Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dywagacje krawieckie
#1
Wymknąć się statystyce raczej nie zdołamy, zmierzą nam ilość liter na godzinę i częstotliwość wypadania włosów. 
Niekiedy coś się uda palnąć, celnie utrafić w samo sedno, tylko czy to przebłysk geniuszu czy kolejny powód by się napić?  A my się kurna zamartwiamy czy nas wpiszą do podręczników.
Mówimy, że to są trudne sprawy, wyciągając mądre książki. 
A koty się marcują nawet w listopadzie. Nam żal, więc zaciskamy pośladki i piszemy – o miłości.
I gdzieś pomiędzy jednym a drugi słowem może do głowy wpadnie – to coś pomiędzy narodzinami a śmiercią jest jak wyświechtane spodnie, dawno żeśmy z nich wyrośli. 

Ale nie mamy nic na zmianę.
Odpowiedz
#2
Ja tam się nie zamartwiam, że mnie nie wpiszą do podręcznika, patrząc na to, kto tam jest wpisany Big Grin Z każdą zmianą coraz leppiej...
Zresztą, czy to ważne? Nie takie rzeczy są w życiu ważne. Miłość jest ważna, póki trwa. I te wszystkie dzikie koty, które grasują w zaroślach. W tej nieznanej dżungli zakręciło nam się w głowie, bo wszystko takie nowe.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości