Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[Dramat/Komedia] Rozprawa - satyra na sprawiedliwość
#1
Cóż jako że od dłuższego czasu coś tam sobie skrobię, myśląc: "O jakie to piękne, cud nad cudami"; postanowiłem wklejać kolejne fragmenty (sceny), by w końcu powstała pełnometrażowa komedia. Większą część mam opracowaną, a reszta powstanie w toku prac.

Chciałbym jeszcze nadmienić, iż jest to moja pierwsza takiego formatu praca i nie została spisana wierszem, choć rozważam takie działanie. Rymować się więc nie będzie, ale na pewno zawsze jakaś historyjka z tego powstanie.

Zapraszam do zapoznania się z jego treścią (tj. dramatu).


"Rozprawa"
Komedia w pięciu aktach, prozą


Osoby:

Horencjusz - sędzia najwyższy;
Tenares - asesor;
Bonfes - asesor;
Irunon - prokurator;
Woret - obrońca;
Gonnes - oskarżony;
Loretto - przewodniczący ławy przysięgłych, ojciec Monrara i Cretora;
Cretoro - ławnik przysięgły, starszy syn Loretta,
Monrare - ławnik przysięgły, młodszy syn Loretta,
Lasima - świadek, właścicielka domu opieki społecznej,
Olet - świadek, sprzedawca ryb,
Anrares - świadek, szlachcian,
Jonta - świadek, uczeń rzemieślniczy,
Publiczność w sądzie,
Inni ławnicy (dziewięciu, według prawa tamtejszego)
Zamiatacz,
Więzienne straże - Fores i Sestus,
Gwardia Sądowa,
Mieszczanie, chłopi etc.

Zajście owo dzieje się we Flark, w sali sądu najwyższego, częściowo na miejskich ulicach i na wzgórzu Ferur.


Akt I


Scena I





Horencjusz przegląda akta rozprawy.
Ludzie na korytarzu.
Wchodzą strażnicy więzienni z mieczami w ślniących zbrojach. Prowadzą w zakutego w kajdany Gonnesa.

Horencjusz

Kogóż do mnie niesie?

Fores

Myśmy tylko tu na chwilę.

Horencjusz

A po cóż oskarżonego prowadzicie?

Sestus

Bo żąda spotkania i biadoli,
wrzeszcząć wyrzeka się swej roli.
Wreszcie upust mśmy dali,
bo o obłęd nas przyprawi. .

Horencjusz

Czy to prawda?

Gonnes

Panie mości, ja nie chciałem,
o manierach zapomniałem,
alem człowiek jest niewinny,
co się boi tyciej rynny.


Fores
przykłada ostrze do jego gardła

Psie zawszony! Zamordowałeś kobietę, na dodatek niedołężoną staruszkę i śmiesz mówić nam o braku winny. Takich jak ty powinni wieszać bez zastosowienia, albowiem więcej w was zła niż w samym diable. Niech przeklęci będą wszyscy ci podobni! Grubiański banito, poczekaj tylko, a poćwiartuję twe śmierdzące cielsko, które jeszcze musimy oglądać.

Horencjusz

Cisza!

Sestus

Sędzia ma rację rozkładać trupy będziemy, gdy zajdzie taka potrzeba.

Fores
potrząsając Gonnesem

Wyrwę ci język podły kmiocie, wtem nikt już więcej nie usłyszy żadnego bluźnierstwa z twej brudnej gęby.

Horencjusz

Milcz!

Fores

Przepraszam panie, lecz kiedy patrzę na takie prawo, to mam chęć utopić się i skonać w męczarniach, byle by nie oglądać więcej tej paskudnej mordy...

Horencjusz

Dosyć! Zabrać mi go.

Sestus

A skazany?.

Fores

Pójdzie ze mną...

Horencjusz

Nie, zostanie u mnie.

Fores

Jak ja zaraz zdzielę tego...

Sestus

Chodź Fores.
wychodzą

Scena II

Gonnes

Och, nareszcie poszedł sobie.

Horencjusz

Na to wygląda.

Gonnes

Przy okazji układ stoi?

Horencjusz

Zaiste, ale gdy będziesz mnie tak dalej nachodził, ktoś w końcu przejrzy na oczy i sprawa wyjdzie na jaw.

Gonnes

Przepraszam najmocniej, ale trochę się kłopoczę...

Horencjusz

Czemu? Przecież wyrok sędziego jest zawsze prawomocny, a dla ciebie jest już przesądzony.

Gonnes

Prawda. W sumie niepotrzebnie truję panu głowę.

Horencjusz

Co racja to racja. Oczekujesz jeszcze czego?

Gonnes

Właściwie to tak.

Horencjusz

Więc?

Gonnes

Mam pewne wyrzuty sumienia, że podobne czyny zamierzamy popełnić. Wszkaże ten najwyższy patrz na nas i kręci głową z odrazą na nasze poczynania, które niegodne są, a wręcz okryją hańbą cały rodzaj ludzki, jaki przecie nijak ma się do tych spisków. Dlatego pytam się wielmożnego sędziego, czy mam jakąkolwiek szansę na uniewinnienie?

Horencjusz

Owszm i to wielką. Pamiętaj, iż zjednałeś sobie mnie, który będzie ręczył od samego początku za tobą.

Gonnes

A jeśli wszystko się wyda? Czy tedy również nie pójdę w diabły?

Horencjusz

Łaską będę przyświecać każdemu, co prawo ma pod sobą.

Gonnes

Znakomicie. Ach, cóż ja sobie myślałem; doprawdy byłem głupi. Pozwoli sędzia, że oddalę się w celu przygotowania do rozprawy?

Horencjusz

Proszę i nie martw się swym losem.


Scena III
Horencjusz chodzi pomiędzy ławami.
Wchodzą asesorzy.

Bonefes
do Tenaresa, w głębi za sceną

I jak sądzisz przyjacielu?

Tenares

Cóż, w istocie nienaganne to postępowanie, ale jestem przeciwko temu małżeństwu.

Bonefes

Czyż bym był aż tak niegodny Loreny?

Tenares

Nie, po prostu chcę zapewnić mej córce jakiś poważniejszy związek aniżeli ten, który ty proponujesz. Pamiętasz, że jeszcze kilka dni temu widziałem cię w towarzystwie pewnych pań...

Bonefes

Nawet święty musi się czasem zabawić.

Teneres
klepiąc Bonefesa po ramieniu

Oj chłopie, takiś ty błogosławiony jak niejeden uliczny zbir. Nie chcę być twym drugim ojcem, ale jako przedstawiciel prawa mógłbyś nieco zadbać o swój wizerunek. Pomyśl, co może czuć staruszka widząca raz pana siedzącego w najwyższej ławie, jaki następnego dnia chodzi upojony po najgorszych zamtuzach.

Bonefes

To ci dopiero zagadka.

Teneres

Pytam szczerze.

Bonefes

O! sędzia już jest. Załatwimy to póżniej, jeżeli pozwolisz.

Tenres
do Bonefesa

Zatem dobrze.

zwóciwszy się do Horencjusza

Witam zacny, arbitrze niech mądrość cię nigdy nie opuszcza i obyś i dziś dokonał sprawiedliwego wyroku.

Horencjusz
na stronie

Wyrok, ach tak, prawomocny. Och, ma dola rozpaczliwa, ile jeszcze będę musiał znosić mąk. Skończże się ty przeklęty dniu.

głośno do przybyłych

Oto i najlepsi asesorzy, jakich kiedykolwiek miałem zaszczyt gościć.

Bonefes

Myśmy również radzi, że widzimy wielmożnego pana.

Teneres

Naturalnie, chcieliśmy tylko zobaczyć, czy wszystko w porządku.

Horencjusz

A co miałoby być nie tak?

Teneres

Nie wiem, lecz zawsze wypada sprawdzić. Sędzia musi zachować powagę przed gapiami, którzy przychodzą by przyjrzeć się kolejnym rozprawom, gdyż wiedzą oni, iż to pan ma rację ponad racjami, a mądrością dorównuje niemal samemu Bogu, więc pytam, czy przypadkiem nic sędziego nie trapi?

Horencjusz

Zmartwień domowych nie przynosimy do sądu. Tutaj jesteśmy obiektywnymi obserwatorami, jacy po rozpoznaniu sprawy, naradzają się, aby rozwiązać w sposób jak najbradziej prawy daną awanturę.

Teneres

Za pozwoleniem. Czy nie uważa pan, że dzisiejszy proces będzię niewątpliwie jednym z łatwiejszych do rozwiązania?

Horencjusz
zaciskając pięści

Dajże mi spokój. Jeśliż chcesz dalej kwękolić bez liku, to wyjdź stąd po cichu, nie drażniąc mnie już więcej.

Teneres

Nie chciałem was urazić.

do Bonefesa

Przyjacielu dobrze zrobimy, jak pójdziemy do naszych gabinetów i tam zaczekamy.

Bonefes

Zgadzam się tu z tobą. W takim razie do zobaczenia.
wychodzi

Teneres

Wracając do pana sędzio, pomyślcie nieco nad sobą, a zobaczycie jakie to boleści przed samym sobą chowacie.

Scena IV
Horencjusz sam

Niedługo do czartów mnie doprowadzą tymi swoimi gadkami. Dobrze, że to ja jestem ich przełożonym, ale czasami wydawać by się mogło, iż to oni rządzą mym losem. Cóżeś uczynił stary Horencjuszu, miałeś wszystko dom, rodzinę i dobrą pracę, teraz zaś za jedno przewinienie możesz utracić coś znacznie ważniejszego - życie. Niepewność wzięła nade mną górę, ale się nie poddam i będę walczył.

poślizgnąwszy się, upada

Aaa, ten ból, jaką to zbrodnię musiałem popełnić, żeby skończyć jak pospolity nędzarz. Jestem przecież najwyższym z najwyższych, tylko boski piedestał jest potężniejży. Nonsens! on nawet nie śmie kiwnąc palcem, aby załagodzić los jego żarliwych wyznawców, którzy lgną do niego, a są wiecznie przez niego odpychani, ba, odtrącani niczym piekielne pomioty niewarte zainteresowania.

stając na nogi

Tak łatwo mnie nie wykończysz.
Odpowiedz
#2
Proponuję skorzystać z formatowania - wyśrodkować i ciut powiększyć na przykład "scena I, II..." itd, te przypisy mówiące o tym co dany ludź akurat robi (didaskalia?) kursywą pociągnąć, imiona postaci może pogrubić... Milsze dla oka będzie.

Dla przykładu:
Zaczyna się cytat.
Scena III

Horencjusz chodzi pomiędzy ławami.
Wchodzą asesorzy.


Bonefes
do Tenaresa, w głębi za sceną

I jak sądzisz przyjacielu?

Tenares

Cóż, w istocie nienaganne to postępowanie, ale jestem przeciwko temu małżeństwu.

Bonefes

Czyż bym był aż tak niegodny Loreny?

KONIEC CYTATA

Podkreśliłem przy okazji rzeczy do poprawy, ale to nie wszystko - jest jeszcze trochę literówek (które teraz, jak na złość, mi się pochowały...). Przy wypowiedzi Foresa, gdy ten grozi Gonnesowi dziwnie zastosowałeś słowo "wtem". Ja to odczytuję "wtedy, nagle", ty chyba usuwasz to "nagle". Mnie to nie brzmi.

Jak rozumiem, jest to fragment - wielu postaci wypisanych na początku nie zauważyłem w tekście. Postaci raz rymują, a raz grzeją prozą - patrz: wypowiedź mową wiązaną Gonnesa i zaraz potem prosta mowa Foresa.

Do Fredry trochę brakuje...

"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#3
Rafał dobrze mówi: wyedytuj. I literówki popraw, bo brzydkie.

Wiesz, które to już moje podejście do tego tekstu? Piąte.
Nie mogłam się zebrać do tego komentarza, jak dramat kocham. Mam wątpliwości, czy to komedia. Ja komizmu nie widzę.
To fragment czy całość utworu?
"KGB chciało go zabić, pozorując wypadek samochodowy, ale trafił kretyn na kretyna i nawet taśmy nie zniszczyli." - z "notatek naukowych" Mestari

Odpowiedz
#4
W takiej formie nie da się tego czytać.
Wyedytuj, popraw i dopiero wstawiaj Tongue
Odpowiedz
#5
tylko powiedz mi czy to już jest kompletne?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości