Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Familia
#1
to szeroko otwarte ramiona i lęk
przed pustką, kiedy dzień siwą
nicią pozaciera ślady.

Miłość także poznaję po strachu.
Nawet teraz, gdy zrywam soczyste
owoce, przypomina, że słodycz
nie służy do wyrażania chłodu.

Wiem.Trzeba odejść,
skoro ręce się rozwiązały, a rozmowy
jak zbędne okruchy osiadają na twarzy.

Poza nami barwy zieleni,
ale jeszcze dźwięczą imiona

- rzeka Heraklita nie zamyka granic
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -



Odpowiedz
#2
Smakuję każdą frazę, Julio... Jest w tym wierszu Twoja subtelność, ta charakterystyczna nutka pogodnej rezygnacji i pokory wobec rzeczy, na które nie mamy wpływu. A to czyni całą ludzkość jedną wielką rodziną...
Niech dobry Bóg przyniesie pokój naszemu domowi - Ziemi Smile
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#3
Dziękuję Mirando. Chciałam nadać pewną uniwersalność, bo w gruncie rzeczy wszystko w rodzinie ( tej małej, i tej z dużej litery) redukuje się do dwóch pojęć: sporu i zgody.
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -



Odpowiedz
#4
No więc mam nadzieję, że trafiłam z interpretacją Smile
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#5
Subtelny wiersz, ciągła zmiana i pogodzenie się z tą zmianą. I bardzo dobre nawiązanie do Szymborskiej.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości