Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[Fanfiction] Aun Rel [Warhammer 40000]
#1
Aun Rel


WWWAun Rel zrobił krok naprzód i znalazł się nad brzegiem górskiego jeziora. „Znam to miejsce”, pomyślał. Pochylił się nad taflą, by zobaczyć swoje odbicie, nie zobaczył jednak niczego, prócz lekko falujących refleksów górskich szczytów i wierzchołków sosen. Spojrzał w górę, lecz zwierciadło podążyło tam za jego wzrokiem. Zaczęło się uwypuklać, zlewając się do punktu na wysokości jego twarzy i przybierając owalny kształt - lustrzaną maskę. To, co przed chwilą było górskim krajobrazem, przybrało postać szczupłego młodzieńca ubranego w błazeńskie szaty, zasłoniętego maską ze zwierciadła z naciągniętym na głowę kapturem w pstrokatą szachownicę. Jegomość nie przywitał się, tylko odwrócił się na pięcie i zerwał do biegu. Aun pobiegł za nim. Eldar dopiero teraz zauważył, że spowija ich kompletna nicość, pozbawiona nawet ciemności, a świat jaki w rzeczywistości go otacza wyłania się dopiero z mgieł czasu i przestrzeni. Biegnąc, z każdą chwilą był co raz bliżej chłopaka. Z eteru wokół niego zaczęły wynurzać się korytarze, podłoże stawało się co raz twardsze, a odgłosy jego kroków donośniejsze, bardziej metaliczne. Gdy już prawie dogonił Arlekina, dotarła do niego obecność ludzkich umysłów przepełnionych codziennymi troskami. Rozpoznał je od razu – żołnierze, inżynierowie, biurokraci, jak w imperialnych bazach, ale również mechanicy i nawigatorzy. W końcu dogonił chłopaka i zetknął się z nim.
WWWIch umysły stały się jednym. Aun Rel, Arcyprorok Światostatku Lugganath, stał się tożsamy z nim, Widzącym Poprzez Cienie. Poczuł niezwykłą lekkość. Wyczuwał w ludzkich umysłach, że porusza się szybciej niż informacja o jego przybyciu. Jego taniec znaczyły trupy przyozdobione zastygłymi w spazmach bólu obliczami. Gotująca się pod wpływem Pocałunku Arlekina krew rozsadzała żyły i wypełniała powietrze metalicznym posmakiem. Arcyprorok-Widzący oddalił część swego umysłu od ciała i sięgnął nim poprzez pokłady, przyglądając się Mon-Keigh. Zatrzymał się przy tym, którego imię powtarzało się częściej niż pozostałych: Magos Daimos Usuludebe. Mężczyzna dobijał już 70-tki i przeglądał najważniejszy raport w swojej karierze. Czytał: „Obiekt zamrożono w ciekłym helu korzystając z działa próżniowego wysokiej mocy. Zachować wszelkie procedury ostrożności. Wzrost temperatury wewnątrz kurtyny termalnej powyżej dwóch kelwinów spowoduje rozpoczęcie reakcji łańcuchowej. Doradza się zastosowanie protokołu 62: Chronić Za Wszelką Cenę. Obiekt posiada Pieczęć Bezwarunkowej Asekuracji Ordo Xenos”. Magos spojrzał na serwoczaszkę oblepioną żółtymi kartkami samoprzylepnymi. Jedna z nich stale przyprawiała go o ból głowy. Asystent Kapłana Maszyny statku wyskrobał na niej niedbałym pismem: „Dalej macie jakieś dziury w pierwszej warstwie kadłuba! Każ coś z tym zrobić, albo jakiś pijany ogryn przydzwoni szczęką o ścianę i zafunduje wam zero bezwzględne!”. Nad nią kartka z jego własnym pismem: „Wiem! Teraz też mam zero bezwzględne, ale na stanie. Od miesiąca nie mogę się doprosić chłopaków z hutniczego jednej płyty adamantium!”. Zdawał sobie sprawę w jakim znajduje się położeniu. Był to ten lekko irytujący okres eksploatacji imperialnego krążownika, kiedy wszystko działa jak należy, póki ktoś nie spowoduje totalnej katastrofy, a potem ktoś inny nie powie „a nie mówiłem?”. Oczywiście zakładając, że będzie jeszcze żył.
WWW- Mistrzu! – z rozmyślań wyrwał Magosa głos żołnierza, który ledwo stał prosto i ciężko dyszał, jakby goniło go stu demonów – mamy intruza.
WWWArcyprorok rozluźnił swój umysł i na powrót zjednał się z Widzącym Cienie. Wpadł do centrum sterowania z szybkością i delikatnością wiatru, po czym zdmuchnął dwóch techników niczym płatki umierającego kwiatu. W tej chwili cały okręt postawiony był już na nogi. Hala pod centrum sterowania zapełniała się szturmowcami. Palce Aun Rela uderzały w klawisze panelu sterowania tak jak krople deszczu wpadają do oceanu na jego ojczystej planecie. Każda z nich wzbudza falę, która niesie się co raz dalej i dalej, zderza się z innymi, a po wielu milach wędrówki wywołuje tsunami. Tak samo jego działania zmieniały bieg historii, która została przed nim odkryta. Która już nigdy nie nastąpi. Rzut oka na monitor statusu: temperatura Obiektu spada w zastraszającym tempie. Zaczęło się...
WWWSpoglądając niewidzącym okiem dostrzegł szyki gwardzistów burzone przez ślizgającą się po pokładzie wielotonową bryłę lodu. Korzystając z zamieszania wyskoczył z kabiny sterowania i w najwyższym punkcie lotu wyrzucił mały obiekt w kierunku ściany. Przeraźliwy mróz promieniujący z sublimującej bryły ustąpił na ułamek sekundy fali gorąca kiedy eksplodowała meltabomba. Jednak zaraz potem ciepło, powietrze, ludzie, maszyny oraz dźwięk zostały wessane przez próżnię. Bryła gwiezdnego lodu sunęła majestatycznie w kierunku próżniowej paszczy kosmosu. Doskoczył do niej. Zapamiętał przeraźliwe zimno i krew krzepnącą w żyłach.
WWWW końcu poczuł ciepło. Stopniowo zwiększało swoją moc, niczym pierwsze promienie wschodzcej gwiazdy. Opór powietrza. Jego stopy zaczynały płonąć przebijając atmosferę, tymczasem wciąż był przymarznięty plecami do wielkiego bloku ciekłego helu. Gdy zdołał oderwać głowę, spojrzał w dół – powierzchnia planety, spokojna i majestatyczna, zbliżała się z każdą chwilą. Czuł jak tuż za nim rozbudza się uśpiony duch. Sprawiał, że nie tylko ciało ogarniał ogień. Przenikał jego umysł i duszę, natchnął szaleńczą furią i odwagą. W końcu wyłamał się z lodowej pułapki i odepchnął, nie potrafiwszy znieść napływu gorąca. Kiedy się odwrócił ujrzał płonącą ogniem bliźniaczych słońc kulę magmy pędzącą wprost na ziemię niczym zwiastun końca świata. Chciał zapamiętać tą chwilę i ten widok, lecz blask raził zmęczone oczy. Odwrócił wzrok w kierunku otchłani kosmosu, jak odwraca się po zbyt długim wpatrywaniu w ognisko nocą. To nie koniec walki. Wysoko majaczyły świetliste smugi kapsuł desantowych. „Na mnie już czas” usłyszał głos Aun Rela Widzący, kiedy rozdzielili swoje umysły. Odwrócił swój wzrok jasnowidza, by nie przejmować się już losem Arlekina, odegrał już swoją rolę. Szósty zmysł już zasnął, a pięć pozostałych budziło się dopiero do życia. Czuł nimi co raz wyraźniej: delikatne przeciążenia grawitacji, pełne powagi głosy eldarów, psioniczna energia buzująca w powietrzu. „Jedziemy na wojnę, zgodnie z planem”, pomyślał Arcyprorok Aun Rel.

Co myślicie?
Odpowiedz
#2
Cytat:Jegomość nie przywitał się, tylko odwrócił się na pięcie i zerwał do biegu.
Jedno do wywalenia, może "przywitał go" by pasowało?

Cytat:Biegnąc, z każdą chwilą był co raz bliżej chłopaka. Z eteru wokół niego zaczęły wynurzać się korytarze, podłoże stawało się co raz twardsze, a odgłosy jego kroków donośniejsze, bardziej metaliczne.
Powtórzenie.
"Dogonił" również przewija się kilka razy.

Cytat:Mężczyzna dobijał już 70-tki i przeglądał najważniejszy raport w swojej karierze.
Liczebniki słownie.

Cytat:- Mistrzu! – z rozmyślań wyrwał Magosa głos żołnierza, który ledwo stał prosto i ciężko dyszał, jakby goniło go stu demonów – mamy intruza.
Duża litera.

Cytat:Hala pod centrum sterowania zapełniała się szturmowcami. Palce Aun Rela uderzały w klawisze panelu sterowania tak jak krople deszczu wpadają do oceanu na jego ojczystej planecie.
Powtórzenie.


Warsztat jest dość płynny, ale brakuje mi jakiejś refleksji. Przeważają zdania: poszedł, gonił, zobaczył itd itp.
Mógłbyś spróbować bardziej wgłębić się w psychikę bohatera.

Warsztatowo jest dobrze, ale nie zaciekawiło mnie (niestety).

Pozdrawiam!

PS. Uważaj na powtórzenia.
Odpowiedz
#3
Dzięki Smile Ostatnio właśnie zauważam, że brakuje mi słów i nawet jak mi nie pasuje jakieś powtórzenie, to zostawiam je, bo nie znam synonimu.
Odpowiedz
#4
No więc po kolei, co rzuciło mię się w oczy:

Uwielbiasz rozbijać "coraz" na dwa słowa. Niepotrzebnie, wręcz błędnie.
Kilka drobnych składniówek, ale to powinni ci krytycy wyliczyć, bo ja nie jestem z tego za dobry.

Natomiast RAŻĄCYM niedopatrzeniem jest totalna niezgodność z realiami
raz: JAKIE, KURNA KELWINY?! JAKI CIEKŁY HEL?! Imperium w ogóle nie posiada technologi do budowania nowych statków kosmicznych, co dopiero zamrażania helu. Nie mówiąc o działach próżniowych. Oprócz tego Kapłani Maszyn nie mają wiedzy technicznej tylko tzw "klucze" dzięki którym mogą cokolwiek zrobić.

"Rozpocznij modlitwą do Duchów Maszyny i Imperatora. Naciśnij przycisk <<START>>. Pomódl się raz jeszcze." i tym podobne.

Dalej - Magos nie posiada kwalifikacji, statki nie są robione z adamantium...
no i te kartki. KARTKI SAMOPRZYLEPNE W WARHAMMERZE?!


Najpierw poznaj świat, zanim zaczniesz w nim pisać. albo pisz w swoim.
za treść dałbym 4/10.
za znajomość świata... poza skalą. Jakieś minus czterdzieści. Na dziesięć.

pozdrawiam.
Kobieto, puchu marny! Ty...
Jesteś jak zdrowie! Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie,
kto cię stracił...
Dziś piękność Twoją widzę i opisuję, bo tęsknię po Tobie.
Odpowiedz
#5
(09-02-2012, 21:42)Sheaim napisał(a): Uwielbiasz rozbijać "coraz" na dwa słowa. Niepotrzebnie, wręcz błędnie.

Dzięki.

Cytat:Natomiast RAŻĄCYM niedopatrzeniem jest totalna niezgodność z realiami

Myślałem, że to pisarz tworzy realia, nawet jeśli są oparte na istniejącym uniwersum.

Cytat:raz: JAKIE, KURNA KELWINY?!

Z tego co wiem nie podano nigdy w literaturze jaka jest jednostka bezwzględnej temperatury w uniwersum Warhammera 40000. Stąd wprowadziłem Kelwina. Gdyby gdzieś się pojawiła, to wprowadziłbym ją.

Możliwe, że była zastosowana w Xenology, ale ręki nie dam uciąć.

Cytat:Imperium w ogóle nie posiada technologi do budowania nowych statków kosmicznych, co dopiero zamrażania helu.

Po pierwsze: nie zbudowałem przecież statku kosmicznego. Po drugie: dla cywilizacji, która potrafi się teleportować i zaginać czasoprzestrzeń zamrażanie helu chyba nie jest wielkim wyzwaniem.

Cytat:Nie mówiąc o działach próżniowych.

O, a to wiesz co to jest? Może mnie oświecisz? Bo ja mam tylko ogólny koncept jak by to mogło działać Big Grin

Cytat:Oprócz tego Kapłani Maszyn nie mają wiedzy technicznej tylko tzw "klucze" dzięki którym mogą cokolwiek zrobić.

Przyznaję, że w tak krótkim opowiadaniu, gdzie nie ma miejsca na wyjaśnienie kontrowersji związanych z postacią, nie powinienem wprowadzać niezwykłych postaci.

Cytat:Dalej - Magos nie posiada kwalifikacji

Hę?

Cytat:statki nie są robione z adamantium...

A z czego?

Cytat:no i te kartki. KARTKI SAMOPRZYLEPNE W WARHAMMERZE?!

Jeden powód dla którego miałoby ich nie być? To jest tak oczywisty wynalazek jak łyżka i widelec.

Cytat:za znajomość świata... poza skalą. Jakieś minus czterdzieści. Na dziesięć.

Nie dopuszczasz możliwości ingerencji w świat? Uniwersum Wh40k jest ogromne, zarówno pod względem skali czasu, jak i przestrzeni.

Życzę spokojnej lektury. Pozdrawiam.

Prosiłbym też o ocenę mojej składni, bo co do niej nie mam pewności.
Odpowiedz
#6
Cytat:Myślałem, że to pisarz tworzy realia, nawet jeśli są oparte na istniejącym uniwersum.

I tu się mylisz. Nie podałeś, kiedy to maleństwo się dzieje, więc przyjąłem standardowo 41 millenium. Tutaj są dość mocno zarysowane realia.

Cytat:Z tego co wiem nie podano nigdy w literaturze jaka jest jednostka bezwzględnej temperatury w uniwersum Warhammera 40000. Stąd wprowadziłem Kelwina. Gdyby gdzieś się pojawiła, to wprowadziłbym ją.

Możliwe, że była zastosowana w Xenology, ale ręki nie dam uciąć.

Imperialni wszystko biorą na wiarę, więc jednostka temperatury jest z lekka zbędna. A Kelwin jest troszkę nieadekwatny dla świata. Wprowadź po prostu "stopnie ITS (Imperial Teperature Scale)" I będziesz miał swoją jednostkę. Kelwin nie pasuje do świata.

Cytat:Po pierwsze: nie zbudowałem przecież statku kosmicznego. Po drugie: dla cywilizacji, która potrafi się teleportować i zaginać czasoprzestrzeń zamrażanie helu chyba nie jest wielkim wyzwaniem.

Kolego, mówisz o cywilizacji, w której karabin maszynowy jest święty, a przeciętna broń energetyczna jest cholerną relikwią. Oni nie mają technologii. Mają maszyny, które potrafi używać bardzo ograniczona grupa ludzi. A "Zaginanie czasoprzestrzeni" w wykonaniu Imperium to jet podróż przez Spacznię przy użyciu Nawigatorów i latarni morskiej, za którą robi Imperator.

Cytat:O, a to wiesz co to jest? Może mnie oświecisz? Bo ja mam tylko ogólny koncept jak by to mogło działać

W WH 40k coś takiego nie istnieje. Koniec, kropka.


Cytat:
Cytat:Dalej - Magos nie posiada kwalifikacji

Hę?

Magos to nikt inny, jak admirał floty Imperium. Oni muszą tylko wiedzieć, jak taką flotą dowodzić. Konserwacją jednostek zajmują się Kapłani Maszyny.

Cytat:A z czego?

Stal, kamień, wiara i krew. Każdy statek to cholerna latająca katedra. Dobrze uzbrojona. I obklejona modlitwami.

Cytat:Jeden powód dla którego miałoby ich nie być? To jest tak oczywisty wynalazek jak łyżka i widelec.

Oczywisty dla nas. W Warhammerze NIE MA czegoś takiego jak karteczki samoprzylepne. Po prostu nie ma. Nigdzie, w żadnej prozie, poezji, grze, filmie czy jakiejkolwiek formie twórczości dotyczącej czterdziestki nie ma ani słowa o karteczkach.

Cytat:Nie dopuszczasz możliwości ingerencji w świat? Uniwersum Wh40k jest ogromne, zarówno pod względem skali czasu, jak i przestrzeni.

O, bracie, toś poszalał...

To co, napiszę fanfica o II Wojnie Światowej gdzie będą się okładali maczetami w amazońskiej dżungli.

Kobieto, puchu marny! Ty...
Jesteś jak zdrowie! Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie,
kto cię stracił...
Dziś piękność Twoją widzę i opisuję, bo tęsknię po Tobie.
Odpowiedz
#7
(06-02-2012, 22:56)El Commediante napisał(a): Co myślicie?


Że to NIE JEST WARHAMMER 40K

A co do reszty, to wrócę w przyszłym tygodniu, bo teraz nie mam czasu na dłuższy komentarz.
Marks BorderPrincess napisał(a):Kto tam był sędzią, bo czegoś nie czaje. Skoro Laik zaledwie kopnął w udo, a Andrzej trafił z pięści w twarz, to czemu Laik wygrał turniej?

Odpowiedz
#8
(11-02-2012, 13:26)Sheaim napisał(a): O, bracie, toś poszalał...

Nom, posypuję czoło popiołem. Teraz rzeczywiście widzę, że mam pewne braki jeśli chodzi o wiedzę na temat Imperium. Zawsze bardziej interesowałem się xeno - eldarami i tyranidami. To opowiadanie naskrobałem na taki minikonkurs, z zastrzeżeniem że ma opisywać atak na okręt Imperium.

Przy okazji: możesz poradzić jakieś pozycje, które byłyby dobrymi skarbnicami wiedzy o fluffie Wh40k? Chodziłoby mi głównie o fluff eldarski (obyczaje, technologia, kultura, charakter rasy) i tyranidzki (skąd są, kim są, jak są zbudowani, jak powstali).

Cytat:To co, napiszę fanfica o II Wojnie Światowej gdzie będą się okładali maczetami w amazońskiej dżungli.

Kminiłem zawsze w ten sposób: Tau w ciągu 6tys. lat izolacji przeszli rozwinęli swoje technologie od epoki rewolucji przemysłowej do pojazdów grawitacyjnych i dział jonowych. Co w tym samym czasie mogą osiągnąć np. imperialne światy przesłonięte warpową burzą od reszty uniwersum? Zakładając że zaczynają np. w M35.

Z tym że teraz sobie myślę, że to może być ok w dłuższym opowiadaniu, gdzie jest czas na wyjaśnienie takich niuansów.

A mam takie pytanie: czy całe przedstawienie podróży telepatycznych Arcyproroka, narracja temu towarzysząca, jakie to dla Was jest? Bałem się że to będzie trochę mętne i nieczytelne, ale chyba nie wyszło najgorzej.
Odpowiedz
#9
Co jest najważniejsze i co tworzy zasadniczo trzon WH40k? Przerost, przesada, skrajności, gigantomania, scalenie technologii z fanatyczną religią której osią i jądrem jest Imperator. Wyobraź sobie Hiszpanię w czasach inkwizycji. Ok, a teraz pomnóż to x100, dodaj psychodeliczną wręcz nienawiść (i strach) przed jakimikolwiek oznakami spaczenia i chaosu, obcych którzy są obcymi więc są do zniszczenia, wszechobecną inwigilację i masz Imperium. Tam nawet roboty bojowe dreadnoty to cybernetyczne maszyny z dusza poległego bohatera kosmicznych marines. W WH40k wszystko jest duże, ogromne, wielkie, obskurnie brutalne, mroczne, naznaczone obawą i wiszącą wszędzie groźbą ataku chaosu, spaczenia i innych be cudów, których nienawidzi Imperator i cała masa skrzywionych i fanatycznych inkwizytorów. W świetle tego twoje opisy są pozbawione klimatu WH40k, są za grzeczne, za "ładne" za gładkie, za mało ponure, za mało mroczne, za mało fanatyczne. Nie ma w nich światła Imperatora, które często, w przenośnym sensie wypala wiernych i mroku chaosu, spaczenia, heretyków - tak, każdy kto uznaje coś innego niż IMperator to heretyk, nie musi być wcale spaczony. Heretykiem jest każdy, kto działa i choćby myśli przeciwko Imperatorowi. A ulubiony okrzyk kapłanów to "Płoń heretyku!" Wink Obowiązkowo znajdź animację "Ultramarines", obejrzyj filmiki z serii Dawn of War. Książek ci nie polece - no chyba że podręcznik do WH40k RPG Wink Dostępny w języku angielskim.
"Mówię sam do siebie, ale ponieważ cenię sobie swoją opinię, nadałem sobie tytuł doktora." Erich Segal
Odpowiedz
#10
(15-02-2012, 13:10)Chrisiok napisał(a): Obowiązkowo znajdź animację "Ultramarines", obejrzyj filmiki z serii Dawn of War. Książek ci nie polece - no chyba że podręcznik do WH40k RPG Wink Dostępny w języku angielskim.

A ja polecę. Fabryka Słów już niebawem ma wydać (jeśli już tego nie zrobiła) cały fluf do WH40K. Zacznij sobie od Herezji Chorusa i sam zobaczysz, o co nam chodzi Big Grin
Marks BorderPrincess napisał(a):Kto tam był sędzią, bo czegoś nie czaje. Skoro Laik zaledwie kopnął w udo, a Andrzej trafił z pięści w twarz, to czemu Laik wygrał turniej?

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości