Jak wydać własną książkę, czy warto?
#1
Ile kosztuje wydanie książki, i jak to zrobić.
Odpowiedz
#2
Książkę możesz wydać na kilka różnych sposobów.
Pierwszym z nich, chyba najbardziej popularnym, jest wysłanie swojego dzieła do wydawnictwa i liczenie na to, że zostanie przyjęte i wydanie. Wtedy za wydanie nic nie płacisz.
Jeśli kolejne wydawnictwa odrzucają Twoją książkę, możesz wydać ją na własną rękę, po prostu płacąc za określoną liczbę nakładu. Niestety z tego, co mi się wydaje, jest to dość drogie i samemu trzeba załatwiać sobie jej promocję i dystrybucję, więc późniesze zarobienie na niej jest bardzo niepewne. Chyba, że chcesz sobie wydać tylko jeden egzemplarz dla siebie Tongue
Radzę Ci popęchcić po stronach różnych wydawnictw, tam znajdziesz informacje dla debiutantów.
Si je ne pouvais écrire je serais muet,
condamné a la violence dans la dictature du secret.

Po śmierci nie ma przyjemności.

[Obrazek: gildiaBestseller%20proza.jpg]
Odpowiedz
#3
Jest jeszcze możliwość wydania w formacie PDF. Są po temu specjalistyczne serwisy umozliwiające sprzedaż. W nadchodzącej dobie readerów (kiedy ich cena spadnie do rozsądnej wysokości) może to być super mozliwość zarobku dla młodych adeptów sztuki pisarskiej, którzy chcą z tego żyć.

Poza tym niezgorszym pomysłem jest napisać kilka dobrych, acz krótszych opowiadań do wszelakiego rodzaju czasopism o danej tematyce (no pod tym względem najłatwiej z horrorem i fantastyką) kilka takich publikacji, mogłoby zwrócić uwagę jakiegoś wydawnictwa na danego autora.

Wydanie książki przez siebie jest drogie, ale przy jakimś sensownym własnym systemie zamówień, np. własna strona internetowa z mozliwością zamówienia książki (realizacja zamówienia po otrzymaniu minimum np. 10 zgłodzeń), to całkiem możliwe. Orientowałem się w tej sprawie, to znalazłem drukarnię która liczyła sobie ok. 220zł za 10 sztuk (300str, oczywiście bez szaleństw w jakości), a im większa ich ilość tym koszt mniejszy. Trzebaby to jednak zbalansować z kosztami wysyłki i własnym czasem (odebrać przesyłkę, wysłać do zamawiających...).

Inną możliwością przez własną stronę www, jest umieszczenie elektronicznej formy (pdf albo po prostu pod strona z tekstem) utworu w strefie płatnej, gdzie aby dojść trzeba zapłacić smsem, paypalem, kartą kredytową etc.

Jeszcze inna metoda, raczej bazująca na życzliwości ludzkiej, a taką zwykle prezentują jednak osoby książki czytające, to system "Jeżeli podobał ci się mój utwór, to wpłać datek na moje konto" i próba rozprzestrzeniania utworu w sposób wirusowy, np. poprzez sieci p2p (torrenty).

Możliwości trochę jest, zależy jaka idea twórcza i dystrybucyjna własnej twórczości chodzi po głowie autorowi.
Odpowiedz
#4
Zostałam poproszona o dodanie tutaj czegoś od siebie, bo właśnie została opublikowana moja powieść.
Droga do wydania jest trudna, długa i wyboista. Wysyłałam tekst do kilku wydawnictw i, chociaż otrzymywała dobre recenzje, odpowiedź była jedna "Przykro nam, nie publikujemy tekstów debiutantów." No tak, niestety jest i już. Domy wydawnicze boją się, że stracą na nieznanym nazwisku. Żeby tam zaistnieć jest jedna droga - wygrać prestiżowy konkurs, najlepiej taki, w którym nie ma jawności autorów, wtedy szanse są równe. Niestety, musimy przeskoczyć iluś tam pisarzy, często bardzo doświadczonych i świetnie piszących. Możliwe, ale trudne. Można też udać się do wydawnictwa, które umożliwia wydanie, ale autor sam płaci za druk. Kasa może się zwrócić albo nie. To dla tych kasiastych.
Inną drogą jest wydawnictwo publikujące e-booki. Taką wybrałam. Tu też jest selekcja, nie przyjmują wszystkiego, jak leci, ale dają szansę młodym pisarzom, bo jeśli tekst się nie sprzeda - nie tracą. Szansa, żeby zaistnieć, zdobyć czytelników, może nawet zacząć się liczyć w świecie literackim.
Też wolałabym druk, ale mam nadzieję, że dostanę jakieś pozytywne recenzje, że przestanę być anonimowa, a później... może jakoś będzie?
Jaki będzie po nas ślad? Co zostanie, a co zginie?
Tysiąc zalet, milion wad, biały ekran w pustym kinie...


Odpowiedz
#5
Mnie ebuki nie interesują, szczerze mówiąc nie wiem nawet co to dokładnie jest, napiszę więc o własnych doświadczeniach w dziedzinie wydawania książek stylem tradycyjnym. I trochę o rynku...

Praktycznie nie istnieje u nas funkcja agenta literackiego, wobec czego za przesiew utworów w wydawnictwach odpowiedzialni są ludzie zawaleni całą masą pobocznych zajęć, co sprawia, że najczęściej nie czytają nawet nadesłanych utworów, bądź odstawiają je do kosza po kilku linijkach.

Jeśli usilnie pragniesz wydać własną książkę tradycyjnym sposobem, najlepiej znaleźć wydawnictwa, im więcej tym lepiej, zainteresowane podobną tematyką do tej w której piszesz i słać. Najlepiej stworzyć tzw book proposal, czyli w miarę krótkie streszczenie całości utworu i dodać kilka początkowych rozdziałów. Po wysłaniu pozostaje tylko czekać.

Jeśli książka jest dobra, prędzej czy później ktoś się odezwie, jeżeli jest zła, wiadomo.

Należy również pamiętać, że Polski rynek wydawniczy istnieje na chorych zasadach. Od dekady już chyba nie czytałem żadnego interesującego debiutu, poza Sapkiem, Masłowską, Stasiukiem, Kuczokiem i Pilchem z tego co mi wiadomo, wo ostatnim czasie żadna książka nie doczekała się ekranizacji, a wspomniane przeszły bez echa. Nie wspominając o dostępności poza pl (tutaj chyba tylko Masłowska, a i tak próżno szukać jej w największych sieciach księgarskich na zachodzie, ale mogę się mylić).

Poza tym nawet jeśli uda się zadebiutować, promocja książki stoi na tak żenującym poziomie, że jeśli szybko nie zdobędzie miana kultowej ginie śmiercią naturalną w kurzu magazynów.

Pozostają wydawnictwa zagraniczne, które odpowiadają znacznie szybciej i zdecydowanie bardziej ochoczo od Polskich, o ile posiadamy rzecz jasna możliwość, bądź umiejętność przekładu na obcy język. Tutaj jednak należy uważać, by nie dać zrobić się w *** i nadsyłać tekst tylko do tych, które w opisie uznają współpracę z autorem bez prawnego reprezentanta (agenta literackiego). Podałbym kilka linków ale zostały na lapku mej byłej i przepadły bezpowrotnie... z pamięci mogę pocisnąć tylko Old street publishing (UK Devon) i Black Sparrow (Usa chyba filadelfia) zresztą to drugie przyjmuje jedynie maszynopisy.

Prawda jest taka, że wydanie książki w Polsce opłaca się jedynie wtedy, kiedy samemu posiada się wydawnictwo, inaczej stanowi jedynie wartość ambicjonalną Dodgy niestety.

EDIT: Ocenzurowałam, i ostrzegam. sil
Odpowiedz
#6
Ależ wiedźmaka zekranizowali... xD Moje wnioski? Faktycznie, lepiej niech zostawią książki w spokoju. ^^

Sapek dwa lata temu dostał nagrodę Gemmela, więc przynajmniej w Anglii jest obecny i solidnie doceniony.
A debiuty? Stefan Darda debiutancką powieścią szturmem wbił się w na listę nominowanych do SFINKSa, że o innych wyróżnieniach nie wspomnę.
Nie jest tak, że kompletnie nic się nie dzieje, ani tak, że debiutantom jest jakoś arcytrudno. Jak ktoś jest naprawdę dobry, to wydawnictwo zacznie z nim współpracę. Zresztą, o ile pamiętam wywiad ze Stefanem Dardą, autor mówił właśnie, że wcale nie uderzał do pierdyliona wydawnictw, tylko raczej od razu mu się poszczęściło.

A że trzeba celować w wydawnictwo, które zajmuje się wydawaniem takiego rodzaju prozy, jaki uskuteczniamy? To chyba logiczne, no nie? Tongue Nikt z powieścią obyczajową dla dziewcząt nie będzie usiłował wkręcić się w do Fabryki Słów. ;>
Odpowiedz
#7
Wydawanie książek często idzie niestety w parze z tzw.koneksjami.
Mam tu na myśli wydanie kompletnej szmiry lub prawie takowej, jeśli ma się "plecy" lub pracuje się w danym wydawnictwie, np. jako recenzent lub redaktor.
Znam przypadek kogoś mi znanego, kto na tej zasadzie wypchnął w eter swego bubla.
Krytyka nie zostawiła na nim suchej nitki, ale wydawnictwo, o dziwo, ponosząc zapewne ewidentne straty w związku z ową, fatalną książką, zgodziło się bez szemrania ją wydać.
To przykład chorych, polskich klimatów.
Ja zapłaciłem za druk mojej książki i jest ona dostępna w systemie PRINT ON DEMAND, czyli wydawnictwo drukuje na zamówienie i gra muzyka.
Sprzedaje się nieźle.
Sumując, jest ciężko debiutantom i to jest fakt.
Nie wierzę w geniuszy "z ulicy" - za wszystkim stoją tęgie znajomości...
Odpowiedz
#8
Marzy mi się wydanie tomiku z moją "czarną"poezją.Bardzo zaczęłam wierzyć w marzenia po kilku wydarzeniach które miały miejsce w mym życiu.

Mike zgadzam się że stoją za tym znajomości.Nic bez tego nie załatwisz ale próbować warto w końcu zostaną nasze trudy nagrodzone Smile
Odpowiedz
#9
Blah, "znajomości"... Gdzie są znajomości, tam są. Nie widzę jednak nic dziwnego w tym, że ktoś po prostu świetnie pisze i spodoba się w wydawnictwie - bo zanim przyjmę teorię spiskową, musiałabym mieć dowody tych "znajomości". ;]
Odpowiedz
#10
W moim przypadku wydanie książki przyszło mi łatwo. Wiem, że zadebiutować na rynku księgarskim graniczy z cudem i od razu zdecydowałem się na wydanie za pieniądze. Chwyciło i po kilku dniach miałem umowę w reku. Trochę kasy mnie to kosztowało. ale myślę, że koszty szybko się zwrócą. Wydawca ma ogromną sieć sprzedaży i po miesiącu od druku, pozycja znalazła się w blisko 100 księgarniach.
Myślę, że sukces zależy od dystrybucji i tylko wydawcy mogą to zapewnić.
Odpowiedz
#11
Za darmo jeżeli wydawnictwu się spodoba a najgorszym wydawnictwie za 100 str. itd. ( za mało) 2000!!! A w sławniejszych pewnie z milion jak nie więcej.
Oceniam szczerze , mnie proszę także oceniać szczerzę .
Odpowiedz
#12
Porządne wydawnictwo NIGDY nie przyjmie książki, która się mu nie spodoba. Tu chodzi nie tylko o kwestię materialną (zarobienie na siebie), ale o, co jest coraz bardziej ważne, renomę. Wydawanie za własne pieniądze? Można, ale to raczej dla swojej satysfakcji, bo na promocję takiego tworu lepiej nie liczyć (chyba że we własny zakresie, a to dodatkowe koszty). Już bardziej się opłaca wydać jako e-booka (bo ten rynek zaczyna się rodzić).
Odpowiedz
#13
(11-05-2011, 07:31)Zguba napisał(a): Już bardziej się opłaca wydać jako e-booka (bo ten rynek zaczyna się rodzić).

Powiedziałbym nawet - już się urodził Angel

Zapraszam do serwisu http://www.rw2010.pl - możesz tu publikować własne utwory, w dowolnej formie i o dowolnej treści (z zastrzeżeniem przestrzegania aktualnego prawodawstwa), możesz je sprzedawać, możesz poznać opinie kupujących.

Najważniejsze - publikacja jest DARMOWA!
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
http://www.rw2010.pl
Rewolucja wydawnicza nadeszła!
Odpowiedz
#14
Cytat:Powiedziałbym nawet - już się urodził

Chodziło mi raczej, że rynek nie jest jeszcze specjalnie wielki, ale ludzie powolutku się do niego przekonują, a czytniki coraz bardziej upowszechniają Wink

PS. Macieju, planujecie jakieś API wprowadzić? Tzn. możliwość napisania własnego modułu do zarządzania swoimi utworami z poziomu własnego CMSa? Tak z ciekawości pytam Smile
Odpowiedz
#15
Może i się urodził, ale wciąż ledwo raczkuje.
Mimo wszystko bez porównania większy "respekt" budzi wydanie się na papierze. DRUK to jest COŚ. Na e-booki wciąż patrzy się raczej z pewną dozą dystansu. Wink
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości