Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Fraszka o ludzkiej bezradności
#16
(21-04-2015, 09:08)Antonia napisał(a): Moim zdaniem, 10 przykazań to marzenie ściętej głowy, a z drugiej strony, uważam, że wcale nie trzeba wierzyć, aby stosować się do wielu z wymienionych punktów. Abstrahując od tego, że jako nowa religia, chrześcijaństwo, nie powinna sobie przywłaszczać starego testamentu, ale to tylko taka dygresja, zawierająca wyłącznie mój punkt widzenia, bo chyba mam prawo do własnych poglądów?
Jak już wspominałam wyżej, nie podzielam przekonań autora, aczkolwiek fraszka sama w sobie podoba mi się i wcale nie wydaje mi się pusta.

Oczywiście Antonino masz prawo wyrażać swój pogląd. Miłego dnia
Odpowiedz
#17
Cytat:Czy nadal uważasz , że gdyby każdy człowiek zastosował się przynajmniej do 5,6,7,8,9,10 przykazania stosując je w codziennym życiu- sytuacja na świecie nie uległa by znacznej poprawie?
Gdyby ludzie bez wyjątków, tj. każdy jeden z nas, absolutnie przestrzegał przykazań od piątego wzwyż, nie mielibyśmy, prawda to, mordów, cudzołóstwa, kradzieży, kłamstw i pociągu do czyichś własności. A i rodzice wiedliby bardziej sielankowe życie, tuszę. Za to wciąż szykanowano by ludzi o innych (w sensie "różnych od") orientacjach, innych poglądach na kreacjonizm chociażby, innych upodobaniach, potrzebach, smakach, kolorach skóry, tradycjach i srutututu. Zabrania się myśli pożądliwych ku cudzemu dobru i cudzej żony, ale słowem się nie wspomina o pluralizmie ogółem, za czym idzie tolerancja wedle wielu istotnych wyborów, jakie podejmuje jednostka czy społeczność; tak po prawdzie, to niewiele wspomina się nawet o wolności w samej rzeczy (wręcz się ją absolutnie pęta pierwszymi przykazaniami) - że już nie wspomnę o czynnikach, które faktycznie dotykają wspomnianą ekonomię i politykę, bo nawet eliminacja kradzieży i mordu nie zmieni naszej natury, która czyni nas... w skrócie: myślącymi, czytaj też: różnymi, za czym idzie już szereg niezgód i niechęci; nawet dziesiąte przykazanie nie sugeruje, a broń boże!, aby nie rościć sobie praw do czyichś uczuć i mentalności. Ba, pierwsze przykazania jasno pokazują, jak, arbitralnie i bez przytomności, wyklucza się ateizm (i inne wyznania) z kręgu postaw już nawet nie będę mówił "właściwych" czy w ogóle dopuszczalnych, ale właśnie, w myśl postawionego problematu, sprzyjających w uporaniu się z "chaosem" - meritum, przypominam.
Fraszka nie tylko mi się nie podoba (o sztukę się nawet nie ociera. poziom przedszkolny, nie czarujmy się) ale jest nadto niemądra, z założenia zaś chciała być jesli nie odkrywcza, to przynajmniej trafiona. Nie jest trafiona.
Odpowiedz
#18
Dla mnie to bardziej pojedyncza myśl + rym, niż utwór literacki (choć zaznaczam, że na poezji to ja się ni hu-hu nie znam).

Widziałbym to w zbiorze kilku-nastu/dziesięciu fraszek. Wtedy byłoby nad czym przysiąść w temacie. Tak to taka sprinterska przyjemność raczej Wink

Pozdrawiam!
Odpowiedz
#19
Nawet gdyby ludzkość nie odrzucała praw bożych, to i tak nie mogłaby wyjść z chaosu o własnych siłach, ponieważ do tzw. zbawienia potrzebna jest łaska (według chrześcijaństwa), dlatego też mam kłopoty z tą fraszką.

Co do małżeństwa - kiedyś ludzie formalizowali związki o wiele częściej niż dzisiaj, fakt, ale nie zmienia to tego, że dzisiaj miłość jest najważniejszą przyczyną decyzji o małżeństwie. Kiedyś był to rozsądek, tradycja, więzy... Dopiero potem miłość.

Co do ST - gdyby nie Egipcjanie, nie byłoby mitu Raju, gdyby nie orfizm, nie byłoby koncepcji grzechu pierworodnego, gdyby nie Babilończycy, nie byłoby mitu Potopu. Nawet gdybym był osobą wierzącą, nie traktowałbym dziesięciu przykazań jako jakiejś prawdy absolutnej.
Odpowiedz
#20
A ja tam twierdzę że 10 przykazań jest chyba najprostszym prawem, przez to najlepszym.
Nie wnikam nawet skąd się wzięły (oczywiście będąc Katolikiem wierzę, że od Boga pochodzą). No ale nawet pominąwszy pierwsze 3 w których (piszę żartem oczywiście) Bóg "załatwił" sobie prawo na wyłączność a dodatkowo odpowiednią dawkę czci, pozostaje dość prostą receptą na zachowanie praworządności i porządku społecznego. Popatrzmy więc:

4. Czcij Ojca i Matkę swoją... Przykazanie mądre bo nie nakazuje ich kochać na siłę, bowiem czasem się nie da. Mówi o szacunku do tych z których krwi pochodzisz, o unikaniu konfliktów i zapewnienie im godnego życia w starości nawet gdy daleko im do ideału rodzicielstwa.

5. Nie zabijaj. Innych ale i siebie również. Nie jesteś sędzią niczyjego życia, ani tego które ma zaledwie kilka godzin od poczęcia, ani tego które chyli się już ku zmierzchowi. Nie niszcz również swego i innych życia przez lekkomyślność, brawurę, używki, narkotyki..

6. Nie cudzołóż. (wbrew pozorom cudzołóstwo dotyczy przypadków, gdy przynajmniej jeden z partnerów jest w związku). Strasznym jest bowiem kiedy rodzina (formalna, czy nie) rozbijana jest przez zdradę. Powstają wtedy ciężkie zranienia, szczególnie wśród dzieci takiego niszczonego związku.

7. Nie kradnij. Zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio przez oszustwo, umyślnie źle skonstruowane prawo, wyłudzenie. Przykazanie to ma chronić przed wszystkimi nadużyciami dotyczącymi własności.

8. Nie składaj fałszywego świadectwa. Te słowa mają chronić zarówno przed sądowym fałszem, pomówieniem, pozbawieniem dobrego imienia, jak i zwykłą złośliwą plotką. Nie mów o drugim człowieku nieprawdy. Nigdy i nigdzie.

9. Nie pożądaj żony bliźniego... Bo doprowadzisz do zniszczenia ich związku, albo swojej psychiki. Zrozum, ona należy do niego. Przyjmij to za fakt. Nie krąż wokół ich związku jak sęp, czekając, by wbić pomiędzy nich klin. Nie znaczy wcale, że on był lepszy. Po prostu był wcześniej/ szybszy/ miał więcej szczęścia. Ta kobieta dla Ciebie już nie istnieje. Nie niszcz siebie ani jej.

10. Nie pożądaj żadnej rzeczy która do bliźniego należy. To jego życie i majątek. On go zdobył uczciwą pracą. Nie zabrał go Tobie. Ty nie życz mu straty, tylko życz mu szczęścia a sam zawiń rękawy i pracuj na swój dobrobyt. Każdy jest kowalem swojego losu.

Oczywiście system zadziała w pełni gdy wszyscy będą działać według tego klucza. To jeden z podstawowych warunków.

Miriad. Przykazania nie dyskryminują nikogo, Jest to takie trochę rozwinięcie "Żyj i pozwól żyć innym". Zauważ, że przekroczenie któregokolwiek z przykazań zawsze jest brutalną ingerencją w przestrzeń drugiego człowieka.
Przykazania są moim zdaniem kluczem do wolności osobistej i społecznej.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#21
Cytat:Przykazania nie dyskryminują nikog
Same przykazania nie - ale już reszta biblii, soczyście. W dekalogu nie zmieścił się żaden, niestety, apel (rozkaz no) aby szanować cudze poglądy i upodobania. W religii nie ma na to miejsca. Wszyscy generalnie mają być tacy sami (nie, nie do ostatniego szczegółu, ale każdy wie, o co mi chodzi). Stąd właśnie JEDNO "nie czyń drugiemu, co jemu niemiłe" jest zwyczajnie doskonalsze od dziesięciu (czy nawet siedmiu) "praw" jehowy.
Dekalog jest szczegółowy. Nie da się (jak sie pokazuje) szczegółowo w dziesięciu punktach wyliczyć przykazy i zakazy, o jakich winni pamiętać ludzie koegzystujący ze sobą. Bóg skrewił. Dokładniej zaś - ma inne zdanie; nie pozwala na "samowolkę", piętnuje heretyków, niewiernych, innowierców, nakłania do (każe) trwonienia czasu i sił na hołdy w jego strone, dusi postęp naukowy, tratatata i de capo, słowem: dzieli i rządzi. Jest też zakłamany, bo zakaz zabijania, to zakaz zabijania, nie powinno być od niego wyjątków. Raz pięknie uczy nadstawiać drugi policzek, raz dozwala zabijać, raz zaś wręcz zabijać każe. Żeby wskazać tylko najjaskrawszy przykład zakłamania.

No ale mowa tylko o dekalogu. Jak na twór boski, jest do bólu nieudany.
Odpowiedz
#22
Na "nadstawianie policzka" akurat wpadł Jezus, a o "ząb za ząb" mowa jest w Starym Testamencie. no fakt, nieładnie. za cudzołóstwo kamieniowali winowajczynię. no ale z drugiej strony, dyskusje na tematy religijne to chyba powinny być w innym wątku.
Antonia? - 35 lat i 60 kilogramów czystej skromności. Angel
Odpowiedz
#23
(21-04-2015, 22:10)gorzkiblotnica napisał(a): A ja tam twierdzę że 10 przykazań jest chyba najprostszym prawem, przez to najlepszym.
Nie wnikam nawet skąd się wzięły (oczywiście będąc Katolikiem wierzę, że od Boga pochodzą). No ale nawet pominąwszy pierwsze 3 w których (piszę żartem oczywiście) Bóg "załatwił" sobie prawo na wyłączność a dodatkowo odpowiednią dawkę czci, pozostaje dość prostą receptą na zachowanie praworządności i porządku społecznego. Popatrzmy więc:

4. Czcij Ojca i Matkę swoją... Przykazanie mądre bo nie nakazuje ich kochać na siłę, bowiem czasem się nie da. Mówi o szacunku do tych z których krwi pochodzisz, o unikaniu konfliktów i zapewnienie im godnego życia w starości nawet gdy daleko im do ideału rodzicielstwa.

5. Nie zabijaj. Innych ale i siebie również. Nie jesteś sędzią niczyjego życia, ani tego które ma zaledwie kilka godzin od poczęcia, ani tego które chyli się już ku zmierzchowi. Nie niszcz również swego i innych życia przez lekkomyślność, brawurę, używki, narkotyki..

6. Nie cudzołóż. (wbrew pozorom cudzołóstwo dotyczy przypadków, gdy przynajmniej jeden z partnerów jest w związku). Strasznym jest bowiem kiedy rodzina (formalna, czy nie) rozbijana jest przez zdradę. Powstają wtedy ciężkie zranienia, szczególnie wśród dzieci takiego niszczonego związku.

7. Nie kradnij. Zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio przez oszustwo, umyślnie źle skonstruowane prawo, wyłudzenie. Przykazanie to ma chronić przed wszystkimi nadużyciami dotyczącymi własności.

8. Nie składaj fałszywego świadectwa. Te słowa mają chronić zarówno przed sądowym fałszem, pomówieniem, pozbawieniem dobrego imienia, jak i zwykłą złośliwą plotką. Nie mów o drugim człowieku nieprawdy. Nigdy i nigdzie.

9. Nie pożądaj żony bliźniego... Bo doprowadzisz do zniszczenia ich związku, albo swojej psychiki. Zrozum, ona należy do niego. Przyjmij to za fakt. Nie krąż wokół ich związku jak sęp, czekając, by wbić pomiędzy nich klin. Nie znaczy wcale, że on był lepszy. Po prostu był wcześniej/ szybszy/ miał więcej szczęścia. Ta kobieta dla Ciebie już nie istnieje. Nie niszcz siebie ani jej.

10. Nie pożądaj żadnej rzeczy która do bliźniego należy. To jego życie i majątek. On go zdobył uczciwą pracą. Nie zabrał go Tobie. Ty nie życz mu straty, tylko życz mu szczęścia a sam zawiń rękawy i pracuj na swój dobrobyt. Każdy jest kowalem swojego losu.

Oczywiście system zadziała w pełni gdy wszyscy będą działać według tego klucza. To jeden z podstawowych warunków.

Miriad. Przykazania nie dyskryminują nikogo, Jest to takie trochę rozwinięcie "Żyj i pozwól żyć innym". Zauważ, że przekroczenie któregokolwiek z przykazań zawsze jest brutalną ingerencją w przestrzeń drugiego człowieka.
Przykazania są moim zdaniem kluczem do wolności osobistej i społecznej.

Bardzo szczery,mądry komentarz Administratorze

Racjonalnie uzasadniłeś jaką praktyczną wartość mają przykazania
Uznaję Twoją wypowiedź za bardzo dojrzałą a przede wszystkim cenię obiektywizm. Wielki Szacunek, jestem pod wrażeniem
Odpowiedz
#24
Cytat:Na "nadstawianie policzka" akurat wpadł Jezus
Big Grin Aaahaaa! Dzięki, w ogóle tego nie wiedziałem. No proszę cię Tongue
To ten sam bóg. Alter ego jehowy. Słów tych dwóch (i ducha św.) się nie rozdziela. Wierzymy w trójcę, przypominam. To dopiero by była szopka, gdyby teraz kościół się w ten sposób bronił, np. aaaa, bo to jezus powiedział, nie bóg ojciec, a jezus akurat był niemądry podówczas, zapomnijcie o tym. Choć nie zdziwiłoby mnie to.

dyskusje religijne faktycznie nie powinny kwitnąć akurat tutaj, ale jeśli chce się podważyć substancjalną treść przesłania, jakie niesie tekst, trzeba wykazać parę rzeczy. wydmuszkę trzeba rozbić i pokazać wnętrze, aby mieć prawo stwierdzać, że nie ma nic w środku.
Odpowiedz
#25
No widzisz Gorzki, nawet gdybym w sposób bardzo szczegółowy dowodził Ci, że ST (a szczególnie Pięcioksiąg) jest plagiatem wielu wcześniejszych wierzeń i tradycji, to Ty i tak byś wierzył, że Mojżesz był wybrańcem Jahwe. Naukowe i racjonalne argumenty często nie są w stanie wpłynąć na ludzkie emocje i upodobania. Jak słusznie zauważył Kohelet:
To, co krzywe, nie da się wyprostować,
a czego nie ma, tego nie można liczyć.
Wink

Widzicie obiektywizm i dojrzałość tam, gdzie chcecie je widzieć. Dojrzałe i obiektywne jest to, z czym Wam po drodze. Oczywiście nie mam tutaj na myśli akurat Ciebie, bo wielokrotnie pokazałeś, że można z Tobą przyjemnie dyskutować, niemniej jeśli przyjęlibyśmy standardy naukowe, światopogląd religijny musiałby zostać wykluczony z rzetelnej dyskusji, ponieważ osoby wierzące stosują błędne koło w rozumowaniu (opierają się na przesłance, że Bóg istnieje, następnie rozpatrują świat w kategorii "praw bożych", które próbują uzasadnić tym, że Bóg istnieje). Wiara jest irracjonalna z definicji, dlatego to kwestia uczuć czy światopoglądu.
Odpowiedz
#26
(22-04-2015, 14:25)Lynch Mob napisał(a): No widzisz Gorzki, nawet gdybym w sposób bardzo szczegółowy dowodził Ci, że ST (a szczególnie Pięcioksiąg) jest plagiatem wielu wcześniejszych wierzeń i tradycji, to Ty i tak byś wierzył, że Mojżesz był wybrańcem Jahwe. Naukowe i racjonalne argumenty często nie są w stanie wpłynąć na ludzkie emocje i upodobania. Jak słusznie zauważył Kohelet:
To, co krzywe, nie da się wyprostować,
a czego nie ma, tego nie można liczyć.
Wink

Widzicie obiektywizm i dojrzałość tam, gdzie chcecie je widzieć. Dojrzałe i obiektywne jest to, z czym Wam po drodze. Oczywiście nie mam tutaj na myśli akurat Ciebie, bo wielokrotnie pokazałeś, że można z Tobą przyjemnie dyskutować, niemniej jeśli przyjęlibyśmy standardy naukowe, światopogląd religijny musiałby zostać wykluczony z rzetelnej dyskusji, ponieważ osoby wierzące stosują błędne koło w rozumowaniu (opierają się na przesłance, że Bóg istnieje, następnie rozpatrują świat w kategorii "praw bożych", które próbują uzasadnić tym, że Bóg istnieje). Wiara jest irracjonalna z definicji, dlatego to kwestia uczuć czy światopoglądu.

Warto zauważyć że Administrator konkretnie uzasadnił praktyczną wartość przykazań Dekalogu. Czy tą argumentację jesteśmy w stanie podważyć ?
Odpowiedz
#27
Jesteśmy. Na przykład: Nie mów o drugim człowieku nieprawdy. Nigdy i nigdzie. Tak absolutna i tak radykalnie pojmowana moralność nie jest niczym dobrym. Kant opowiadał się za moralnością tego typu, ale doprowadziło nas to jedynie do faszyzmu.
Proszę sobie wyobrazić, że jest II W.Ś. Pozwolił Pan grupie Żydów ukryć się w Pańskiej stodole. Po jakimś czasie przychodzi do Pana grupa SS-manów i pyta się, czy wie Pan gdzie mogą się podziewać zbiegli Żydzi. Co Pan zrobi? Nie powie nieprawdy, ponieważ nieprawdy nie powinno się mówić nigdy i nigdzie czy też skłamie Pan, by ocalić ludzkie życie? To pierwszy z brzegu przykład. Prawa są dla ludzi - nigdy na odwrót.
Odpowiedz
#28
(22-04-2015, 16:20)Lynch Mob napisał(a): Jesteśmy. Na przykład: Nie mów o drugim człowieku nieprawdy. Nigdy i nigdzie. Tak absolutna i tak radykalnie pojmowana moralność nie jest niczym dobrym. Kant opowiadał się za moralnością tego typu, ale doprowadziło nas to jedynie do faszyzmu.
Proszę sobie wyobrazić, że jest II W.Ś. Pozwolił Pan grupie Żydów ukryć się w Pańskiej stodole. Po jakimś czasie przychodzi do Pana grupa SS-manów i pyta się, czy wie Pan gdzie mogą się podziewać zbiegli Żydzi. Co Pan zrobi? Nie powie nieprawdy, ponieważ nieprawdy nie powinno się mówić nigdy i nigdzie czy też skłamie Pan, by ocalić ludzkie życie? To pierwszy z brzegu przykład. Prawa są dla ludzi - nigdy na odwrót.

Jest wyjście w takich sytuacjach, można zachować milczenie

Sam Jezus Chrystus w pewnych okolicznościach sam powstrzymywał się od podania pełnej informacji lub bezpośredniej odpowiedzi na pytanie, gdy to mogłoby niepotrzebnie wyrządzić szkody (Mt 15:1-6; 21:23-27; Jn 7:3-10)

Takie postępowanie będzie świadczyć o rozwadze , napewno nie będzie kłamstwem
Odpowiedz
#29
Kłamanie - celowe mówienie nieprawdy.

Niedopowiedzenia, brak bezpośredniej odpowiedzi na pytanie - oszustwo, manipulacja.

Gdybym został zapytany o coś takiego przez SS-manów, skłamałbym bez wahania. Co więcej, mówiłbym głośno i wyraźnie, patrząc nazistom prosto w oczy. Gdybym zaczął brnąć w niedopowiedzenia, gdybym zaczął się zastanawiać nad tym, jak coś powiedzieć, żeby nie było to jeszcze kłamstwem, jak "nie zgrzeszyć", to z każdą kolejną sekundą coraz bardziej prawdopodobne byłoby to, że naziści zrozumieją, że kombinuję i zabiją Żydów. Gdy chodzi o ludzkie życie, nie ma co roztrząsać kwestii tego typu, tylko robić wszystko, by je ocalić - w zgodzie czy w niezgodzie z tradycją, dogmatem, itp. Nie powinniśmy być niewolnikami praw. Prawa stanowią jakąś wytyczną, ale mamy przecież rozum (intellectus - jak chcieli średniowieczni teologowie).

Poza tym Mojżesz nie wymyślił niczego nowego. Podobne rzeczy znajdziemy u Konfucjusza. Od zawsze było tak, że do wiedzy i mądrości dążyła zaledwie garstka, natomiast masy nurzały się w prostactwie niczym świnie w błocie. Nic tego nie zmieni, ponieważ byliśmy i jesteśmy głupim gatunkiem, który ubzdurał sobie, że jest celem Wszechświata. Pycha.

No i w Biblii jest napisane, że Bóg chrześcijan nie tyle będzie sądził człowieka na podstawie przestrzegania zasad i reguł, co na podstawie zawartości jego serca (serce czyli ośrodek woli, rozumu, itd.). Tak więc jeśli kłamię, bo powoduje mną wrażliwość i chęć ocalenia drugiego człowieka, to nie jest to grzechem - według Pańskiej religii - lecz jedynie oznaką czystego serca.
Gdybym był osobą wierzącą, napisałbym, że mamy w zwyczaju oceniać innych ludzi w bardzo powierzchowny sposób (ten cudzołoży, tamten nie chodzi do kościoła, ten jest pyszny), ale przecież tylko Bóg (na potrzeby dyskusji zakładam istnienie Boga chrześcijan) zna serce człowieka, więc jakim prawem osądzamy kogokolwiek? Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wink
Odpowiedz
#30
(22-04-2015, 19:43)Lynch Mob napisał(a): Kłamanie - celowe mówienie nieprawdy.

Niedopowiedzenia, brak bezpośredniej odpowiedzi na pytanie - oszustwo, manipulacja.

Gdybym został zapytany o coś takiego przez SS-manów, skłamałbym bez wahania. Co więcej, mówiłbym głośno i wyraźnie, patrząc nazistom prosto w oczy. Gdybym zaczął brnąć w niedopowiedzenia, gdybym zaczął się zastanawiać nad tym, jak coś powiedzieć, żeby nie było to jeszcze kłamstwem, jak "nie zgrzeszyć", to z każdą kolejną sekundą coraz bardziej prawdopodobne byłoby to, że naziści zrozumieją, że kombinuję i zabiją Żydów. Gdy chodzi o ludzkie życie, nie ma co roztrząsać kwestii tego typu, tylko robić wszystko, by je ocalić - w zgodzie czy w niezgodzie z tradycją, dogmatem, itp. Nie powinniśmy być niewolnikami praw. Prawa stanowią jakąś wytyczną, ale mamy przecież rozum (intellectus - jak chcieli średniowieczni teologowie).

Poza tym Mojżesz nie wymyślił niczego nowego. Podobne rzeczy znajdziemy u Konfucjusza. Od zawsze było tak, że do wiedzy i mądrości dążyła zaledwie garstka, natomiast masy nurzały się w prostactwie niczym świnie w błocie. Nic tego nie zmieni, ponieważ byliśmy i jesteśmy głupim gatunkiem, który ubzdurał sobie, że jest celem Wszechświata. Pycha.

No i w Biblii jest napisane, że Bóg chrześcijan nie tyle będzie sądził człowieka na podstawie przestrzegania zasad i reguł, co na podstawie zawartości jego serca (serce czyli ośrodek woli, rozumu, itd.). Tak więc jeśli kłamię, bo powoduje mną wrażliwość i chęć ocalenia drugiego człowieka, to nie jest to grzechem - według Pańskiej religii - lecz jedynie oznaką czystego serca.
Gdybym był osobą wierzącą, napisałbym, że mamy w zwyczaju oceniać innych ludzi w bardzo powierzchowny sposób (ten cudzołoży, tamten nie chodzi do kościoła, ten jest pyszny), ale przecież tylko Bóg (na potrzeby dyskusji zakładam istnienie Boga chrześcijan) zna serce człowieka, więc jakim prawem osądzamy kogokolwiek? Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wink


,,Tak więc jeśli kłamię, bo powoduje mną wrażliwość i chęć ocalenia drugiego człowieka, to nie jest to grzechem - według Pańskiej religii - lecz jedynie oznaką czystego serca.,,

Jest to prawdą, potwierdza to pewne zdarzenie.

Podam przykład biblijny jednej kobiety która niepowiedziała prawdy, mimo tego znalazła uznanie u Boga. Kiedy Jerycho legło w gruzach tylko Rachab i jej rodzina została ocalona od śmierci.

Ukryła zwiadowców ratując im życie, wiedziała też że są sługami prawdziwego Boga który wywiódł z niewoli Egipskiej naród Izraela. Słyszała że rydwany faraona i on sam zostały zatopione w morzu czerwonym.



Wtedy król Jerycha posłał do Rachab, mówiąc: „Wyprowadź mężczyzn, którzy do ciebie przyszli, którzy weszli do twego domu, bo przyszli zbadać całą tę ziemię”.
Lecz owa kobieta wzięła obu mężczyzn i ich ukryła. I odezwała się: „Istotnie, ci mężczyźni przyszli do mnie, ja zaś nie wiedziałam, skąd są.  A gdy o zmierzchu miano zamykać bramę, owi mężczyźni wyszli. Po prostu nie wiem, gdzie ci mężczyźni poszli. Ścigajcie ich szybko, bo ich dopędzicie”(Joz 2:3-5)

Miasto zaś i wszystko, co w nim było, spalili ogniem. Tylko srebro i złoto oraz przedmioty miedziane i żelazne dali do skarbu domu Jehowy.  A nierządnicę Rachab oraz domowników jej ojca i wszystkich, którzy do niej należeli, Jozue zachował przy życiu; i mieszka ona pośród Izraela po dziś dzień, gdyż ukryła posłańców, których Jozue wysłał w celu przeszpiegowania Jerycha.
( Joz 6:24-25)
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości