29-12-2018, 22:08
Wydrapywałem z blizn sączących, czasem spod
podeszwy bosej, rdzawy szlam wiążący bibułę
pieczęcią, gdy w nocy ideogramy przewijają się
obrazami, bo przez powieki drgające od snu.
Nim świt nadejdzie, to co takie łatwe w czytaniu odpłynie
w słońce, choćby przykryć je chmurą, zniknie sylwetka.
Za mało kropelek hemoglobiny, tylko oparzenia od pokrzyw
na piersi, do której przywarłaś bliźniaczo, na dwie ręce.
Swoista fotografia stanu upojenia w nagannym
zespoleniu cienia w cieniu, zakazanym w świetle dnia.
Czekam więc na zaćmienie i rój świetlików, ewentualnie
świece, by w ciemności nie stracić z oczu ukochanych ran,
lepkości przenikającej tu i tam przez dotyk.
Zadrapania na skórze, pieczęć i wiersze na bibule.
podeszwy bosej, rdzawy szlam wiążący bibułę
pieczęcią, gdy w nocy ideogramy przewijają się
obrazami, bo przez powieki drgające od snu.
Nim świt nadejdzie, to co takie łatwe w czytaniu odpłynie
w słońce, choćby przykryć je chmurą, zniknie sylwetka.
Za mało kropelek hemoglobiny, tylko oparzenia od pokrzyw
na piersi, do której przywarłaś bliźniaczo, na dwie ręce.
Swoista fotografia stanu upojenia w nagannym
zespoleniu cienia w cieniu, zakazanym w świetle dnia.
Czekam więc na zaćmienie i rój świetlików, ewentualnie
świece, by w ciemności nie stracić z oczu ukochanych ran,
lepkości przenikającej tu i tam przez dotyk.
Zadrapania na skórze, pieczęć i wiersze na bibule.
Kłamstwo wymaga wiary, aby zaistnieć. Uwierzę w każde pod warunkiem, że mi się spodoba.
J.E.S.
***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
J.E.S.
***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.