Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 3.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dorosłość
#1
Dorosłość, czy to ta wiedza, że złe rzeczy się zdarzają
a czas płynie, biegnie, wykrzywia policzki,
przebija się przez starannie i mocno, i gwałtem
stawianą ścianę z żywych tkanek wspomnień
ściskających mocno, wbijając, kochając,
trzymając i głębiej i mocniej rwie,
bo nie chcę tego przerwać - pozwolić odejść.

Blokada - cofa i cofa myśli niedorzeczne
blokując akceptację i ręce do mnie wyciągają,
by pomoc zadać mi jeszcze na odchodne
twarze spełnione obowiązkiem wycieram
czarną szmatą i owijam się nią ciaśniej,
więcej drzwi do drzwi zakładam, przybijam,
by na koniec je zabić, odwrócić się od tych…
którzy naiwny, łaknący wiary, nadziei, srości
bieg skrócili.
Do okrążenia jeden pusty brzeg.

Dorosłość, czy to ta wiedza, że złe rzeczy się zdarzają,
czas płynie w stałym rytmie, ale czasem
na moment, na chwilę wyrzuca w górę,
gdzie ciemne, gdzie nieznane,
by odkryć, zmienić, zakotwiczyć,
pozwolić odejść.
Wyciśnij życie, jak słodko - gorzką czekoladkę.
Nie żałuj błędów, tylko niespełnionych marzeń.
Zrób coś, dla siebie, lecz nie od jutra.
[Obrazek: malarskie-dziela-sztuki6_s.jpg]

Odpowiedz
#2
Przyznam bez bicia, że nie rozumiem:
Cytat:blokując zbaw

a poza tym:
trafne spostrzeżenia, choć miejscami mam inne odczucia. Na przykład: "bo nie chcę tego przerwać - pozwolić odejść", ale to kwestia indywidualnego spostrzeżenia, a ponieważ z podmiotem lirycznym nie wypada się kłócić (bo zakrawa to na szaleństwo), to, może dzięki tej narracji i odmiennemu punktowi widzenia, mogę się wczuć w ten lament (choć nie wiem, czy to odpowiednie słowo) i spojrzeć z innej perspektywy.
Choć często prozaiczna interpunkcja w utworach wierszowanych kłuje mnie w oczy, tutaj jest ok. Nawet więcej niż ok, bo podejrzewam, że wiersz biały kusiłby o zwiększoną dawkę przerzutni, a przy tej z kolei zabrałoby to utworowi jego ciemny smaczek.
Z zapisem generalnie się nie kłócę, bo to kaprys autora i nie mnie w niego ingerować, ale dorzucę swoje trzy grosze, że powtórzenie w ostatniej strofie pierwszego wersu wiersza mi nie pasuje. Zrobiła się z tego jakaś taka... piosenka.

Poza tym: jak zawsze ambitnie i, z tego co widzę, coraz szerzej, coraz więcej perełek prywatnych kontemplacji wkomponowane w barwną treść.
Odpowiedz
#3
BEL chciałam opisać niezgodę i złość na pewne rzeczy niezależne od nas w mniejszym lub większym stopniu, która w końcu kończy się akceptacją. Nie chciałam by zostało to odebrane jako lament i użalania. No cóż, ludzie różnie różne rzeczy odbierają. Cieszę się, jeśli coś przykuło uwagę lub też pozostawiło pozytywne uczucia. Dziękuję za komentarz. Smile
Wyciśnij życie, jak słodko - gorzką czekoladkę.
Nie żałuj błędów, tylko niespełnionych marzeń.
Zrób coś, dla siebie, lecz nie od jutra.
[Obrazek: malarskie-dziela-sztuki6_s.jpg]

Odpowiedz
#4
Lament i użalanie to moje złe słowa. Mam bardziej na myśli, że podążając tym tokiem rozumowania ja, jako czytelnik, czuję, że ocieram się o uczucia towarzyszące mi głównie, gdy marudzę i narzekam. Ponieważ to tylko subiektywne odczucia, nie potrafię ich określić na tyle dosadne, by zostały zrozumiane.
Wspomniane przez Ciebie niezgodę i złość, a nawet i akceptacja jest bardzo ładnie wpisana między wersy. Na tyle, że nie muszę o niej wspominać - po prostu mój wiek - wiek buntowniczy - nie przyjmuje akceptacji bez walki do końca i nie przyjmuje porażki, ale i - wiek "ponadbuntowniczy" - biorę wszystko spokojnie i nie psuję się niezgodą i złością.

Zostawiam 4/5 tylko dlatego, że to nie moje klimaty i nie mój czas.
Brakuje mi pewnie paru lat do tej ostatniej gwiazdki, ale na chwilę obecną jest, jak jest. Smile
Odpowiedz
#5
Ja bym czterech nie dała, ale zwyczajnie jestem bardziej wymagająca chyba.
Ale przyznać muszę - jest o niebo lepiej w porównaniu do poprzednich. Nie mogę powiedzieć, że jest dobrze, bo to nie zrobi dobrze Tobie, ale fakt stwierdzam, rozwój jest.
Mam poczucie, że przyłożyłaś się do tego, żeby treść była podana w mniej banalny sposób i to się czuje, ale w kwestii zapisu mam pewne problemy.
Na pewno zminimalizowałabym ten wiersz, bo jest w nim zbyt wiele słów jak na tak niewiele treści. Wzięłaś się też za może nieco mniej odgrzewany temat.
Warto powariować z formą, mam poczucie, że czytasz niewiele poezji, a jeśli już, to wyłącznie szkolną poezję. Środki stylistyczne są po to, by z nich korzystać do woli i w miarę potrzeb. Jasne, nie można przedobrzyć, bo wtedy nie podajesz czytelnikowi treści, a rzucasz mu ochłapami w twarz. Nikt nie potrafi się delektować w ten sposób.
Nie każę Ci nagle tworzyć poezji lingwistycznej, ale sugeruję, że możesz się pobawić przerzutniami, bo to też dużo robi.
Ja osobiście zachwycam się sprawnie wykorzystywanymi kontaminacjami w polskiej poezji. To przykład na to, że nie trzeba wymyślać cholera wie czego, wystarczy trochę pomyśleć i mieć chęć, by przełamać barierę słowa.

Pomyśl też nad zapisem, bo jest niezbyt atrakcyjny.

Oby tak dalej - niemniej.
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości