Koniec?

[Sakre]

Koniec?

Gdy już zapuka do drzwi
uzmysłowi może mi
nastały w ten czas jego dni

Gdy spotkam go na ulicy
Oddam się mu, niech nie krzyczy
Głos ten nie straszny, lecz miły
Serca ból dźwięki ukoiły

I teraz gdy siedzę tu
myślę "nie brak mi tchu"
Jego oblicze się skrywa
Życie biegnie, trwa, przemija...

[księżniczka]

Gratuluję postawy.

Nie znoszę wielokropków, ale bez niego końcówka wygląda marnie, więc wyjątkowo się nie przyczepię.
Pierwsza zwrotka, ostatni wers. "w ten czas", naprawdę tobie to tam pasuje?

Druga zwrotka sprawia wrażenie dość infantylnej i jest nieskładnie napisana. "niech nie krzyczy"? Poza tym w całym tekście popracuj nad interpunkcją, albo zastanów się, czy w ogóle jest tu potrzebna. Pierwsze dwa wersy ostatniej strofy - bez sensu. Puenta tyleż prawdziwa, co zupełnie nieodkrywcza.
Jak na razie - marnie, ale pracuj.

[FantaSmaGoria]

Myślę, że wiersz pisany był raczej dla rymów, a nie dla sensu. Dlatego zajechało Częstochową.
Sama treść jest dość (co już napisała księżniczka) infantylnie napisana.

Pisz dalej.

[Noir]

Witam,
Chyba pójdę krok dalej i powiem, że Częstochowa jest wyczuwalna na kilometr... Sama treść jeszcze do przemyślenia bo nie jest zła tylko trzeba ją umiejętnie ująć, a forma to poprawy i to generalnej.

Czekam na następne teksty.

[Xorrez]

Oj. To może zacznę od plusów. Na pewno budowa jest w porządku,rytmiczność też jeszcze ujdzie. Yyy jeszcze pointę można z przymrużeniem oka zaakceptować.

Minusy? Przede wszystkim rymy,nie warto stosować ich na siłę. Polecam poczytać klasyków poezji:Mickiewicza,Słowackiego,Asnyka. Co jak co ale rymów uczyłem się głównie dzięki nim. Tematyka też taka sobie,brak też czegoś od Ciebie.

2,5/5

Pozdrawiam
X

[Sakre]

Dzięki za komentarze, mam nadzieję że uda mi się w przyszłości poprawić