20-11-2015, 09:33
Historia religii jest równie długa, jak dzieje samego człowieka
Ciekawą wypowiedź zamieszczono w pewnej encyklopedii, jak dotychczas nie odkryto ludu który nie byłby w pewnym stopniu religijny.
Niektórzy twierdzą że to ludzie religię wymyślili. Badanie początków oraz rozwoju religii to młoda dziedzina. Przez całe wieki starsze pokolenia przekazywały tradycję przodków swoim dzieciom. W zasadzie nie dociekano kiedy albo dlaczego powstały ich wierzenia.
Sytuacja zaczęła się zmieniać w XIX wieku z chwilą upowszechniania teorii ewolucji, w kołach intelektualnych oraz z nastaniem ery badań naukowych wielu ludziom nasuwały się wątpliwości co do religii. Zaczęto badać pozostałości wierzeń dawnych cywilizacji oraz prymitywne społeczeństwa żyjące w niedostępnych zakątkach ziemi. Badacze spodziewali się że za pomocą psychologii, socjologii czy antropologii ustalą jak powstała religia.
Jaki był tego rezultat?
Pojawiło się mnóstwo badaczy oraz sprzecznych teorii które prześcigały się oryginalnością.
Animizm- tą teorię przedstawił angielski antropolog Edward Tylor /1832-1917/
Jego zdaniem doznania w rodzaju snów, wizji, halucynacji oraz obserwowanie zwłok nasunęło ludom pierwotnym myśl, iż w ciele mieszka dusza. Ludzie często śnili o bliskich zmarłych- jak głosi owa teoria, uznali że ich dusze żyją po śmierci , opuszczają ciało. Z czasem zmarłym oraz przedmiotom zaczęto oddawać cześć boską . Tak według Tylora powstała religia.
Animatyzm- inny angielski antropolog, R.R. Marett/ 1866-1943/ przedstawił zmodyfikowaną wersję animizmu. Prowadził badania nad wierzeniami Melanezyjczyków rdzennej ludności Afryki i Ameryki, doszedł do wniosku że ludom pierwotnym obca była myśl o duszy pojmowanej osobowo, wierzono że wszystko jest ożywiane mocą nadprzyrodzoną. Uznał że taka wiara wzbudzała lęk i uwielbienie, te uczucia stały się podstawą prymitywnej religii która była głównie reakcją emocjonalną na nieznane.
Innym badaczem był szkocki etnolog James Frazer (1854-1941) opublikował słynną książkę Złota gałąź, w której dowodził, że religia wyrosła na gruncie magii. Według niego człowiek najpierw próbował pokierować swym życiem i przyrodą, naśladując występujące w niej zjawiska. Uważał, że zdoła sprowadzić deszcz przez skrapianie ziemi wodą przy akompaniamencie bębnów których dudnienie przypominało grzmoty, albo że zaszkodzi wrogowi, gdy będzie nakłuwał wyobrażającą go figurkę. W rezultacie zaczął w różnych sytuacjach odprawiać rytuały, rzucać uroki i używać magicznych przyborów. A gdy praktyki te nie przynosiły oczekiwanych skutków, zrezygnował z prób opanowania sił nadprzyrodzonych, postanowił natomiast je pozyskać i błagać o pomoc. Obrzędy i zaklęcia przekształciły się w ofiary i modlitwy — i tak powstała religia. Frazer uznał ją za zjednywanie sobie czy zyskiwanie przychylności sił wyższych od człowieka
Austriacki psychoanalityk Zygmunt Freud (1856-1939) też usiłował w pracy Totem i tabu wyjaśnić genezę religii. Zgodnie ze swą profesją argumentował, iż najwcześniejsza religia wywodzi się z czegoś, co nazwał kompleksem ojca. Zakładał, że w społeczeństwie pierwotnym podobnie jak w stadach dzikich koni i dzikiego bydła, rodem rządził ojciec. Synowie, którzy darzyli go w równym stopniu nienawiścią i podziwem, zbuntowali się i postanowili go zabić. Chcąc zdobyć jego moc twierdził Freud „ci dzicy ludożercy oczywiście zjedli swą ofiarę”. Później dręczyły ich wyrzuty sumienia, toteż wymyślili ryty i obrzędy, by odpokutować za swój czyn. Według teorii Freuda ojciec stał się Bogiem, wspomniane ryty i obrzędy utworzyły pierwotną religię, a zjedzenie zamordowanego ojca znalazło odbicie w zwyczaju przyjmowania komunii, który zakorzenił się w wielu religiach.
Można by przytoczyć wiele innych teorii usiłujących wyjaśnić pochodzenie religii. Większość z nich poszła w zapomnienie nie zyskując szerszego uznania
Nigdy nie potwierdziły ich żadne dowody historyczne. Były to fantazje i domysły ich twórców, toteż ustępowały miejsca nowym.
Ciekawą wypowiedź zamieszczono w pewnej encyklopedii, jak dotychczas nie odkryto ludu który nie byłby w pewnym stopniu religijny.
Niektórzy twierdzą że to ludzie religię wymyślili. Badanie początków oraz rozwoju religii to młoda dziedzina. Przez całe wieki starsze pokolenia przekazywały tradycję przodków swoim dzieciom. W zasadzie nie dociekano kiedy albo dlaczego powstały ich wierzenia.
Sytuacja zaczęła się zmieniać w XIX wieku z chwilą upowszechniania teorii ewolucji, w kołach intelektualnych oraz z nastaniem ery badań naukowych wielu ludziom nasuwały się wątpliwości co do religii. Zaczęto badać pozostałości wierzeń dawnych cywilizacji oraz prymitywne społeczeństwa żyjące w niedostępnych zakątkach ziemi. Badacze spodziewali się że za pomocą psychologii, socjologii czy antropologii ustalą jak powstała religia.
Jaki był tego rezultat?
Pojawiło się mnóstwo badaczy oraz sprzecznych teorii które prześcigały się oryginalnością.
Animizm- tą teorię przedstawił angielski antropolog Edward Tylor /1832-1917/
Jego zdaniem doznania w rodzaju snów, wizji, halucynacji oraz obserwowanie zwłok nasunęło ludom pierwotnym myśl, iż w ciele mieszka dusza. Ludzie często śnili o bliskich zmarłych- jak głosi owa teoria, uznali że ich dusze żyją po śmierci , opuszczają ciało. Z czasem zmarłym oraz przedmiotom zaczęto oddawać cześć boską . Tak według Tylora powstała religia.
Animatyzm- inny angielski antropolog, R.R. Marett/ 1866-1943/ przedstawił zmodyfikowaną wersję animizmu. Prowadził badania nad wierzeniami Melanezyjczyków rdzennej ludności Afryki i Ameryki, doszedł do wniosku że ludom pierwotnym obca była myśl o duszy pojmowanej osobowo, wierzono że wszystko jest ożywiane mocą nadprzyrodzoną. Uznał że taka wiara wzbudzała lęk i uwielbienie, te uczucia stały się podstawą prymitywnej religii która była głównie reakcją emocjonalną na nieznane.
Innym badaczem był szkocki etnolog James Frazer (1854-1941) opublikował słynną książkę Złota gałąź, w której dowodził, że religia wyrosła na gruncie magii. Według niego człowiek najpierw próbował pokierować swym życiem i przyrodą, naśladując występujące w niej zjawiska. Uważał, że zdoła sprowadzić deszcz przez skrapianie ziemi wodą przy akompaniamencie bębnów których dudnienie przypominało grzmoty, albo że zaszkodzi wrogowi, gdy będzie nakłuwał wyobrażającą go figurkę. W rezultacie zaczął w różnych sytuacjach odprawiać rytuały, rzucać uroki i używać magicznych przyborów. A gdy praktyki te nie przynosiły oczekiwanych skutków, zrezygnował z prób opanowania sił nadprzyrodzonych, postanowił natomiast je pozyskać i błagać o pomoc. Obrzędy i zaklęcia przekształciły się w ofiary i modlitwy — i tak powstała religia. Frazer uznał ją za zjednywanie sobie czy zyskiwanie przychylności sił wyższych od człowieka
Austriacki psychoanalityk Zygmunt Freud (1856-1939) też usiłował w pracy Totem i tabu wyjaśnić genezę religii. Zgodnie ze swą profesją argumentował, iż najwcześniejsza religia wywodzi się z czegoś, co nazwał kompleksem ojca. Zakładał, że w społeczeństwie pierwotnym podobnie jak w stadach dzikich koni i dzikiego bydła, rodem rządził ojciec. Synowie, którzy darzyli go w równym stopniu nienawiścią i podziwem, zbuntowali się i postanowili go zabić. Chcąc zdobyć jego moc twierdził Freud „ci dzicy ludożercy oczywiście zjedli swą ofiarę”. Później dręczyły ich wyrzuty sumienia, toteż wymyślili ryty i obrzędy, by odpokutować za swój czyn. Według teorii Freuda ojciec stał się Bogiem, wspomniane ryty i obrzędy utworzyły pierwotną religię, a zjedzenie zamordowanego ojca znalazło odbicie w zwyczaju przyjmowania komunii, który zakorzenił się w wielu religiach.
Można by przytoczyć wiele innych teorii usiłujących wyjaśnić pochodzenie religii. Większość z nich poszła w zapomnienie nie zyskując szerszego uznania
Nigdy nie potwierdziły ich żadne dowody historyczne. Były to fantazje i domysły ich twórców, toteż ustępowały miejsca nowym.
Bój się prawdziwego Boga i przestrzegaj jego przykazań. Na tym bowiem polega cała powinność człowieka. Bo prawdziwy Bóg podda wszelki uczynek osądzeniu w związku z każdą ukrytą rzeczą, czy to dobrą, czy złą. ( Kaznodziei 12: 13,14 )