Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kamienie milowe
#1
Punkt widzenia zależy od punktu patrzenia. W przeszłości sny bywały niepoczytalne albo niezapamiętane, dzisiaj ciekawość pcha głębiej w ich przeżywanie. Można by powiedzieć tylko tyle zostało z dziecięcej niewinności. I jeszcze: Kazik jest głupi, zabawa w doktora i chowanego zarosłe kurzem gdzieś na strychu. 
Nieumiarkowanie należy do ulubionych grzechów, bez bicia w piersi, mea culpa
 – to dobre dla uczniaków, albo uzależnionych od wybaczeń. Pokutę i tak zada świt rozdmuchany nagle za szybą, nie w porę, kiedy słowa bełkoczą niezapisane.
Zdjęcia nie wskrzeszają, jednak albumy w szwach pęknięte, człowiek podobno uczy się na błędach i na własnej skórze. Nawiasem mówiąc chorzy na śmiertelność oprawiali w nią magiczne księgi pełne kamieni filozoficznych.
Codziennie redukując zapasy czasu, powoli się przyzwyczajamy do życia zgodnie z planem. Lecz co to za planowanie skoro za następnym zakrętem może nas przejechać tramwaj, na śmierć.
Albo i gorzej – na wieczność.

I wszystko na nic, dobrze, jeśli psu na budę.
Odpowiedz
#2
Niepokojące.
O ile nie pod szkołę bluesa.
Odpowiedz
#3
Słowa jak manna z nieba. Nigdy dość. Można nasycać się bez hamowania, bez dna. W katalogu ulubionych grzechów cudzołóstwo to "namber łan". Pokątne miłowanie, straszenie, tramwajów zwanych pożądaniem zatrzymywanie na przystankach na żądanie.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości