Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dyptyk z życia wielkich kotów - remake
#1
Blulek

to jest wiersz lokowany na prawie
do niekorzystania z kuwety
rzadko wchodził do domu
jak wtedy w duży mróz
pomiędzy nogami Julka anonsując
problemy z którymi kolędował

zawsze z podniesionym ogonem
jak kolejne mioty jego genów odkąd
poszerzył rewir poza podwórze dzielił się
upolowanym ptactwem i gryzoniami
jak uczciwy wspólnik albo Jeremiah Johnson

nawet półżywym dwudziestocentymetrowym
zaskrońcem żłożonym u nóg niezniechęconej
jawnogrzesznicy przyjaciółki domu

ostatnią kapiel wziął w jesiennej rosie i słońcu
nieruchawy zasłużył na pieniek do rąbania drzewa
pewnie i na państwowy pogrzeb
ale wtedy stać mnie było tylko
na znalezioną reklamówkę jakiejś księgarni


wierzchem pojechała

nie może być na kocie chyba
poetka z niespełnionej miłości do Stalina
ostał się Yeti w formie chronionych
znaków towarowych

a ja robię w ubezpieczeniach
interakcjach składkach dokładkach
z niedojedzonych talerzy w Barze Dworcowym
i wszystkich zachodach słońca
z niepelną liczbą wejść do uchylanych wnętrz
i półśrodków ziemi obiecanych
Odpowiedz
#2
Znowu powiesz, że jestem wyrywna, ale Twój dyptyk mnie powalił. Dwa połączone kocie wiersze: poety i Poetki to prawdziwy majstersztyk. To bardzo mądry, życiowy wiersz, z lekką ironią i autoironią. Gratuluję. Koty są Wielkie.
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -



Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości