cytat:taka jego rola
nie ma własnej woli
na cóż krzesłu wola
ta od lat przystoi raczej Warszawie

och, cóż za błyskotliwa zabawa słowem, pełna świeżego spojrzenia na rzeczywistość i zwrócenie się myślą do naszej cudownej stolicy!... NIE! człowieku, z takimi tekstami nie wzięliby Cię nawet do Familiady! jest to tak okropny suchar, że brak mi słów, by wyrazić to dosadniej i nie użyć słów nieregulaminowych! gdzież tutaj jest poezja, kiedy jest to zwykły wydyszany przez jakieś biedne kocię kłaczek?!

Cytat:a nawet zmysłowe
potrafi siedzącemu wejść na głowę
jest sztywne choć wcale
nie jest proste
wyznaczyć mu połowę

tu urywam temat
krzesło się zużyło
huśtałem się na nim
więc sie wykrzywiło

tutaj mamy dwa piękne przykłady użycia rymu. muszę odetchnąć... trzy... dwa... jeden... te rymy nadal tu są. to straszne.
no dobrze. pomijając sens merytoryczny przytoczonych fragmentów (krzesło potrafi wejść na głowę, jest sztywne, jednakże nie wyznaczysz mu z tego powodu połowy...), rymy są jak o kant krzesła obić - pojawiają się co chwila w całym utworze bezładnie (chyba, że to jakiś kod Enigma dla tajnych służb informatyków z Pentagonu) i już nawet nie śmiesznie, a zwyczajnie żałośnie. brak ogonka przy "się". chyba tyle.

Cytat:Siądę teraz w fotelu i pożiwię trochę
a ty czytelniku pobrusaj*
gdyż tkwiąc w centrum tematu
wiersz ten płodziłem
tak trochę sobie
a trochę światu
sobie
bym wiedział że wczuwając się
jak ono choć przez chwilę stałem
a ludzkości
by zapamiętała
że w którymś tam kadrze
w cieniu tego krzasła**
i ja
byłem.

tutaj widzimy zakończenie. cała jego wymowa przypomina mi bełkot pana z czerwonym nosem spod sklepu (który niestety może i robił 'ho, ho, ho', ale prezentów nie dawał a świętością nie ociekał), który poczuł w sobie ducha przodków i zaczął mówić innym językiem...

dobrze, przechodzimy do finałowej części mojego komentarza. finał to czas zadumy i zastanowienia nad różnymi metafizycznymi punktami wypowiedzi. dumam więc nad sensem. nad istotą. czego oczekuję od poezji? czy TO jest poezja? czemu takie wiersze w ogóle powstają? gdzie jest wstyd autora przed pokazaniem tego typu rzeczy publice szerszej od szufladowych chochlików?

nie wiem.

na ostateczne finito, fragment, z którym od biedy mogę się zgodzić:
Cytat:się krzywi pewnie
zniesmaczony czytelnik
opinie wyrażane przez Liwaj są jej subiektywnym zdaniem - zwyczajnie dzieli się własnymi wrażeniami, uczciwie, nie pomijając żadnych kwestii, bo wierzy, że inni postąpią tak samo w stosunku do oceny jej utworów.
Odpowiedz
#7

A poużywaj sobie Liwaj, poużywajSmile Na zdrowie. Jeśli tylko poczujesz z tego powodu szczególną satysfakcję. Może czegoś przy okazji się nauczysz? Czy ty myślisz, że takiej reakcji nie przewidziałem?Smile
Pozdrawiam
Każda droga jest prosta, gdy wiedzie do celu.
A cel jest jasny, jeśli w mroku jak pochodnia świeci.
Znajdziesz ścieżkę tajemną wśród zarosłych wielu
i skrzydło drugie niechybnie odszukasz
- rycerzu błędny, zdradzony rumieńcem
Odpowiedz
#8
i co, to jest Twoje całe ustosunkowanie się do komentarza, którego pisanie zajęło cenne minuty mojego życia?
nie traktuj z pobłażaniem opinii. żadnej. nawet tej, która wychodzi od plebsu. bo czasem brudne cyganki pod łukami przejść mają najwięcej racji.
weź sobie do serca moje słowa, bo znam się na poezji, a Ty, patrząc na prezentowany utwór, zwyczajnie sobie z niej kpisz.
opinie wyrażane przez Liwaj są jej subiektywnym zdaniem - zwyczajnie dzieli się własnymi wrażeniami, uczciwie, nie pomijając żadnych kwestii, bo wierzy, że inni postąpią tak samo w stosunku do oceny jej utworów.
Odpowiedz
#9
Kurczę, skoro poprzeczka na najbardziej wylewny komentarz została postawiona tak wysoko, to ja tak krótko tylko...

Za długie! W miarę czytania niestety się nudzi trochę. Jest parę usterek czy to z rytmem, czy doborem słów. Ale są też genialne momenty, podam tu swój typ:

Cytat:leżeć wzbrania mu się raczej
w podróży niepraktyczne
stoi zatem w miejscu
taka jego rola
nie ma własnej woli
na cóż krzesłu wola

Dla mnie najlepszy fragment, naprawdę super. Potem w tym wersie z Warszawą się rytm gubi.

Cytat:nie myśli
nie ma poglądów w żadnej sprawie
chociaż może być zmyślnie
a nawet zmysłowe

To też bardzo fajne wersy, ale chyba powinno być "zmyślne", nie "zmyślnie"? Udana gra słów.

Ogólnie moim zdaniem tekst w samym zamyśle dobry, miewa przebłyski, ale zdecydowanie wymagający skrócenia i korekty.
Odpowiedz
#10
Skąd tyle żalu i goryczy Liwaj? Ani ja, ani moje Krzesło nie jest Twoim wrogiem, jak sądzę. Nie jest też wrogiem poezji, jak sądzisz. Opinię swoją wyrazić może każdy i pod każdym tekstem. Nie obraziłem Cię, więc nie obrażaj. Nie dość jasno wyłożyłeś swoje racje w ostatnim, wyraźnie zjadliwym i nie dość precyzyjnym komentarzu. Popracuj nad interpunkcją. Osobiste żale proszę wylewać poprzez prywatne wiadomości. Tu możesz komentować wiersz, nie autora.
Każda droga jest prosta, gdy wiedzie do celu.
A cel jest jasny, jeśli w mroku jak pochodnia świeci.
Znajdziesz ścieżkę tajemną wśród zarosłych wielu
i skrzydło drugie niechybnie odszukasz
- rycerzu błędny, zdradzony rumieńcem
Odpowiedz
#11
Nie rozumiem tych złośliwości pod adresem utworu/autora. Może jest to wiersz patetyczny i za długi, ale na pewno nie można odmówić mu niesamowitej błyskotliwości i finezji w zabawie słowem.
Odpowiedz
#12
(24-05-2011, 09:24)dolores haze napisał(a): Nie rozumiem tych złośliwości pod adresem utworu/autora. Może jest to wiersz patetyczny i za długi, ale na pewno nie można odmówić mu niesamowitej błyskotliwości i finezji w zabawie słowem.
Dziękuję Dolores.
Właściwie o tę zabawę mi głównie chodziło, zarówno w znaczeniu formalnym, jak i w warstwie znaczeniowej. Nie ma tam jednak przekłamań i niezgodności etymologicznych.
Pozdrawiam

Każda droga jest prosta, gdy wiedzie do celu.
A cel jest jasny, jeśli w mroku jak pochodnia świeci.
Znajdziesz ścieżkę tajemną wśród zarosłych wielu
i skrzydło drugie niechybnie odszukasz
- rycerzu błędny, zdradzony rumieńcem
Odpowiedz
#13
Lekko oddana refleksja nad krzesła przemijaniem, bo jego losy przeróżne prześledzić możemy w tym wierszu, który pomimo, iż długi, o dziwo, jakoś nie nuży, nie kłuje w oczodoły nadmiarem literek i wyrazów.
Można to przypisać niecodziennej wyobraźni autora i dbałości o psychologiczne niuanse.
Narracja poprowadzona z lekką nutą gawędziarstwa, później nagle robi woltę i porusza już temat osoby autora.
W końcu dobiega wszystko do mety jak należy i z poetyckim przytupemSmile
Odpowiedz
#14
Dzięki MikeSmile Bystry z Ciebie obserwator.
Każda droga jest prosta, gdy wiedzie do celu.
A cel jest jasny, jeśli w mroku jak pochodnia świeci.
Znajdziesz ścieżkę tajemną wśród zarosłych wielu
i skrzydło drugie niechybnie odszukasz
- rycerzu błędny, zdradzony rumieńcem
Odpowiedz
#15
A mnie to nie pasuje. Nie lubię tego typu poezji. Za patetyczna, za staroświecka. Niikt tak już nie pisze. Trudno mi pojąć intencję autora tego wiersza.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości