Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[Dramat/Komedia] Tajemnica ginącego mleka
#1
SCENA 1

Poranek. Promienie słońca szturmem wdzierają się przez brudne szyby do pustej kuchni. Wchodzi Mąż w szlafroku i kapciach. Oślepiony światłem cofa się szybko za ścianę, po chwili jednak odważnie wraca.

Mąż
Ziewa
Musze się napić kawy
Podchodzi do szafy, wyjmuje kawę i szklankę. Nalewa wody do czajnika i włącza go. Podchodzi do lodówki, otwiera ją i zamiera w bezruchu
Żono!

Żona
Wchodzi, także ziewa
O co chodzi?

Mąż
Nie ma mleka, o to chodzi!

Żona
I po to mnie budzisz? Przecież wiesz, że nie idę dzisiaj do roboty. Chciałabym pospać.

Mąż
Co mnie to obchodzi? Znowu wypiłaś mleko, kolejny raz!

Żona
Lekko przestraszona
To nie ja, mam alergię na mleko...

Mąż
Tak, pewnie, wykręcaj się dalej. Bez mleka nie ma dobrej kawy, bez kawy nie ma energii, bez energii nie ma efektywności w pracy, a bez efektywności jest zwolnienie. Chcesz, żebym stracił pracę? Żebyśmy nie mieli pieniędzy? Żeby nas wyrzucili z mieszkania? Chcesz mieszkać pod mostem? A wszystko przez to, że znowu wypiłaś mleko - zaburzyłaś łańcuch, do stu piorunów!

Żona
Porządnie już przestraszona
Ale kiedy mówię ci, że to nie ja...

Mąż
Z obłędem w oczach
Tylko winni się tłumaczą! Nie będę tego dłużej znosić! Chcesz mi zrujnować życie, parszywa nierządnico!
Bierze nóż ze stołu
Ostatni raz... To był ostatni raz...


Żona
Zdecydowanie przerażona
Ależ kochanie, uspokój się, przecież to nic wielkiego...
Mąż się do niej zbliża
Kochanie... Kochanie! Ach, na pomoc! Ratunku! Mordują!

Do kuchni wpada Inspektor. Otwierając drzwi uderza Męża, ten osuwa się nieprzytomny na podłogę

Inspektor
Akurat byłem w pobliżu i usłyszałem krzyki. Jestem Inspektorem. Co się stało?

Żona
Mój mąż próbował popełnić czyn niegodny!

Inspektor
Ma pani na myśli...

Żona
Tak, właśnie to...

Inspektor
Spogląda na Męża
Ale po co mu był nóż? I gdzie się podziała jego kapusta?

Żona
On próbował mnie zabić.

Inspektor
Ach, zabić... Myślałem, że on... A zresztą, nieważne. Co się stało?

Żona
Znowu znikło mleko z lodówki, a Mąż, jeśli nie wypije rano kawy, wpada w obłęd, zaczyna demolować wszystko dookoła i mordować wszystkich w pobliżu... Wie pan, jakie ja męki przeżywam? W wyniku takiego napadu mój wujek Albert stracił oko i cztery zęby… Innym razem zaś, kiedy wyrzucił kredens przez okno, nie mogłam się na ulicy pokazać, żeby nie usłyszeć złośliwych uwag na mój temat...

Inspektor
Zaraz, zaraz - znowu? To zdarzało się wcześniej? Mam na myśli znikanie mleka.

Mąż zaczyna odzyskiwać przytomność i sięga po nóż. Inspektor depcze mu dłoń i kładzie nóż na stół

Żona
Tak, to był jedenasty raz... Mleko znika co tydzień, zawsze w środę...

Inspektor
Zajmę się tym! Już wiem, kto jest sprawcą.

Żona
Ach, życie mi pan ratuje! Kto to?

Inspektor
Wszystko w swoim czasie... Przygotujmy się, czuję w kościach, że mlekopij zaatakuje dziś w nocy.
Na stronie
Widziałem w życiu wiele rzeczy... Morderstwa, gwałty, porwania, nielegalny handel cukrem... Ale to może być najważniejsza sprawa w mojej karierze!

SCENA 2

Noc. Kuchnia skąpana w mroku. Lodówka stoi jak zwykle spokojnie pod ścianą, nie wadzi nikomu. Po drugiej stronie kuchni czają się Żona, Inspektor i Mąż. Nagle słychać trzeszczenie klepek w podłodze. Jakaś postać wchodzi pochylona do kuchni. Otwierają się drzwi do lodówki

Inspektor
Zapala światło
Aha! Mamy cię!

Przed lodówką stoi gruby mężczyzna, osłania sobie oczy rękami. W jednej dłoni trzyma metalowy przedmiot

Żona
Ach! On ma nóż! Zabije nas!
Wyjmuje paralizator

Mąż
Nie, stój! To tylko...

Żona
Na ziemię, gnoju!
Strzela, napastnik pada na ziemię w konwulsjach

Mąż
... łyżka.

Inspektor
Do Żony
Istotnie, to tylko łyżka. Kuchenna na dodatek, nie stałaby się nam krzywda. Gdyby miał chochlę, wtedy tak, trzeba by było strzelać ile wlezie. Ale nie czas na rozważania na temat broni kuchennej.
Do Męża
Posadźmy go na krześle.

SCENA 3

Wciąż noc. W świetle żarówki zawieszonej pod sufitem widać naszych bohaterów. Napastnik siedzi związany na krześle z głową opuszczoną tak, że cień całkowicie zasłania twarz. Mąż łapczywie pije mleko z lodówki. Inspektor krąży po kuchni. Żona siedzi przy stole bawiąc się łyżką napastnika

Żona
A więc?

Inspektor
Co więc?

Żona
No, kto to jest? Kim jest tajemniczy mlekopijca?

Inspektor
Ach, tak. Naszym sprawcą jest...
Dramatycznie podnosi palec w górę
... Sąsiad spod szóstki!

Napastnik podnosi głowę i okazuje się być rzeczonym sąsiadem

Sąsiad
Tak, to ja.

Światło złowróżbnie mruga. Mąż z zaskoczenia upuszcza mleko, które powoli rozlewa się po posadzce. Nikt nad nim nie płacze. Żona spada z krzesła. Płacze dziecko sąsiadki z mieszkania piętro wyżej

Inspektor
Z tryumfalnym uśmiechem
A nie mówiłem?

Mąż
Łapie się za głowę
Ale czemu...? Dlaczego, pytam się?

Sąsiad
Patrzy spode łba
To proste, głupcy. Po prostu nie chcę wydawać pieniędzy na mleko. A poza tym, uzbierawszy wystarczająco ich dużo, mógłbym wykupić tę kamienicę i was wyrzucić!

Mąż i Żona
Ze zdziwienia brakuje im słów

Sąsiad
Listonosz codziennie wrzuca wasze listy do mojej skrzynki! Nie wiecie, jakie to wkurzające!! Kiedy już was wyrzucę, skończą się moje męki.

Inspektor
Nie zdążysz tego zrobić.
Z szafy wychodzi trzech policjantów
Zabierzcie go, chłopcy.
Policjanci zabierają Sąsiada razem z krzesłem i wychodzą z mieszkania

Żona
Skąd pan wiedział, że to on?

Inspektor
To banalnie proste, jak funkcja kwadratowa. Był to dwunasty napad na waszą lodówkę. Jest was dwoje. Dwanaście podzielić przez dwa równa się sześć. Pod szóstką mieszka tylko jedna osoba, więc to musiał być on.

Mąż
Genialne! Sam bym na to nie wpadł! Ale po co mu była ta łyżka?

Żona
Właśnie! Zobaczcie tylko, to nie jest zwykła łyżka stołowa, jest większa i ma jakieś tajemnicze inskrypcje ma trzonku.

Inspektor
To jest tajemnica, której nawet mnie nie udało się rozwiązać... Tak czy owak, zabiorę ją do analizy.
Zabiera łyżkę i wychodzi

KONIEC
Odpowiedz
#2
"(...)wasze lity do mojej skrzynki (...)" - listy

Myślę, że to "Uaaaa" nie jest potrzebne. W didaskaliach jest zasygnalizowane, że Mąż ziewa. W przypadku Żony wystarczy zapisać to w ten sam sposób i jest dobrze Wink
Trzy wykrzykniki też niepotrzebne, jeden wystarczy. To samo ze znakami zapytania.
"?!", "???" - to raczej średnio wygląda jako wyrażenie zdziwienia. Proponowałabym napisać w dodaskaliach, że Mąż i Żona się dziwią.

A sam tekst? Wywołał mój uśmiech. Zwłaszcza motyw zaburzenia łańcucha i "proste, jak funkcja kwadratowa" Smile

"KGB chciało go zabić, pozorując wypadek samochodowy, ale trafił kretyn na kretyna i nawet taśmy nie zniszczyli." - z "notatek naukowych" Mestari

Odpowiedz
#3
Niby to takie głupie i w ogóle, no ale nawet mi się podobało Smile
Odpowiedz
#4
Kurczę, trafiasz idealnie w moje poczucie humoru Smile

Cytat:Mąż
Tak, pewnie, wykręcaj się dalej. Bez mleka nie ma dobrej kawy, bez kawy nie ma energii, bez energii nie ma efektywności w pracy, a bez efektywności jest zwolnienie. Chcesz, żebym stracił pracę? Żebyśmy nie mieli pieniędzy? Żeby nas wyrzucili z mieszkania? Chcesz mieszkać pod mostem? A wszystko przez to, że znowu wypiłaś mleko - zaburzyłaś łańcuch, do stu piorunów!
Nie od dziś wiadomo, że mężczyzna potrafi zrobić wielki problem z niczego i podnosi byle pierdołę do rangi katastrofy. Sam tak miewam według niektórych Tongue Idealnie oddałeś/łaś to w tym fragmencie xD

Może jakąś wysoką sztuką toto nie jest, ale chyba bardziej chodziło o to, bym jako czytelnik się dobrze bawił, a nie zachwycał. A więc się bawiłem Wink

Dodam jeszcze, że perełka tego tekstu wg mnie to "Przygotujmy się, czuję w kościach, że mlekopij zaatakuje dziś w nocy." To mnie po prostu zabiło! Big Grin
Odpowiedz
#5
Reinkarnacjo Moliera, zdecydowanie trafiłeś w mój gust Big Grin Zamierzam Cię teraz uporczywie ścigać i wypatrywać kolejnych dzieł.
Odpowiedz
#6
Taki trochę Monty Python, czyli absurd w całkiem zacnym wydaniu. Zwłaszcza ta jednocześnie mroczna i zabawna scenka przypadła mi do gustu: "Wciąż noc. W świetle żarówki zawieszonej pod sufitem widać naszych bohaterów. Napastnik siedzi związany na krześle z głową opuszczoną tak, że cień całkowicie zasłania twarz. Mąż łapczywie pije mleko z lodówki. Inspektor krąży po kuchni. Żona siedzi przy stole bawiąc się łyżką napastnika". Całość naprawdę wdzięczna.
I’m giving you a night call to tell you how I feel
I want to drive you through the night, down the hills
I’m gonna tell you something you don’t want to hear
I’m gonna show you where it’s dark, but have no fear
Odpowiedz
#7
Heh, na prawdę kawał dobrej zabawyTongue. Szkoda, że takie krótkie, ale z drugiej strony ma to swój urok. Trafiłeś z humorem, trafiłeś z klimatem. Ogólnie trafiłeś, bardzo mi się podoba. Pozdro.
Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom! Just call me F.
Odpowiedz
#8
Cytat:Mąż z zaskoczenia upuszcza mleko, które powoli rozlewa się po posadzce. Nikt nad nim nie płacze.

To mnie zniszczyło Big Grin

Bardzo dobry, zabawny tekst! W dodatku opisy scenografii i tła naprawdę przemyślane - nic dodać, nic ująć.
Odpowiedz
#9
Proste jak funkcja kwadratowa... Big Grin Genialny tok myślenia Inspektora.
Podobało mi się, zabawny tekst, który szybko i z uśmiechem czytałam Smile
Odpowiedz
#10
Zdemolowałeś mnie tym textem bardzoSmile
Pozytywnie, ma się rozumieć.
Mamy tu wszystko - i napięcie, i pospolite życie, i humor, i kryminał nawet.
Napisałeś dynamicznie, więc o nudziarstwie nie ma mowy.
Super kawałek.
Odpowiedz
#11
Połączenie kryminału z teatrem absurdu --- genialne. Nawiasem mówiąc przypomina mi klimatem opowieści Rolanda Topora. (5/5 z pantofla Tongue)
"Τοῖς ἐγρηγορόσιν ἕνα καὶ κοινὸν κόσμον εἶναι, τῶν δὲ κοιμωμένων ἕκαστον εἰς ἴδιον ἀποστρέφεσθαι."
Ηράκλειτος --- Αποσπάσματα, fragmentum B 89
Odpowiedz
#12
Ach, mój Boże, ach Szatanie
gdy ktoś to przeczyta, to nie ustanie,
Mąż gotów zabić za brak mleka,
Żona przerażona, próbująca uciekać,
do tego Inspektor oraz mlekopij,
szkoda, że nie było ni mieczy, ni kopii.
A gdy są wszyscy wyżej wymienieni i łyżka stołowa
to hop siup, dwa słowa, komedia gotowa!

Takie bzdety mi przyszły do głowy, gdy to przeczytałam xD
Ogólnie komedia po prostu boska! Zakochałam się w niej *.* Chętnie zobaczyłabym ją wystawioną na scenie ^^

Ani czas, ani mądrość nie zmieniają człowieka – bo odmienić istotę ludzką zdolna jest wyłącznie miłość. ~Paulo Coelho



Jeżeli potrzebujesz kogoś, kto przeczyta Twój tekst i podzieli się spostrzeżeniami - pisz na PW. Na pewno odpiszę.
Odpowiedz
#13
Dokładnie tak, Topor, Moiler i Doyle Big Grin od samego początku miałem gębę w uśmiechu. Świetne i na końcu z tak zwaną zagwozdką. Krótko i na temat, żadnego przedłużania flaków. Podoba mi się zwłaszcza arytmetyczny styl dedukcji inspektora i wstępny ciąg logiczny męża. Żona pięknie odgrywa rolę kobiecej tarczy. Dla mnie 5/5. Serdecznie pozdrawiam.
Odpowiedz
#14
Średnie ale nawet nawet. Niby są chmury, ale słońce daje Big Grin
Parę momentów śmiesznych, parę głupich, a parę mnie nie ruszyło i gdybym oglądał to w teatrze, zapanowałaby niezręczna cisza.
Krótkie toto.

Pozdrawiam Wink
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości