10-11-2012, 09:15
Sypie się tynk na moją głowę
jakby za mało miała łupieżu.
Niech mi ktoś wreszcie umyje tę głowę,
bo mnie już opadły ręce.
Myślałem, że będę jak Eastwood,
że kurwy i bluzgi rozmaite
uświęcę samczym gipsem na szpachli,
że świat widziany z wysokości
trzech pięter i stołka ze sklejki
leży u stóp moich i błaga o litość.
Niósł wilk razy kilka (czy jakoś tak),
a mnie to już nie ma kto podnieść,
tylko ten stołek, co ciągle się chwieje
- ta brudna późnogierkowska ruletka.
Spadnę - nie spadnę
zęby - bez zębów
eneduerike - fuck
A jednak trzymam się punktu zaczepienia
i trzyma mnie przy nim ledwie nadzieja,
że głębiej wkręcono go niż ten haczyk,
którego zerwał mój entuzjazm (a ściślej mówiąc
- malarski wałek).
Mówią mi, że do góry to nie polecę,
a ja bym sobie chętnie pofrunął
(głównie po to, by móc
paskudzić),
lecz lęki mam, lęki
przed wysokością.
jakby za mało miała łupieżu.
Niech mi ktoś wreszcie umyje tę głowę,
bo mnie już opadły ręce.
Myślałem, że będę jak Eastwood,
że kurwy i bluzgi rozmaite
uświęcę samczym gipsem na szpachli,
że świat widziany z wysokości
trzech pięter i stołka ze sklejki
leży u stóp moich i błaga o litość.
Niósł wilk razy kilka (czy jakoś tak),
a mnie to już nie ma kto podnieść,
tylko ten stołek, co ciągle się chwieje
- ta brudna późnogierkowska ruletka.
Spadnę - nie spadnę
zęby - bez zębów
eneduerike - fuck
A jednak trzymam się punktu zaczepienia
i trzyma mnie przy nim ledwie nadzieja,
że głębiej wkręcono go niż ten haczyk,
którego zerwał mój entuzjazm (a ściślej mówiąc
- malarski wałek).
Mówią mi, że do góry to nie polecę,
a ja bym sobie chętnie pofrunął
(głównie po to, by móc
paskudzić),
lecz lęki mam, lęki
przed wysokością.