Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Komunia
#1
Z perspektywy tacy mam dosyć marny widok na panteon
sfrustrowanych bóstw indoktrynacji, a brak kręgosłupa drażni,
skłania do nałogów, zwątpienia w rzeczyoczywistość.

Frasobliwy spogląda z krzyża, odpuszczając grzechy,
których nigdy nie popełniłem nierozmyślnie, a jednak
nie mogę odwrócić wzroku z powodu niedostatku szyi.

Opuszczam więc skromnie, pod powiekami, na cynowy talerz
z zaciekami patyny i krwi, arkę pośród innych statków zastawy,
na której podano do stołu ofiarę z moich uczynków najskrytszych.

Uśmiecham się w duchu, odbudowując z wersów tułów, kręg po kręgu,
gwoli informacji i słów, które obrócą się w ciało. Albowiem nie czyń
drugiemu…
Zamierzam uczynić tym, którzy mnie kopali.
Odpowiedz
#2
Ja tylko byłbym Ci wdzięczny, gdybyś obok niewątpliwie cennego obcowania z Twoją poezją, pozwolił też na poznanie jakże cennego, Twojego zdania o słabych utworach innych użytkowników.
III zasada termodynamiki.
Na razie wyskakujesz mi z lodówki, ale jako milczący geniusz.
Odpowiedz
#3
Podpisuję się pod postulatem szanownego przedpiścy. Szczerze mówiąc, Jerzy, to przestałam Cię komentować, gdy zobaczyłam, że tylko wrzucasz...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości