Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dziecko
#16
Uważaj mnie za guru. Pozwalam.
Wielb mnie.
Odpowiedz
#17
... dafq happened?
Odpowiedz
#18
No i to jest konkret. Opowiadanko dużo zyskało na przepisaniu. Teraz wygląda to jak powinno Smile

Pozdrawiam.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#19
Bardzo dziękuję Gorzki, ale wiem, że to nadal denne. W każdym razie sporo mi dają Wasze uwagi i czuję, że już jestem ciutkę lepsza w pisaniu, niż byłam. I o to chodzi.
Odpowiedz
#20
Nie ma to jak przyjść na gotowe. Tekst poprawiony, czyta się lekko, czyta się ciepło. Realizm do bólu i trochę tego nieuchwytnego, które szkiełku i oku się nie poddaje, które pozwala żywić nadzieję, że coś być musi do cholery za zakrętem.

Dziękuję za miłą lekturę. Szczepan lubi takie teksty...
Cytat:"Katuj!
Tratuj!
Ja przebaczę wszystko ci jak bratu.
Męcz mnie!
Dręcz mnie
Ręcznie!
Smagaj, poniewieraj, steraj, truj!"
... i Kabaret Starszych Panów też lubi.
Odpowiedz
#21
Bardzo dziękuję Szczepanie i kłaniam się w pas Angel
Odpowiedz
#22
Cytat:Myśli jednak tłukły się bezlitośnie po mojej głowie i niczym natrętne owady nie pozwalały zasnąć
W sumie pierwsza moja uwaga.
Natrętne owady nie pozwalają zasnąć? Czemu te myśli były niczym natrętne owady? Big Grin Nie wydaje ci się to śmieszne? Sam ten epitet nawet? A w tym kontekście - no nie wiem, tykanie zegara, kapanie z kranu, te rzeczy mogą natrętnie nie dawać zasnąć. Ale owady? Walnęłaś się, imo, w tym, że połączyłaś porównanie myśli, wijących się pod czaszką, z włączeniem ich (tudzież tego porównania - co istotne) do powodów bezsenności. Okej, myśli nie pozwalały jej zasnąć, a przy okazji kojarzyły się z owadami. Ale w podobnej postaci, tzn tak jak stoi w tekście, wychodzi to śmiesznie i głupio. Nie chcę przekreślać szansy na zachowanie tego; może da radę to jakoś przeforsować. Ale obecnie jest słabo.

A druga uwaga: Naprawdę?? Dwie (dwie!) kobiety BEZ TELEFONU?? I to w jednym miejscu na tym globie? Fantastyka.
Cytat:Istniałam zawieszona gdzieś w tej przestrzeni świadomości, gdzie sen przeplata się z jawą. Pukanie do drzwi nagle wyrwało mnie z letargu.
O, nie chciałaś nazwać tego letargiem, i okej. Ale już w następnym zdaniu jednak użyłaś tego słowa - i wysiłek poprzedniego zdał się, jak dla mnie, na nic.
Skoro już zawieszenie, to w drugim zdaniu powinno być coś na kształt "Pukanie do drzwi (bez nagle) wyrwało mnie z tego stanu." tudzież w innym szyku może lepiej Smile
Cytat:powiedziała ściszonym głosem dziewczyna, rozradowana z udanej kryjówki, po czym jej twarz nagle spoważniała.
Tak sobie czytam i czytam i ciągle konstatuję, że masz i ty moje zboczenie do niepotrzebnych detali i informowania o nich czytelnika Smile Przedłuża to tekst i obciąża. Kurdę, wiem, że sam robię ten błąd. Ja to się jednak z ociąganiem uczę Undecided

Scena z gosposią, tacą i rudą trochę dziwna, średnio klarowna. Ja tam się domyślam, jak to się miało rozegrać, ale przedstawione to zostało nienajjaśniej, plus nienaturalnie jakoś; tj nie uwierzyłem w gosposię ani samą scenę. Że tak powiem.

O, dopiero po chwili zrozumiałem, że ta ruda to Weronika. Jakoś umknęły mi te włosy wcześniej.
Cytat:- Weronika, dobrze pamiętam? - Ruda przytaknęła.
No tu akurat i ja się czepnę zapisu. Zdecydowanie ruda z nowego akapitu. Po prostu lepiej się czyta, jak dla mnie.
Cytat:Była piękna - blada, miała długie rzęsy i kilka piegów na nosie.
Była piękna - blada, miała długie rzęsy i kilka piegów na nosie.
Wykreśliłbym podkreślone.

Rada do dialogów, o którą sam się staram (z różnym skutkiem) przekonany, że jest to dobra rada... Mniej pauz. Myślników. Czyli bardziej goła konwersacja, bez adnotacji, jak tu:
Cytat:- Tak. Od pierwszych chwil człowiek czuję się tu jak u siebie – upiłam duży łyk i zwróciłam się do dziewczyny - Chcę ci raz jeszcze podziękować za pomoc. Nie wiem co bym zrobiła, gdybyś się mną nie zainteresowała wtedy na drodze.
- Nie ma sprawy. Zawsze pochylam się nad leżącymi na drodze, omdlałymi kobietami. To kwestia dobrego wychowania – uśmiechnęłyśmy się do siebie, a po chwili milczenia Weronika spytała:
- Dokąd właściwie się tak spieszyłaś?
- Do... nikąd – odpowiedziałam, znów pogrążona w swoich czarnych myślach.
Pierwsze dałbym od akapitu (btw patrz, tu też zaczęłaś od nowej linijki, choć to nadal mówi Weronika Tongue a mi zwróciłaś na to uwagę) a drugie można sobie podarować.
I tam właśnie, gdzie można darować, darowałbym. Słowem, skracał.
Cytat:- A twoi rodzice? - spytała z nadzieją.
Cytat:- Jak długo byliście razem? - spytała niepewnie.
Takie kolejne przykłady. Ja wiem, że wydaje ci się to istotne (wierz mi, wiem to, sam mam to samo) ale z mojej perspektywy nie. Niepotrzebnie przedłuża.

Eh, czemu to tak się utarło, że jak kobieta zapylona, to świętość, nie tykać "dziecka", zarodkiem jeno będącego. Nie planowała? Nie potrzebuje? Boi się? XXI wiek!! Usunąć i tyle Undecided Jasne, zdrowie trochę domaga się sprawiedliwości, ale no trudno, trzeba sobie to przekalkulować.
Cytat:- Kochana, nawet gdyby teraz przyszedł do mnie na kolanach, nie umiałabym mu wybaczyć tego, jak mnie potraktował. Skoro raz zostawił mnie w tak trudnej sytuacji, to skąd mogę mieć pewność, że nie zrobi tego znowu?
No brawo. Spodziewalbym się raczej naiwnego oszukiwania siebie samej i żałosnych nadziei a usprawiedliwień lubego. A tu proszę - mądra, szanująca się dziewucha.


No koncept fajny, wykonanie o tyle dobre, że poprawne. Taka krótka a szybka przebieżka od pomysłu na początek, do pomysłu na zakończenie, zatem osiowego pomysłu. Miniatura no. Praktycznie sam koncept, opakowany przeciętnym rozwinięciem. Od strony technicznej - oprócz powyższych uwag, dużo przymiotników, które rzeczywiście przyswajałoby się lepiej przy mniejszym natężeniu. Nauka dla mnie. Stare porzekadło przyjmuje odwróconą treść - swoje chwalę, cudze krytykuję. Undecided Bardzo otwierające oczy.
No ale powtarzam - pomysł spoko, wykonanie nienajgorsze, poprawne, czyta się okej, postacie raptem trzy, z czego dwie dość dobrze ukrwione... hm, no czegoś brak, żeby było lepiej niż dobrze. Ale jest dobrze Smile
Odpowiedz
#23
Oj, misiu pluszowy Smile
Wyciągnąłeś moje pierwsze w życiu opowiadanie i robisz mi miazgę. No, ale zemsta musiała nastąpić.

Teraz tak nie piszę, bo m.in. na tym opowiadanku i na błędach tu popełnionych i skorygowanych, wielu rzeczy się nauczyłam. Ja nawet nie zamierzam czytać tych pierwszych swoich wypocin, bo mi wstyd przed samą sobą. Mam świadomość tego, że teraz piszę o niebo lepiej, chociaż wciąż jestem w tym bardzo niedoskonała.

Cytat:Stare porzekadło przyjmuje odwróconą treść - swoje chwalę, cudze krytykuję.

Ale ja przecież swojego wcale nie chwalę. Ani Twojego nie krytykuję. Wcześniej powiedziałam, że dzięki komentarzom nauczyłam się, że za dużo przymiotników jest be, za dużo zaimków również, itd., ale wtedy gdy pisałam to opowiadanie, jeszcze o tym wszystkim nie wiedziałam. Czy to znaczy, że teraz, gdy o tym wiem, mam siedzieć cicho i się nie odzywać, bo kiedyś popełniałam takie błędy? Każdy je popełniał, dopóki ktoś go nie uświadomił i nie nauczył.

Jestem trochę rozczarowana Twoim podejściem. Myślałam, że nasza wymiana zdań i doświadczeń z zakresu pisania może przynieść coś pożytecznego, a widzę, że Ty napuszasz się niepotrzebnie.
Fajnie byłoby, gdybyś przeczytał coś, co piszę obecnie i porównał czy nastąpił u mnie jakiś progres, ew. zwrócił uwagę na błędy, o których jeszcze nie wiem, nie jestem ich świadoma. I powtarzam, że pisząc jakiś komentarz, nie mam zamiaru nikogo pouczać. Odniosłam się do Twoich tekstów, bo o to publicznie prosiłeś. Mimo, że zarówno tematyka, jak i słownictwo przez Ciebie stosowane, to zupełnie nie moja bajka, próbowałam na tekst spojrzeć obiektywnie. Byłam szczera, nawet jeśli nie miałam racji, i miałam dobre intencje.
Amen.
Odpowiedz
#24
Cytat:Ale ja przecież swojego wcale nie chwalę. Ani Twojego nie krytykuję.
Ależ śmialo krytykuj ;> Ja też nie krytykuję jakoś wyniośle i złośliwie, po prostu dostrzegam niedoskonałości - tak samo bym określił twoją, Pani, krytykę. Jako konstruktywną.
I żadna zemsta. Przysługa za przysługę. Dostrzegłem jednak, że chyba całą już twoją opublikowaną tu prozę przeczytałem i się wypowiedziałem. Tego tekstu z kolei nie znałem, więc wziąlem pod lupę.
Nie wiedziałem, że to stary tekst. To wiele tłumaczy Smile

Cytat:Jestem trochę rozczarowana Twoim podejściem. Myślałam, że nasza wymiana zdań i doświadczeń z zakresu pisania może przynieść coś pożytecznego, a widzę, że Ty napuszasz się niepotrzebnie.
Fajnie byłoby, gdybyś przeczytał coś, co piszę obecnie i porównał czy nastąpił u mnie jakiś progres, ew. zwrócił uwagę na błędy, o których jeszcze nie wiem, nie jestem ich świadoma. I powtarzam, że pisząc jakiś komentarz, nie mam zamiaru nikogo pouczać. Odniosłam się do Twoich tekstów, bo o to publicznie prosiłeś. Mimo, że zarówno tematyka, jak i słownictwo przez Ciebie stosowane, to zupełnie nie moja bajka, próbowałam na tekst spojrzeć obiektywnie. Byłam szczera, nawet jeśli nie miałam racji, i miałam dobre intencje.
Amen.
Undecided
Ej, czy ja gdzieś wykazałem złe chęci? Undecided
Przeczytaj jeszcze raz mój komentarz i wyobraź sobie miriada do rany przyłóż. Nie wkręcaj sobie, że jestem przeciw tobie Smile Nie jestem, ja też z nadzieją patrzę na naszą dalszą współpracę Smile I owszem, chętnie przeczytam coś nowego. Zdaje się, że te nowsze już przeczytałem i się wypowiedziałem. Sama sprawdź. jak coś pominąłem, podeślij (i w ogóle jak coś masz, ślij na PW np. Wymienimy się spostrzeżeniami, a ja raz na zawsze ci udowodnię, że jestem po twojej stronie)
Nie napuszam się Undecided bardzo cię proszę, nie idź tą drogą interpretacji Undecided

Ej, serio. Czytając, zamiast dumnego, zadzierającego nosa pana nad pany, wyobraź sobie skromnego, uśmiechającego się do ciebie miriada, który jeno chce pomóc. I z TAKIM nastawieniem odczytaj mój komentarz. Błagam Undecided
Odpowiedz
#25
Heart
Odpowiedz
#26
Technicznie jest niezłe. Fajnie wykreowane postacie, przyjemnie napisane, choć niektóre dialogi są nieco sztuczne, gdy je przeczytasz na głos. Większych błędów nie zauważyłam, jest raczej dopracowane i bez wpadek.
Fabularnie podobało mi się mniej. Choć historia ciekawa, to niestety poprowadzona jest zbyt moralizatorsko i dość tendencyjnie. Abstrahując zupełnie od poglądów na kwestię aborcji, myślę, że opowiadanie dużo by zyskało, gdyby wątek pozostawiał czytelnika z wątpliwościami, które sam powinien rozstrzygnąć w swoim sumieniu, tymczasem tutaj morał podany jest jak na tacy, za czym ja osobiście nie przepadam. Lubię, gdy autor wymaga czegoś od czytelnika, a tutaj tego nie odczułam.
Opowiadanie samo w sobie jest poprawne i dość zgrabne, ale niestety owo moralizatorstwo (zamierzone czy też nie) zupełnie mi nie podeszło.

Pozdrawiam Big Grin
Would you like to say something before you leave?
Perhaps you'd care to state exactly how you feel?
We say goodbye before we've said hello
I hardly even like you
I shouldn't care at all

Odpowiedz
#27
Dzięki za komentarz Katniss Smile
Najchętniej usunęłabym to opowiadanko z forum, bo pisząc je, nie miałam zielonego pojęcia o pisaniu. To miał być taki test, sprawdzenie, co powiedzą szanowni użytkownicy i czy mam w ogóle jakieś predyspozycje. Trochę się wstydzę tamtych pierwszych prób, ale z drugiej strony, jeśli je usunę, nie będzie widać postępów, jakie udało mi się wypracować.

Jeszcze raz dzięki Angel
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości