Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ)
No, a czy nie jest niepoprawne, że słowo "pomagała" występuje w aspekcie niedokonanym, ale "znalazł się" w dokonanym? To mi wygląda tak samo, jak nieodpowiedniość czasów, o której już kiedyś omawialiśmy, a nawet jeszcze gorzej. Przecież chyba nie napiszesz "Kiedy ktoś przyszedł do Sonii, dawała mu jabłko", a napiszesz "przychodził". Albo "dała".
Odpowiedz
(10-05-2019, 22:27)D.M. napisał(a): No, a czy nie jest niepoprawne, że słowo "pomagała" występuje w aspekcie niedokonanym, ale "znalazł się" w dokonanym? To mi wygląda tak samo, jak nieodpowiedniość czasów, o której już kiedyś omawialiśmy, a nawet jeszcze gorzej. Przecież chyba nie napiszesz "Kiedy ktoś przyszedł do Sonii, dawała mu jabłko", a napiszesz "przychodził". Albo "dała".
Możesz jeszcze się skonsultować z jakimś polonistą, ja tu błędu nie widzę.

"Zadanie stażystki polegało na tym, że każdemu kto podszedł do okienka, dawała do wypełnienia ankietę"

Jak dla mnie 100% poprawności.
Odpowiedz
A mnie się wydaje, że lepiej mówić "podchodził"; chociaż jeżeli ona zaczęła wykonywać to zadanie, kiedy oni wszyscy już stali koło okienka, wtedy "podszedł" wydaje mi się również poprawne. A poloniści na tym forum są. Jeżeli ktoś odpowie, będę wdzięczny. Smile
Odpowiedz
A teraz stwierdzam, że czytanie XVIII rozdziału tej powieści bardzo pasuje do tych dni, kiedy dopiero co minął kolejny Konkurs Piosenki Eurowizji i zwyciężyła Holandia. Kto będzie czytał, zrozumie na pewnym etapie, dlaczego tak jest. Smile

***

Chcę trochę dokładniej omówić pracę unijnego komputera urzędowego. Faktycznie, trochę dziwnie brzmi, że badanie jednej sprawy może mu zająć kilka dni, a czasem nawet więcej. Ale samo w sobie analizowanie zajmuje znacznie mniej czasu. Sęk w tym, że, zanim analizować, komputer musi zebrać informacje. W opisanych w powieści przypadkach trzeba było najpierw uzyskać dokładne informacje o ilości i rozmieszczeniu dzikich zwierząt. A ponieważ chodziło o rezerwaty, do których ludzie nie ingerowali, to gotowych informacji było niedużo. Trzeba było więc posłać mikrodrony, które miały przeczesać rezerwat (a w drugim przypadku wszystkie unijne rezerwaty), robiąc mnóstwo zdjęć. To już samo w sobie jest olbrzymim zadaniem. A do tego dochodzi jeszcze czas, póki komputer to wszystko zamówi i inne komputery zaczną to wykonywać; a w niektórych przypadkach na pewnym etapie potrzebna jest też decyzja ludzi.
Odpowiedz
(08-12-2018, 21:57)D.M. napisał(a): Rozdział XVIII.

A wieczorem 10 grudnia odbywał się tradycyjny bankiet dla uczestników ceremonii wręczenia Pokojowej Nagrody Nobla. Każdy z uczestników otrzymał wiadomość mejlową, w której było wskazane przydzielone mu miejsce przy stole. Komputer wyznaczał te miejsca według takiego schematu, by bliscy nie siedzieli obok siebie (zwłaszcza unikano wspólnego sadzania małżeństw, bo w domu i tak są razem, to niech podczas bankietu trochę odpoczną od siebie).
(...)
Mężczyźni siedzieli obok kobiet raczej po to, by siedzieć obok kogoś istotnie innego, (a może być ktoś nieistotnie inny? Big Grin)  dla odmiany, trochę analogicznie do niesiedzenia obok bliskich ludzi.
(...)
Obsługiwali klientów kelnerzy, a nie roboty. (skoro to bankiet to raczej goście a nie klienci) 
(...)
W takiej uroczystej i staromodnej atmosferze większość obecnych odruchowo zachowywała się nieco staromodnie, m.in. wielu mężczyzn uważało, że mają pomagać siedzącym koło nich kobietom (zwłaszcza nalewać napoje do ich kielichów). (Jak mieli kielichy to już strasznie staromodnie Big Grin )  W wyniku tego pojawiał się typowy dla takich sytuacji problem: wielu nie wiedziało, którą kobietę trzeba obsługiwać według tych starych nieco seksistowskich zwyczajów - tę, która siedzi po lewej stronie, czy po prawej. (dobre wychowanie jest seksistowskie? ciekawe...)

Ale Ania miała szczęście: obaj jej sąsiedzi mieli jednakowe zdanie na rozpatrywany temat i obsługiwali kobietę siedzącą po prawej stronie. Anię obsługiwał więc dokładnie jeden sąsiad: ten siedzący po lewej od niej. Kiedy po raz pierwszy zapytał ją o preferowany napój, Ania odnotowała, że odczuła coś trochę osobliwego. Bardzo jej się spodobał lekki uśmiech i miły pogląd tego mężczyzny. (poglądy siedzą w głowie, chyba chodziło tu o inne słowo) Błysnęło coś w rodzaju w przybliżeniu (albo jedno albo drugie, oba na raz brzmią fatalnie) takiej myśli: "To jest ten człowiek, z którym chciałabym żyć zawsze." Ale od razu odnotowała, że nie warto nadawać temu odczuciu dużego znaczenia. Tym bardziej, że można to wyjaśnić po prostu tym, że ostatnio w jej głowie często się kręciły marzenia o małżeństwie. Ale, oczywiście, nie szkodzi bliżej się dowiedzieć, co to za facet.

Był średniego wzrostu i nieco szczupły; a właśnie tacy mężczyźni podobali się Ani. Według kolorów włosów i oczu był w pewnym sensie jej przeciwieństwem przeciwny do Ani: Ania była brunetką z ciemnobrązowymi oczyma; natomiast jej sąsiad był blondynem i miał niebieskie oczy. Ewidentnie należał do rasy białej i nosił brodę i wąsy, takież jasne, jak pozostałe włosy (w XXII wieku przeważająca większość mężczyzn rasy białej nie goliła żadnej części zarostu; przy okazji odnotujemy, że Olek również nosił brodę i wąsy - o tym trzeba było wspomnieć na samym początku książki). Taka biel skojarzyła się Ani ze Skandynawią, w której przecież ona właśnie teraz się znajdowała. Przypuściła, że to Norweg lub Szwed, ale wkrótce zobaczyła, że się myli, bo kiedy on coś mówił, poligloty w kąciku pisały, że to jest język holenderski.

Co prawda, mógł mieć korzenie skandynawskie, ale wyglądało na to, że mieszkał w Holandii. Plakietki, które zostały wydane wszystkim uczestnikom imprezy, nie pomagały uzyskać dużo informacji o sąsiedzie, bo tam było napisane tylko imię; ani nazwiska, ani stanowiska, ani jakichkolwiek innych informacji na tych plakietkach nie było. Chyba organizatorzy uważali, że tak ciekawiej albo że tak demokratyczniej. (błąd stylistyczny) Imię tego mężczyzny było Erik. Mężczyzna miał na imię Erik.

Kiedy zostały już wygłoszone wszystkie toasty, zagrała muzyka i zaczął się bal. Erik od razu zaprosił Anię do tańca.

- To dość oryginalne - powiedział Erik - że od samego początku na początek dają piosenkę z Eurowizji.

 Odnotujemy jeszcze, że według stanu na rok 2190 według liczby wygranych w ciągu całej historii Konkursu na pierwszym miejscu uplasowała się Ukraina. Big Grin 

(...)

W trakcie rozmowy oni jeszcze dużo razy tańczyli ze sobą i kilka razy odpoczywali od tańców.
Odpowiedz
Dziękuję bardzo, Gunnar! Czy doczytałeś do końca rozdziału? Tam jest jeszcze dużo ciekawych zdarzeń, co do opisania których nie podałeś uwag. Zgadzam się z większością uwag językowych i wkrótce wprowadzę odpowiednie zmiany.

Cytat:a może być ktoś nieistotnie inny?

No, każde dwie osoby są nieco inne względem siebie. Różnica może być bardziej istotna lub mniej istotna. Jakiś jej stopień może być określony jako nieistotny; konkretniej to zależy od kontekstu. Smile

Już zrozumiałem, że zamiast słowa "kielich" mam używać słowa "kieliszek".

Cytat:dobre wychowanie jest seksistowskie? ciekawe...

No, skoro tylko mężczyźni mają pomagać kobietom, a nie na odwrót, to więc zalecenia zależą od płci; to można uznać za nieco seksistowskie.

Zamiast "pogląd" ma być "spojrzenie".

O tym, że Olek miał brodę, nie wspominałem na początku, bo to nie było istotne. W tej powieści podstawowa informacja o świecie i o głównych bohaterach jest rozrzucona po całym tekście. Tych informacji jest tak dużo, że byłoby zbyt trudno czytać, gdybym punktualnie wymieniał wszystko to na początku. Chyba zauważyłeś, że właśnie w XVIII rozdziale trochę opisuję wygląd zewnętrzny głównych bohaterów.

Jak dokładnie proponujesz przeformułować zdanie "Chyba organizatorzy uważali, że tak ciekawiej albo że tak demokratyczniej."?
Odpowiedz
(21-05-2019, 12:29)D.M. napisał(a): Dziękuję bardzo, Gunnar! Czy doczytałeś do końca rozdziału? 
Tak, doczytałem. Końcówka to głównie dialogi, a że raczej nie dostrzegłem w nich błędów językowych więc się nie czepiałem Wink

(21-05-2019, 12:29)D.M. napisał(a):
Cytat:a może być ktoś nieistotnie inny?

No, każde dwie osoby są nieco inne względem siebie. Różnica może być bardziej istotna lub mniej istotna. Jakiś jej stopień może być określony jako nieistotny; konkretniej to zależy od kontekstu. Smile
Tylko, że o "inności" wspominamy tylko jeśli ma to jakiekolwiek znaczenie. Jeśli nie ma, to nie ma sensu o tym wspominać. Chyba, że różnica jest tylko ciekawa choć nieistotna.
To że są kobiety i mężczyźni a kobiety są inne od mężczyzn to raczej oczywista oczywistość Wink

(21-05-2019, 12:29)D.M. napisał(a): Już zrozumiałem, że zamiast słowa "kielich" mam używać słowa "kieliszek".
Można.

(21-05-2019, 12:29)D.M. napisał(a):
Cytat:dobre wychowanie jest seksistowskie? ciekawe...

No, skoro tylko mężczyźni mają pomagać kobietom, a nie na odwrót, to więc zalecenia zależą od płci; to można uznać za nieco seksistowskie.
Chyba nie ma zakazu by to kobieta pomogła mężczyźnie?
Życzliwość powinna być ogólnoludzka a nie uzależniona od płci, tak sądzę.

(21-05-2019, 12:29)D.M. napisał(a): O tym, że Olek miał brodę, nie wspominałem na początku, bo to nie było istotne. W tej powieści podstawowa informacja o świecie i o głównych bohaterach jest rozrzucona po całym tekście. Tych informacji jest tak dużo, że byłoby zbyt trudno czytać, gdybym punktualnie wymieniał wszystko to na początku. Chyba zauważyłeś, że właśnie w XVIII rozdziale trochę opisuję wygląd zewnętrzny głównych bohaterów.
Autorzy zazwyczaj opisują wygląd głównych bohaterów. Wtedy w umyśle czytelnika łatwiej pojawia się wyobrażenie bohatera zbieżne z intencją autora. A jeśli podajesz takie informacje na końcu to już jest "musztarda po obiedzie."
Jeśli nie jest to sprawa istotna to lepiej nie podawać jej wcale niż na koniec książki.

(21-05-2019, 12:29)D.M. napisał(a): Jak dokładnie proponujesz przeformułować zdanie "Chyba organizatorzy uważali, że tak ciekawiej albo że tak demokratyczniej."?
To zależy, co chcesz przekazać pod słowem "ciekawiej" i "demokratyczniej"
W jaki sposób mało spersonalizowane plakietki są ciekawsze lub bardziej demokratyczne?
Odpowiedz
No, i już wprowadziłem zmiany. Dziękuję za szybkie dalsze komentarze.

Cytat:Tylko, że o "inności" wspominamy tylko jeśli ma to jakiekolwiek znaczenie. Jeśli nie ma, to nie ma sensu o tym wspominać.

No, a mówiąc o tym, dla precyzji można uznać, że inność jest, ale nieistotna. Smile

Cytat:Chyba nie ma zakazu by to kobieta pomogła mężczyźnie?

No, zakazu, oczywiście, nie ma. Ale rozpatrywany zwyczaj nie wymaga, by to robiły kobiety, ale wymaga, by to robili mężczyźni. Smile

Cytat:Autorzy zazwyczaj opisują wygląd głównych bohaterów. Wtedy w umyśle czytelnika łatwiej pojawia się wyobrażenie bohatera zbieżne z intencją autora. A jeśli podajesz takie informacje na końcu to już jest "musztarda po obiedzie."
Jeśli nie jest to sprawa istotna to lepiej nie podawać jej wcale niż na koniec książki.

Chyba problem polega na tym, że czytelnik jakoś wyobraża sobie bohatera, przyzwyczaja się do tego wyglądu, a potem raptem dowiaduje się, że trzeba było wyobrażać go sobie inaczej. Smile No cóż, taka już jest osobliwość tej powieści. Nie będę wprowadzać istotnych zmian z powodu tego małego problemu. Smile

Cytat:W jaki sposób mało spersonalizowane plakietki są ciekawsze lub bardziej demokratyczne?

W rozdziale XVIII kilka razy występuje zaskoczenie bohaterów, kiedy oni poznają dokładniejsze informacje o swoich rozmówcach. Właśnie to jest ciekawe; ciekawe niespodzianki. A demokratyczność polega na tym, że początek rozmowy z nieznajomą na razie osobą nie zakłóca się informacjami o tym, na ile poważna jest pozycja społeczna tej osoby. Co prawda, w XXII wieku to i tak nie bardzo oddziaływało, ale chyba troszkę oddziaływało. Smile
Odpowiedz
Chyba organizatorzy uważali, że poznawanie nowych osób bez wstępnych informacji, z wyjątkiem imienia, jest ciekawsze i bardziej demokratyczne.
Odpowiedz
Dziękuję. Już zmieniłem prawie tak; tylko napisałem "lub" zamiast "i", a frazę "z wyjątkiem imienia" wziąłem w nawias.

I jeszcze długo zastanawiałem się, czy zmienić w pierwszym zdaniu rozdziału słowo "odbywał się", które zaproponowałeś zastąpić słowem "odbył się". Wreszcie napisałem "zaczął się". Ale trochę mnie interesuje, jak proponowałbyś napisać, żeby było w aspekcie niedokonanym i oznaczało "był", "miał miejsce", "przebiegał". I czy "odbywał się" brzmi bardzo niewłaściwie, czy tylko troszkę niewłaściwie? Domyślam się, że problem może polegać na tym, że "odbywał się" raczej opisuje ten fakt, że takie wydarzenie odbywa się co rok w pewnym dniu pewnego miesiąca. Czy to tak jest, czy jednak to słowo pasuje też do opisania czynności trwającej w tylko jednym rozpatrywanym dniu?
Odpowiedz
(21-05-2019, 21:46)D.M. napisał(a):  Domyślam się, że problem może polegać na tym, że "odbywał się" raczej opisuje ten fakt, że takie wydarzenie odbywa się co rok w pewnym dniu pewnego miesiąca. Czy to tak jest, czy jednak to słowo pasuje też do opisania czynności trwającej w tylko jednym rozpatrywanym dniu?
Dokładnie tak. Jeśli opisywałbyś powtarzalne wydarzenie to ok. Jeśli chodzi ci o to konkretne to "odbył"
Odpowiedz
Ok. A jednak pozostaje niejasne, jak powiedzieć to samo w aspekcie niedokonanym. "Trwał", "był", "przebiegał", "miał miejsce"?...
Odpowiedz
(09-12-2018, 20:19)D.M. napisał(a): Rozdział XIX.

Niedługo po powrocie z Oslo(przecinek?) Ania napisała do Eryka mejl, w którym zaprosiła go do odwiedzenia Kielc na Boże Narodzenie. Eryk z radością zgodził się. Warto zauważyć, że już dawno (zwłaszcza w Holandii) zanikła moda na publiczne informowanie o tym, gdzie który członek rodziny królewskiej spędza święta. Nawiasem mówiąc, w XXII wieku w ogóle zanikła moda na publiczne omawianie osobistego życia celebrytów. Gdyby Eryk i Ania żyli w wieku XX lub XXI, to po ich intensywnym komunikowaniu się licznych interakcjach podczas balu chyba w wielu gazetach czy serwisach internetowych byłyby opisywane spekulacje na ten temat. wiele gazet czy serwisów internetowych opisywałoby spekulacje na ten temat. Ale w wieku XXII niewielu ludzi interesowało się takimi plotkami. Za to z ciekawością czytano informacje o już ustalonych ślubach w rodzinach królewskich oraz o urodzeniu dzieci w tych rodzinach.
Ciekawe, choć brak realistycznych przyczyn takiej "mody".

(09-12-2018, 20:19)D.M. napisał(a): Tą sprawą już od wielu lat zarządzała Ania, a nie jej rodzice. 

Eryk przyleciał do Kielc 22 grudnia regularnym uniwersalotem. Ania odebrała go z dworca spotkała go na dworcu uniwersalotowym. Do domu jechali tramwajem. W domu(bliskie powtórzenie) rodzice Ani powitali Eryka i kilkadziesiąt minut z przyjemnością rozmawiali z nim na różne tematy. Potem Ania i Eryk pozostali sami w pokoju Ani. Udekorowana choinka dodawała romantyki do i tak romantycznego nastroju. (w tym zdaniu nie ma romantyki Big Grin ) 

Trochę rozmawiali też o choince i przypadkowo odkryli ciekawy zbieg okoliczności: okazało się, że oboje mają dokładnie jednakowe (masło maślane) zwyczaje co do tego, na który dzień programować ustawianie swoich choinek, a na który ich rozbieranie.
(...)
Ania więc odkryła, że od dawna ma pewne zwyczaje dobrze pasujące do wspólnego życia z Erykiem. (no tak, bo w pożyciu małżeńskim kluczowe jest ubieranie choinki Wink  )

Jednak do tego stałego wspólnego życia było jeszcze daleko. A na razie Eryk po raz pierwszy spędził z Anią noc. (już na drugiej randce? choć przy swobodzie obyczajów panującej w twojej książce to w zasadzie nic dziwnego) W następnym dniu, 23 grudnia, oni spacerowali po Kielcach, oglądając liczne świąteczne dekoracje. Eryk też chętnie stopniowo poznawał geografię Kielc. Spacerowali do dość późnych godzin wieczornych, i poszli spać również dość późno, bo tak łatwiej późno się obudzić w następnym dniu. (a mieli w tym cel, by się późno obudzić?)

A przecież ważne jest, żeby 24 i 31 grudnia moment obudzenia był późny. Bo w następnej nocy (na 25 grudnia i na 1 stycznia) ludzie tradycyjnie długo nie idą spać; im później przed tym się obudzą, tym łatwiej to wytrzymać bez zmęczenia. (naprawdę ktoś tak robi? ludzie w te dni balują, bo napędzają ich emocje, organizm człowiek toleruje krótkotrwałe wahania długości snu i nie trzeba do tego specjalnie później wstawać) 
(...)
W tych dniach nawet Karolina starała się budzić trochę później, wbrew przyzwyczajeniom swojego organizmu. (zbyt długie spanie działa wręcz przeciwnie, wartałoby to urealnić pod względem biologicznym)
(...)
Warto odnotować, że wszyscy, w tym Eryk, całkiem otwarcie i spokojnie omawiali, które dania im się nie podobają. W XXII wieku to nie wyglądało niezręcznie (chyba że w Japonii). Obywatele UE dawno nie widzieli nic niestosownego w jakichkolwiek uwagach o tym, że komuś coś się nie podoba albo że ktoś coś robi nieprawidłowo. Po co sztucznie ograniczać przepływ takich informacji? Tylko z przyczyn psychologicznych, ale swoją psychologię można udoskonalać. Właśnie takie udoskonalenie psychologii mieszkańców Unii dość łatwo nastąpiło po pewnych wcześniejszych udoskonaleniach, a te wcześniejsze polegały na zniknięciu wrażliwości na słowne obrażanie. Big Grin :D Big Grin - tak się zastanawiam na ile to jeszcze są ludzie po takich "ulepszeniach" - brzmi bardziej jak "pranie mózgów" by mieć łatwe do manipulacji społeczeństwo. Tak naprawdę to, co można tylko zmienić moralnością, postulujesz zmienić psychologią - nie da się; to ulepszenie pod względem moralnym może kształtować psychologię, nie odwrotnie. Człowiek nie jest w stanie zbudować utopii; musiałby przestać być człowiekiem.

Ogólnie, także jako psycholog, muszę Ci powiedzieć, że całe wywody o obrażaniu to czysta fantastyka.

(...)
Prawie wszyscy unijni wierzący już dawno zrozumieli, że nie da się obrazić Boga (bo Bóg jest doskonały i się nie obraża), a możliwość obrazić uczucia religijne obrażenia uczuć religijnych to taki sam problem psychologii wierzącego, jak ten dotyczący obrażań w ogóle. I wreszcie wierzący nauczyli się nie przejmować takimi obrażaniami. A niektórzy z tych, którym długo to się nie udawało, doszli do wniosku, że w rzeczywistości nie wierzą w daną religię. (brak logicznego związku przyczynowo-skutkowego - jeśli kogoś nadal dotykały obrazy religijne to przestawał wierzyć? - absurd)
Widzę w twojej książce tęsknotę do idealnego świata i próby projekcji tego, jak miałoby do tego dojść siłami państwowo-naukowymi. Podzielam tę chęć życia w idealnym społeczeństwie, ale takimi metodami jest to nieosiągalne. Gdyby mi życia starczyło, napisałbym powieść o dojściu do idealnego społeczeństwa, bo mam już w głowie zarys fabuły. Z tym, że byłaby to powieść sensacyjno-katastroficzna a droga do celu nie byłaby usłana różami.

Pozdrawiam Smile
Odpowiedz
Dziękuję bardzo, Gunnar! Już wprowadziłem te zmiany do rozdziału XIX, z którymi się zgodziłem.

Cytat:Ciekawe, choć brak realistycznych przyczyn takiej "mody".

No, nie zawsze da się zrozumieć przyczynę jakichś pewnych trendów w modzie. Smile

Cytat:Udekorowana choinka dodawała romantyki do i tak romantycznego nastroju. (w tym zdaniu nie ma romantyki Big Grin )

No, w zdaniu, być może, nie ma. Ale była romantyka w nastroju Ani i Eryka. Smile

Cytat:Ania więc odkryła, że od dawna ma pewne zwyczaje dobrze pasujące do wspólnego życia z Erykiem. (no tak, bo w pożyciu małżeńskim kluczowe jest ubieranie choinki Wink )

Chodziło po prostu o pasowanie pewnych zwyczajów; nie pisałem, że te zwyczaje są kluczowe. Smile Ale bardzo spodobała mi się ta Twoja żartobliwa uwaga. Bardzo się śmiałem. Big Grin

Cytat:A na razie Eryk po raz pierwszy spędził z Anią noc. (już na drugiej randce? choć przy swobodzie obyczajów panującej w twojej książce to w zasadzie nic dziwnego)

A mnie się wydaje, że nawet na pierwszej nic dziwnego, nawet we współczesnym świecie. Chociaż, być może, to raczej dotyczy ludzi w średnim wieku...

Cytat:naprawdę ktoś tak robi? ludzie w te dni balują, bo napędzają ich emocje, organizm człowiek toleruje krótkotrwałe wahania długości snu i nie trzeba do tego specjalnie później wstawać

Ja zawsze tak robię; i dziwi mnie, że ludzie zwykle mało o tym myślą. Smile Oczywiście, organizm dużo może wytrzymać, ale przy późniejszym budzeniu się wytrzyma to znacznie łatwiej.

Cytat:zbyt długie spanie działa wręcz przeciwnie, wartałoby to urealnić pod względem biologicznym

Nie zauważałem, by działało przeciwnie.

Cytat:Tak naprawdę to, co można tylko zmienić moralnością, postulujesz zmienić psychologią - nie da się; to ulepszenie pod względem moralnym może kształtować psychologię, nie odwrotnie.

No, to nazwij to zmianą moralności. Ludzie zmienili swoje przekonania i dlatego potrafili zmienić swoją psychologią. Czym mój przekaz różni się od takiego podejścia?

Cytat:Ogólnie, także jako psycholog, muszę Ci powiedzieć, że całe wywody o obrażaniu to czysta fantastyka.

No, fantastyka naukowa. Smile Być może, w połowie tego wieku wreszcie zaczną robić tak, jak ja proponuję. Smile

Cytat:brak logicznego związku przyczynowo-skutkowego - jeśli kogoś nadal dotykały obrazy religijne to przestawał wierzyć?

To bardzo proste. Obrażanie się wynika z jakichś kompleksów. Jeśli człowiek bardzo się przejmuje tym, że ktoś obraził jego religię, to chyba podświadomie obawia się, że ta religią jest błędna, i bardzo boi się to uznać.

Cytat:Gdyby mi życia starczyło, napisałbym powieść o dojściu do idealnego społeczeństwa, bo mam już w głowie zarys fabuły. Z tym, że byłaby to powieść sensacyjno-katastroficzna a droga do celu nie byłaby usłana różami.

To ciekawe. Chętnie przeczytałbym. Postaraj się, by starczyło Ci życia. Smile
Odpowiedz
(04-06-2019, 21:50)D.M. napisał(a):
Cytat:A na razie Eryk po raz pierwszy spędził z Anią noc. (już na drugiej randce? choć przy swobodzie obyczajów panującej w twojej książce to w zasadzie nic dziwnego)

A mnie się wydaje, że nawet na pierwszej nic dziwnego, nawet we współczesnym świecie. Chociaż, być może, to raczej dotyczy ludzi w średnim wieku...
No cóż, ja pewnie tajemnicy nie zdradzę, że obracam się raczej w konserwatywnym środowisku Wink

(04-06-2019, 21:50)D.M. napisał(a):
Cytat:zbyt długie spanie działa wręcz przeciwnie, wartałoby to urealnić pod względem biologicznym

Nie zauważałem, by działało przeciwnie.
Nie wszystko, co jest normalne dla nas, jest cechą większości populacji.

(04-06-2019, 21:50)D.M. napisał(a):
Cytat:Tak naprawdę to, co można tylko zmienić moralnością, postulujesz zmienić psychologią - nie da się; to ulepszenie pod względem moralnym może kształtować psychologię, nie odwrotnie.

No, to nazwij to zmianą moralności. Ludzie zmienili swoje przekonania i dlatego potrafili zmienić swoją psychologią. Czym mój przekaz różni się od takiego podejścia?
To nie takie proste. Moralność o takiej sile oddziaływania wymaga jakiejś idei, systemu filozoficznego, wyjaśnienia ontologicznego lub religijnego. Nauka stosowana obchodzi się bez tego, dlatego ma ograniczone możliwości w oddziaływaniu na społeczeństwo.

(04-06-2019, 21:50)D.M. napisał(a):
Cytat:Ogólnie, także jako psycholog, muszę Ci powiedzieć, że całe wywody o obrażaniu to czysta fantastyka.
No, fantastyka naukowa. Smile Być może, w połowie tego wieku wreszcie zaczną robić tak, jak ja proponuję. Smile
Błędne założenie o omnipotencji prawa (częsta przypadłość polityków). Nie da się odgórnie zadekretować zmian mentalności. 
Nawet, gdy zaczną robić, tak jak proponujesz to nie masz gwarancji, że zadziała, a ja Ci mogę w ciemno powiedzieć, że nie zadziała Wink

(04-06-2019, 21:50)D.M. napisał(a):
Cytat:brak logicznego związku przyczynowo-skutkowego - jeśli kogoś nadal dotykały obrazy religijne to przestawał wierzyć?

To bardzo proste. Obrażanie się wynika z jakichś kompleksów. Jeśli człowiek bardzo się przejmuje tym, że ktoś obraził jego religię, to chyba podświadomie obawia się, że ta religią jest błędna, i bardzo boi się to uznać.
Chyba nie znasz zbyt wielu religijnych ludzi. Tak to nie działa. 
Załóżmy, że masz ładną żonę. Ktoś z twoich znajomych mówi, że jest brzydka, jest kaszalotem etc.
Drażnią cię te słowa, nie dlatego, że podświadomie obawiasz się, że to prawda, tylko dlatego, że nie tylko jest to kłamstwo, ale została zaatakowana osoba, z którą łączy cię uczuciowa więź, ktoś na kim ci zależy. Nie myślisz, że z tobą jest coś nie tak, tylko z tym człowiekiem (może zazdrości, może kieruje się nienawiścią albo niewiedzą, albo robi to celowo etc.)
Wątpię, byś na całej planecie znalazł choć jedną osobę, która wrażliwa na krytykę swoich wierzeń doszłaby do wniosku, że w takim razie te wierzenia są fałszywe.

Pozdrawiam Smile
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości