16-01-2011, 20:26
Niczym żaglowiec nakrywający się stępką
Wciąż na powierzchni choć już bez masztów i żagli
Smagany szkwałem śmieję się z losu co nagli
Bym mu się poddał czyniąc przegraną mniej cierpką
Ci co polegli nie słysząc huku szrapneli
Nie czując bólu nie widząc własnych wnętrzności
Czy nie stawiając oporu mniej wycierpieli?
Możesz w to wierzyć ja jednak mam wątpliwości
Ta stara dziwka w nędznych łachmanach i bosa
Którą daremnie portretowało tak wielu
Którą opisać chciałbyś i ty przyjacielu
Ją i tę wstążkę jeśli ją nosi we włosach
W przebraniu sztormu uderzająca z przeciwka
Szarpiąca linę która do życia cię troczy
Jedno jest pewne - nad podziw nędzna z niej dziwka
Więc nie ulegaj nim spojrzysz jej prosto w oczy
Może odkryjesz jej rzeczywiste intencje
Jej popleczników skrycie zawarte sojusze
Zanim na własną z trudem przystaniesz absencję
Na nieistnienia swego się godząc katusze
Lub też zrozumiesz czyjego strzeże porządku
Czyj to interes by cię pozbawić oddechu
Zanim go stracisz sól morską czując w żołądku
Wiedz że uległość czasem najcięższym jest z grzechów
Więc ujmij stery dziób skieruj prosto w tę falę
Która nadchodzi by cię bez reszty pogrążyć
Gdy tylko zechcesz wciąż jeszcze możesz z tym zdążyć
By się jej wykpić o łaskę nie prosząc wcale
W cichej przystani jeśli ci przeżyć się zdarzy
Nim nowe maszty zdołasz choć z grubsza ociosać
Namaluj dziwkę na postrach innych żeglarzy
Ją i tę wstążkę jeśli ją nosi we włosach
Wciąż na powierzchni choć już bez masztów i żagli
Smagany szkwałem śmieję się z losu co nagli
Bym mu się poddał czyniąc przegraną mniej cierpką
Ci co polegli nie słysząc huku szrapneli
Nie czując bólu nie widząc własnych wnętrzności
Czy nie stawiając oporu mniej wycierpieli?
Możesz w to wierzyć ja jednak mam wątpliwości
Ta stara dziwka w nędznych łachmanach i bosa
Którą daremnie portretowało tak wielu
Którą opisać chciałbyś i ty przyjacielu
Ją i tę wstążkę jeśli ją nosi we włosach
W przebraniu sztormu uderzająca z przeciwka
Szarpiąca linę która do życia cię troczy
Jedno jest pewne - nad podziw nędzna z niej dziwka
Więc nie ulegaj nim spojrzysz jej prosto w oczy
Może odkryjesz jej rzeczywiste intencje
Jej popleczników skrycie zawarte sojusze
Zanim na własną z trudem przystaniesz absencję
Na nieistnienia swego się godząc katusze
Lub też zrozumiesz czyjego strzeże porządku
Czyj to interes by cię pozbawić oddechu
Zanim go stracisz sól morską czując w żołądku
Wiedz że uległość czasem najcięższym jest z grzechów
Więc ujmij stery dziób skieruj prosto w tę falę
Która nadchodzi by cię bez reszty pogrążyć
Gdy tylko zechcesz wciąż jeszcze możesz z tym zdążyć
By się jej wykpić o łaskę nie prosząc wcale
W cichej przystani jeśli ci przeżyć się zdarzy
Nim nowe maszty zdołasz choć z grubsza ociosać
Namaluj dziwkę na postrach innych żeglarzy
Ją i tę wstążkę jeśli ją nosi we włosach
Piotr Knasiecki
http://www.via-appia.pl/media/gildia/Piecz2.jpg
http://www.via-appia.pl/media/gildia/Piecz2.jpg