Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Fornir VII Leningradzka
#1
Nie słyszałem i jej nie odsłucham.
Być może jest o jedynym ocalałym fragmencie spalonej wsi.
Tlący się jeszcze kawałek płotu,
potrząsał osmalonymi rękami poety,
walczącego w gazecie frontowej,
jakby szły serie z kopiącej pepeszy.

Mam swoje przypisy nie do nieuporządkowania,
może tylko odchylonym kamieniem Grobu Pańskiego.
Dyspozycyjna śmierć wybiera nie tylko z morzenia głodem,
szykując miejsce na nowe podszepty.
Odpowiedz
#2
To dobry wiersz, ale tym razem zbyt krótki, czuję niedosyt. A i dla czego fornir? Ten kojarzy mi się tylko zawodowo czyli z okleiną.
Odpowiedz
#3
Niedosyt - lepiej nie spaprać. Może kiedyś.
Odpowiedz
#4
ty to masz no .... tym razem złapałem sie na pepeszę Big Grin
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości