Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Do pólnocy
#1
Witam. To mój pierwszy tekst od bardzo dawna. I powiem szczerze, że wydaje mi się on dość banalny. No, ale czego się spodziewać po 14-latce?
Tylko banalności i masy błędów....
No, ale i ak zapraszam do czytania i proszę o szczere opini

Wcześniej
Przemiana


Reaw czaił się w pobliskim lesie. W jego czarnych oczach jarzyła się żądza krwi. Czekał tylko na odpowiedni moment – moment, w którym pojawi się ona. Potrzebował jej, by wypełnić powierzone mu zadanie. Wiedział bowiem, że miała tędy przechodzić, wracając ze szkoły. A on będzie czekał…
Ale kim w ogóle był Reaw? Był wampirem, który miał pojmać i przemienić Elaine w bezdusznego krwiopijcę.

***

Szkolny dziedziniec skąpany był w promieniach słońca, a w powietrzu unosił się aromat świeżo skoszonej trawy. Ciszę przerwał ostatni, tego dnia, dzwonek. W jednej chwili ze szkoły wysypały się dziesiątki uczniów, śpieszących się do domu. Jednak jej wcale nie było tak śpieszno. Błękitne oczy bystro przypatrywały się przechodzącym uczniom spod rudych kosmyków. Z tajemniczym uśmiechem przycupnęła przy gargulcu na gzymsie, machając w powietrzu nogami obutymi w wypolerowane i wygodne glany. Czerwony żakiet, czerwono-czarne pończochy w paski i czarna spódniczka dodawały jej dziewczęcego, kokieteryjnego uroku.
Na widok wysokiej blondyneczki, ubranej na różowo, wywróciła teatralnie oczyma, zarzuciła torbę na ramię i ruszyła w kierunku szkolnej bramy. Chciała jak najszybciej ulotnić się z tego miejsca. Jednak chyba nie było jej to pisane, gdyż zaczepił ją Arthur – ostatnia osoba, z którą chciałaby zamienić choć słówko.
– Hej, Lani – zagadnął, pokazując swoje białe zęby w uśmiechu. – Poszłabyś ze mną dziś wieczorem do tej nowej restauracji na rogu?
Dziewczyna zlustrowała go wzrokiem, skrzyżowała ręce pod biustem i skrzywiła się. Arthur nie był w jej typie; nie lubiła blondynów, zwłaszcza jeśli mieli niebieskie oczy i za grosz rozumu.
– Nie – fuknęła na odchodne. – I nie nazywaj mnie Lani! Tak mogą mówić tylko moi przyjaciele, a ty nim nie jesteś! – Odwróciła się na pięcie i ruszyła w stronę wyjścia, zostawiając rozczarowanego chłopaka samego, patrzącego tęsknie za jej oddalającą się sylwetką. Dlaczego odmówiła? Co jest ze mną nie tak? Może jednak wróci, porozmawia? – takie właśnie myśli kłębiły się w głowie siedemnastolatka. Jednak Elaine się nie odwróciła. Gdy zatrzasnęła się za nią żelazna furtka, Art zacisnął pięści. Jego twarz wyrażała wewnętrzną walkę z samym sobą. A ona potraktowała go jak jakieś ścierwo! A może jednak nim był?

***

Do domu wracała przez las, tak jak zwykle. Gałązki łamały się pod naporem jej stóp, liście szeleściły przy każdym kroku. Nieświadoma kompletnie niczego, szła dziarsko ścieżką, myśląc o dzisiejszej sytuacji. Dlaczego Arthur zachował się tak infantylnie, myślała. Co go skłoniło, by zaproponować jej, Elaine Foggs, coś takiego? Skąd, do licha, u niego taka śmiałość?
Jej rozmyślania zakłóciło głuche warczenie. Elaine przystanęła, bacznie się rozglądając.
Potem wszystko rozegrało się błyskawicznie. Reaw, obnażając swoje wampirze kły, rzucił się na dziewczynę. Ciszę przerwał wrzask bólu, gdy kły wbijały się w delikatną szyję nastolatki. Z wolna wszystkie siły ją opuszczały, pochłaniała ją ciemność. Palący ból, który promieniował na całe ciało, był nie do zniesienia. W końcu ciało dziewczyny opadło bezwładnie, a krwiopijca ułożył ją na ziemi. Wypełnił swoje zadanie; zostawił w niej trochę życia, by mogła się przemienić. Wkrótce powinna się obudzić, a zanim to nastąpi, musi ją zabrać w inne, bezpieczniejsze miejsce.
Everything it's possible...

Heart

Odpowiedz
#2
Znalazłem 1 błąd:

Cytat:Palący ból, który promieniował na całe ciało
Lepiej byłoby "w całym ciele".

Trudno cokolwiek powiedzieć o tak krótkim fragmencie... Za mało elementów fabuły, by stwierdzić, czy jest to ciekawe. Ale jak przeczytałem, że sprawa dotyczy wampira i nastolatki, to aż przewróciłem oczami; podejrzewam, że to nie tylko moja taka reakcja. Musisz się naprawdę postarać, żeby zaciekawić czytelników. Póki co czekam na kolejną częśćSmile.
I jeszcze jedno... Nie wiem, czy to tylko moje takie wrażenie, ale czytając opisy zdarzeń zdawało mi się, jakbyś nie pisała własnego opowiadania, ale streszczała już jakieś gotowe... Wszystko opisane jest za szybko, jak dla mnie.

Powodzenia w przyszłości, czekam na następny fragment.
PozdrawiamBig Grin.
Odpowiedz
#3
Nie, to akurat jest moje. Smile
I to będzie coś innego, niż Zmierzch.
Poza tym, mam już wszystko w głowie. Takiego zestawienia chyba jeszcze nie było.

I zgadzam się, lepiej tak brzmi. Zaraz poprawię.
Everything it's possible...

Heart

Odpowiedz
#4
Witaj.

Cytat:I powiem szczerze, że wydaje mi się on dość banalny.

To może po prostu wybierz ciekawszy, nie tak bardzo sztampowy temat?

Cytat:No, ale czego się spodziewać po 14-latce?
Tylko banalności i masy błędów....

Po pierwsze: z takim podejściem daleko nie zajdziesz, zmień je, a będzie dobrze, tym bardziej, że po przeczytaniu tego krótkiego tekstu mam zgoła odmienne zdanie; masz 14 lat, i chociaż ten fragment nie przedstawia zbyt wiele fabuły - jest zwyczajnie za krótki - to prezentuje moim zdaniem wysoki poziom. Jest po prostu dobrze.

Większych błędów nie znalazłem.

Pisz dalej. Spodobał mi się twój styl, moja ocena: 4,5/5.

Pozdrawiam.
Bujaj w obłokach, bo tylko w ten sposób możesz wznieść się na wyżyny swoich możliwości.
...warto pamiętać.



Odpowiedz
#5
Dziękuję za miłe słowa.
Everything it's possible...

Heart

Odpowiedz
#6
Przeczytałam i mam pewien niedosyt. Kubutek28 ma racje. Tematyka wampirów jest bardzo powszechna i musisz zaciekawić czytelnika swoim utworem. Uważam, że moment przemiany jest zbyt krótki. Za mało w nim akcji i emocji dziewczyny, związanych z przemianą. Za mało bólu i cierpienia. Rozumiem, że rozegrałaś to w ten sposób, że dziewczyna traci przytomność, ale ja osobiście wolałabym przeczytać o tym, jak dziewczyna toczy wewnętrzną walkę z paraliżującym bólem. Fragment dosyć krótki i czekam na dalszą część. WinkMam szczerą nadzieję, że zaskoczysz czymś, jak już wspomniałaś wyżej. Błędów jako takich nie znalazłam.
+ Nie myśl tak pesymistycznie. Uważam, że nie powinno się oceniać człowieka po wieku. Smile
"Mężczyźni kłamią, ale nikt tak nie przytuli kobiety jak mężczyzna."

Piszę:
Skrzydlaci
Odpowiedz
#7
Poprawione! Dziękuję za czas i komentarze.
Everything it's possible...

Heart

Odpowiedz
#8
O ile nie uważam, że tematyka wampirów jest całiem wyeksploatowana (w końcu to jakby powiedzieć, że tematyka ludzi jest) - to jednak nastolatka zamieniona w wampirzycę istotnie jest banalne. I może takie przestać być (to przecież tylko wstęp) w dalszej części opowiadania, którego jednak nie ma dostępnego, więc nic nie można powiedzieć.

Tekst fabularnie przekazuje tylko jedną informację- dziewczyna jest przemieniona. Nie jest ona ani jakoś bardzo zaskakująca (w końcu mówisz to na początku) ani dramatyczna - w dzisiejszych czasach.

Ze względu na obecną popkulturę "zostanie wampirem" o ile nie zostanie przedstawione inaczej jest po prostu upgradem umiejętności dla większości czytelników, więc w opowiadaniu nawet nie dzieje się nic złego.


Moim zdaniem - dokończ, dopisz tę cześć historii, która - jak rozumiem - ma sie dziać dalej, bo jak rozumiem to ona będzie istotna, a nie króciutka scenka "17tka dostaje superpowery"
Odpowiedz
#9
Cytat:A on będzie czekał…
Masło maślane, przecież niedawno to napisałaś.

Cytat:Chciała jak najszybciej ulotnić się z tego miejsca.
Ta blondynka ją tak spłoszyła?

Cytat:– Hej, Lani – zagadnął, pokazując swoje białe zęby w uśmiechu.
Pogrubione jest zbędne.

Cytat:Poszłabyś ze mną(,) dziś wieczorem(,) do tej nowej restauracji na rogu?

Cytat:Dlaczego Arthur zachował się tak infantylnie
Dlaczego infantylnie?

Czasami za dużo był/była etc. Ale ogólnie zgrabnie napisane. Na czternaście lat to bardzo dobrze. Co do fabuły: popieram poprzedników. Ale może coś nas zaskoczy Smile. I trochę zdenerwowała mnie ta dziewczyna.

Pozdrawiam.
"Umierając we własnych łożach, za wiele lat, będziecie chcieli zamienić te wszystkie dni, na jedną szansę, jedyną szansę, aby tu wrócić i powiedzieć naszym wrogom, że mogą odebrać nam życie, ale nigdy nie odbiorą nam naszej wolności!" William Wallace
Odpowiedz
#10
Witaj.
Na wstępie chciałabym podziękować za czas i komentarz.

Odpowiem tez na Twoje pytanie - tak, można powiedzieć, że spłoszyła ją ta blondynka.
Co do tych przecinków, nie jestem przekonana.
Dlaczego infantylnie? Zachował się tak w mniemaniu Elaine.

A to mało maślane... też nie pasuje. Według mnie jest okej.


Azz.
Everything it's possible...

Heart

Odpowiedz
#11
Fragment trochę krótki i jak na mój gust dzieje się w zbyt błyskawicznym tempie. Mogłabyś trochę to rozwinąć zwłaszcza moment przemiany i nie zdradzać wszystkiego w pierwszym akapicie (ale tu już decyzja należy do Ciebie). Mimo wszystko czytało mi się dobrze.
Tematyki wampirów osobiście nie lubię, ale przeczytam kolejny fragment (jeśli się pojawi) i wtedy będę mógł powiedzieć coś więcej na temat fabuły.

Azzza napisał(a):I powiem szczerze, że wydaje mi się on dość banalny. No, ale czego się spodziewać po 14-latce?
Tylko banalności i masy błędów....
A to podejście przed następnym fragmentem zmień. To Ty sprawiasz jaki będzie Twój tekst, nie wiek. A jeśli nie Ty sama nie będziesz od siebie wymagać to kto ma to robić? A może tu chodzi o to, że sama po sobie wiele się nie spodziewasz?
To czego spodziewają się inni jest nieważne, bo to nie zawsze pokrywa się z rzeczywistością i od Ciebie zależy, jak będzie.
A jeśli tekst wydaje Ci się banalny zawsze możesz wymyślić coś, co sprawi, że przestanie taki być.

Tyle ode mnie i weny życzę. Smile
-Czuję się mniej więcej tak, jak ktoś, kto bujał w obłokach i nagle spadł.
-Co komu do tego, skoro i tak mniejsza o to?


Kłapouchy

Moje teksty:

Jestem...<klik>
Nadzieja<klik>
Zapał<klik>




Odpowiedz
#12
Po prostu takie mam wrażenie. I w ogóle tego dnia, gdy wstawiałam ten tekst, miałam jakiegoś paskudnego doła. Teraz jest o wiele lepiej, a tekst zaczął mi się podobać. I wydaje mi się, że to podejście było też spowodowane tym, że właśnie zbyt dużo od siebie wymagam, chciałabym lepiej,a le na razie zbyt mało umiem... Tak też można to zinterpretować. Smile

I oczywiście dziękuję za Twoje słowa, zawarte w powyższym komentarzu, Kłapouchy.
Everything it's possible...

Heart

Odpowiedz
#13
Krótki i sztampowy kawałek. Zupełnie do mnie nie trafia pomysł, bo o wampirach i nastolatkach za sprawą pewnej "sagi" (!) było swego czasu tak głośno, aż nie dobrze się robiło. Co do tekstu:

Styl:

Ciężko napisać jak operujesz słowem po tak skąpym fragmencie. W zasadzie zdania budujesz poprawnie, ale prosto. Tekst przypomina bardziej wypracowanie.

Fabuła:

Tak jak napisałem już: sztampa. Nic oryginalnego, do tego zdradzasz tak mało szczegółów, że ciężko napisać coś więcej o historii. Nie wiemy czemu bohaterkę spotyka taki los. Czemu wampir atakuje za dnia. Co sprawiło, że jest tak zimna i skąd u licha ma takie wysokie mniemanie o sobie.

Bohaterowie:

Ledwie zarysowani, chociaż główna postać ma potencjał. Na razie dowiedziałem się, że ego ma pannica wielkie jak czołg, jest opryskliwa i ubiera się tak, jak bardzo nie lubię. Fajnie byłoby rozbudować jej kreację.

Podsumowanie:

Za krótko, za mało informacji, sztampowo. Do poprawek i rozbudowania. Ocena 4/10.
Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom! Just call me F.
Odpowiedz
#14
Postanowiłam trochę zmienić prolog. Oto efekty:

Prolog
Cud Narodzin




Jesienny poranek był dla Kathleen pracowity. Musiała zrobić zapasy na zimę - zwłaszcza, że zbliżał się czas rozwiązania.
Nazbierała więc drewna na opał, trochę owoców do ususzenia, liście, by wyłożyć nimi posłanie. Przyniosła też dość sporo wody z pobliskiego źródełka.
Czas pędził nieubłaganie, a dziewczyna dalej musiała ukrywać się w górskiej jaskini przed swoją rodziną. Musiała uciekać i ukryć swoją ciążę, by nie okryć hańbą siebie i rodu. Gdyby się wydało, mogłaby zginąć…


Dwudziesty dziewiąty dzień lutego — jedyny taki dzień na cztery lata, a więc wyjątkowy, szczególny. Ktoś, kto urodził się w tym dniu może być pewien, że czeka go ciekawe życie, pełne przygód i niespodzianek.
Wysoko w górach znajdowała się ciemna grota, dość ponura, ale wystarczająca, by Kathleen — przyszła mama — mogła wraz ze swoim maleństwem znaleźć suchy kącik.
Mrok w jaskini rozświetliły płomienie ogniska, przy którym zziębnięta Kath ogrzewała skostniałe z zimna dłonie, nie mając pojęcia, że poza jaskinią zapada najczarniejsza z nocy. Noc, w którą księżyc całkowicie zniknie z nieboskłonu, zasłonięty cieniem Ziemi. W chwili, gdy w ciszę wdarł się cichy płacz nowo narodzonego niemowlęcia, srebrna tarcza zniknęła całkowicie. Młoda matka, nieświadoma niczego, owinęła córeczkę — najcenniejsze, co posiadała — w wyświechtany szal i przytuliła do serca, szeptając:
— Już dobrze, maleńka. Nie płacz, Elaine, mamusia jest przy tobie.

***
Minęło kilka lat od tego pamiętnego lutowego wieczora. Lani dorastała, piękniała z każdym dniem. Mieszkała wraz z mamą i jej obecnym partnerem w pięknym domu, cudownej okolicy. Łąki obfitowały w kwiaty, strumień szemrał wesoło, snując opowieści. Letni wierszyk kołysał koronami drzew, dając ukojenie i ochłodę w upalne, lipcowe dni.
— Mamo, mogę iść do lasu czarować?
— Kochanie, wiesz, że mamy niebezpieczne czasy…
— Proszę, mamo!
Kathleen była pełna obaw. Nie chciała puścić małej samej. Byłoby to zbyt ryzykowne. Jednak czuła, że jeśli i tu nie jest bezpiecznie, a jeśli nie wyrazi zgody, Lani może spotkać coś złego. Była tez kwestia niedawnej wizji, która nawiedziła Kath. Była w niej krew, martwe ciała i demon. Kobieta miała przeczucie, że to może się wydarzyć… i to już niedługo. Jednym ruchem ręki wyjęła coś z kieszeni sukienki.
— No dobrze… ale weź ten naszyjnik. Niech cię chroni. — Kathleen nałożyła córce na szyję mały wisiorek w kształcie gwiazdy. — Tylko wróć przed zmrokiem!
Ucieszona dziewczynka przytaknęła i pobiegła w stronę wielkiej puszczy.
Las tętnił życiem. Świergot ptaków był muzyką dla uszu małej Elaine. Dzikie zwierzęta, które czasem można było zobaczyć pośród gęstwiny, przyglądały się poczynaniom dziewczynki. Obserwowały każdy jej ruch: jak rozwijała tobołek, jak mieszała coś w miseczce, szeptając słowa zaklęcia.

***
Ciemne chmury przysłaniały granatowe niebo. Dookoła słychać było rozdzierające krzyki. Domek stał w płomieniach. Elaine, widząc z oddali kłęby dymu, biegła ile sił. Zapomniała nawet o magicznym tobołu, zostawionym na leśnej polance. Gdy wbiegła do ogrodu, zatrzymała się. Ujrzała swoją matkę kałuży srebrnobiałej krwi. Jej oczy były zwrócone ku płonącej posiadłości, jakby na pożegnanie.
Potem dziewczynka zobaczyła ojca. Zaciekle walczył z jakąś postacią — Lani aż za dobrze wiedziała, kim on jest.
— Tato! — zawołała przez łzy. Ojciec dostrzegł ją — dziewczynkę, którą obiecał chronić.
— Uciekaj! — Ta chwila nieuwagi w zupełności wystarczyła przeciwnikowi. Skoczył ku mężczyźnie i zadał śmiertelny cios. Ciało opadło bezwładnie obok matczynych zwłok. Elaine nie mogła uwierzyć w to, co zobaczyła. Jej tata… Jego oczy, które zawsze skrzyły się radością, teraz zgasły na wieki.
Zza ciężkich chmur wyłonił się księżyc i promienie światła padły na twarz mordercy. Był to przepiękny mężczyzna o łagodnych rysach twarzy i białych włosach. Jego oczy miały barwę lilii, mimo to były demoniczne i złowrogie. To był jeden z wojowników Czarnej Plagi. Okropne istoty, o których jej opowiadano. Odwieczni wrogowie, mordercze demony o wyglądzie aniołów. Jak bardzo mylna była ich postać… Mężczyzna oblizał ściekającą po ręce krew i zwrócił swój wzrok ku małej. Dziewczynka, sparaliżowana strachem, nie mogła się ruszyć. Była przerażona. Nikt jej już nie pomoże. Demon ruszył w jej stronę. Był zaledwie kilka kroków od niej. Uśmiechnął się złowrogo i wyciągnął w jej kierunku dłoń, a gdy już sięgał ku niej, magiczna siła odepchnęła go. Dziewczynka przerażona uciekła. Musiała znaleźć schronienie. Towarzyszył jej szum wiatru i znajomy zapach kwiatów bizcocho.
Everything it's possible...

Heart

Odpowiedz
#15
Hmm... za pierwszy fragment daję 3/10. Za krótki, zbyt banalny, ogólnie... no może nie kiepski, ale słaby.
Sytuację ratuje dodany Prolog - tu źle nie jest. Może dla mnie jest w chwili obecnej nieco zbyt... delikatnie napisany ( po "Sukkubie", "Igłach i Grzechach" i oczekując na "120 Dni Sodomy" mam już zrytą psychikęBig Grin ), ale zaciekawia. Mam nadzieję na nieco krwawy, ale mrocznie-klimatyczny, może nieco oniryczny horror - jak się przyłożysz to tak może być. I mam też nadzieję, że nie przerodzi to się w kolejny "romans o wampirach", bo dostaniesz na gołeTongue O!
Za Prolog, na zachętę 6/10.
Jgbart, proud to be a member of Forum Literackie Inkaustus since Nov 2009.
http://www.youtube.com/watch?v=4LY-n9nx5...re=related

Necronomicon " Possesed Again" \m/
Necrophobic "Hrimthursum" \m/

EVERYONE AGAINST EVERYONE - CHAOS!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości