01-04-2010, 15:13
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-04-2010, 21:31 przez Hatszepsut.)
Gdybym miała wenę...
Gdybym miała wenę, pisałabym wiersze,
Może nieudolne, może bez polotu,
Lecz tylko dla ciebie, od serca, najszczersze...
Chociaż wiem, że dla nas, nie ma już powrotu.
Żyjesz w innym świecie, bawisz się, pracujesz,
Inne masz marzenia, inne priorytety;
I nieważne co ja , albo co ty czujesz,
Ważne są pryncypia. Pryncypia... Niestety...
Gdybym miała wenę, tworzyłabym prozę,
Która z prozą życia, tka ludzkie sumienie.
Nie horror, makabrę , ani inną grozę,
Gdzie prawdziwa miłość idzie na stracenie.
Śpiewałabym tylko peany miłości,
Gdzie co niemożliwe, możliwości szuka.
Gdzie nie ma kpin z uczuć ni ludzkiej podłości,
Która co najświętsze, upodli i zbruka.
Gdybym miała wenę, to bym ją ubrała
W barwne, żywe słowa. Nie chcę kolorować...
W realu takiego człowieka spotkałam,
Który snu marzenia chce ze mną malować..
W bajce przecież wszystko się realizuje;
I co nierealne, możliwym się staje.
Królewicz księżniczkę, śpiącą pocałuje;
I gdy ją obudzi, wodę życia daje.
Ty też w moich wierszach, prozie, gdzie osnowa,
Miałeś swoje miejsce, swój czas ideałów,
Gdy spałam tam błogo, tyś mnie pocałował;
I zbudził do życia. W swym Bachczyseraju.
Jednak trwałeś miły, tam w prawdziwym świecie,
Analizowałeś co zdrowe, co chore.
A ja szara myszka, żyłam tylko w w necie,
Ale dziś znalazłam...Odkryłam Pandorę!
Gdybym miała wenę, pisałabym wiersze,
Może nieudolne, może bez polotu,
Lecz tylko dla ciebie, od serca, najszczersze...
Chociaż wiem, że dla nas, nie ma już powrotu.
Żyjesz w innym świecie, bawisz się, pracujesz,
Inne masz marzenia, inne priorytety;
I nieważne co ja , albo co ty czujesz,
Ważne są pryncypia. Pryncypia... Niestety...
Gdybym miała wenę, tworzyłabym prozę,
Która z prozą życia, tka ludzkie sumienie.
Nie horror, makabrę , ani inną grozę,
Gdzie prawdziwa miłość idzie na stracenie.
Śpiewałabym tylko peany miłości,
Gdzie co niemożliwe, możliwości szuka.
Gdzie nie ma kpin z uczuć ni ludzkiej podłości,
Która co najświętsze, upodli i zbruka.
Gdybym miała wenę, to bym ją ubrała
W barwne, żywe słowa. Nie chcę kolorować...
W realu takiego człowieka spotkałam,
Który snu marzenia chce ze mną malować..
W bajce przecież wszystko się realizuje;
I co nierealne, możliwym się staje.
Królewicz księżniczkę, śpiącą pocałuje;
I gdy ją obudzi, wodę życia daje.
Ty też w moich wierszach, prozie, gdzie osnowa,
Miałeś swoje miejsce, swój czas ideałów,
Gdy spałam tam błogo, tyś mnie pocałował;
I zbudził do życia. W swym Bachczyseraju.
Jednak trwałeś miły, tam w prawdziwym świecie,
Analizowałeś co zdrowe, co chore.
A ja szara myszka, żyłam tylko w w necie,
Ale dziś znalazłam...Odkryłam Pandorę!
Pozdrawiam
Hatsze
Hatsze