Error
#1
Jakże pięknie wygląda nasz monitor gdy zjawia się na nim napis Error 404, nie sądzicie?
To takie... hmmm... orzeźwiające.
Jednak, gdy to dotyka portalu, bądź strony z którą czujesz się związany, to bardzo przykre. Odchodzi przecież jakaś część Ciebie.

I żeby uchronić siebie przed tym widokiem, mam czelność krzyknąć tu i teraz:
mamy kłopoty!

Szanowni Tęczowi, Szanowni Użytkownicy. Przez ostatni czas na forum można zauważyć niepokojącą zmianę. Mianowicie strasznie spada nam aktywność. Ludzie się wykruszają. Tematów przybywa tyle co kot napłakał(Kocie, sorry, nie chodzi mi o Ciebie Wink ).
Kiedyś, jak człowiek wchodził po dłuższej nieobecności, trudno mu było wszystko ogarnąć. Teraz wystarczy wchodzić codziennie o, powiedzmy dwudziestej i ma się pełen wzgląd w sytuację forum - wystarczy kwadrans i spokojnie ogarnie się 24 h naszej nieobecności.

Z własnego doświadczenia wiem co to znaczy śmierć forum. Zaczyna się podobnie. Zostają stali bywalcy, ale i tak nie wszyscy. A nowych nie ma. Nie ma bo jest im mało. Bo o nas nie wiedzą. Bo nas nie widzą.

Mamy około 250 użytkowników którzy nie napisali wcale, albo połakomili się na jednego posta. I to z dziś i to z dawniej. A nas ogółem jest jakieś 490.
No a Ci co napisali 2, 3, 4 posty.

Przychodząc na to forum cieszyłem się, że będę mógł tworzyć coś co żyje. Być jakąś częścią dobrze pracującej maszyny. Ale, niestety, tracimy impet.

Więc czas wrzucić następny bieg.

Tak naprawdę, gdybyśmy dobrze się postarali, możemy zdobyć jakąś popularność w szerszym gronie. Są fora internetowe, które mają stały napływ użytkowników, chociaż nie ma u nich samych literatów i to nie oni oceniają teksty.

Wszystko leży w reklamie.
Oto co proponuje:
- są portale (nie napisze z nazwy), na których można umieszczać swoje opowiadania, jakby to rzec, bez odpowiedzialności. Osobiście jestem na jednym takim. Dlaczego więc, skoro ja jestem tam sam, to nie możemy wybrać się tam hurtem?
Zrobić zbiorowe konto forum Inkaustus i zapodawać tam teksty, które będą naszą reklamą. Ludzie zobaczą, przeczytają i, istnieje takie prawdopodobieństwo jeżeli spodobały się nam, podejdą do nich z aprobatą i zainteresują się Inkaustusem. Pomyślą "dobrze piszą, to znaczy że są dobrzy". 2+2=4
- Można pomyśleć nad stałym konkursem o szerokim zakresie. Nawiązaliśmy ostatnio współpracę z Ikarem - świetnie, zatem kuć żelazo póki gorące, po co czekać do wakacji, gdy ludziom nic się nie chce. Wykombinować konkurs o szerokiej tematyce (osobiście konkursy z określonym tematem/hasłem, mnie zniechęcają), konwencji, albo nawet konkursy gatunkowe. "Teksty mieszące się w szeroko pojętej tematyce fantasy, SF, i co nam jeszcze wpadnie do głowy'
- Można również podbić coś z działem poezji. Również jakiś konkurs.

ALE! nie mówię tutaj o konkursie forumowym. Ja mówię tutaj o konkursie ze sponsorami, patronatami, nagłośnionym i atrakcyjnym. Pomysł z wibracją lata był, sorry za szczerość, nietrafiony, ale nagrody - bardzo atrakcyjne. Sam mam to wydanie Diuny i wiem, że jest to kawał świetnej książki wartej pięciu dych.

Rozumiem fakt, że to wymaga kasy. Ale bez niej nie ma życia we wszechświecie. Można rozglądnąć się nad patronatem, sponsoringiem, pogadać z wydawnictwami, może Ikaryci mają tutaj coś do zaproponowania również.

- Następną propozycją są rozmowy z mistrzami, które osobiście przerabiałem i miałem nawet czelność jednego z nich wyzwać na pojedynek literacki, ale brak czasu nie pozwolił spełnić marzeń.
Gwoli ścisłości chodzi mi tu o zaproszenie autorów. Nie jest to aż tak trudne. Można ich zwerbować, ale pod jednym warunkiem. Jeżeli forum będzie tym zainteresowane.
U nas wszyscy albo się bali z nimi rozmawiać, albo nie wiedzieli o czym - wobec tego zastrzegam, że to by było do szerszego rozpatrzenia.

Póki co - tyle.
Przykro mi to mówić, ale trzeba działać. Trzeba, to trafione słowo.

Pozdrawiam
Arche
Jeżeli myślisz, że Twój tekst jest dobry, napisz do mnie.
Wszystko da się naprawić.

Odpowiedz
#2
Problem też trochę w tym, iż/że tematy często upadają. Nowi piszą i bez pomocy forumowiczów, znikają. Sam chciałem po kilku wierszach dać sobie spokój, ale nakręcała mnie moja Lepsza Połówka, i czasem, nawet, coś tam sklecę i wrzucę. Są wątki, które nie mają żadnej odpowiedzi. Nie ważne że wiersz słaby! Jeśli słaby to wyjadacze powinni pomóc, powiedzieć. Powiedzieć co źle a co nieźle. Trzymajmy tych którzy przychodzą. Traktujmy poezje i literaturę jak poznawanie wnętrza obcego człowieka. Jak poznawanie kompletnie nowych światów. "Ludzie szukają luster", napisał mistrz Lem, w Solaris. Nie twórzmy kółek wzajemnych adoracji, jak w szkolę, tylko wchodźmy nawet na wątki które na pierwszy rzut oka nas nie obchodzą. Nie chodzi o jakość tylko o chęci i pomoc.
jestem nikim i niczym
Odpowiedz
#3
ARGH.
Ucięło mi od członka tekstu. Wrr. Trudno. Nie chce mi się pisać jeszcze raz, więc będę dalej pisać od miejsca, w którym przerwałem;/

Cytat:- są portale (nie napisze z nazwy), na których można umieszczać swoje opowiadania, jakby to rzec, bez odpowiedzialności. Osobiście jestem na jednym takim. Dlaczego więc, skoro ja jestem tam sam, to nie możemy wybrać się tam hurtem?
Zrobić zbiorowe konto forum Inkaustus i zapodawać tam teksty, które będą naszą reklamą. Ludzie zobaczą, przeczytają i, istnieje takie prawdopodobieństwo jeżeli spodobały się nam, podejdą do nich z aprobatą i zainteresują się Inkaustusem. Pomyślą "dobrze piszą, to znaczy że są dobrzy". 2+2=4
Jesteś pewien, że nikt się tam nie doczepi o żaden spam i nielegalne reklamy?
Cytat:- Można pomyśleć nad stałym konkursem o szerokim zakresie. Nawiązaliśmy ostatnio współpracę z Ikarem - świetnie, zatem kuć żelazo póki gorące, po co czekać do wakacji, gdy ludziom nic się nie chce. Wykombinować konkurs o szerokiej tematyce (osobiście konkursy z określonym tematem/hasłem, mnie zniechęcają), konwencji, albo nawet konkursy gatunkowe. "Teksty mieszące się w szeroko pojętej tematyce fantasy, SF, i co nam jeszcze wpadnie do głowy'
Zbyt szeroki zakres tematyczny może koszmarnie utrudnić późniejszą pracę dla jurorów. Bo po prostu nie będzie punktów odniesienia, żeby jakoś sprawiedliwie ocenić, porównać teksty.
Ale konkurs jako taki to fajny pomysł. Fakt, nowy narybek pewnie w większości odpłynie równie szybko, co przypłynie, ale można spróbować, bo a nuż ktoś zostanie.
Cytat:- Następną propozycją są rozmowy z mistrzami, które osobiście przerabiałem i miałem nawet czelność jednego z nich wyzwać na pojedynek literacki, ale brak czasu nie pozwolił spełnić marzeń.
Gwoli ścisłości chodzi mi tu o zaproszenie autorów. Nie jest to aż tak trudne. Można ich zwerbować, ale pod jednym warunkiem. Jeżeli forum będzie tym zainteresowane.
Zanim zaczniemy zawracać głowę profesjonalistom: czy na pewno nie będą tu ściągnięci na darmo? Czy ludzie będą mieli o czym z nimi rozmawiać? Trzeba to naprawdę przemyśleć i nie ufać pierwszym głosom "zainteresowania" i hurra optymizmowi, bo pewnie wiele osób palnie, że super pomysł, ale jak przyjdzie co do czego, to będzie cisza.

A co do ciszy i upadania tematów: oczywiście, że upadają. Nowi forumowicze przychodzą, witają się, wrzucają swoje teksty i... czekają. A ja na przykład nie mam ochoty komentować tekstu autora, o którym widzę ewidentnie, że on się nijak nie "odwdzięczy". I tak każdy czeka. A komentują nieliczni. Nic dziwnego, że w takich okolicznościach tematy wymierają.
~~~ Na emeryturze było nudno ~~~
Wróciłem więc. Tak trochę.
Odpowiedz
#4
(26-09-2010, 22:49)Nae Mair napisał(a): A co do ciszy i upadania tematów: oczywiście, że upadają. Nowi forumowicze przychodzą, witają się, wrzucają swoje teksty i... czekają. A ja na przykład nie mam ochoty komentować tekstu autora, o którym widzę ewidentnie, że on się nijak nie "odwdzięczy". I tak każdy czeka. A komentują nieliczni. Nic dziwnego, że w takich okolicznościach tematy wymierają.

Zgadzam się w stu procentach! Niestety, nie zmusimy nowych ludzi do komentowania. Jeżeli nie chcą tego robić, za za Chiny Ludowe nie będą!

Ja osobiście gdy komentuję, zawsze patrzę czy autor, którego tekst mam zamiar oznaczyć swoim postem, popełnił już na łamach forum więcej niż 2-3 posty. Sprawdzam zwykle czy robił coś więcej niż tylko przywitanie się i hop - wrzucenie swoich wypocin.
Na lenistwo nie ma rady, to plaga każdej większej społeczności.
Chcesz człowieku komentarz pod swoim tekstem? Zrób pierwszy krok i wpierw skomentuj coś komuś.
Odpowiedz
#5
Cytat:Problem też trochę w tym, iż/że tematy często upadają. Nowi piszą i bez pomocy forumowiczów, znikają. Sam chciałem po kilku wierszach dać sobie spokój, ale nakręcała mnie moja Lepsza Połówka, i czasem, nawet, coś tam sklecę i wrzucę. Są wątki, które nie mają żadnej odpowiedzi. Nie ważne że wiersz słaby! Jeśli słaby to wyjadacze powinni pomóc, powiedzieć. Powiedzieć co źle a co nieźle. Trzymajmy tych którzy przychodzą. Traktujmy poezje i literaturę jak poznawanie wnętrza obcego człowieka. Jak poznawanie kompletnie nowych światów. "Ludzie szukają luster", napisał mistrz Lem, w Solaris. Nie twórzmy kółek wzajemnych adoracji, jak w szkolę, tylko wchodźmy nawet na wątki które na pierwszy rzut oka nas nie obchodzą. Nie chodzi o jakość tylko o chęci i pomoc.

Ehe ehe.
To pierwszy problem. Musimy być jak pracownicy rozwijającej się firmy ubezpieczeniowej - doskakiwać do ludzi, może kawka, może herbatka. A później, to przyjdzie samo z siebie. Pierwej musimy wyjść do ludzi, to napędza karuzelę. (to apel do władz)

Cytat:Zgadzam się w stu procentach! Niestety, nie zmusimy nowych ludzi do komentowania. Jeżeli nie chcą tego robić, za za Chiny Ludowe nie będą!

Ja osobiście gdy komentuję, zawsze patrzę czy autor, którego tekst mam zamiar oznaczyć swoim postem, popełnił już na łamach forum więcej niż 2-3 posty. Sprawdzam zwykle czy robił coś więcej niż tylko przywitanie się i hop - wrzucenie swoich wypocin.
Na lenistwo nie ma rady, to plaga każdej większej społeczności.
Chcesz człowieku komentarz pod swoim tekstem? Zrób pierwszy krok i wpierw skomentuj coś komuś.

Heh, a to drugie podejście.
Tutaj jest pole do popisu dla grupy krytyków - niestety, ale czeka nas ten oto ból - pociągnąć resztę, kiej te owce za pasterzem.

Bardzo, ale to bardzo zastanawiam się nad nowymi zasadami w regulaminie - tzw. minimami. Określona ilość postów na 3 miesiące i dwa komentarze do tekstów na określoną liczbę znaków.
Ale coś trzeba by im dać w zamian. No i tutaj...

Cytat:Jesteś pewien, że nikt się tam nie doczepi o żaden spam i nielegalne reklamy?

Nie wszystkie fora zastrzegają u siebie zakaz dodawania linków na konkurencyjne strony. Można nazwać użytkownika Inkaustus i dodawać teksty z nickiem autora od nas. A w sygnaturze dodać że teksty są udostępnione za zgodą. To taka kompilacja z takiego forum.
Nie wiem czy to by wyszło w praniu. Trzeba by pokombinować bo nigdy nie próbowałem.

Cytat:Zbyt szeroki zakres tematyczny może koszmarnie utrudnić późniejszą pracę dla jurorów. Bo po prostu nie będzie punktów odniesienia, żeby jakoś sprawiedliwie ocenić, porównać teksty.
Ale konkurs jako taki to fajny pomysł. Fakt, nowy narybek pewnie w większości odpłynie równie szybko, co przypłynie, ale można spróbować, bo a nuż ktoś zostanie.

Ha ha Smile więc może lepiej wcale nie robić, bo same problemy. Myślę że skoro takie rzeczy już wypalają, a wystarczy trochę poszperać i zobaczyć, to i u nas to wypali. Oczywiście to duży dyskomfort, ale przecież to tylko plan i wszystko można dopracować by bolało mniej.
Co do nowego narybka - mam jakieś pomysły na to by ich zatrzymać, ale to w budowie.

Cytat:Zanim zaczniemy zawracać głowę profesjonalistom: czy na pewno nie będą tu ściągnięci na darmo? Czy ludzie będą mieli o czym z nimi rozmawiać? Trzeba to naprawdę przemyśleć i nie ufać pierwszym głosom "zainteresowania" i hurra optymizmowi, bo pewnie wiele osób palnie, że super pomysł, ale jak przyjdzie co do czego, to będzie cisza.

Byłem adminem na forum. Tam zaprosiliśmy paru znanych pisarzy. Paru przyszło. Dwóch sponsorowało nam nagrody w konkursie. Następny był szefem jury.

Czy za darmo? A jak inaczej? Smile
Jeżeli myślisz, że Twój tekst jest dobry, napisz do mnie.
Wszystko da się naprawić.

Odpowiedz
#6
Krytyk to człowiek, który z samej przyjemności, wejdzie i zjedzie jakiegoś młokosa. Miano krytyka powinno należeć właśnie do kogoś takiego. Dla kogo przeczytanie i zjechanie, samo w sobie jest przyjemnością;] Młokos ma wejść na jakiegoś forumowego wymiatacza i napisać "super, super...". Kiedy człowiek pierwszy raz wstawia swoje wypociny gdzieś, to myśli "co ja robię, przecież ja do pięt im nie dorastam... co ja mu skomentuję? Jak ja pisać nie umiem, co ja tu robię... Usunę to w cholerę!" Dlatego trzeba początkujących zachęcać. Żeby zobaczyli że admini, krytycy, redaktorzy, to też ludzie. Nie mówię tu o kawce i herbatce. Ci którzy się znają, powinni wejść, rozstrzelać, opatrzyć rany i zachęcić dalej do tej gry. Jeśli ktoś robi coś, na czym mu zależy, nie powinien liczyć na oklaski. Panie Krytyku! Może właśnie przeoczyłeś następnego Hemingway'a, który przeszedł na inne forum, wstydliwy bał się komentować i upokorzony, mniej piszę a na pewno nie wstawia;] Recz w tym, że trzeba się trochę poświęcić, aby zebrać dobre plony;] Nie znam was ludzie, nic nie chcę, mam cholernie słomiany zapał, ale chętnie stworze drużynę nawet jeśli miał bym się spalić;] Powiem jeszcze, że na innym forum, można nawet upominać krytyków że nie skomentowali. Po upływie 30 dni;]

Jestem jak cholerny ksiądz;]

Pozdrawiam, Najgłupszy Człowiek Świata
jestem nikim i niczym
Odpowiedz
#7
A to inaczej rozumiemy funkcję "krytyka". Bo dla mnie to ktoś, kto próbuje pomóc w pisaniu innymWink Jestem kategorycznie przeciwny czerpaniu satysfakcji z objeżdżania jakiegoś tekstu, bo krytyk nie jest krytykiem dla własnej frajdy, dla błyszczenia własną ciętą ripostą, tylko dla ogólnego pożytku (w moim rozumieniu, naturalnie). Tylko widzisz - żeby wesprzeć u takiego krytyka (i nie tylko krytyka) chęć niesienia tej pomocy (= komentowania), naprawdę aktywność danego autora działa cuda;] Nie bardzo wiem, jak uświadomić to rzeczonym autorom.

Pomysł z minimami, przyznam, niezły, choć ryzykowny (ludzie będą od razu się awanturować o naruszenie ich złotej wolnościWink ) - spotkałem się już z czymś takim i zdało egzamin. Odsiew ludzi "spamujących" swoją twórczością, mobilizacja do komentowania. Może by to rozegrać jakoś w ten sposób, że osoby aktywne (spełniające dane minimum) po określonym czasie (kwartał?) byłyby jakoś (jak?) premiowane, podczas gdy osoby nieaktywne... No po prostu byłyby nieaktywne. Nie wiem tylko jaka premia byłaby istotnie zachęcająca. Do głowy przychodzi mi jedna, drastyczna: np. W ciągu miesiąca można wrzucić dwa utwory. Każde kolejne trzy komentarze pozwalają dorzucić jeden utwór nadprogramowo xD Tak, tak - wiem, że to nierealne xD

Archaniele - jakie było podejście ludzi tam, gdzie zaprosiliście? I czy aby całość zdała egzamin? Nie chcę wyjść na malkontenta, ale sam łapię się na tym, że owszem, na pomysł najpierw zareagowałem "Hurra, fajnie, będziemy mieć profesjonalistę!" - a potem zacząłem się zastanawiać, co ja niby z nim zrobię. Znaczy o co zapytam, o czym zagaję. I do tej pory nie wiem. Pewnie wyjdzie na to, że o nic, bo każde pytanie będzie mi się wydawało idiotyczneWink

Natomiast kwestia konkursu jest bardzo zachęcająca i na pewno dałoby się w ten sposób zrobić solidną reklamę, ale mówię: wymagałoby to naprawdę porządnego przygotowania i baaardzo dużo myślenia (możecie mi mówić Captain ObviousTongue ).
~~~ Na emeryturze było nudno ~~~
Wróciłem więc. Tak trochę.
Odpowiedz
#8
Cytat:Krytyk to człowiek, który z samej przyjemności, wejdzie i zjedzie jakiegoś młokosa. Miano krytyka powinno należeć właśnie do kogoś takiego. Dla kogo przeczytanie i zjechanie, samo w sobie jest przyjemnością;] Młokos ma wejść na jakiegoś forumowego wymiatacza i napisać "super, super...". Kiedy człowiek pierwszy raz wstawia swoje wypociny gdzieś, to myśli "co ja robię, przecież ja do pięt im nie dorastam... co ja mu skomentuję? Jak ja pisać nie umiem, co ja tu robię... Usunę to w cholerę!" Dlatego trzeba początkujących zachęcać. Żeby zobaczyli że admini, krytycy, redaktorzy, to też ludzie. Nie mówię tu o kawce i herbatce. Ci którzy się znają, powinni wejść, rozstrzelać, opatrzyć rany i zachęcić dalej do tej gry. Jeśli ktoś robi coś, na czym mu zależy, nie powinien liczyć na oklaski. Panie Krytyku! Może właśnie przeoczyłeś następnego Hemingway'a, który przeszedł na inne forum, wstydliwy bał się komentować i upokorzony, mniej piszę a na pewno nie wstawia;] Recz w tym, że trzeba się trochę poświęcić, aby zebrać dobre plony;] Nie znam was ludzie, nic nie chcę, mam cholernie słomiany zapał, ale chętnie stworze drużynę nawet jeśli miał bym się spalić;] Powiem jeszcze, że na innym forum, można nawet upominać krytyków że nie skomentowali. Po upływie 30 dni;]

Jestem jak cholerny ksiądz;]

Pozdrawiam, Najgłupszy Człowiek Świata

Tutaj nie ma nic głupiego. To prawdziwe podejście nowego usera.
Przychodzi np. 15 letni autor, który pisze niezbyt świetnie, niezbyt porywająco.
Więc jak go ukierunkować?
Cholera właśnie wpadłem na pomysł. Ale to jest dark side of power. Co, jakby słabych autorów wziąć pod swoje skrzydła i ich wyedukować?

Przykładowo - każdy z krytyków, z założenia lubi komentować teksty. (Przydałby się duuuży nabór). Zwłaszcza dziewczyny, które są z natury bardziej życzliwe od mężczyzn. WOBEC tego można by takiego młodego autora ocenić i zjechać, ale automatycznie zaproponować mu edukację.
Edukacja to słowo akurat na wyrost, ale myślę że każdy z krytyków mógłby wziąć na siebie parunastu takich grafomanów i komentować:
ich pierwszy, czy dwa pierwsze teksty - wystawić ocenę. Następnie zalecić lekturę (z głową, można zrobić jakiś spis książek do wiadomości wszystkich tęczowych. Chodzi o to by była zależna od wieku i preferencji, oraz po prostu dobra literacko - zbiór przykładów). Następnie taki młodociany autor pisze stronę, dwie - jakiś fragment do oceny i daje do spr. krytykowi który go oceniał. Ten sprawdza postępy i mówi - pisz dalej, powiedz co planujesz (bo problemem może być zbyt przewidywalna fabuła) - zawsze jest szansa, że coś się wymyśli. Przecież czytając książkę jakąkolwiek każdy chyba ma jakąś wizję i alternatywy w swojej głowie, jako czytelnik. I z tego punktu wyjść i ukierunkowywać. Zalecić 1,2 lektury i nazwać to wszystko edukacją dla każdego chętnego młodego pisarza.
A ta jedna, czy dwie strony tylko, to po to by krytyk się nie zajechał tekstem na 72k znaków, tylko 2-5k, szybko i dające już jakieś podstawy do oceny..

Hmm? Co myślicie o czymś takim?

Cytat:A to inaczej rozumiemy funkcję "krytyka". Bo dla mnie to ktoś, kto próbuje pomóc w pisaniu innymWink Jestem kategorycznie przeciwny czerpaniu satysfakcji z objeżdżania jakiegoś tekstu, bo krytyk nie jest krytykiem dla własnej frajdy, dla błyszczenia własną ciętą ripostą, tylko dla ogólnego pożytku (w moim rozumieniu, naturalnie). Tylko widzisz - żeby wesprzeć u takiego krytyka (i nie tylko krytyka) chęć niesienia tej pomocy (= komentowania), naprawdę aktywność danego autora działa cuda;] Nie bardzo wiem, jak uświadomić to rzeczonym autorom.

W skrócie: krytykowi nie wolno krytykować.
Zgadzam się.
Po prostu trzeba by wyrzucić ze słownika komentów coś typu: gniot, zero itp. Albo zastosować metodę ukazaną powyżej - szkolenie.

Cytat: Pomysł z minimami, przyznam, niezły, choć ryzykowny (ludzie będą od razu się awanturować o naruszenie ich złotej wolnościWink ) - spotkałem się już z czymś takim i zdało egzamin. Odsiew ludzi "spamujących" swoją twórczością, mobilizacja do komentowania. Może by to rozegrać jakoś w ten sposób, że osoby aktywne (spełniające dane minimum) po określonym czasie (kwartał?) byłyby jakoś (jak?) premiowane, podczas gdy osoby nieaktywne... No po prostu byłyby nieaktywne. Nie wiem tylko jaka premia byłaby istotnie zachęcająca. Do głowy przychodzi mi jedna, drastyczna: np. W ciągu miesiąca można wrzucić dwa utwory. Każde kolejne trzy komentarze pozwalają dorzucić jeden utwór nadprogramowo xD Tak, tak - wiem, że to nierealne xD

Może tak - osoby które wypełniły 200% - 300% 3-miesięcznej normy (90- 135 postów i 4- 6 komentarzy na 3 miesiące - min to 45 i 2 komy) przynajmniej 3 razy na 4 kwartały byłyby premiowane do losowania/konkursu z jakimiś nagrodami.

Kasa to oddzielny problem.


Cytat:Archaniele - jakie było podejście ludzi tam, gdzie zaprosiliście? I czy aby całość zdała egzamin? Nie chcę wyjść na malkontenta, ale sam łapię się na tym, że owszem, na pomysł najpierw zareagowałem "Hurra, fajnie, będziemy mieć profesjonalistę!" - a potem zacząłem się zastanawiać, co ja niby z nim zrobię. Znaczy o co zapytam, o czym zagaję. I do tej pory nie wiem. Pewnie wyjdzie na to, że o nic, bo każde pytanie będzie mi się wydawało idiotyczneWink

Właśnie nie. Właśnie ludzie się bali i siedzieli cicho, a admini, w tym ja, musieli pocić się i rzucać wszystkim co przyjdzie do głowy.
Dlatego z tym pomysłem trzeba by ludzi oswoić, zapytać i poprosić o przygotowanie już jakiejś listy pytań by godnie przyjąć gości.

Cytat:Natomiast kwestia konkursu jest bardzo zachęcająca i na pewno dałoby się w ten sposób zrobić solidną reklamę, ale mówię: wymagałoby to naprawdę porządnego przygotowania i baaardzo dużo myślenia (możecie mi mówić Captain ObviousTongue ).

Jakieś propozycje?
Jeżeli myślisz, że Twój tekst jest dobry, napisz do mnie.
Wszystko da się naprawić.

Odpowiedz
#9
A propos Twojego pomysłu Arch, tak się właśnie zastanawiam nad tym systemem edukacji. W takim jednym MMORPG istnieje system zwany "Akademią", do którego przystępują nowi gracze. Akademia jest zarządzana przez gościa, który ma postać na wysokim lvlu i stosunkowo więcej doświadczenia od "nowego", dzięki czemu może mu udzielać rad, pomagać itp.

Myślałeś o czymś takim? Dajmy na to, byłaby na forum grupka kolorowych, których uczyniłoby się Mistrzami/Mentorami (jak zwał...). Oni braliby pod swoje skrzydła jakąś ilość osób, posiadaliby swoje miejsce (np. poddział w Kawiarence lub Kącik Literata dla danego Mentora). Tam mogliby wspólnie rozmawiać i uczyć się na wzór tego, co napisałeś.
Kwestia jest tylko taka, czy ludzie chcieliby na coś takiego przystać. Jedną kwestią jest pomoc, udzielenie jakiejś rady, ale zupełnie inną zlecenie przeczytania książki lub dwóch. Popieram możliwość pomocy Mentora danemu członkowi.
Z drugiej jednak strony zastanawiam się, czy forum nie stanie się takim przedszkolem, gdzie będzie trzeba ludzi ciągać za ręce i mówić im co mają robić. Według mnie forum powinno być miejscem, gdzie udzielane są rady, rozwiewane wątpliwości i udzielana pomoc, ale w taki sposób, aby pobudzić potencjalnego użytkownika do działania.
Po co zatem umieszczać posty na forum, skoro jest sobie Mentor, który wszystko sprawdzi, dopowie co i jak, ustali z nami fabułę i jeszcze pomoże wybrać lekturę do przeczytania. Już pomijam fakt, że taka osoba zawalona byłaby robotą tu na forum, a jej wiedza literacka powinna być dość znaczna i wszechstronna. Teraz jest tak, że jeśli ktoś nie wie jak dany tekst ocenić, to opinii nie wydaje, a inna osoba się tym zajmuje (w teorii). Tutaj byłoby to niejako wymuszone na Mentorze, który MUSIAŁBY to robić.
Nie mówię nie całemu pomysłowi, po prostu głośno myślę.
Odpowiedz
#10
Mógłby być mentor od czegoś konkretnegoSmile Byłoby podane, jakie warsztaty prowadzi jaki mentor, delikwent się zapisujeSmile Fantastyka, poezja taka i taka, parodia, publicystyka, itpSmile Nie musi nic kazać taki mentor, starczy że sprawdzi wszystko co nowe napisał jego podwładny, lub sam poprosi go o pomoc. W pewnym momencie awansuje sam na rycerza jedi i będzie mógł uczyć innego padawanaSmile Mistrzowie mogli by mieć grupki (jak Yoda), zwykli rycerze mogą mieć tylko jednego podopiecznego. Stary dobry system Zakonu stosowany dawno, dawno temu w odległej galaktyce;]
jestem nikim i niczym
Odpowiedz
#11
Cytat:A propos Twojego pomysłu Arch, tak się właśnie zastanawiam nad tym systemem edukacji. W takim jednym MMORPG istnieje system zwany "Akademią", do którego przystępują nowi gracze. Akademia jest zarządzana przez gościa, który ma postać na wysokim lvlu i stosunkowo więcej doświadczenia od "nowego", dzięki czemu może mu udzielać rad, pomagać itp.

To rozbudowany pomysł. Nie myślałem o tym jako o akademii, ale jak o...
Hmm, żeby to zobrazować to można porównać na chwilę forum do szpitala. Przychodzi dany delikwent, a lekarz patrzy na wyniki które przyniósł i stawia diagnozę, zaleca jakieś leki. Bez bawienia się w akademię.

Cytat:Dajmy na to, byłaby na forum grupka kolorowych, których uczyniłoby się Mistrzami/Mentorami (jak zwał...). Oni braliby pod swoje skrzydła jakąś ilość osób, posiadaliby swoje miejsce (np. poddział w Kawiarence lub Kącik Literata dla danego Mentora). Tam mogliby wspólnie rozmawiać i uczyć się na wzór tego, co napisałeś.
Kwestia jest tylko taka, czy ludzie chcieliby na coś takiego przystać. Jedną kwestią jest pomoc, udzielenie jakiejś rady, ale zupełnie inną zlecenie przeczytania książki lub dwóch. Popieram możliwość pomocy Mentora danemu członkowi.

Książki można zastąpić opowiadaniami z forum, które według krytyków uznane zostałyby za jakieś wzorce (przy okazji dany delikwent mógłby wypełnić limit komentarzy). To po pierwsze. Po drugie nie sądzę, że warto by robić jakieś akademie, tak jak wyżej napisałeś i wydzielać pod to przestrzeń. Przyjmijmy, że to funkcja ogólna forum, jedna z wielu i pobocze zadanie krytyka. Dlatego też mówiłem o zwiększeniu ich liczby, bo nie ma sensu zwalać takiej odpowiedzialności na małą grupkę (każdy ma swoje życie przecież).
W zamkniętym dziale funkcjonowałaby lista lektur/opowiadań uznanych za odpowiednie. Albo różne artykuły na temat pisania i redagowania tekstu. Przypisane do kategorii, gatunku, czegoś tam jeszcze.
Jednocześnie, aby się nie kręcić w kółko i kombinować czy tekst jest takiego gatunku, czy nie, w regulaminie trzeba by napisać, że przy tekstach użytkownik musi podać gatunek utworu - i w ten sposób krytyk nie musi czytać całego tekstu by dowiedzieć się, czy to jego dział np. fantastyka, albo nie reportaż, którym się nie zajmuje. Owszem teraz jest to zastąpione odpowiednimi działami i jeżeli taki podział zostanie - sprawa jest załatwiona.

Cytat:Z drugiej jednak strony zastanawiam się, czy forum nie stanie się takim przedszkolem, gdzie będzie trzeba ludzi ciągać za ręce i mówić im co mają robić. Według mnie forum powinno być miejscem, gdzie udzielane są rady, rozwiewane wątpliwości i udzielana pomoc, ale w taki sposób, aby pobudzić potencjalnego użytkownika do działania.
Po co zatem umieszczać posty na forum, skoro jest sobie Mentor, który wszystko sprawdzi, dopowie co i jak, ustali z nami fabułę i jeszcze pomoże wybrać lekturę do przeczytania. Już pomijam fakt, że taka osoba zawalona byłaby robotą tu na forum, a jej wiedza literacka powinna być dość znaczna i wszechstronna. Teraz jest tak, że jeśli ktoś nie wie jak dany tekst ocenić, to opinii nie wydaje, a inna osoba się tym zajmuje (w teorii). Tutaj byłoby to niejako wymuszone na Mentorze, który MUSIAŁBY to robić.
Nie mówię nie całemu pomysłowi, po prostu głośno myślę.

Oczywiście, że chodzi o taką pomoc, nikomu przecież byśmy nie wmuszali naszej pomocy. Sądzę, że nie byłoby to przedszkole, ale szkoła padawanów, jak to sprecyzował Tajm. Poza tym w ten sposób kształtujemy sobie w przeciągu roku, dwóch dobrego grafomana (jeżeli naturalnie dobrze się nim pokieruje), a nie musimy pisać ciągle tekstów typu: znowu gniot! znowu, Ty się nie zmieniasz! - jego postępy byłyby jako tako monitorowane i ta świadomość, że pisze się dla kogoś, motywowałaby bardzo mocno.

Apropo wymuszenia - dlatego jeszcze raz napiszę o odpowiedniej do liczby użytkowników i ich aktywności liczbie krytyków. Przecież każdy jest człowiekiem, ma swoje sprawy, a forum to tylko jakiś procent w ich całokształcie życiowym.

Wiem, że to wszystko byłoby trudne do zorganizowania - ale wykonalne.

Cytat:Mógłby być mentor od czegoś konkretnegoSmile Byłoby podane, jakie warsztaty prowadzi jaki mentor, delikwent się zapisujeSmile Fantastyka, poezja taka i taka, parodia, publicystyka, itpSmile Nie musi nic kazać taki mentor, starczy że sprawdzi wszystko co nowe napisał jego podwładny, lub sam poprosi go o pomoc. W pewnym momencie awansuje sam na rycerza jedi i będzie mógł uczyć innego padawanaSmile Mistrzowie mogli by mieć grupki (jak Yoda), zwykli rycerze mogą mieć tylko jednego podopiecznego. Stary dobry system Zakonu stosowany dawno, dawno temu w odległej galaktyce;]

Czy warto wszystko tak formalizować - ten do tego, do tamtego? A po co zaprzątać sobie głowę jakimiś podaniami? Krytyk sam by sobie wybierał delikwenta - każdy przecież lubi inny rodzaj tekstu.
Nieprzyjemność polegałaby niestety na tym, że ktoś musiałby wziąć się także za gnioty (ale jeżeli coś jest kompletnie denne - zalecenie lektury i nakaz wysyłania małych fragmentów prac napisanych przez usera do krytyka, który patrzyłby jak to wygląda - nie ma postępu - sorry, ale jeszcze nie teraz.

Jednak pomysł z zakonem nie jest zły, naprawdę. Mistrz szkoli padawana, później padawan szkoli innych jako mistrz - każdy z krytyków mógłby zyskać kogoś kto mógłby w przyszłości zdjąć z niego część obowiązków. I gdyby wziąć pod uwagę to, że taki user mógłby tylko słać małe fragmenty do krytyka, ten miałby mniej roboty. I działoby się to szybciej - oszczędziłoby userowi miesięcy pisania 100 k znaków, wymyślania skomplikowanej fabuły - mógłby opisać pojedynczą wizję i to by się nadawało.
Jeżeli myślisz, że Twój tekst jest dobry, napisz do mnie.
Wszystko da się naprawić.

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości