Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 3.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dezercja
#16
Witaj Dis,
Bardzo dobrze napisane. Gratuluję. Tekst wypełniony smutkiem, żalem, strachem. Jednocześnie przedstawia wizję całkiem prawdopodobnej wojny, która czeka świat. Ciekawie ujęte. Czyta się szybko, pozostawia jednak ślad melancholii i zadumy. Podobało mi się.

MOJE UWAGI:

Siadamy: ja po turecku, Karolina z kolanami pod brodą. - <Siadam po turecku, a Karolina z kolanami pod brodą.>?
Nie oznacza to, że jest piękne w istocie. - <Co nie oznacza, że w istocie jest tak piękne, jak nam się teraz wydaje>?
a sekundę potem na twarz. - <później>?
Znaleźliby się też pewnie tacy, którzy nie zauważyli jeszcze, że <w ogóle> wybuchła.
z dwóch ogólnoświatowych konfliktów typowo zbrojnych przyszło nam stanąć - <z dwóch ogólnoświatowych, typowo zbrojnych konfliktów, przyszło nam stanąć >?
pyta Karolina(,) wpatrując się we mnie
Widzę wyraźne, że ona się boi. - wytnij <ona>
Nie jest głupia, wie doskonale, że okłamywałbym ją wtedy. - <Nie jest głupia, wiedziałaby, że ją okłamuję.>?
Kiedy niemal oczywiste stało się, - <oczywistym>?
że jeśli tylko to będzie możliwe, odnajdziemy się tam. - wytnij <tam>
Bardzo w to wierzę. - <Mocno>?
w jaki sposób rozróżniają, na kim usiąść, a na kim nie. - wytnij pierwszy przecinek
Pojemnik był po chwili pusty. - <Po chwili pojemnik był już pusty>?

Nie zdążyliśmy.
Spadamy jednak razem; mimo wszystko, przysięga się wypełnia.

Wg mnie lepiej by brzmiało i bardziej dramatycznie:
Nie zdążyliśmy.
Spadamy razem, jednak jej już przy mnie nie ma. Nie zdążyliśmy...


Dużo weny życzę, pozdrawiam,
Lilith
Piekło jest puste, a wszystkie diabły są tutaj.
William Shakespeare
[Obrazek: gildiaPiecz1.jpg]
Odpowiedz
#17
Ponieważ przeczytałam kontynuację, uznałam za słuszne odkopać początek i wtrącić swoje kilka słów. Po pierwsze:
znów ten irytujący zabieg "Patrzymy więc na ten płonący balon. Patrzymy w milczeniu.", choć słowo daję, że nie wiem, dlaczego tak mnie irytuje.

Cytat: Obejmuję ją mocno i tworzymy ściśle symbiotyczny twór fizyczny na podobieństwo emocjonalnego, którego symbiontami byliśmy przez ostatnie dwa lata naszego życia.
nawet jak na narratora w tym tekście, to wydaje się trochę za bardzo kwiecisto-inteligenckie. W ogóle bardzo nierówno, narrator często zmienia sposób wypowiadania się, np zdanie "Na słońce żaden wandal nie wlezie i go nie zanieczyści", w porównaniu do zacytowanego przeze mnie, jakby dwie różne osoby.

W tym opowiadaniu nie udało ci się uniknąć patosu, dla mnie dość okrutnego tutaj, szczerze mówiąc - poza nielicznymi momentami chyba niezbyt na dobre wyszło ci skupianie się na emocjach bohaterów, tzn nie do końca imho umiejętnie to zrobiłeś. Ja wiem, że o to właśnie chodziło, ale... Szczególnie fragment, w którym bohater się żali, że tyyyle jeszcze go w życiu czekało, a on się zabija, jest dla mnie sztuczny, moja logika w tym momencie siada. Biorąc pod uwagę, że to wcześniejszy tekst niż "Równowaga", myślę, że się poprawiłeś pisarsko - to oceniam niżej, niż "Równowagę", acz wciąż niezgorsze. Ciekawy wydaje mi się pomysł na wojnę, obydwa opowiadania razem dają ogólnie wizję ciekawego świata, której mógłbyś poświęcić więcej miejsca Smile.
Odpowiedz
#18
Pierwsza rzecz o jakiej pomyślałem, czytając to opowiadanie, to klimat. Udało Ci się stworzyć bardzo fajny nastrój.
Nie zauważyłem żadnych poważniejszych błędów, bo czytało się w miarę płynnie. Podobają mi się też opisy. Już początek pokazał, że potrafisz wyjść poza banał.
Dobrze też jest narysowana historia. Opis wojny. Przywoływana tylko mimochodem, bardzo naturalnie.
Sama historia jest prosta. I to chyba jest jedyny minus tej miniaturki. Nie ma większego zaskoczenia i mniej więcej od połowy można się domyśleć jak to się skończy. Mimo to udało Ci się nie zepsuć zakończenia, co wcale nie było takie łatwe Smile
Podobno jest kontynuacja tego tekstu, więc zabieram się za czytanie.

A tymczasem 4/5
Life is what happens to you when you're busy making other plans ~ J. Lennon
[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości