Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Europejska Jesień
#1
http://my.w.tt/UiNb/oy5BVnL54u

Odpowiedz
#2
Zacznijmy od łapanki Angel
Cytat: Łatgalia – region Łotwy, został zaanektowany przez Rosję która wykorzystała sprzeczne poglądy w NATO aby wejść na tereny Łotwy, teraz to oficjalne rosyjskie terytorium.
Błędny zapis. Powinno wyglądać to tak: Łatgalia, region Łotwy, został (...) albo tak: Łatgalia - region Łotwy - został (...)
Znaki interpunkcyjne stosujemy konsekwentnie.
Cytat:Na Białorusi dochodzi do prób obalenia rządu. Łatgalia – region Łotwy, został zaanektowany przez Rosję która wykorzystała sprzeczne poglądy w NATO aby wejść na tereny Łotwy, teraz to oficjalne rosyjskie terytorium. Zaczynają powstawać nowe, prywatne firmy wojskowe, najemnicze organizacje zaczynają przybierać na sile. Polska zaczyna odwierty do łupków mających dać Polsce i kilku innym krajom niezależność energetyczną od Rosji.
Powtórzenie.
Cytat:Doszło do szeregu wypadków samochodowych. Ulice były zakorkowane przez dziesiątki samochodów, z pozoru zwykły dzień w mieście gdyby nie to że silne deszcze w stolicy Rosji znacznie utrudniały komunikację miejską.
Powtórzenie.
Cytat:Do Moskiewskiego Białego Domu jechał generał rosyjskiej armii, Iwan Izotow, sześćdziesiąt lat
Domyślić się można, że chodzi o jego wiek, ale wątpię aby to był poprawny zapis.
Cytat:Nie był typem osoby[,] która należała do ludzi, którzy odsłużyli już swoje, a potem, w czasie prywatnej inicjatywy Borysa Jelcyna, poszli na własne. Był typem człowieka który pracy poświęca większość swojego życia.
P O W T Ó R Z E N I A
I brakujący przecinek.
Cytat:Izotow walczył w Afganistanie i Czeczenii, awans na generała dostał dopiero podczas wojny w Osetii Południowej w 2008 roku[,] podczas bitwy o Cchninwali.
Tutaj z kolei błędny przecinek.
Cytat:Generał nie kierował sam swoim czarnym, rządowym Mercedesem klasy S z 2013 roku.
Masło maślane. Pogrubiony wyraz do wyrzucenia.
Cytat:Masywny Moskiewski Biały Dom był wielkim gmachem, na szczycie którego znajdowała się wieża zegarowa, na której widniało wykonane z brązu, złocone godło Rosji, dwugłowy, złoty orzeł.
Powtórzenia.
Cytat:- Witam – Niebieskooki szatyn w średnim wieku zasalutował, nie wyjmując papierosa z ust. Był to pułkownik Sorokin.
Błędny zapis dialogu.
Cytat:- Witam – niebieskooki szatyn w średnim wieku zasalutował, nie wyjmując papierosa z ust. Był to pułkownik Sorokin.
Wszyscy usiedli do stołu, Sorokin ugasił swojego papierosa w popielniczce, Sorokin był całkowitym przeciwieństwem Kowalowa, był spokojny i opanowany.
Nie za dużo tego? Tongue
Cytat:- Co generał chce nam powiedzieć? – zapytał [się] uprzejmym tonem pułkownik Sorokin[,] drapiąc się po głowie.
Się do wywalenia. Przecinek do dodania.

Więcej błędów nie wytykam. Myślę, że je odnajdziesz, bo wszystkie są w tym samym stylu.
Moja wiedza z zakresu historii płacze, nie będę więc zbytnio wypowiadać się na temat fabuły. Skupmy się na warsztacie. Twój styl jest wyjątkowo podręcznikowy, takie wrażenie odnoszę. Opisy tracą na płynności przez liczne powtórzenia i brak - jak odniosłam wrażenie - konkretnego zamysłu. Powinieneś też zredukować ilość zdań, w których występują słowa które, na których, o których. Jest ich zdecydowanie zbyt wiele w tym tekście. To gryzie.
Zwróć uwagę na to, jak pisarze budują zdania, kreują otoczenie i bohaterów. Ja nauczyłam się najwięcej poprzez lekturę Ręki Mistrza Stephena Kinga.
Polecam Ci artykuły dotyczące interpunkcji i tworzenia opisów. Bez problemu znajdziesz je w Internecie, na VA również Smile
Pozdrawiam!
The Earth without art is just eh.
Odpowiedz
#3
Z Mirrondem byś się dogadał względem zamiłowań.

To tak:
Przede wszystkim, to mnóstwo błędów. Ale wedle życzenia - nie poprawiam.
Te tytuły ustępów, akapitów, czy jak to nazwać - psują całą radość czytania. W zestawieniu z treścią "wstępu", można się już w sumie domyślić całego konceptu. Tak względem grafiki.

O fabule mogę powiedzieć tylko tyle: kawałek dobrej prozy, gdyby nie raczkujący warsztat. Sam pomysł, zmyślne przeprowadzenie przez punkty i sięgnięcie do fachowej wiedzy, którą widać - bardzo na plus. Znajomość sił zbrojnych, stopniowania i względnie dobrze oddane relacje między postaciami wskazują na co najmniej hobbystę tematu. A jak powszechnie wiadomo - gdy się pisze o tym, co się lubi, to sprawia przyjemność. A jak się czyta takie coś bez zamiłowań, to mimowolnie odnajduje się tę nutę przyjemności. Tak też i ja odnajduję tu tę nutkę zadowolenia z lektury. Tylko że.
Tylko że zapis, zabiegi, brak polotu literackiego. Przez cały czas nie da się pozbyć wrażenia, że cały ten tekst jest bardziej skryptem tego, co warto by opisać. Masz tutaj dużo zbędnych wstawek, które nijak się mają do akcji. Dają tylko przesyt i niezrozumienie zdarzeń. Te zdarzenia z kolei są opisywane pobieżnie, bez zagłębiania się w inne aspekty percepcji. Takie "Zgrillowane, soczyste mięso w otoczeniu świeżej, chrupiącej sałaty, zamknięte w ramionach chrupiącej, świeżo pieczonej bułki. Zapach drażnił przyjemnie, ślina mimowolnie napływała do ust." vs "hamburger". Wtedy czytelnik sam sobie dopowiada: "kelner przystawił parującą kanapkę (nie wiem, czy hamburger to kanapka, ale niech tam) tuż pod nos Johna. Przełknął ślinę, zaciągają się apetycznym aromatem i już miał sięgnąć po talerz, gdy kelner wyciągnął się w swoich pracowniczych lakierkach i postawił talerz przed mężczyzną siedzącym obok.". Nie muszę chyba dodawać, że "John spojrzał osłupiały na pustkę, która była tym bardziej dokuczliwa, że jeszcze przed chwilą zajmowała ją potrawa. Następnie przeniósł wzrok na mężczyznę, pożerającego łapczywie hamburgera, potem na kelnera, który leniwie oddalał się w kierunku kuchni. Czuł żądzę mordu, czuł pistolet na swoim udzie, czuł, że zaraz go użyje.".
Łapiesz różnicę? Za mało pracy ze zmysłami czytelnika. Te pijaczki, co się tam przewijają - niech pozrzędzą trochę, daj im kilka zdań. Kraksa samochodowa? Co zrobili sprzedawcy w okolicy? Wyszli ze sklepu? Pokrzyczeli? Zaczęli komentować sytuację kraju? Może ktoś rzucił, że "koniec jest blisko!", najlepiej biegając nago w deszczu. Potem ktoś może go spałować, jeśli taki jest autorski zamysł świata. Nie mogę stwierdzić, bo właśnie brak takich wstawek. Czy świat przedstawiony jest dla cywili brutalny, czy całkiem jak dzisiaj - niepozorny, ale tłumiący coś w sobie? Powinieneś czuć się na siłach, żeby to opisać. Z dalszych części wiem, że jak się wciągniesz, to takie opisy zaczynają z Ciebie wyciekać, ale jakbyś miał jakąś blokadę. Pojmuję, że wojna, że akcja, że spiski, taktyka, ale zabaw się trochę swoim słowem!
Jeszcze odnośnie dialogów: albo nie ma ich wcale, albo są mocno zagęszczone. W tym zagęszczeniu brakuje ruchu postaci.
Coś jak:
"- Tak, nie mogliśmy ich dorwać." i policjant ucieka wzrokiem, albo nagle widzi coś, co musi zrobić. Czy boi się Dmitija, czy czuje do niego sympatię? Hierarchia hierarchią, człowiek człowiekiem.

"Kanał Rossija 24" <- bardzo fajne naśladownictwo rosyjskiego. Żądam więcej. Choćby "jak słyszeliście!" zamienić na "kak wy uslyszelji" czy coś w ten serek. Tak opcjonalnie, fajnie się czyta, jak miejscami wrzuca się inny język. Zyskuje barwności. Z rosyjskim o tyle prosto, że słowa, które polski czytelnik zrozumie, to zrozumie. A jakby czegoś nie zrozumiał, to pisać po polsku albo dać przypis. I generalnie jest wporzo. Aktualnie czytam jedną książkę, gdzie są wstawki po hiszpańsku. Żadnego tłumaczenia ani nic, ale czyta się względnie, że tak zapożyczę innego autora w opisie. I barwnie.

Naprawdę duży plus za wyobraźnię i fabułę konkret z zaangażowaniem Ukrainy, Rosji, Białorusi. Mega plus ostateczny za kraj, który przyłączy się potem. Wink

Sumarycznie: pomysł to na 5, ale za metodykę i nieużycie literackie to masz dwóję, mój drogi. Ostatecznie mogę przyznać 3/5, jakby kto pytał. Z tym że jakbyś rozbudował to wszystko, wybiłbyś się znacznie wyżej, więc nie przyznaję gwiazdek, bo szkoda.

Serio, dodaj jeszcze słów. Słów, emocji, opisów, barwności.
Jakoś u początkujących pisarzy jest albo przesyt, albo niedosyt. Przy tym spójność albo brak spójności. U ciebie jest niedosyt i spójność, czyli kierunek: rozwój.

Peace of cake! Angel
Odpowiedz
#4
http://my.w.tt/UiNb/oy5BVnL54u

Odpowiedz
#5
Błędy grzmią o pomstę do nieba, ale nie będę się przywalać, jak proszono. Angel

Podtrzymuję rozszerzenie wpływów narracji.
Przeszkadza mi to, że skaczesz od zdania do zdania, zamiast zachowania płynności.

Cytat:Dmitrij i reszta oddziału biegiem ruszyli w kierunku busa.
Biegną, są tym pochłonięci. Nie wiem, w co są uzbrojeni, czy się rozglądają, czy to był bieg zwarty, czy może żołnierze się rozpierzchli. Nie wiem, jak wygląda bus ani w którym konkretnie kierunku biegną, gdzie stoi. Czy otaczają ich bloki mieszkalne, sklepy, dzieje się to na środku placu czy gdzie? Czy błąkają się cywile. Generalnie ani słowa o otoczeniu. Ale jest akcja, coś się dzieje. To się niby liczy, ale skąpo. Nie napiszesz dobrej powieści na samej akcji, niestety. Przynudzając opisami też nie, ale łącząc oba aspekty będzie względnie.
Okej, w domyśle: biegną nieprzerwanie, a tymczasem narrator opisuje. Oni biegną, akcja się dzieje, wygląda to tak:

Cytat:Rozruchy panowały wszędzie, cały czas latały koktajle Mołotowa i kamienie, połowa miasta była ogarnięta w chaosie, naprzeciwko jakiś uczestnik demonstracji leżał na ziemi i był bity pałkami przez dwóch milicjantów, kilka metrów dalej, ratownicy medyczni wynosili ze strefy zamieszek rannego oficera milicji.
Wszędzie czyli gdzie? W całym mieście, na całym placu, po obu stronach ulicy, w budynkach i na zewnątrz czy tylko na zewnątrz? Naprzeciwko czego? Trasy, którą oddział z Dmitrijem biegli? Leżał to raczej na ziemi, ale na środku ulicy, na chodniku, w kałuży swojej krwi lub moczu, zależnie od intensywności i celności uderzeń; pałki były gumowe, plastikowe, metalowe? Jak wyglądali - bity, milicjanci, ratownicy, oficer? Strega zamieszek, mniemam, to pół miasta, zatem czy połowa ta miała swoją granicę w tym miejscu, czy ratownicy zapindalali z noszami x kilosów? Czy może czekał na nich ambulans?
Bardziej by mi się widziało, że akcja dzieje się wszyndzie, zwłaszcza w domach - przy okazji może milicja szukała spiskowców, doszło do strzelaniny i tak właśnie oficer został ranny? Ratownicy wyszli z kamiennicy, cywile jednego postrzelili, bo pomaga ciemiężycielom, miast obywatelom itd.; jaka jest funkcja oficera w tej narracji? Czy może po prostu "wynosili umundurowanego człowieka", ot dla podkreślenia niesprawiedliwości.

Cytat:Podczas strzelanin zginął jeden milicjant, a ponad dwudziestu zostało rannych.
Statystyki, czyli to, co podręczniki lubią najbardziej. Pjepszyć cywili!

Cytat:Na granicy miasta stały specjalne oddziały milicji które pilnowały aby do Mińska nie dostawali się kolejni przeciwnicy rządu.
Więc cała akcja wyżej działa się na granicy miasta? Co się dzieje z Dmitrijem i resztą? Dalej biegną?
Wygląda na to, że skaczesz to do jednej dzielnicy, to do drugiej, teraz centrum, ale broń borze nie informuj czytelnika!

Cytat:Gdy Woronin dobiegł do Volkswagena, jeden z zamaskowanych, młodych demonstrantów podbiegł do Dmitrija.
Podbiegł do Dmitrija, który biegł z oddziałem do busa i biegł, i biegł, i dobiec nie mógł, i wtedy razem z nim pobiegł jeden z młodych gniewnych, ale nie chciał go dopingować w tym maratonie, o nie! Mimo że biegł, krzyknął raźnie, bez zadyszki! Dzielny chłopak!
Cytat:- Wolna Białoruś! – krzyknął napastnik w czarnej bluzie, w jego oczach było widać bezwzględność.
Napastnik! Koniecznie! Skrzydłowy jest dla cjot. Poza tym przecież był opis, że skopał staruszkę, jakże zatem nie być agresorem?

Cytat:Demonstrant wyjął nóż, lecz Dmitrij szybkim ruchem rozbroił napastnika, łapiąc go za rękę w której trzymał nóż, potem kopiąc kolanem w brzuch, a następnie szybko powalając go na ziemię.
Jeszcze nie podziałał nożem, ale napastnikiem został. Ok. Sorry za czepianie się słówek, ale tak ciśniesz, że aż muszę. Big Grin
Imiesłowy tutaj nie działają na korzyść dynamiki. Korzystamy wtedy ze zdań pojedyńczych.
Niech go rzuci w szybę, gwoli podkreślenia, że z Dmitrija kawał chłopa, a młodzian to zwykły dzieciak. Albo coś.

I tak cały tekst można przelecieć, zgwałcić szczegółowością, której został pozbawiony.
Dobrą powieść cechuje dobry świat przedstawiony. A żeby świat był dobry, trzeba go opisać. Wink

Tak się mnie widzi.
Odpowiedz
#6
http://my.w.tt/UiNb/oy5BVnL54u

Odpowiedz
#7
Zacytuję Miriada: " odstawić ten projekt na jakiś czas i ćwiczyć na innych, najlepiej krótkich. Dopracuj warsztat, bo bez niego nie ma nic. Choćby najbystrzejsza fabuła nie da się odbiorcy skonsumować, gdy jest przykro podana."

W dalszym ciągu brakuje tu takiego dobrego, literackiego opisu. Przyjdzie z czasem, z warsztatem i oczytaniem, z treningiem. Przynajmniej fabuła dobra. Angel
Odpowiedz
#8
http://my.w.tt/UiNb/oy5BVnL54u

Odpowiedz
#9
Rzuciłam tylko okiem na komentarze koleżanek i ja też potwierdzam, że zdanka to jakaś mania wyliczanki. - warto to przemyśleć. Coś w tym musi być, że trzy osoby zwracają ci na to uwagę.
Antonia? - 35 lat i 60 kilogramów czystej skromności. Angel
Odpowiedz
#10
http://my.w.tt/UiNb/oy5BVnL54u

Odpowiedz
#11
Dawaj dalszą część.
A jak Ci się znudzi, to weź się poważnie za poprawianie warsztatu i dodawanie barwniejszych opisów, smaczków narracyjnych w tekście.

Angel
Odpowiedz
#12
http://my.w.tt/UiNb/oy5BVnL54u

Odpowiedz
#13
Dawaj następną część, jeśli masz. Skomentuję szerzej, jak wrócę do domu. Smile
I mam dla Ciebie pisarskiego hinta, ale to też jak wrócę, bo się chcę trochę rozpisać. Wink
Odpowiedz
#14
http://my.w.tt/UiNb/oy5BVnL54u

Odpowiedz
#15
Widziałoby mi się więcej zdań pojedynczych. Proponuję budować zdania tak, żeby w złożeniu były nie więcej jak trzy przycinki.

Cytat:Była słoneczna pogoda, wszystko wyglądało z pozoru normalnie, ulice były zatłoczone i na pierwszy rzut oka nie było widać że nad Europą wisi widmo globalnej wojny.
Była słoneczna pogoda. Wszystko wyglądało z pozoru normalnie - ulice były zatłoczone i na pierwszy rzut oka nie było widać, że nad Europą wisi widmo globalnej wojny.
1. Pojedyncze. Wink
2. Nie boimy się półpauz w narracji.
3. Przecinek przed "że". Smile

Cytat:Dmitrij jechał swoim Suzuki Newskim Prospektem, główną ulicą Petersburga, wracał do domu po całodniowym pobycie w jednostce wojskowej.

Tu mi krzyczy o redakcję.
Dmitrij jechał swoim Suzuki Newskim Prospektem. Wracał do domu główną ulicą Petersburga po całodniowym pobycie w jednostce wojskowej.

Cytat:Krytyczna sytuacja, spowodowana największym, atakiem terrorystycznym w historii nie dawała mu spokoju.
Przecinki, bo tu takie nawiasowe nieco wtrącenie.

Cytat:Po ucieczce Kowalowa podczas obławy policji w Szwecji dwa dni temu, rosyjski wywiad bez powodzenia szukał byłego pułkownika w wielu krajach.kropeczka Kowalow był nieuchwytny.
Cytat:Dmitrij zjechał z głównej ulicy i jadąc jedna z wielu uliczek, minął zaułek,przecinek w którym to w 2011 roku, doszło do strzelaniny między czeczeńskim terrorystą a agentami FSB.

Cytat:Czeczen planował samobójczy atak bombowy na dworcu kolejowym, lecz kontrwywiad namierzył go w tym zaułku, doszło do ostrej wymiany ognia.kropeczka Dwóch funkcjonariuszy FSB zostało zabitych, a czterech zostało rannych.
Cytat:Terrorysta po pozbyciu się agentów, uciekł z miejsca zdarzenia aby zaraz potem zostać śmiertelnie potrącony przez samochód kierowany przez Dmitrija.
"Po pozbyciu się agentów terrorysta uciekł z miejsca zdarzenia,przecinek aby zaraz potem(...)".
Cytat:Po przejechaniu obok tego miejsca, [tu masz niemiłe powtórzenie względem "po pozbyciu się" z poprzedniego zdania. Proponuję przeredagować] Worszewski zauważył,przecinek że jedzie za nim przez całą powrotną drogę srebrna Kia Cee’d II z trzema podejrzanie wyglądającymi ludźmi w środku. Nagle[bez przecinka. Poza tym to generalnie za dużo tego "nagle" używasz w narracji] kierowca Kii postawił kogut na dach i zawył syreną.
Cytat:- Policja? – pomyślał i zajechałzjechał na pobocze.

Cytat:Dmitrij wyszedł ze swojego auta i wsiadł do samochodu tajemniczych napastników
[jeszcze się na niego nie rzucili].
Cytat:Prowadzący go mężczyzna rozejrzał się dookoła
[no dookoła już nam daruj]
Cytat: i wsiadł do Kii obok Dmitrija który siedział na tylnim [tylnym] siedzeniu.



Nie mam oczu dziś do wyłapywania takich kwiatków.
Generalnie, to tak:
[+]
Widać progres narracyjny. Drobny, ale jest. Nie przeżywam już fazy odrzucenia, gdy czytam.
Nawet się dzieje, nawet wciąga, ale:
[-]
zjadasz przecinki (że, który); jeszcze cienko z narracją między dialogami - jak lecisz, to lecisz, bez zastanowienia. A przydałoby się. Smile
czasami warto się zastanowić nas szykiem zdania. Tak ze dwa razy. I gdzie tylko możesz, tam wrzucaj zdania pojedyncze, zamiast wielokrotnie złożonych tasiemców. W Twojej prozie, w której cały czas lecą na te akcje i wszędzie towarzyszą im wybuchy - da to efekt jak najbardziej na plus. Może też z czasem zaczniesz wtrącać więcej opisów.

Odnośnie tych opisów, tak już neutralnie - uwierz mi, że kolor oczu i włosów często jest zupełnie bez znaczenia. Jeśli nie chcesz zaznaczyć, że wyróżnia się np. tym, że jest albinosem, co powoduje np. strach wśród sojuszników - ja proponuję sobie darować. Jako ocieplanie wizerunku mogłoby się nadać, ale raczej tak, że przystopujesz z akcją i zaczniesz opisywać. Choćby wygląd zbrojowni, potem ktoś wejdzie - zaczynasz budować relacje między bohaterami - wtedy mogą popatrzeć sobie w oczy, autor może rzucić informację o kolorze, żeby podkreślić zimno spojrzenia albo właśnie przeciwnie, właśnie ciepło i jakieś dobro.
Mało tutaj takich sytuacji opisowych, dających wytchnienie od wydarzeń i budujących więź nie tylko na płaszczyźnie bohater-bohater, ale też bohater-czytelnik.
Lecisz bez tego - w porządku, leć i tak, dostosuję się z uwagami. Jednak kiedy skończysz i chciałbyś wycisnąć z Eskalacji trochę więcej - gorąco polecam takie opisowe zabiegi. Smile


Ale progres jest, to dobrze, idziemy w stronę zmiany. Powoli, w swoim tempie, mam nadzieję, że i z niejaką frajdą.
Poza tym to, chłopie, nie obijasz się. Dobrze. Trzeba pisać i jeszcze więcej czytać. Angel
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości