18-04-2020, 21:12
Dziękuję za dodatkowe wyjaśnienia, Eiszeit. Co do tożsamości kobiet, to chyba domyśliłem się do tego, choć nie jestem całkiem pewny, że we wszystkich przypadkach.
Ja, Xxx [+18]
|
18-04-2020, 21:12
Dziękuję za dodatkowe wyjaśnienia, Eiszeit. Co do tożsamości kobiet, to chyba domyśliłem się do tego, choć nie jestem całkiem pewny, że we wszystkich przypadkach.
29-04-2020, 11:02
(06-04-2020, 17:17)Eiszeit napisał(a):Tu nie załapałem do czego odnoszą się podkreślone zdania. Co było jej? Co upaćkała szminką? (06-04-2020, 17:17)Eiszeit napisał(a):Będzie w czytaniu lepiej brzmiało z przecinkiem. (06-04-2020, 17:17)Eiszeit napisał(a):Zdawkowy komentarz mi trochę zgrzyta. Chyba, że to zamierzone w zabawie stylem. Chyba tak, bo potem jest więcej podobnych zdań ("Zapytała, czy miał tutaj pokój, bez sensu, bo już macała klucz w kieszeni spodni.") (06-04-2020, 17:17)Eiszeit napisał(a):Poznałem nowe słowo. Musiałem sobie wygooglać. Widziałem je na kilku konferencjach i targach z kateringiem ale nie wiedziałem, że mają swoją nazwę Ok, kobieta z początku jest patologiem. (06-04-2020, 17:17)Eiszeit napisał(a):Tu bym podzielił kropką lub powiązał jedno z drugim, np. " - oceniła, gdyż gotów był wcisnąć chustkę w dziurki nosa." (06-04-2020, 17:17)Eiszeit napisał(a):To zdanie mnie rozbawiło (06-04-2020, 17:17)Eiszeit napisał(a): (06-04-2020, 17:17)Eiszeit napisał(a):5 minut to chyba fizycznie niemożliwe, licząc czas dojazdu na miejsce. (06-04-2020, 17:17)Eiszeit napisał(a): Styl nieco odmienny, bardziej "luzacki", mniej konserwatywny.
Na procedurach służb się nie znam, wiec nie wiem czy prokuratorzy pracują z patologami. Z kryminalnych realiów to tylko znam te serialowe, amerykańskie
Historia ogólnie ok. Zaciekawiła mnie na tyle, że chętnie poznam zakończenie.
03-05-2020, 19:25
(29-04-2020, 11:02)Gunnar napisał(a): Tu nie załapałem do czego odnoszą się podkreślone zdania. Co było jej? Co upaćkała szminką?Jej oddech, a upaćkała lustro. Jak to teraz czytam, to faktycznie te skróty myślowe są za grube. Zastanowię się, jak to zmienić. (29-04-2020, 11:02)Gunnar napisał(a): Zdawkowy komentarz mi trochę zgrzyta. Chyba, że to zamierzone w zabawie stylem.Tak, to taka zabawa. (29-04-2020, 11:02)Gunnar napisał(a): Tu bym podzielił kropką lub powiązał jedno z drugim, np. " - oceniła, gdyż gotów był wcisnąć chustkę w dziurki nosa."Podzieliłam kropką. (29-04-2020, 11:02)Gunnar napisał(a): 5 minut to chyba fizycznie niemożliwe, licząc czas dojazdu na miejsce.Faktycznie, zmieniłam na kwadrans. Cieszę się, że opowiadanie Cię zaciekawiło Styl także odbieram jako bardziej luzacki i zauważam, że znacznie szybciej tworzę w takim stylu. Jednocześnie nie czuję, żebym chciała napisać w taki sposób np. książkę. Dzięki za uwagi, z większości skorzystałam. Pozdrawiam
06-05-2020, 18:59
(07-04-2020, 11:21)Eiszeit napisał(a): (07-04-2020, 11:21)Eiszeit napisał(a): Kiedy zameldowali się w hotelu(przecinek?) zajęła jego łazienkę na półtorej godziny.Ładne porównanie (07-04-2020, 11:21)Eiszeit napisał(a): - A ty jesteś napruta jak kukła. Na tylną kanapę(przecinek - lepiej wybrzmi jak rozkaz) już – rzucił. Zapytała, czy jak już jest taki agresywny, to wymierzy jej klapsa. Zignorował zaczepkę, chociaż miał ochotę dać jej klapsa w twarz. Mruczała, kiedy szarpało na wybojach. Zrzygała się po drodze raz i powiedziała, że to był niezły wynik. Adam byłby łagodnie zirytowany, gdyby sam mógł określić swój stan wewnętrzny i cholernie wkurwiony, gdyby miała powiedzieć to pani patolog.A nie 112? Nie wiem, czy biorąc pod uwagę proces redakcyjny, mógłby o tym przeczytać w porannej gazecie. (07-04-2020, 11:21)Eiszeit napisał(a): - Na to wychodzi. Sposób zabicia Szymona jest taki sam, jak reszty ciał. (ofiar?) Tyle, że skoro to było zlecenie z góry, ktoś musiał podać konkretne wytyczne, jak ma wyglądać ten zgon…Patolodzy zwracają uwagę na ślady po wkłuciach (przynajmniej w CSI ) Dlatego trudno ukryć iniekcję trucizny. (07-04-2020, 11:21)Eiszeit napisał(a): - Może. A może nie. A może ktoś miał dostęp do jej substancji, albo do przepisu. Nie wiemy.Ta akcja mnie nie przekonuje. Jeśli morderca sobie śmiga na tej substancji, to ma już do niej dostęp. Nie będzie kupował z nowego źródła. Chyba, że czegoś nie zrozumiałem. (07-04-2020, 11:21)Eiszeit napisał(a): - Musiał mieć metodykę i zlecić produkcję samodzielnie. Musiała być trudna i kosztowna, skoro tak szybko rzucił się na to, co zrobiłam. – Pomyślała, że gość nie miał wyczucia i instynktu. Z drugiej strony został wciągnięty w świat przestępczy, który w ogóle nie był jego światem. Być może dopiero musiał się nauczyć.No to niby tłumaczy sprawę, choć nie jestem do końca przekonany. (07-04-2020, 11:21)Eiszeit napisał(a): Ona długo milczała, zajęta umieraniem na tylnym siedzeniu.Mocne zdanie. (07-04-2020, 11:21)Eiszeit napisał(a): - Ja tylko chciałam żyć normalnie – powiedziała. Sześć lat temu podjęła decyzję, która dziś ją zabiła. Ale kto mógł to wtedy wiedzieć. – Nie wykonałam zlecenia, bo chciałam żyć normalnie. Myślałam, że się uda – powiedziała. Ale z nim się nie dało. I z nią. Z jej pieprzoną dysfunkcją, która niszczyła wszystkich wokół. Nie potrafił zrozumieć, ani nie potrafił wybaczać. Uciekła po tym, kiedy obciął jej ucho. Każdy jej kontakt był spalony. Zleceniodawcy i środowisko wiedziało, że wtopiła. Uratowała ją zmiana tożsamości, w zamian za którą urodziła dziecko. Radosław nigdy nie dowiedział się, dlaczego się poznali. I że przeżył dlatego, bo się zakochała. Prokurator powiedziałby na to nieprofesjonalne.Ach, czyli wszystkie te kobiety, to jedna osoba. To pechowo się zakochała w swoim zleceniu, które na dodatek ją zabiło. (07-04-2020, 11:21)Eiszeit napisał(a): Zakończenie ciekawe, choć biorąc pod uwagę, że przełożeni prokuratora byli umoczeni w sprawę, to jeszcze wiele mogło sie wydarzyć, choć rozumiem, że klamrą była postać kobiety o wielu tożsamościach. Pomysł bardzo dobry. Fabularnie do dopracowania w niektórych szczegółach, ale to tylko w ramach doszlifowania. Myślę, że eksperyment udany Pozdrawiam
08-05-2020, 21:08
(06-05-2020, 18:59)Gunnar napisał(a):(07-04-2020, 11:21)Eiszeit napisał(a): - A ty jesteś napruta jak kukła. Na tylną kanapę(przecinek - lepiej wybrzmi jak rozkaz) już – rzucił. Zapytała, czy jak już jest taki agresywny, to wymierzy jej klapsa. Zignorował zaczepkę, chociaż miał ochotę dać jej klapsa w twarz. Mruczała, kiedy szarpało na wybojach. Zrzygała się po drodze raz i powiedziała, że to był niezły wynik. Adam byłby łagodnie zirytowany, gdyby sam mógł określić swój stan wewnętrzny i cholernie wkurwiony, gdyby miała powiedzieć to pani patolog.A nie 112? 112 Fakt, może zmienię na to, że po prostu wiedział o dziennikarskim zamieszaniu pod szpitalem i pomyślał, że to zaraz będzie w gazetach. (06-05-2020, 18:59)Gunnar napisał(a): Patolodzy zwracają uwagę na ślady po wkłuciach (przynajmniej w CSI )Tak, jednak biorąc pod uwagę tożsamość pani patolog od samego początku, można mieć poważne wątpliwości, czy prowadziła to śledztwo tak, jak trzeba. W moim zamyśle obserwowała sytuację, sabotowała Mareckiego i zniknęła, kiedy sprawa niebezpiecznie zaczęła ocierać się o jej byłego męża - Nikolę, jedynego, który znał jej prawdziwą tożsamość (Hepnarova) i mógł ją wydać. (06-05-2020, 18:59)Gunnar napisał(a): Ta akcja mnie nie przekonuje. Jeśli morderca sobie śmiga na tej substancji, to ma już do niej dostęp. Nie będzie kupował z nowego źródła.O tej metodyce rozmawiał Nikola ze swoją byłą żoną/panią patolog/Hepnarovą. To jej autorski pomysł, niezbyt prosty w realizacji. Dodatkowo Nikola to nie jest jakiś gangster z prawdziwego zdarzenia, tylko facet zarabiający za dużo, którym zainteresował się półświatek. Nieobyty. Możliwe, że znała go na tyle, żeby czuć, że pójdzie na łatwiznę. Miałam trudność z dawkowaniem informacji w taki sposób, żeby nie zdradzić wszystkiego za szybko. (06-05-2020, 18:59)Gunnar napisał(a): Ach, czyli wszystkie te kobiety, to jedna osoba. To pechowo się zakochała w swoim zleceniu, które na dodatek ją zabiło.Tak, z tych kłopotów na linii Derko-jej zleceniodawcy wyciągnął ją Mikołajew, w zamian za co urodziła mu dziecko. Tutaj problem okazywała się też jej nimfomania, nie wiem, czy to widać. Radosław mówi o tym, nie rozumie i czuje się zdradzony, za co też ją okaleczył i obiecał, że zabije, jeśli się spotkają. (06-05-2020, 18:59)Gunnar napisał(a): Zakończenie ciekawe, choć biorąc pod uwagę, że przełożeni prokuratora byli umoczeni w sprawę, to jeszcze wiele mogło sie wydarzyć, choć rozumiem, że klamrą była postać kobiety o wielu tożsamościach.Dziękuję Ja, jak to ja, najchętniej napisałabym z tego książkę i nieograniczona przestrzenią 20 stron (tak sobie założyłam) poświęciła czas na wyjaśnienie każdego kroku i dopracowywanie. Na pewno wezmę to pod uwagę w następnym opowiadaniu, jeśli takie powstanie. Czuję, że znów mocno skupiłam się na postaciach, to chyba taka moja cecha jako autora. Lubię rozwijać, zagłębiać się w ich psychikę. Styl nie do końca mi się podoba, dlatego chętnie wrócę do Numeru Dzięki za Twój czas i wszystkie uwagi, będę powoli nanosiła poprawki na tekst Pozdrawiam
08-05-2020, 21:20
Cytat:112 Przecież do pogotowia można zwrócić się też bezpośrednio przez 999.
10-05-2020, 11:40
(08-05-2020, 21:08)Eiszeit napisał(a):Tak, potem wpadłem, że mogła sabotować śledztwo.(06-05-2020, 18:59)Gunnar napisał(a): Patolodzy zwracają uwagę na ślady po wkłuciach (przynajmniej w CSI )Tak, jednak biorąc pod uwagę tożsamość pani patolog od samego początku, można mieć poważne wątpliwości, czy prowadziła to śledztwo tak, jak trzeba. W moim zamyśle obserwowała sytuację, sabotowała Mareckiego i zniknęła, kiedy sprawa niebezpiecznie zaczęła ocierać się o jej byłego męża - Nikolę, jedynego, który znał jej prawdziwą tożsamość (Hepnarova) i mógł ją wydać. Dawkowanie informacji myślę, ze było ok. Tu jeszcze poczepiam się sytuacji z wypuszczeniem środka na czarny rynek Kobieta sabotuje śledztwo, by prokurator nie dotarł do jej męża. Ok, bardzo dobry motyw i myślę, że można by go było bardziej podkreślić. Zaznaczyć, że o czymś mu nie mówi, choć wie. Taki drobiazg, który nie zdradzi jej tozsamości czytelnikowi a sprawi, że zacznie sobie zadawać pytania dlaczego pani patolog okłamuje prokuratora, jaki ma w tym interes. taka fałszywa nuta w ich relacjach, która będzie jasna dla czytelnika a jednocześnie nic nie zdradzi. A czepialstwo: Hepnarova nie chce by prokurator dotarł do jej męża a sama proponuje, że zrobi podobny środek i wypuści na czarny rynek i zobaczyli kto go kupi. Musi się chyba spodziewać, lub wie, że jest duże prawdopodobieństwo, ze kupi go jej mąż i tym samy o jego istanieniu dowie się prokurator. Na rynek wpuszcza substancję znajomy pani patolog. Czyli kto go kupił, także wie ona i wystawia męża prokuratorowi? Poza tym sama pozwiązuje tą sprawę z samą sobą (mówiąc o rosyjskim wątku) i mówi o tym prokuratorowi. Wygląda to bardziej, że męczy ją jej życie do tego stopnia, że świadomie czy półświadomie,wbrew swemu interesowi podrzuca prokuratorowi ważne ślady. Podświadomie chce w swoim życiu jakiegoś trzęsienia ziemi. (08-05-2020, 21:08)Eiszeit napisał(a):Jej nimfomanii nie dało się przeoczyć(06-05-2020, 18:59)Gunnar napisał(a): Ach, czyli wszystkie te kobiety, to jedna osoba. To pechowo się zakochała w swoim zleceniu, które na dodatek ją zabiło.Tak, z tych kłopotów na linii Derko-jej zleceniodawcy wyciągnął ją Mikołajew, w zamian za co urodziła mu dziecko. Tutaj problem okazywała się też jej nimfomania, nie wiem, czy to widać. Radosław mówi o tym, nie rozumie i czuje się zdradzony, za co też ją okaleczył i obiecał, że zabije, jeśli się spotkają. (08-05-2020, 21:08)Eiszeit napisał(a): Czuję, że znów mocno skupiłam się na postaciach, to chyba taka moja cecha jako autora. Lubię rozwijać, zagłębiać się w ich psychikę. Styl nie do końca mi się podoba, dlatego chętnie wrócę do NumeruMiło to słyszeć. Chętnie poczytam o dalszych losach Federiki. Pozdrawiam
11-05-2020, 12:39
(10-05-2020, 11:40)Gunnar napisał(a):Dobry pomysł.(08-05-2020, 21:08)Eiszeit napisał(a):Tak, potem wpadłem, że mogła sabotować śledztwo.(06-05-2020, 18:59)Gunnar napisał(a): Patolodzy zwracają uwagę na ślady po wkłuciach (przynajmniej w CSI )Tak, jednak biorąc pod uwagę tożsamość pani patolog od samego początku, można mieć poważne wątpliwości, czy prowadziła to śledztwo tak, jak trzeba. W moim zamyśle obserwowała sytuację, sabotowała Mareckiego i zniknęła, kiedy sprawa niebezpiecznie zaczęła ocierać się o jej byłego męża - Nikolę, jedynego, który znał jej prawdziwą tożsamość (Hepnarova) i mógł ją wydać. Sabotowanie śledztwa miało miejsce na pewno. Zakładam, że nawiązywała do Hepnarovej w rozmowach intencjonalnie, badając, czy prokurator być może się czegoś domyśla. Sprawdzała. Z jej mężem, dzięki Twojej analizie dotarłam do dużej dziury logicznej Chciałam rozegrać to tak, że kobieta spodziewa się, kto posługuje się jej środkiem, ale nie ma pewności. Moment, w którym widzi Nikolę na konferencji jest dla niej momentem zwrotnym. Po tej konferencji ucieka, wiedząc, że praca nad tą sprawą doprowadzi też do jej upadku. ALE, tutaj mam problem, bo kilka fragmentów wcześniej już z Mikołajewem o metodyce rozmawiali, więc motyw z tym, że sama nie ma pewności mi odpada. Muszę się tym zająć. Dzięki, jest rozwojowo Dziękuję za wszystkie komentarze i za przeczytanie Pozdrawiam |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|