Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jak kartka papieru
#1
na początku biała
niewinna i czysta
potem kredkami pomazana 
dziecięcymi bazgrołami

zanim staną się literami
pojawią się kleksy z atramentu
niczym dojrzałe plamy na honorze
pierwsze daty i skreślenia

jakieś wykazy tabele i lista
pierwszy wiersz który ułożę
znów słupki cyfr
do bilansu i momentu 

końcowego podliczenia
lub wyniku równego zeru 
albo do granic absolutu
do tego jakiś szkic i rysunek rzutu

tajny plan ucieczki z uwięzienia duszy
tylko godzina za godziną mija wartka
nasze życie jest jak papieru kartka

warta miliony albo w cenie
złamanego pół grosza

dopóki ktoś jej nie zgniecie
i wrzuci do kosza 
 
Odpowiedz
#2
Cytat:dopóki ktoś jej nie zgniecie
i wrzuci do kosza  

Myślisz, że tak łatwo? Chyba, że pod pojęciem owego ktosia rozumieć Najwyższego. Jednak Szczepan mocno wierzy (albo przynajmniej stara się mocno wierzyć), że On nie mnie kartek i nie wrzuca do kosza.


Cytat:warta miliony albo w cenie
złamanego pół grosza
Kwintesencja subiektywności.


Dobry wiersz.
Odpowiedz
#3
Maćku a może raczej niech z podtekstu wiersza wyniknie ta metafora zamiast podawać ją wprost? Albo przynajmniej podaj ją na końcu wiersza?
Odpowiedz
#4
O, i tu jest ładnie rozwinięta koncepcja człowieka jako tabula rasa.
Dobrze wykorzystany pomysł. Odczucia co do tego tekstu mam jak najbardziej pozytywne.
Odpowiedz
#5
dziękuję wszystkim za odwiedziny i interesujące komentarze
Maciek
Odpowiedz
#6
Pomysł niezły, wykonanie też choć paru rzeczy nie zrozumiałem.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości