Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Hi-Q
#1
https://kbuszewicz.blogspot.com/2014/08/hi-q.html
Odpowiedz
#2
Kurde, kochałam autora skrycie do dziś, do momentu przeczytania tego utworu.
Sad
Nie jestem w stanie się nad tym rozrzedzać, bo nie ma za bardzo nad czym.
Jest w tym inteligentna myśl, jest koncept, jest coś niezwykłego i przyciągającego, humor jest; ale to wciąż za mało.
Postaram się wrócić tutaj.
Wrócę na pewno.
I pomyślę.
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#3
"Kobiety już tak mają, że pragną, lecz nie wracają. (Podobno tak już jest, podobno tak już jest...)"
jakaś piosenka

A tak poważnie.
Twoje haiku jako wstęp do haikai brzmi intrygująco. Zapowiada świetnie.

Jako odrębny utwór, jako zwykłe haiku, można zrozumieć opacznie, nie zrozumieć lub zrozumieć dwojako.
A ponieważ jest krótki, pozwolę sobie na popuszczenie wodzy interpretacji.

Rozumiem, że "jesienny wiatr" rzuca zarówno słowa (lekce ważące, hehe), jak i kwiaty abstrakcji. Myślę, że oba te elementy są ze sobą sprzężone - abstrakcyjność myśli i słowa wypowiadane, które są lekkie w porównaniu do kwiatu, w którym powstały. "Jesienny wiatr" może być siłą dekoncentrującą, którą m.in. dla poety często jest rzeczywistość. Lub też zdarzenie, które przerywa tok myślenia, rozwiewa myśl niewypowiedzianą lub słowa wciąż lekkie, bo zdanie niedokończone nie zawiera ciężaru sensu. Sensu spłodzonego przez abstrakcje, swoją drogą. Podwójna ważkość.
Dajmy spokój ważkom.
Albo nie, bo kończysz za pomocą "animal planet".
Wszyscy jesteśmy zwierzątkami. Bóg nas stworzył, my, za pomocą słów, wyobrażeń, myśli, tworzymy kolejne światy, mikroświaty, przelewane na papier, rzucane na wiatr, porywane przez abstrakcję. Tak po religijnemu pisząc.
A po nie-religijnemu, to nie mam pomysłu na błyskotliwą pointe, zatem pozwól, że skończę.

Smaczny utworek.
Odpowiedz
#4
Myślę, że tu bliżej do echa wychodzącego od fraszki. Tyle, że zestawienie wersów, na zasadzie skojarzeń, choć inteligentne, to jednak na siłę poniekąd, jakby usilnie podporządkowane rymowi. Uśmiech lekki się pojawia, ale za daleko są od siebie użyte detale aby potraktować całą kompozycję jako coś więcej niż zabawną igraszkę...

I tyle...

Nie szukam przesłań, ale autora stać na więcej niż tylko liczenie na przymrużenie oka u Czytelnika...


Oko przymrużyłem, ale oceniam konkretnie...
Gdyby to jeszcze zakrawało na awangardę, to ... ech...możę??? a tak cóż...
2/5
[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości