Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Chip w głowie
#1
Codziennie rano wydłubuję 
go widelcem, o jednym zębie.
Jednak wieczorem powraca,
w porze miauczenia kotów.

Można by więc opowiadać o cudzie,
ewentualnie inwigilacji, pernamentnej.
Jednak lepiej ustawiać słowa
na półce, gdzie milkną.

Utulone do snu kołysanką o wszystkim
co jeszcze przyjdzie, co zgubię
i nieoczekiwanie odnajdę.
Nawet za zakrętem.

Oraz nieodzowny widelec w kieszonce na piersi.
Odpowiedz
#2
No więc tak ( gromy polecą na mnie zaraz jak wcisnę odpowiedz) :

Dobry tytuł i właściwie można by na tym zakończyć ale... w tym przypadku to jest tak jak z nielubianą piosenką Kayah "Córeczko" która pomimo swojej niefajności wryła się w głowy przynajmniej kilku milionom polaków i stała się nie wiedzieć czemu przebojem. Ot tak po prostu się stało. Tak samo jest tutaj , niby nic specjalnego, niby nic odkrywczego , niby demagogia ale tytuł przyciąga i gdzieś z tyłu głowy zapala tę czerwoną lampeczkę z napisem UWAGA. Ale po kolei:

strofa 1: a może tak wydłubywać jednym zębem widelca, co to jest pora miauczenia kotów? jak by powracał każdej wiosny ( w marcu)to rozumiem ale każdego wieczora?

strofa 2: drugi wers tak kolokwialny ( już teraz kolokwialny bo jeszcze paręnaście/siąt lat temu brzmiałby dość mądrze ale po "Seksmisji" się oklepał), powtórzenie jednak strasznie niefortunne

strofa 3: zupełnie niegramatyczna konstrukcja (albo one - słowa, albo ja - słowa i ja w następujących po sobie wersach i biorąc pod uwagę strofę drugą ... nie do przyjęcia , logiczne będą one - utulone, co zgubią, co odnajdą )

wers ostatni- a wywal ten nieodzowny Big Grin jest przecież tyle ładniejszych synonimów Smile


Tak wiec poprzez tytuł siedzi w głowie i zapala tę lampkę , co nie znaczy , że jest to coś do czego chciałoby się wracać.
Odpowiedz
#3
Złowieszczy ten widelec z jednym zębem... I ten czip, co odrasta każdego wieczora. W porze miauczenia dzikich kotów. Tęsknego i pełnego nadziei.
Ale ten widelec...

Najpłynniejsza, najbardziej melodyjna, jak dla mnie strofa trzecia. Mruczanka Smile


Literówka: na półcę ---> na półce / na półkę
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#4
No właśnie, kiedy jest pora miauczenia kotów? Ja wiem, ktoś wie, a inni muszą sobie sami taką porę znależć - raz na jakiś czas pozwalam sobie na hermetyzm Wink
Odpowiedz
#5
Z Błażejem nie zgadzam się co do gramatyki w wierszach.
Jest taka jaką ustalimy sobie, znając jednak dobrze gramatykę.
Ryzykujemy ale to własnie poezja.
Tytuł dobry, choć wcale nie świetny, ale to może dla mnie, który naczytał się cyberpunku.
Widelec z jednym zębem robi na mnie wrażenie, bo określa w jakiś sposób nietrwałość, niestrawność, zmęczenie materiału, a właściwie artefaktów ludzkiej kultury spożywczej, ha.
A że jesteśmy kulturą konsumpcjonistyczną to wiadomo.
Zjemy nawet widelce, i czipy, które wymyśliliśmy do kart i telefonów, z nadzieją dzierżących władzę,, że do mózgów.
Poeci je wygrzebują, nawet szczerbaci.
Wolą odwracać koty ogonem, żeby miauczeniem zagłuszały obawy.
Jednak ten szczerbiec na piersi, ten który nawet Bramę Kijowską, przekonuje mnie do poezji w tym wierszu, choć wolałbym mój zapis.
Właśnie
Oraz nieodzowny szczerbiec w kieszonce na piersi.
Kłamstwo wymaga wiary, aby zaistnieć. Uwierzę w każde pod warunkiem, że mi się spodoba.
J.E.S.

***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#6
Ja tu raczej widzę metaforę depresji. Walkę o każdy dzień.
Tak to odczytuję.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości