Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Esej o końcu świata
#1
Bug 
Esej o końcu świata



Każdy z nas umrze, odejdzie do wieczności… Tylko kiedy? Cała ludzkość, od najmniejszych lat zakodowana w podświadomości ma ten sądny dzień. Tylko czy w codziennym życiu ktoś w ogóle o tym myśli? Czy wybierając się rano do sklepu po bułki ktoś myśli o swojej śmierci? Wątpię… Śmierć, cierpienie, ból - myślimy o tym tylko wtedy, gdy sami się o to ocieramy, lub gdy ktoś z naszych bliskich odchodzi. Wtedy nachodzi nas refleksja, wtedy to wiemy czym jest życie. A co to jest śmierć? Śmierć to liść… który dziś jest, a jutro zdeptany, gnije… Tak samo jest z człowiekiem. Widzimy wesołego sąsiada, grającego z synkiem w piłkę, a jutro już go nie ma. Odszedł. Wcześniej też nie myślał o wieczności… Uważam, że człowiek powinien się nad tym głęboko zastanowić. Nie tylko od święta, nie dlatego, że umarł ktoś z naszej rodziny. Po prostu… Głęboka refleksja o końcu świata. Dziwne? Uważam, że nie. Koniec świata to nic innego jak bezpośrednio nasza śmierć, ewentualnie kogoś z naszych bliskich. Ktoś zapyta, jaki jest w ogóle sens refleksji na ten temat? Wielu ludzi zadaje takie pytanie. Nie śmiem twierdzić, że nawet wszyscy, którzy otaczają nas każdego dnia. Bowiem po co zaprzątać sobie głowę rozmyślaniem o czymś co i tak prędzej czy później nastąpi? Zgadzam się z tym, jednakże może warto się do tego jakoś przygotować? Skąd mamy pewność, że jutrzejszego ranka obudzimy się? Nikt nie zna daty swojego „końca świata”. Moim zdaniem warto się w tym dopatrzeć czegoś głębszego. Co więcej, uważam, że każdy człowiek powinien żyć, jakby następnego dnia miałoby nie być! Co najgorsze, większość ludzi tak właśnie myśli! niestety błahe sprawy dnia codziennego, wypychają z głowy myśli o naszym końcu świata… „Obojętność to paraliż duszy, to przedwczesna śmierć” co miał na myśli Antoni Czechow, wypowiadając te słowa? Z pewnością chodziło mu o bezpośrednią obojętność, wobec drugiego człowieka... Moja skromna osoba, doszukała się w tym czegoś innego. Obojętność co do naszej śmierci. Oczywiście logicznym jest to, iż obojętność, a nie myślenie o wieczności, to zupełnie co innego. Ale z drugiej strony jeśli radosny człowiek, pochłonięty sprawami dnia codziennego, nie myśli o swej śmierci to czy jest jej obojętny? Uważam, że nie. Bynajmniej u większości ludzi tak nie jest. „Obojętność na swoje życie, to przedwczesna śmierć” poniekąd masło maślane. Jednakże to lekko zmieniony cytat Czechowa, do którego dążyłem, pisząc o ludzkiej obojętności. Jest to już zupełnie co innego. Ludzie z marginesów społecznych – narkomani, bandyci itd. uważam, że oni nie interesują się swoim zdrowiem i życiem. A może jest zupełnie odwrotnie? Może właśnie tacy ludzie częściej myślą o swojej śmierci, i żyją (w ich mniemaniu) z dnia na dzień, kradnąc, zabijając… czy może w końcu ludzie boją się rozmyślać o swoim wiecznym śnie, ze względu na strach? Pytanie retoryczne… Wszystko to, jest indywidualną sprawą każdego człowieka. Ja natomiast jestem zdania, że każdy człowiek, bez względu na wiek i płeć, powinien popadać w refleksje na temat swojej wieczności. Nie w celu psychicznego dołowania się lecz wręcz przeciwnie. „Perspektywa śmierci to bardzo silna motywacja” mądry cytat, na którym opieram swoje osobiste zdanie. Znów można by się zastanawiać, co Dan Brown miał nam bezpośrednio do przekazania. Czy to, że śmierć kogoś z naszych bliskich to dla nas motywacja, czy może to, iż wizja śmierci jest motywacją. Według mojej opinii, wizja śmierci, czyli głęboka refleksja nad naszym życiem, pozwala nam „otworzyć się bardziej”. Pozwala zrozumieć to, iż życie jest krótkie, że może warto zatroszczyć się o najbliższych i przyjaciół. Pozwala zrozumieć pojęcie śmierci, a zarazem zrozumieć wartości życia. Poprzez to, możemy nauczyć się cieszyć z tego co mamy, możemy nauczyć się czerpać radość z naszego życia… Zacząć doceniać każdy dzień. Podsumowując, wizja śmierci i myślenia o tym, jest dla każdego z nas czymś indywidualnym. Na pewno warto się nad tym zastanowić i odpowiedzieć sobie na parę pytań, które stawiane były w tej wypowiedzi, ponadto jest to jeden z kluczy, do tego by zacząć doceniać najmniejsze rzeczy, cieszyć się każdą minutą, spędzoną z rodziną i bliskimi. Zastanówmy się nad tym, bowiem nikt z nas nie wie, co przyniesie jutrzejszy dzień…

Drogi użytkowniku. Dublowanie postów, ponadto w dwóch odrębnych działach, jest tutaj niemile widziane, a nie usprawiedliwia Cię nawet późna pora wstawienia tekstu, bo nie zwalnia ona z myślenia. Udzielam słownego ostrzeżenia, a tekst z Poezji usuwam.

Dziękuję za współpracę.
Danek

Odpowiedz
#2
Jedno pytanie: po co tyle wielokropków?
"większość ludzi tak właśnie myśli! [N]iestety błahe sprawy dnia codziennego"
Wybacz, że tak mało, czytałem szybko, więc nie zwróciłem uwagi na błędy.
Co do samego tekstu: moim zdaniem napisałeś w nim wiele razy to samo tylko w inny sposób.
Zresztą nie zgadzam się z twoim zdaniem. Myślenie o śmierci uważam za stratę czasu.
Tekst technicznie nie jest zły, jednak nie przypadł mi do gustu.

Dziękuję za uwagę, pozdrawiam.
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
Odpowiedz
#3
Dzięki za słowa krytyki, przydadzą się w pisaniu następnych esejów. Sam osobiście uważam, że jak na mój pierwszy esej, nie jest najgorzej. Może faktycznie wiele zdań się jakby powtarza. Błędów moim zdaniem nie powinno być jako takich. Możesz się nie zgadzać, esej nie ma na celu to, by czytający go ludzie, zgadzali się z autorem, nawet wręcz przeciwnie. Odnośnie wielokropków to nie wiem. Są bo są. Odnośnie techniki pisania esejów, chyba także nie jest najgorzej. Zawarłem w nim podstawy tego co dany esej powinien zawierać (cytaty, własne zdanie, podsumowanie, rozwinięcie, tezy, poglądy, pytania itd). Może nie jest to zawarte w sposób idealny, poprzez to, że jak już mówiłem jest to moje pierwsze dzieło. No ale sam miałem momentami, czytając to, wrażenie jakbym co jakiś czas czytał to samo... Smile proszę o inne opinie

pozdrawiam Paweł.
Odpowiedz
#4
Ameryki tym tekstem nie odkryłeś Smile Poza tym mam wrażenie chaosu - wiem, co chciałeś przekazać, rozumiem, ale to jest tak nieuporządkowane, że naprawdę ciężko się czyta.

Ja uważam, że perspektywa śmierci to wyjątkowo słaba motywacja. Kiedy uśmiecham się do brata, albo pomagam starszej pani wsiąść do autobusu, to nie myślę sobie czegoś w stylu "Robię to, bo, cholera jasna, umrę przecież i nie wiadomo, kiedy to nastapi...". Zajmuję się tym wszystkim, bo... bo tak Smile

"KGB chciało go zabić, pozorując wypadek samochodowy, ale trafił kretyn na kretyna i nawet taśmy nie zniszczyli." - z "notatek naukowych" Mestari

Odpowiedz
#5
i tak miało być Smile
którym tekstem a propo Ameryki nie odkryłem ?
Odpowiedz
#6
Cytat:Czy wybierając się rano do sklepu po bułki ktoś myśli o swojej śmierci? Wątpię… Śmierć, cierpienie, ból - myślimy o tym tylko wtedy, gdy sami się o to ocieramy, lub gdy ktoś z naszych bliskich odchodzi.
Albo jestem chory, albo trochę widziałem, albo po prostu jestem głupi. Ale o sprawach ostatecznych zdarza mi się myśleć o wiele częściej. Może nie gdy idę po bułki, ale w czasie wieczorowo-nocnego spaceru, czy nostalgicznego leżenia w łóżku, owszem.

Cytat:Ludzie z marginesów społecznych – narkomani, bandyci itd. uważam, że oni nie interesują się swoim zdrowiem i życiem.
Interesują się bardziej. Na pewno bardziej rozmyślają. Przeglądając pierwszą lepszą biografię amerykańskich raperów, czy, choćby, ikony boksu Tysona, zauważysz trafność moich słów. Żyją z dnia na dzień, łapiąc ile się da. Połowa z nich nigdy nie wierzyła, że dożyje dwudziestu 20 lat. Cytując, z pamięci, Christopher Wallace'a "Nie boję się śmierci. Jestem na nią gotowy. Dziękuję Bogu, że osiągnąłem to, co osiągnąłem. Nigdy nie myślałem, o przyszłości, bo byłem pewien, że zginę przed dwudziestymi urodzinami, zabity przez innego dilera, albo rozwścieczonego ćpuna. Dlatego wydałem album "Ready to Die" Zginął w wieku 25 lat.

Pozdrawiam.
"Umierając we własnych łożach, za wiele lat, będziecie chcieli zamienić te wszystkie dni, na jedną szansę, jedyną szansę, aby tu wrócić i powiedzieć naszym wrogom, że mogą odebrać nam życie, ale nigdy nie odbiorą nam naszej wolności!" William Wallace
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości