Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Julia (roboczy tytuł)
#16
Cytat:Godziny przed świtem, a zwłaszcza w zimę, były dla mnie istną torturą
"A" jest zbędne.

Cytat:zamawiając dwie lampki wina, dwa kebaby i porcję frytek
Wino w barze z kebabem??

Cytat:Ale zawsze to jakiś sen.

Cytat:Mogłem wstać wtedy, kiedy uznałem to za stosowne
Wcześniej twierdził, że nie lubi spać w ogóle, czyż więc nie powinien wstawać najwcześniej, jak się da?

Cytat:Nie wiem w jakim celu – żeby zmarli nie pouciekali?
xD

Cytat:klepnąłem go przez siedzenie w obwisłą głowę,
Zbędne.

Cytat:ała mokra stanęłam na barierce tego mostu
Literówka.

Zgodzę się z miriadem, momentami przeginasz z ilością przymiotników, ogólnie z opisami.
Było parę zabawnych miejsc i od strony językowej jest napisane bardzo dobrze, płynnie.
Opowieść wciąga, zaskakuje na końcu i chętnie przeczytałam, choć samo zakończenie z tym rzucaniem się do rzeki jest mało oryginalne. Całej historii brakuje też energii, jest trochę jak ta Julia, wyprana z emocji; nie ma żadnych skoków adrenaliny.
No i też nielogiczności, które zauważył ElEsz, plus to co i mnie zastanawiało: ilu facetów wie, jak wygląda ołówkowa spódnica? Narrator jest właśnie taki niby przeciętny, malkontent bez ambicji i najmniejszej chęci zmiany losu, ale jednak zna parę trudniejszych słów itd.
3/5

Cytat:Przeć też nie mówię, że ze mnie bóg przecinkowy na złotym rydwanie
Ha ha ha, wyobraziłam to sobie Big Grin
Komentując dzielę się osobistymi, subiektywnymi odczuciami, nie poczuwam się do znajomości prawdy absolutnej Wink

W cieniu
Nie ma
Czarne płaszcze

[Obrazek: Piecz1.jpg] 

Odpowiedz
#17
Bel, dzięki za tę szybką lekcję Big Grin niby przecinki takie ważne nie są, ale ja dopiero w liceum jestem, a tam niestety zwraca się na nie dużą uwagę. Dziękuję za komentarze, zwłaszcza Tobie Eiesz za ponowny wysiłek Wink Kruku, wino w barze z kebabem to celowy absurd, aczkolwiek ja chciałbym taki bar odwiedzić, to mogłoby być ciekawe doświadczenie Big Grin przez ferie nad tym opowiadaniem posiedzę, zbiorę Wasze uwagi do kupy i coś pokombinuję.
Would you like to say something before you leave?
Perhaps you'd care to state exactly how you feel?
We say goodbye before we've said hello
I hardly even like you
I shouldn't care at all

Odpowiedz
#18
Pierwsze pytanie, jakie dopadło mnie po przeczytaniu tego tekstu brzmiało: A po co to jest?

No bo niby dziewuszka to zjawa, a jakoś tak nie bardzo straszy. Czyli nie horror.
Bohater straszna noga, no oferma życiowa. No ale jakiś taki niezbyt śmieszny. Fantastyką też zaledwie z lekka trąci, choć przecież ona nierealna.
Czyli zwyczajnie nie wiem pod jaką miarkę podciągnąć, to i ocenić trudno.

Ogólnie, technicznie nie jest źle, choć może równie i nie rewelacyjnie. Z założeniem (znaczy pomysłem) trochę gorzej, bo mimo, że potrafi zaciekawić to nie bardzo wiadomo co z końcówką zrobić. Jest taka jakaś jakby cokolwiek bezpłciowa. Zresztą, może czepiam się bo nie wiem jak to ugryźć.

No i jeszcze jeden szczególik. Nie do końca podobały mi się te dopowiedzenia w stylu:
Cytat:mutna prawda: To była pierwsza taka sytuacja w moim życiu. Nigdy wcze...
Jakieś takie dziwne. No niby styl dziennika na to pozwala, ale lepiej byłoby chyba wpleść bezpośrednio w treść.
Podsumowując: Opowiadanie, które da się przeczytać, nie odrzuca, nawet zaciekawia, Niestety nie zmusza do myślenia i nie zostawia takiego Wow po przeczytaniu, które każe o nim myśleć przez kilka co najmniej najbliższych dni.
Pozdrawiam serdecznie.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#19
Bardzo dziękuję, Gorzki. Właściwie pisząc to, nie skłaniałam się kuchnia konkretnymu gatunkowi i dlatego powstała taka hybryda.
Would you like to say something before you leave?
Perhaps you'd care to state exactly how you feel?
We say goodbye before we've said hello
I hardly even like you
I shouldn't care at all

Odpowiedz
#20
Do usług. Smile
Wina może nie dostaniesz, przynajmniej nie w kebabarach mijanych na co dzień, ale na obrzeżach mojego miasta, w okolicach minislumsów, dostaniesz i kebaba (który naprawdę może być z psa), i jabola.

Znam jedną osobę... w sumie to nawet trzy, które sypią takimi "smutnymi prawdami" i jakoś wygląda na to, że takie wyszczególnienie ma u tych osób znaczyć, że chcą, by ich rozmówca koniecznie się do tych prawd odniósł. Czy coś w ten serek. Przywileje dziwnych/smutnych ludzi.
Dlatego nie wiem, czy to jest aż tak mocny szczegół. W mojej opinii - całkiem realistycznie. Smile

No ale weźcie pochwalcie chociaż koncept duch=albinos. Dodgy
Ja od tej chwili będę się albinosów lękać...
a na pewno o swoje talerze, gdy znajdą się ich towarzystwie. Big Grin

Kuchnia? Big Grin
Wiem, że literówka, ale fajnie wygląda.
Odpowiedz
#21
Ja albinosa jeszcze nigdy nie spotkałam, ale też czuję lekką obawę
Would you like to say something before you leave?
Perhaps you'd care to state exactly how you feel?
We say goodbye before we've said hello
I hardly even like you
I shouldn't care at all

Odpowiedz
#22
E tam. Zwykła platynowa blondynka. Spotkałem kiedyś taką dziewuszkę, kiedy jeszcze w wakacje pracowałem jako opiekun na oazach (kolonie organizowane przez kościół). Fajnie to nawet w sumie wygląda. Szczególnie kolor oczu, niby jasno niebieskie, ale takim niezwykłym niebieskim. tak jakby lekka domieszka lilowego.
W sumie jednak jest to wada genetyczna i to dość kłopotliwa. Strasznie łatwo o poparzenia słoneczne skóry a i oczy na UV znacznie bardziej mają wrażliwe niż normalnie.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości