Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Każdy artysta musi mieć swoją muzę
#1
Tadam! Proszę o wyłapanie błędów, bo często sama nie jestem w stanie tego zrobić.

A. był artystą. I to nie byle jakim, tylko takim, co to nosił musztardowe rurki, babciny sweterek we wzorki i torbę listonoszkę. W ręku trzymał zawsze termiczny kubek ze starbucksa, a w kieszeni iPhona. Wiecznie przeżuwał coś w ustach, co irytowało większość ludzi z jego otoczenia. Nie pracował, uważał, że to dla zwykłych zjadaczy chleba. Utrzymywali go rodzice i co miesiąc przysyłali pieniądze.
A on tworzył. Głównie obrazy za pomocą białego proszku. Och, gdybyście widzieli jego najpiękniejsze dzieło, które powiesił sobie nad łóżkiem... Co noc wpatrywał się przekrwionymi od alkoholu oczyma w kobietę. Bladą i rudowłosą piękność, przebitą mieczem. Było w nim wtedy jakieś dzikie podniecenie, niemalże graniczące z obłędem. Pisał też wiersze o wysokich i wzniosłych lotach ponad zielone chmury. Grał na gitarze, czasami pośpiewując, a jego głos niósł się po klatce schodowej.
Nie miał zbyt wielu przyjaciół. Czasami tylko spotykał się z podobnymi sobie artystami na partyjce pokera, popijanego whiskey. Nigdy nie miał też dziewczyny. Gardził nimi. W końcu nie były takie idealne jak panna z obrazu. Miały zbyt dużo wad i nie mogły przysłużyć się sztuce, bo miały za duże nosy, za grube łydki albo to za małe piersi.
Czas płynął, a koledzy mawiali:
- A. znajdź sobie wreszcie kobietę, ona pokieruje cię na wyżynę. Bo każdy artysta musi mieć swoją muzę!
- Jakże jednak mam takiej szukać, kiedy ona chyba nie chce znaleźć mnie! – szeptał cicho, zrezygnowanym tonem.
Wreszcie jednak, kiedy śniegi dwudziestej piątej zimy w jego życiu, stopniały, a światu ukazała się ziemia, natrafił wreszcie na kobietę. I to nie byle jaką. Niska, blada, ruda i w spodniach dzwonach. W dodatku uważała A. za najcudowniejszego artystę pod słońcem. Podziwiała jego sztukę, czasami nawet zostawała na noc i pomagała tworzyć.
Och, gdybyście widzieli co się wtedy działo. Tworzenie pod kurtyną nocy. Wciągające porównania, naelektryzowana atmosfera i palące słowa. Wieczory zwykłe, a jednak przepełnione niezwykłością i unoszeniem się ponad szarzyznę świata. A ona była taka piękna, jeszcze piękniejsza niż dziewczyna z obrazu. Jej włosy były bardziej marchewkowe, ciało bledsze i kształty w jakiś sposób subtelniejsze. Uwielbiał w niej wszystko: malutkie piersi, chłopięce biodra, zadarty nos i ciężkie powieki.
Pewnej nocy, a było to latem, kiedy miasto odpoczywało od promieni słonecznych, Muza zasnęła na łóżku A.. To przez te wciągające porównania. Nasz artysta siedział sobie wtedy na na podłodze zalewając się nektarem bogów. W pewnym momencie przeniósł wzrok ze swojej Muzy na kobietę na obrazie.
- Za niedługo ty będziesz wisiała nad moim łóżkiem – szepnął i gwałtownie wstał.
Przez kilka godzin przygotowywał pędzle, płótno i farby. A Muza spała, spała i spała. Twardo jak kamień. A oblicze jej było martwe, jak gdyby w łóżku nie leżała kobieta, a manekin. Przed świtem, A. był już gotowy. Niewinnie zbliżył się do posłania, przysunął swoją twarz do niej i delikatnie pogłaskał po włosach.
- Wstań, kochanie... Chcę cię namalować – zamruczał zmysłowo do jej ucha.
M. otworzyła oczy i uśmiechnęła się delikatnie. Spojrzała na mężczyznę swojego życia, a twarz jej przepełniona była miłością.
- Chcesz mnie narysować? – spytała zachrypłym tonem.
- Tak, chcę żebyś to ty teraz wisiała nad moim łóżkiem. Połóż się na wznak i zamknij oczy. Lewą rękę połóż nad głową, nogi ugnij delikatnie w kolanach i skręć w prawo. Nie otwieraj oczu dopóki ci nie powiem – powiedział tonem profesjonalisty. Muza oczywiście go posłuchała i ułożyła się tak, jak on pragnął.
Sztalugi stały metr przed łóżkiem, a obok na stoliku leżały farby. Wszystko było perfekcyjne. Za wyjątkiem jednej rzeczy.
- Kocham cię – szepnął i pocałował ją w usta.
Po chwili ciszę przerwał krzyk. Krzyk wydobywający się z drobnego ciała rudowłosej kobiety, rozdzieranej nożem.
- Wyciągnij go! – wrzeszczała, próbując wydrzeć ostrze ze swojego brzucha. Jednak była coraz bardziej słaba. A. zatkał jej usta drugą dłonią.
- Bycie muzą wymaga poświęceń, kochanie – powiedział, sięgając po szmaty, które wcześniej umieścił pod łóżkiem i zakneblował kobietę. Jeszcze przez chwilę miotała się po posłaniu.
Potem rzuciła ostatnie tęskne spojrzenie w stronę A. i odetchnęła po raz ostatni. A on malował! Ostatnie tchnienie. Zakrwawiony, nagi brzuch, prześcieradło pełne krwi, zlepione włosy. Kiedy już skończył, położył się obok swojej muzy i zwijając się w kłębek zasnął. Jutro będzie musiał podmienić obrazy.
Tyle, że nie było już jutra. Był tylko ból głowy, samotny ranek i rzygi.
Bo każdy artysta musi mieć swoją muzę, żywą czy martwą, wszystko jedno.
Odpowiedz
#2
Cytat:A. była artystą.
Chyba 'był', skoro wszędzie dalej jest w rodzaju męskim.
Cytat:co irytowało większość otoczenia.
większość ludzi z jego otoczenia/sporą cześć otaczających go ludzi/co przeważnie irytowało otoczenie. Ew. środowisko, może będzie lepiej brzmiało, ale w to już wolę nie wnikać.
Cytat:Blada i rudowłosą piękność,
bladą
Cytat:przebitą na wpół mieczem.
Ympf, co? W sensie, że nie do końca, w połowie korpusu czy może czymś co było w połowie mieczem? Nie rozumiem tego.
Cytat:artystami przy partyjce pokera
Trochę mi to nie gra, bo to by znaczyło, że poker sobie tylko symbolicznie leżał, a oni się spotykali. Zupełnie inaczej przy użyciu 'na'.
Cytat:albo to za małe piersi
'to' tu nie pasuje. Takie przeładowanie.
Cytat:A., znajdź sobie wreszcie kobietę,
W tym wypadku jeszcze przecinek, jest tu zwrot po imieniu do adresata.
Cytat: uważała A. za najcudowniejszego artystę pod słońce
słońcem
Cytat:Och, gdybyście widzieli, co się wtedy działo.
Cytat:Wciągające porównania, elektryczna atmosfera i palące słowa.
może naelektryzowana? Elektryczny to jest prąd, ewentualnie jakieś urządzenia, więc to z lekka nie pasuje. Ewentualnie 'elektryzująca', zależy co miałaś na myśli.
Cytat:Uwielbiał w niej wszystko: malutkie piersi, chłopięce biora,
biodra
Cytat:Pewnej nocy, a było to latem, kiedy miasto odpoczywało od promieni słonecznych, Muza zasnęła na łóżku A..
Mam pewne wątpliwości, co do tych dwóch kropek...
Cytat:M. otworzyła oczy i uśmiechnęła się delikatnie.
A już myślałam, że przedawkowała i padła. Bardzo sugestywny był ten biały proszek. Trochę nienaturalnie łatwo jej poszło to przebudzenie.
Cytat:a twarz jej przepełniona była miłością.
Tak od razu po przebudzeniu? Big Grin
Cytat:Jutro będzie musiał, podmienić obrazy.
bez przecinka.
Cytat:Bo każdy artysta musi mieć swoją muzę, żywą czy martwą, wszystko jedno.
Podoba mi się ta myśl. Big Grin

Tekst zdecydowanie nie jest z kategorii tych doskonałych, jednak... Płynnie, lekko się czyta, poza tym jest bardzo sugestywną metaforą i ma elegancką pointę. Waham się między 3 a 4/5. Smile
Pozdrawiam!
Odpowiedz
#3
Poprawione. Bardzo dziękuję za sugestię i ocenę Wink Pozdrawiam.
Odpowiedz
#4
Już chciałem pomóc z błędami, na szczęście mnie wyręczono Smile
Mnie tekst się podoba, przy tym wszystkim poczułem przez chwilę niepokój (mógłby być z tego jakiś horrorTongue), końcowa myśl całkiem ciekawa. Czyta się płynnie. Nie powiem, żeby to było coś szczególnego, a jednak całkiem całkiem. Mam nadzieję, że w interpretacji nie przekombinowałem, temat bardzo mi się podoba.

Ogólnie - dobrze. Tak trzymać. Mogłabyś tylko przed wstawieniem wyeliminować rażące błędy Tongue
"By człowiek był człowieka bratem, trzeba go wpierw przećwiczyć batem"
Odpowiedz
#5
Cytat:A. była artystą.
Zrezygnowałbym z kropki przy A. No i chyba BYŁ, nie byłA??
Cytat:nie byle jakim, tylko takim
Na twoim miejscu uniknąłbym tego. Nienajlepiej brzmi. Ale błędu nie ma;]
Cytat:Utrzymywali go rodzice i co miesiąc przysyłali pieniądze.
"i" ??;>
Cytat:Blada i rudowłosą piękność, przebitą na wpół mieczem
ą
Nie wiem, czy przebita "na wpół" to prawidłowe określenie.
Cytat:Było w nim wtedy jakieś dzikie podniecenie
"Było" zmieniłbym na "budziło się w nim"/"sprawiało że" albo po prostu "czuł wtedy".
Cytat:Pisał też wiersze o wysokich i wzniosłych lotach ponad zielone chmury
Wysokich i wzniosłych?;/
No i o czym w ogóle jest to zdanie? Jakie loty znowu? Czym?
Cytat:a jego głos niósł się po klatce schodowej.
się musiał drzeć chłopina. Jakieś to to takie nienależyte tutaj. Jakbyś wciskała na przymus. tak to odruchowo odebrałem, niwim czemu.
Cytat:partyjce pokera, popijanego whiskey.
Zawsze myślałem, że poker woli popijać bełtowianke, a tu proszę. Whiskey.
Cytat:Wreszcie jednak, kiedy śniegi dwudziestej piątej zimy w jego życiu, stopniały
bez ostatniego przecinka (prosiłaś o blędy. normalnie bym tego nie wytknął, rzecz nieistotna)
Cytat:natrafił wreszcie na kobietę
Mniej urodziwie już się tego napisać nie dało. Tak, przyznaję, czepiam się.
Cytat:Niska, blada, ruda i w spodniach dzwonach.
Big Grin jak wyżej;/
Cytat:artystę pod słońce
m
Cytat:Podziwiała jego sztukę, czasami nawet zostawała na noc i pomagała tworzyć.
to nie wystarcza. Już napisałaś, że uważała go za mistrza nad mistrze; to co piszesz jest wiec oczywiste. Widziałbym tu jakieś stopniowanie, typu: podziw dla każdej z jego prac osiągał w niej poziom ekstazy;p W każdym razie wydaje mi się to za mało, gdyż jest to to oczywistością, powtórzeniem wręcz.
Cytat: i pomagała tworzyć.
Och, gdybyście widzieli co się wtedy działo. Tworzenie
Cytat:Wciągające porównania, elektryczna atmosfera i palące słowa.
Bardzo nieudany dobór słów. Może za wyjątkiem środkowego - choć mniemam, ze chodziło tu o zawartość powstających pod tą "kurtyną nocy" prac pisanych tego nasze A (głównie z powodu tych porównań); a zatem... co to niby ma znaczyc??
Ponadto chodziło ci o "elektryzująca", nie elektrycznaSmile
Cytat:Wieczory zwykłe, a jednak przepełnione niezwykłością i unoszeniem się ponad szarzyznę świata.
Jak dla mnie to jest bełkot. Puste aż echo idzie. Zdanie, które mówi dokładnie NIC.
Cytat:malutkie piersi
?? trochę niekonsekwentnie. Wcześniej sugerował o piersiach coś zgoła odmiennego.
Btw. alez o na była piękna;] Gdzieś głęboko homosiowa część mnie aż pieje z podniecenia.

Podoba mi się określenie "ciężkie powieki". Jest niebanalne, a wymowne. Plusik.
Cytat:To przez te wciągające porównania.
Nadal tego nie rozumiem. Zarówno 'o co chodzi z tymi porównaniami? czyżby on ją porównywał i to jakos na nią dałało? nie wiem. głupi jestem' jak i owo 'wciągające'?? Wciągające???;> Na pewno mowa o porównaniach?
Cytat:wtedy na na
Cytat:A Muza spała, spała i spała.
Moiściewy, masz ty czasem te przebłyski kunsztu.
Cytat:A oblicze jej było martwe, jak gdyby w łóżku nie leżała kobieta, a manekin
;/ po ch... mi las?
Cytat:Przed świtem, A. był już gotowy.
Zbędny przecinek.
Cytat:Niewinnie zbliżył się do posłania, przysunął swoją twarz do niej i delikatnie pogłaskał po włosach.
Bez.
Nie podoba mi się to "niewinnie", ale ok. Czepianie się.
Cytat:[...]i delikatnie pogłaskał po włosach.[...]
[...]uśmiechnęła się delikatnie.
Cytat:Spojrzała na mężczyznę swojego życia, a twarz jej przepełniona była miłością.
zbędne, pretensjonalne. Wystarcza to o uśmiechu.
Cytat:- Chcesz mnie narysować? – spytała zachrypłym tonem.
Też zbędne. W ogóle "zachrypłym tonem";/ jak to brzmi;/
Cytat:nogi ugnij delikatnie w
znowu to słowo...
Cytat:ułożyła się tak, jak on pragnął.
Niepotrzebne.
Cytat:rozdzieranej nożem.
Co znaczy ów wyraz w tym kontekście?
Cytat:Jednak była coraz bardziej słaba.
;/
Znowu się odzywa twój geniusz gawędziarstwa.
Tongue
Cytat:A. zatkał jej usta drugą dłonią.
Po prostu zatkał jej usta.
Cytat:Jutro będzie musiał, podmienić obrazy.
Bezprzecinkowo.

Czyli muzą mu był booz. Tak naprawdę. Zrobiłbym z tego użytek. No i koniecznie jakoś to oddał na koniec, jasno i dobitnie, a przynajmniej bez miejsca na wątpliwości. Wiesz. Zmienia to pointę, ale myślę, że na lepsze. Ot, tak mi to do głowy przyszło teraz.
Bo w obecnej postaci? Nuda. Taniocha. Ani jednego waloru nie potrafię wskazać.
Tyle.
Odpowiedz
#6
Miriad, przykro mi, ale twojej krytyki nie mogę niestety przyjąć. Nie potrafisz dojrzeć drugiego dna tekstu, wszystko bierzesz zbyt dosłownie. Ale cóż, nie każdemu było dana umiejętność interpretacji. W każdym razie, dziękuję za wytknięcie błędów, większość z nich wynika z tego, że pracuję na angielskiej wersji Worda i polskiego słownika się jeszcze nie dorobiłam. Spróbuj dojrzeć jakieś aluzje, których jest pełno w tekście. Co do "wciągających porównań" to najpierw zwróć uwagę na białe obrazy. To powinno rozjaśnić ci w jakiś sposób interpretację.
Jeszcze raz, dziękuję Wink
Odpowiedz
#7
faktycznie, nie załapałem tego wciągania;/ Ale z pewnością jest to idealnie napisane, tak. Wciągające porównania. Bezbłędne. (tak, ironizuję)

wciągające zajęcia może? te porównania nie mają racji bytu.
Odpowiedz
#8
Przykro mi. Nie każdy ma dar interpretacji i nie każdy szybko "załapuje". Póki co, pozdrawiam i życzę miłego wieczora Wink
Odpowiedz
#9
Nie każdy też dostatecznie dobrą formę nadaje pewnej treści.
Zdecydowanie "wciągające porównania" to ślepy strzał, totalne pudło. Aluzję już znam, jak wiesz, toteż tym przytomniej mogę się o tym wypowiedzieć. Podziwiam twoją pewnosc siebie i ignorancje dla moich argumentów. Rozumiem, że ty tego tak nie widzisz, ale zdaje mi się, że to dlatego, iż sie bodaj nawet nie starasz. Wiele rzeczy może być wciągających (pamiętajmy, że chcemy zachować metoforę, powiadomić czytelnika o obecności nawyku wciągania kresek białego, kopiącego czegoś), ale nie porównania. Po prostu wyszło niespójnie. To tak jak napisać prędka ściana. Wiele rzeczy może być prędkich, nawet kamień, boć można go rzucić. Ale ze wszystkich tych rzeczy akurat ściana to chybienie o mile.
Cytat:A on tworzył. Głównie obrazy za pomocą białego proszku.
Dalej zaś jest o alkoholu i to on mi wpił się w pamięć. Jest tu jakaś jeszcze rozciągła (tzn. ciągnąca się przez większą częśc tekstu, zawarta w całości, nie w zdaniu czy dwóch) metafora? Jeżeli nie, jeżeli tylko to "wciąganie" ma być tu "drugim dnem", czyli czymś głębszym, to owe dno, o którym mówisz, zalewa płycizna.
No ale ja nie mam tego daru, wiem;]
Odpowiedz
#10
Cytat:Podziwiam twoją pewnosc siebie i ignorancje dla moich argumentów.
Przepraszam w takim razie, drogi miriadzie, jeżeli cię uraziłam (to nie jest ironia). Poniosło mnie w pewnym momencie. Generalnie chodzi o to, że nie potrafię zrozumieć jak ty nie możesz zrozumieć czegoś co jest jednym z głównych fundamentów tego tekstu - zabawa słowem, pewnymi aluzjami. Nie chodzi tutaj o to, że nie potrafię przyjąć krytyki czy coś, chociaż tak może się wydawać. I zgadzam się z tym co napisałeś o tym porównaniu, rzeczywiście nietrafione, może szukałam tego na siłę?
Zwracam honor. Jeżeli uraziłam to przepraszam Wink
Odpowiedz
#11
Urazić nie uraziłaś, bo nie wydało mi się twoje posądzenie własciwie i racjonalne, a to własnie racji staram sie dociekać, nie inaczej. Może mi (nam) się to trochę udało; jakaś mętna racja się wynurzyła;] Na to wygląda.
Miło że podjęłaś dyskusje. I że nikt nie uznał tej dyskucji za offtop. Wydaje mi się, ze bywa takie cos istotne.
Odpowiedz
#12
Cytat:A ona była taka piękna, jeszcze piękniejsza niż dziewczyna z obrazu. Jej włosy były bardziej marchewkowe, ciało bledsze i kształty w jakiś sposób subtelniejsze.
tu mi się spodobało i zobaczyłem fajny obraz

Cytat:Ostatnie tchnienie.
pod koniec, brzmi jak tytuł tego obrazu co zaczął.

Cytat:Tyle, że nie było już jutra. Był tylko ból głowy, samotny ranek i rzygi.
Bo każdy artysta musi mieć swoją muzę, żywą czy martwą, wszystko jedno.
To niepotrzebnie, bo już jest w poprzednim zdaniu o jutrze.

Treść spoko, nie wchodzę w waszą dyskusję z miriadem, ale zgodzę się, że forma (z mojej strony dobór słów, układ zdań) pozostawia wiele do życzenia. Nie sztuką jest ukryć drugie dno, ale tak je przedstawić, aby jednocześnie go nie było. Serdecznie pozdrawiam.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości