Lecą krople, szyby mokre,
deszcz zacina, zapominam
słońca blaski, czasy łaski,
wiatru drżenie, wiotkie cienie,
śpiew słowika, gdy muzyka
w bzach rozbrzmiewa, świt dojrzewa.
Wieczorami niebo mami
śląc czerwienie, żaru tchnienie
barw pastele, ptasie trele,
pożar słońca nie ma końca,
w różu chmury tworzą góry,
wczesnym ranem biel zastanę ?
Białe szrony, świat szalony,
w szadzi drzewa, wicher śpiewa,
dym się sączy tak kojący,
drwa już płoną w noc zmrożoną ,
puch się kładzie w sennym sadzie,
biele ...biele ....
a tu ....zieleń?
deszcz zacina, zapominam
słońca blaski, czasy łaski,
wiatru drżenie, wiotkie cienie,
śpiew słowika, gdy muzyka
w bzach rozbrzmiewa, świt dojrzewa.
Wieczorami niebo mami
śląc czerwienie, żaru tchnienie
barw pastele, ptasie trele,
pożar słońca nie ma końca,
w różu chmury tworzą góry,
wczesnym ranem biel zastanę ?
Białe szrony, świat szalony,
w szadzi drzewa, wicher śpiewa,
dym się sączy tak kojący,
drwa już płoną w noc zmrożoną ,
puch się kładzie w sennym sadzie,
biele ...biele ....
a tu ....zieleń?