Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Krem z porów
#1
Zmierzch przez okno nadpływa,
srebrna przędza
wyłania się z ram.
Taki świat, taki wieczór.
To raz stoję, to siedzę
ciągle sam.

Czekam z pewną obawą,
bo za oknem rozbłyski
niebo tną.
Obiecaną potrawę,
jak poeta spisuję,
siekam por.

Pora roku zdradliwa.
Znowu grzmot się odzywa.

Czy nadejdziesz w ulewie,
gwiazdy otrząśniesz
z siebie
kroplami na próg?

W maśle pory podduszam,
ziemniak w kostkę
wkrojony,
chwilę czekam.

Teraz tylko
bulion i mleko.

Trochę gęstej śmietany,
wszystko już zmiksowane,
a zielona pietruszka
na wierzchu.

Czy to danie poruszy?
To dylemat.
Wciąż mi ciężko na duszy.
Ciebie nie ma.

Czas zapalić już świece.

Szampan w lodzie
się chłodzi.
Godzin przeszłych
nie potrafię policzyć
przecież.

Na co liczę, noc płynie,
ciągle pustka.

Tylko ja i twój duch
przy pianinie.

Nagle,
do drzwi się rzucam.
Śpieszny krok.
Słuch mnie chyba nie myli.
Jakże w porę.

Puk, puk?
Kłamstwo wymaga wiary, aby zaistnieć. Uwierzę w każde pod warunkiem, że mi się spodoba.
J.E.S.

***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#2
Cytat:Pora roku zdradliwa.
Znowu grzmot się odzywa.

Wiesz, takie wstawki rymowane raczej psują odbiór niż windują wiersz artystycznie. Może gdyby była bardziej skomplikowana i konsekwentna w schemacie budowa... nie wiem, po prostu mi nie odpowiadają.
Właściwie to tylko te rymy mnie nie przekonują. Musiałam się dłużej zastanowić nad wpleceniem w wiersz gotowania, ale właściwie wstępem:
"Obiecaną potrawę,
jak poeta spisuję,
siekam por."
Zbudowałeś odpowiedni nastrój dla wiersza, żeby się nie czepiać.

Standardowo denerwują mnie wersy z dwóch słów, ale to raczej rodzaj mojego fetyszu, że lubię się rozciągać w lekturze linijek.

Zostawiam 4/5; wiersz fajny, ale - sama nie wiem - miałam wrażenie, że przez taką formę brnęłam trochę jak po grudzie. Zabierałam się, próbowałam wyjść z pierwszej strofy bodaj trzykrotnie, potem przeleciałam wzrokiem cały wiersz, mniej więcej zbadałam konstrukcję i dopiero jakoś udało mi się przejść. Mam takie trochę wrażenie, że lepiej by mi się podobał jako poetycko-prozaiczna miniaturka. Jakby ta historia nie nadawała się tylko na wiersz. Jeju, jakiś taki średni mam odbiór, chociaż podobają mi się fragmenty. Obrazy bardziej. No nie dogodzisz. Rolleyes
Odpowiedz
#3
Bel, celowo porwałem rytm tego wiersza.
Nie ma płynąć.
Chyba że chwilami.
Lubię bawić się słowem w wierszu.
Właściwie można powiedzieć, że zastosowałem kontrapunkty, kiedy to należy się zatrzymać i zaakcentować kolejny wers.
Lubię eksperymentować z układami rymów, wychodząc poza klasyczne zalecenia.
Wydaje mi się, że mam już do tego prawo.

Krem z porów.
Pewna osoba na tym portalu wie skąd się wziął ten przepis.
Jest zresztą cholernie zaległy.
Kłamstwo wymaga wiary, aby zaistnieć. Uwierzę w każde pod warunkiem, że mi się spodoba.
J.E.S.

***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#4
Niuch niuch... czuję dobrą zupkę Big Grin
A ja już Cię, Jerzy, spisałam na straty... (z głodu prawie padłam czekając tak długo).
Świetnie poradziłeś sobie z tematem Smile, choć rozmyłeś przepis i nieco zamaskowałeś (za to urywam pół punkta Wink ) to nie da się ukryć, że jest krem z porów! Big Grin
Jestem pod wrażeniem Smile
Odpowiedz
#5
Witaj na orbicie, sowo.
Zalegał mi ten przepis na sumieniu, oj zalegał.
Nie myśl, że ja tak sobie tylko nie pamiętałem.
No czasami nie pamiętałem. Ale jak sobie przypomniałem, to zaraz poczucie winy, buch w splot słoneczny.
Ja taki odkładalski jestem, co się mści na mnie zawsze.
Ale nie mogłem nie spełnić obietnicy.

Jurek
Kłamstwo wymaga wiary, aby zaistnieć. Uwierzę w każde pod warunkiem, że mi się spodoba.
J.E.S.

***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#6
Mogę tylko rzec:
Jak za najlepszych czasów, Jerzy. Takiego Cię najbardziej lubię. W doskonałym bilansie miedzy fantazją, codziennością, marzeniami i potrzebami.
W doskonałej budowie zróżnicowanych form, rymów prostych i wewnętrznych, wiersza białego, rozbudowanych i krótkich wersów.
Wszystko w starym, dobrym wydaniu.
Malinowo.
Odpowiedz
#7
no, prawie jak Magda G. Big Grin
A poważnie, doceniam pomysł. Przypomina mi mój niegdysiejszy koncept by napisać powieść z wplecionymi w nią przepisami z kuchni średniowiecznej.
A tu taka liryczna wersja Smile
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości