Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Eros
#1
Eros


Milczenie choć słodkie, cyjankiem smakuje.
Krzyczy me ciało, w spazmach bólu walcząc. 

Ostatkiem sił, choć nadal tą chemią się truje,
Martwy umysł za to niepotrzebnie karcąc.


Wszak nie mam wyboru, stałam się pomiotem.
Choć cisza dookoła, w uszach dzwoni trwoga.
Kończę od tygodni, mdlejąc - żegnam się z żywotem,
Ostatnie swe modlitwy wznoszę już do Boga.


Zimny Tanatos nadciąga, wlecze się ospale,
Choć błagam, choć krzyczę, by przyspieszył kroku.
Moje wargi bezsilne, słowa me za małe,
By dotarł jeszcze przed nastaniem zmroku.


Ciało poskręcane - już po tamtej stronie;
Jedynie duch, trwa na straży, patrząc wzrokiem kata.
Wiec trwam jak trędowata, w tym śmierci kokonie;
Już tam, choć jeszcze nie opuściłam tego świata.


Domem i więzieniem me szpitalne łóżko.
Tlen pompują w żyły maszyny i kable.
Łzy po policzkach biegną wąską strużką,
I czekam, czekam, czekam... Aż nadejdziesz nagle.
Odpowiedz
#2
Oj, zdecydowanie za dużo patosu...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości