Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dom Sióstr - Charlotte Link [ODCZUCIA PO LEKTURZE]
#1
Dawno nie przebrnąłem przez tak długą powieść, swoją drogą, ostatnio namawiałem nawet dwóch moich przyjaciół do prowadzenia bloga o krótkich książkach. Nie pamiętam już dokładnie, czy chodziło mi o czas, czy o to, że stawiałem na krótką formę niezależnie od treści. Kiedyś lubiłem czytać ciągnące się sagi, ale raczej takie jak ta o wiedźminie, powiernikach pierścienia czy tę o samotnym rewolwerowcu; nigdy nie celowałem w powieści obyczajowe.

I tu zdziwienie, bo dostałem od zaniepokojonego moimi brakami w historii ojca, książkę naprawdę ciekawą. Chociaż może uważam ją za tak ciekawą dlatego, że od niedawna znowu wciąga mnie świat książek - od jakichś ośmiu miesięcy pracuję jako freelancer i w ogóle zdecydowałem się na ciut alternatywny styl życia, więc mam więcej czasu. Zawsze gdy sięgam po książkę patrzę ile ma stron, taki niekontrolowany nawyk, wynikający może z tego, że często robiłem kilka rzeczy na raz i rzadko kiedy którąś kończyłem. Spojrzałem - 637 stron - niby to nieistotne, ale to właśnie dzięki tej lekturze ponownie uświadomiłem sobie, jak bardzo jest to nieistotne.

Książka skupiona jest na treści, nie na formie, i może dlatego czyta się ją dobrze, bo miarowo. Co innego przedzierać się przez terytorium widziane oczyma Houellebecqa, który potrafi wetknąć całą swoją filozofię sztuki w usta jednego z bohaterów, rozkładając tym samym formę na czynniki psychoartystyczne, a następnie samemu atakować ją światopoglądem osób w jego (bohatera) otoczeniu, a co innego czytać powieść opisującą rzeczywiste, ciężkie tragedie osobiste i społeczne. Tutaj, u Charlotte Link, nie mamy ciągnących się w nieskończoność barwnych zdań o podłożu dekadenckiego nieszczęścia, mimo tego, że szkiców takiego postrzegania świata u niej nie brakuje. Sęk w tym, że trzyma ona kreskę w ryzach - w “Domu Sióstr” buduje jednostajne, przyjemne napięcie, zaciekawia zdarzeniami i świetną grą psychologiczną swoich bohaterów. Mamy w niej oczywiście głębokie przemyślenia - przedstawia nam analizę świata każdej z postaci, ale na tyle zgrabnie, żeby nie wtrącać w nie własnych (autorskich) tendencji metafizycznych, jak np. Witkacy jesienią. Gra faktami i niedopowiedzianą nauką tak przebiegle, że wciąga w swoją słowną grę, poszerzając perspektywę nie tylko uczuciową, ale i historyczną. Dialogi są rewelacyjne, pełne pasji - nie znam co prawda oryginału, ale przekład z języka niemieckiego wydaje się być świetny.

Słaba jest według mnie zajawka wydawnicza na odwrocie książki (niezła jest ta zagięta do środka), przynajmniej cieszę się, że nie zwróciłem na nią uwagi przed przystąpieniem do lektury. Gdybym przeczytał ją np. w księgarni to zasugerowałaby mi raczej odłożenie książki z powrotem na półkę. Przyzwyczaiłem się jednak zawsze przechodzić od razu do pierwszej wypowiedzi autora (pomijając przedmowy i notki wydawnicze), aby zdecydować się czy mam na dany tytuł ochotę. Dowiadujemy się z tejże zajawki rzeczy następujących:

Różnorodne oblicza bohaterów, zacierająca się granica między dobrem i złem oraz akcja trzymająca w napięciu do ostatniej strony - to atuty powieści, które czytelnik na pewno doceni. - Zalatuje mi powierzchownością i tanim marketingiem.

Dom sióstr łączy w sobie mrożący krew w żyłach kryminał, historię płomiennego romansu oraz wciągającą bez reszty sagę rodzinną. - Dziwny wybór wątków zważywszy na treść książki, ale może to właśnie saga i płomienny romans mają przyciągać masy?

Są jeszcze trzy notki: z Buchjournal, Journal für Frauen oraz od Victor - Literatur (ciężko zidentyfikować kto to taki), które są równie oklepane. Co innego, gdy National Geographic wystawia zdawkową recenzję albumu zdjęć, a co innego, gdy mamy do czynienia z marketingowym hasłem niemieckiego czasopisma dla kobiet na polskim rynku. Zastanawia mnie czasem po co umieszcza się takie zachęty na odwrocie dobrej książki, rozumiem wszak, dlaczego widnieją na odwrocie książek beznadziejnych. Wystarczyłoby przecież zacytować jakiś fragment, na przykład:

A mimo to, mimo paniki, zwątpienia i okrutnego bólu, który wypełniał jej wnętrzności, po raz drugi, odkąd usiadła na tym krześle, Frances zawrzała gniewem, żywiołowym nieopanowanym gniewem, którego nic nie było w stanie uśmierzyć.
Następnego dnia pozwolono jej zostać w łóżku, choć zwykle było to zabronione. Ale strażniczka, która przyniosła rano śniadanie - żeby je potem zabrać, znowu nietknięte - zerknęła tylko na nią, a potem skinęła głową na znak zgody, gdy Frances ledwo słyszalnym głosem poprosiła, by nie musiała wstawać.


i dodać:

“Fascynująca opowieść o przekleństwie wojny i konfliktach społecznych w Anglii na początku dwudziestego wieku.”
“Wciągająca powieść psychologiczna, mistrzowsko łącząca czasy współczesne z przeszłością.”


i wtedy hasło wydawnictwa (ale, na Boga, nie to o dobru i złu), ma zupełnie inne brzmienie, wg mnie przyciągające jeszcze większą rzeszę czytelników:

Dom sióstr łączy w sobie mrożący krew w żyłach kryminał, historię płomiennego romansu oraz wciągającą bez reszty sagę rodzinną.

Powieść łączy bowiem historię niespełnionego, niemieckiego małżeństwa dwojga prawników, którzy wplątani w ekstremalne warunki pogodowe na świątecznych wakacjach w przytulnym, angielskim domku, znajdują zapiski tajemniczej historii, zupełnie zmieniającą ich dotychczasowe życie.

Książka jest według mnie naprawdę ciekawa, mógłbym polecić ją każdemu kto chciałby dowiedzieć się czegoś o historii, kto lubi niebanalne wątki psychologiczne i obyczajowe oraz liniową, ale przeplataną fabułę, a także komuś, kogo pociąga jakościowa obrazowość i dwuznaczność tekstu. Dzisiaj, kiedy kończyłem ją w kawiarni, wzruszyłem się do łzy.



Charlotte Link, Dom Sióstr (niem. Das Haus der Schwestern), Wydawnictwo Sonia Draga, 2011.
Przekład z języka niemieckiego: Ryszard Wojnakowski.
Odpowiedz
#2
Drobiazgi:
Cytat:I tu zdziwienie, bo dostałem od zaniepokojonego moimi brakami w historii ojca, książkę naprawdę ciekawą.
coś mi nie gra w tym zdaniu, zgaduję, że coś z przecinkami (;
Cytat:niedopowiedzianą nauką
chwilę myślałam nad tym złożeniem i nadal nie wiem, co znaczy ta niedopowiedziana nauka. Nowy środek stylistyczny?
Cytat:jakościowa obrazowość
to samo. "jakościowy" i "obrazowość" z osobna ogarniam, ale razem stanowią dla mnie zagadkę Smile

Troszkę mniejsze drobiazgi, czyli większe rzeczy:
Cytat:Chociaż może uważam ją za tak ciekawą dlatego, że od niedawna znowu wciąga mnie świat książek
Cytat:Książka jest według mnie naprawdę ciekawa
zasiewasz wątpliwość co do twojej oceny, JEST ciekawa czy MOŻE jest, bo dawno czegoś takiego nie czytałem? To może wynikać z charakteru tekstu, dość swobodnego, niejako naśladującego - odzwierciedlającego przebieg myśli, jednak zastanawia.

Jak wspomniałam, duża swoboda w tym tekście, momentami zdaje się być urywany, jak myśli właśnie, nieco chaotyczny. Rozumiem, że taki mógł być zamysł, zresztą nawet nazwałeś to "odczucia po lekturze", jednak gdyby był troszkę bardziej płynny i gdyby nie to wrażenie powtarzania tego samego kilkakrotnie w tekście, mógłby zyskać.

Skoro twierdzisz, że takie fajne, może się skuszę przy najbliższej okazji Wink
Pozdrawiam.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości