Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 2.33
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Cleddyf
#1
Tekst ten jest do niczego, bo był pisany na wypracowanie szkolne, ale Test0wnie mnie molestuje, żebym to wstawił więc wszelkie uwagi kierujcie do niego.

Niebiescy maszerowali środkiem wioski. Nagle na rozkaz oficera zatrzymali się, po czym złamali szyk i rozsypali się po całej wsi w poszukiwaniu łupu. Gdy jeden z wieśniaków próbował im się przeciwstawić dostał kulę w łeb. Co prawda rabowanie chłopów niezbyt odpowiadało oficjalnym ideom rewolucji, ale z drugiej strony wieś na pewno kiedyś należała do arystokraty, więc okradali jego. Nagle ze wzgórz wznoszących się po zachodniej stronie wioski padła salwa. Każdy strzał był celny, toteż 10 żołnierzy padło martwych. Wtedy ukazali się owi świetni strzelcy. Ku radości wieśniaków i przerażeniu rewolucjonistów byli to Wandejczycy, co można było poznać po ich szkaplerzach. Na plecach mieli zawieszone myśliwskie strzelby, z których padły pierwsze strzały. Teraz oddali dwie kolejne salwy z pistoletów. Niebiescy nawet nie próbowali odpowiadać. Ich niegwintowane lufy nadawały się tylko do walki liniowej. Nagle przez szeregi żołnierzy rewolucji przeszedł szmer. Z ust do ust powtarzali jedno straszne dla nich słowom ''Cleddyf''. Rzeczywiście przywódcą rojalistów był wysoki człowiek, odziany w czerń, dzięki czemu czerwono - biały szkaplerz wandejski na jego piersi było wyraźnie widać z daleka. Miał także purpurowy płaszcz i krwawo czerwoną maskę na twarzy. W prawej dłoni dzierżył szpadę, a w lewej pistolet, z którego lufy unosił się dym. Był to właśnie Cleddyf - najlepszy partyzant wandejski, bohater rojalistów i postrach rewolucji. Niebiescy nie myśleli już nawet o walce, tylko uciekli.
Dziesięciu jeźdźców galopowało przez las. Na ich czele był Cleddyf. Miał bardzo ważne zadanie. Musiał przewieźć przez całą Francję wiadomość od dowódcy Wandejczyków do cesarza Austrii. Świat musiał się dowiedzieć o zbrodniach rewolucji. Nagle zza drzew padły strzały. Dwóch ludzi spadło z koni.
- W cwał - krzyknął Cleddyf. Popędzili, byle tylko uciec napastnikom. Za nimi z lasu wpadło pięciu niebieskich na koniach. Pościg trwał do chwili, gdy wyjechali na otwarty teren. Wtedy Cleddyf dał ręką znak swym ludziom, aby zawrócili. Potem dobył szpady i ruszył na dowódcę żołnierzy. Wtedy przeszedł go dreszcz - to był Lafayet jego największy wróg.
- Mam cię wreszcie draniu - krzyknął do niego.
- Jeszcze zobaczymy kto tu jest draniem zamaskowany bandyto.
Rozpoczęli straszliwy pojedynek. Obaj mieli fascynujące umiejętności. Nagle Cleddyf zastosował cięcie, którego nauczył się przed laty w dalekiej Rzeczypospolitej. Lafayet padł martwy.
Przekroczyli granicę z Austrią. Wypełnili powierzone im zadanie. I może chwilę uda im się odpocząć przed dalszą walka w obronie wiary i wolności.

Niebiescy - nazwa nadawana żołnierzom rewolucji ze względu na kolor ich mundurów.
Cleddyf - po walijsku szpada.
Kto ma oczy niechaj czyta
Kto ma ręce niechaj pisze
Odpowiedz
#2
1. Rozwinąłbym to.
2. "10 żołnierzy padło martwych." Nie pasuje mi tutaj użycie cyfry.
3. Od połowy zaczęło się robić słabo. Naprawdę słabo. Raczej to kwestia zbytniego skompresowania treści.
4. Wepchnięcie tutaj RP mi nie pasuje. Jestem co prawda nacjonalistą, ale w takich kwestiach trzeba mieć umiar.
5. Walka rozkosznie nieopisana. To rozkosznie to sarkazm.
6. Mam cię wreszcie draniu - krzyknął do niego.
- Jeszcze zobaczymy kto tu jest draniem zamaskowany bandyto.
Nie. Zdecydowanie nie. Zamaskowany bandyto? Błagam... jak się nie lubią, to niech sobie obelgami porzucają, ale nie coś takiego. A poza tym... słowo interpunkcja coś ci mówi?

Dałbym 7/10. Błędów nie ma zbyt dużo, ale marnie się czyta. Bo zbyt przycięte, naprawdę. Rozwiń, a może będzie lepsza ocena.
Cała moja twórczość, z której jestem zadowolony:
Na zwłokach Imperium[fantasy]
I to jest dokładnie tak smutne jak wygląda.

Komentuję fantastykę, miniatury i ewentualnie publicystykę, ale jeśli pragniesz mego komentarza, daj mi znać na SB/PW. Z góry dziękuję za kooperacje Tongue
Odpowiedz
#3
Cytat:tekst ten jest do niczego, bo był pisany na wypracowanie szkolne, ale Test0wnie mnie molestuje, żebym to wstawił więc wszelkie uwagi kierujcie do niego.


DodgyDodgyDodgy


Cytat: było wyraźnie widać z daleka.
Lepiej był wyraźnie widoczny z daleka.

Cytat: Każdy strzał był

Cytat: z których padły pierwsze strzały
Powtórzenie.

Cytat:Z ust do ust[tu chyba przecinek daj] powtarzali jedno straszne dla nich słowom
Daj przecinek we wskazanym miejscu i... Chyba słowo, a nie słowomBig Grin.

Cytat:Niebiescy nie myśleli już nawet o walce, tylko uciekli.
Lepiej "tylko o ucieczce", ale to chyba tylko moje subiektywne zdanieWink.

Jak chcesz akapit wstawić to:
Kod:
[p]

Cytat:Dziesięciu jeźdźców galopowało przez las.
Daj przed tym trzy gwiazdki. Tu zaczyna się w końcu nowy wątek.

Cytat:Nagle zza drzew padły strzały.
Chyba do nowego akapitu IMHO (pewności nie mamSmile)
Cytat:- W cwał - krzyknął Cleddyf.
Po "cwał" wykrzyknik.

Cytat:Wtedy Cleddyf dał ręką znak swym ludziom, aby zawrócili. Potem dobył szpady i ruszył na dowódcę żołnierzy. Wtedy przeszedł go dreszcz - to był Lafayet jego największy wróg.
Za dużo tego "wtedy".


Cytat:- Mam cię wreszcie draniu - krzyknął do niego.
Po "draniu" wykrzyknik.

Cytat:- Jeszcze zobaczymy kto tu jest draniem [przecinek, co nie?] zamaskowany bandyto.
W wskazanym miejscu przecinek, IMHO.

Cytat:Obaj mieli fascynujące umiejętności.
Specjalnie sprawdziłem w googlach, obaj czy oboje? 20% przepatrzonych wyników mówi, że oboje jest źle, a pozostałe 80%, że obie formy są poprawne. Nie ma błęduWinkWinkWink.

Cytat:w dalekiej Rzeczypospolitej
Skąd ja kojarzę ten kraj...

Cytat:dalszą walka w obronie wiary i wolności.
Chyba "walką"?


Więcej błędów nie zauważam, tekst mi się w miarę podoba...

3,5/4, czyli chyba 3... No nie wiem... Później ocenię.


PS.
Będzie c.d.n.???
PPS (PSP).
To 0,5 punkta odjąłem za pierwszy przypis...
Wiersze mam grafomańskie, a rymy jak psy bezpańskie.
Brudne i mętne, jakby z powalonej głowy wzięte.
Nie wkładam w nie wiele pracy, są głupie... jak pies bacyCool
Odpowiedz
#4
O ile początek wydawał się jeszcze całkiem znośny, a Twoje ostrzeżenie, że tekst słaby jedynie fałszywą skromnością, to faktycznie mniej więcej po przeczytaniu jednej trzeciej doszło do mnie, że rzeczywiście tekst jest słaby. Pojawienie się tytułowego Cleddyfa miało być zapewne punktem kulminacyjnym, ale prawda jest taka, że właściwie od tego momentu zaczęło się robić trochę bez sensu.
Z gościa robi się jakiegoś superbohatera, ale spełnia on tylko właściwie rolę posłańca. Szczególnie głupie jest to, że jak niebiescy zobaczyli Cleddyfa to uciekli. Zajechało trochę biografią Stalina.
A potem chyba czas Ci się kończył, bo się robi streszczenie. Pojedynek z Lafayetem trwał raptem jedną linijkę. Ich dialog jest drętwy i wręcz zabawny. A zdanie, że "obaj mieli fascynujące umiejętności" to zwykłe pójście na łatwiznę.
Naprawdę pod koniec to już nawet nie tekst a streszczenie. Nie ma zaskoczenie, nie ma punktów zwrotnych i lecisz po łebkach. Końcówka to znowu urywek z biografii Stalina.
Podumowanie:
nieumiejętne propagandowe streszczenie

2/5
Life is what happens to you when you're busy making other plans ~ J. Lennon
[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#5
Jak napisałem wcześniej wstawiłem ten tekst tylko dlatego, że postanowiłem się zlitować nad Test0wanie, ale prawdopodobnie niedługo wstawię coś lepszego.

PS.
Laj nie jestem komunistą, wręcz przeciwnie i ten tekst nie jest ani propagandowy, ani pseudo biograficzny.
Kto ma oczy niechaj czyta
Kto ma ręce niechaj pisze
Odpowiedz
#6
Nie no, wiem, że nie jesteś komunistą Smile Po prostu chodzi mi o sam sposób przedstawiania. Bez żadnej ideologii. Akurat tak się składa, że na polu biografii najbardziej mitologiczne biografie pisali komuniści. Wystarczy poczytać właśnie o Stalinie albo Kim Dzong Ilu Smile
Więc jeśli użyłem sformułowań "propagandowy" albo "jak biografia Stalina" to chodzi o sam styl. Nie przypisuję do tego żadnej ideologii, bo w tekście nie ma nic komunistycznego Smile
Life is what happens to you when you're busy making other plans ~ J. Lennon
[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#7
Cytat:zlitować nad Test0wanie
DodgyDodgyDodgy


Mam nadzieję, że coś lepszego.

Test0wanie, jesteś recenzentem, nie godzi się, abyś zostawiał spam zamiast komentarza pod tekstem literackim. Wszystkie pozatekstowe sprawy załatwiajcie sobie na PW albo SB, to nie jest miejsce na takie przepychanki. Mam nadzieję, że wyrażam się jasno i już więcej nie zobaczę spamu w wykonaniu jakiegokolwiek kolorowego (w tym i czarnego Wink) usera//kapadocja
Wiersze mam grafomańskie, a rymy jak psy bezpańskie.
Brudne i mętne, jakby z powalonej głowy wzięte.
Nie wkładam w nie wiele pracy, są głupie... jak pies bacyCool
Odpowiedz
#8
Traktuję to opowiadanie jako streszczenie. Wszystko jest skondensowane - opis walki, ucieczki, postaci Cledyffa. A jego dialog z La Fayette'em jest jak z bajki dla dzieci, naiwny.
Komentując dzielę się osobistymi, subiektywnymi odczuciami, nie poczuwam się do znajomości prawdy absolutnej Wink

W cieniu
Nie ma
Czarne płaszcze

[Obrazek: Piecz1.jpg] 

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości