Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kolaps
#1
Nocą w wyzłoconym rynsztoku szukam śladu
przedwczorajszych snów.
Tych, z których budził jeszcze świeży dotyk.

Ledwie napoczętych ust. I nawet nie zasłaniałem
okien, nic mnie nie obchodził deszcz
spadających gwiazd.
Być może z braku życzeń.

Jednak dzień zasiał niepokój słów,
coraz częściej rzucane rosły podskórnie.
Ostatecznie wydały plon.

Nazbyt obfity jak na cztery ściany
dzielone na pół.
Odpowiedz
#2
Ale wiersz, ale wiersz - czytam i delektuję się słowem. Gratuluję, chociaż tytuł określa przeżycia peela.
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -



Odpowiedz
#3
Tytuł bardzo wieloznaczny, choć już sama treść nie pozostawia złudzeń.
Pięknie smucisz, kolego Sztelak.

Właściwie to proza poetycka, nie liryk, bo nie odnajduję tu rytmu właściwego wierszowi. Ale to nie zarzut.

Duży plus za minimalizm i bardzo obrazowe metafory.
Dodaję do ulubionych.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości