Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Biblioteka
#1
Mamy rok 2083. Urodziłam się osiemdziesiąt dwa lata temu w niewielkim miasteczku, leżącym na wschód od Zamościa, którego nazwy nie ma potrzeby przytaczać. Od szóstego roku życia uczęszczałam do szkoły, której nazwa również jest bez znaczenia.

Wystarczy tyle, że nauczyłam się dodawania, odejmowania, potrafię wymienić prezydentów Polski, znam na pamięć elementy układu pokarmowego ślimaka oraz z łatwością odczytuję cyfry rzymskie. Potrafię też dotknąć językiem nosa, co z nieznanych mi powodów przestało robić na ludziach wrażenie od około czwartej klasy.
Niewiele osób pamięta swoje sny, jednak osobiście doskonale pamiętam jeden, mimo że minęło już prawie 50 lat odkąd go miałam. Stałam w nim przed półką na której znajdowała się tylko jedna księga. Zaczęłam ja czytać, naiwnie wierząc, że kiedy skończę, będę wszechwiedząca. Jednak, kiedy dotarłam do ostatniej strony i podniosłam wzrok, półka uginała się już od innych dzieł, których tytułów nie mogłam nawet przeczytać. Tamtego dnia zrozumiałam, że nigdy nie dowiem się wszystkiego, a moja wiedza nigdy nie będzie kompletna.

Stawiam kropkę przy ostatnim zdaniu mojego listu. Wkładam go do kieszeni spodni i wstaję. Słowa, które właśnie napisałam istnieją już od dawna w niezliczonej ilości kodów, języków i kombinacji. Umarłam dokładnie cztery dni temu i od tamtego czasu mam dostęp do wszechświata oraz do wszechwiedzy, z której jest stworzony. Wszechświat przypomina bibliotekę, zapełnioną takimi samymi półkami, jak ta, która przyśniła mi się w młodości. Rozglądam się, podziwiając jej ogrom i po raz kolejny w duchu dziękując za tamten sen.
Skoro nie mogę wiedzieć wszystkiego, nawet po śmierci, pozostaje mi jedynie żyć. Wzdycham i podchodzę do niewielkich drzwi w ścianie mojej galerii. Za chwilę ponownie się narodzę, nie pamiętając niczego. I ponownie umrę, znów osiągając wiedzę i świadomość, że przechodzę tą drogę już po raz któryś z kolei. O ile oczywiście podejmę wówczas ten sam wybór. Teraz doskonale wiem, że przed narodzinami również tu byłam i biegałam po krętych schodach biblioteki.
Zamykam oczy i naciskam na klamkę.
Biblioteka poczeka
Odpowiedz
#2
Wygląda na początek opowieści.
Interesujący początek.
Witam na Via Appia Smile

5/5.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#3
Nie dalej niż sto kilometrów od miejsca mojego urodzenia.

Wyczytałem, że kiedyś mogłem być mongolskim szamanem, alchemikiem.

Komentarz odbiega od meritum twojego tekstu.

Jak na swój wiek /do pozazdroszczenia przez zgreda/ dobrze radzisz sobie z tekstem w którym przekazujesz swoje spostrzeżenia.
Odpowiedz
#4
Bardzo ładnie i poprawnie napisane.
(03-06-2018, 13:55)Kostka napisał(a): Zamykam oczy i naciskam na klamkę. 
Biblioteka poczeka(brak kropki)
Tylko tyle tytułem uwag.
Chyba, że brak kropki na końcu celowy - będzie ciąg dalszy Wink
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości