19-02-2018, 14:55
… i wyprę się każdego okruszka na nieskazitelnej tafli
miłości. Choćby sam zmartwychwstały policzkował mnie
po tysiąckroć to nadstawię drugi. I półdupek wystawię też.
I choćby mi ten swój krzyż kazał tachać i z powrotem znosić,
to nie ugnę się. Nie pisnę i łzy żadnej nie uronię. Taki będę twardy,
jak konar na suplementach. Diety nie zastosuję.
… i wyprę się każdej plamy wina, gdyby nawet na gorącym
uczynku mnie złapali. A mielonego, nawet gdyby niedosmażony był,
zjem i będę patrzył się prosto w oczy. I żuł, i żuł i przeżuwał jak rogate
bydlę prowadzone na rzeź. Taki będę twardy, jak stal najwytrzymalsza.
Jak rycerz silny i nieugięty. I nikt nie powie: to ten się złamał i wysypał…
Chyba, że szeleszczący argument zwęszę. Podówczas konceptem ruszę.
miłości. Choćby sam zmartwychwstały policzkował mnie
po tysiąckroć to nadstawię drugi. I półdupek wystawię też.
I choćby mi ten swój krzyż kazał tachać i z powrotem znosić,
to nie ugnę się. Nie pisnę i łzy żadnej nie uronię. Taki będę twardy,
jak konar na suplementach. Diety nie zastosuję.
… i wyprę się każdej plamy wina, gdyby nawet na gorącym
uczynku mnie złapali. A mielonego, nawet gdyby niedosmażony był,
zjem i będę patrzył się prosto w oczy. I żuł, i żuł i przeżuwał jak rogate
bydlę prowadzone na rzeź. Taki będę twardy, jak stal najwytrzymalsza.
Jak rycerz silny i nieugięty. I nikt nie powie: to ten się złamał i wysypał…
Chyba, że szeleszczący argument zwęszę. Podówczas konceptem ruszę.