Budowanie porządku światowego na piasku

[skrobipiórek]

karze po śmierci. Piekłem.

Jeżeli uzasadnisz na podstawie Biblii, że karze piekłem-potraktuję Cię jako poważnego rozmówcę, do tej pory nie mogę tego uczynić

[sithisdagoth]

Cóż, nie wpuszcza do "królestwa niebieskiego", a zdaje się, że nie ma wiele innych opcji po śmierci.

Dla mnie jednak w tym wszystkim najciekawszym absurdem jest to, że bóg wystawia ludzi na próby, choć jest wszechmocny i wszechwiedzący, więc wynik tych prób i tak zna. Musi mu się okropnie nudzić.

[skrobipiórek]

Dla mnie jednak w tym wszystkim najciekawszym absurdem jest to, że bóg wystawia ludzi na próby, choć jest wszechmocny i wszechwiedzący,

Nie znalazłem niczego takiego, żeby Bóg wystawiał ludzi na próby

[sithisdagoth]

To poczytaj jeszcze trochę, tym razem dokładniej.

To czym w takim razie jest nasz żywot na ziemi, jak nie jedną wielką próbą?

No i nie, nie kazał nikomu mordować własnych dzieci.
No i nie uprawiał hazardu kosztem biednego Hioba.
Adam i Ewa?

[Antonia]

Nie znalazłem niczego takiego, żeby Bóg wystawiał ludzi na próby

Ty tak na poważnie, czy to jakaś prowokacja?

[sithisdagoth]

Jak tu dyskutować z człowiekiem, którego jedyną odpowiedzią na jakikolwiek zarzut jest proste "nie". Czemu co chwila musimy dostarczać ci dowody na oczywiste rzeczy? Pewnie musiałbym przynieść ci kalkulator by udowownić, że 2+2=4 (a i tak byś mi pewnie nie uwierzył).

[skrobipiórek]

Ty tak na poważnie, czy to jakaś prowokacja?

Całkiem poważnie/ Może uściślę- nie znalazłem w Biblii informacji żeby Bóg sprowadzał nieszczęścia na ludzi

To poczytaj jeszcze trochę, tym razem dokładniej.

To czym w takim razie jest nasz żywot na ziemi, jak nie jedną wielką próbą?

No i nie, nie kazał nikomu mordować własnych dzieci.
No i nie uprawiał hazardu kosztem biednego Hioba.
Adam i Ewa?

Proszę podać konkretne argumenty biblijne świadczące o tym że Bóg jest sprawcą cierpień
Nadal czekam, powyższe informacje niczego nie uzasadniają

[Antonia]

Zastanawiające jest - PRZECINEK - że większość ludzi nie potrafi racjonalnie myśleć ani wyciągać wniosków

Po pierwsze, brakuje przecinka.
Po drugie, zdanie nie do końca jest poprawne.
Albo: Zastanawiające jest to, że...
Albo: Zastanawiające jest dla mnie to, że...
Albo jeszcze inaczej - zacząć od pytania: Czy nie wydaje się zastanawiające to, że większość...?

Nasuwa się pytanie - PRZECINEK - co konkretnie mam na myśli, otóż - PRZECINEK - postaram się to wyjaśnić.

Brakuje mi "zatem".
Nasuwa się zatem pytanie, co...

Moja argumentacja będzie bardzo prosta, nie jestem zwolennikiem zawiłych fraz czy górnolotnej mowy

Brakuje mi "bowiem".
..., nie jestem bowiem zwolennikiem...

Chłop ,,oderwany od pługa'' musi zrozumieć - PRZECINEK - o czym mówimy.
Mówimy? Jakie "my"? Kim są ci "my"?
O jakim "chłopie" mowa?
I dlaczego musi zrozumieć?

Podam przykład: Od czego zaczynamy budowę domu? Od komina? Może od dachu?

Tutaj akurat nie podajesz żadnego przykładu, tylko zadajesz pytania.
Powinieneś raczej napisać coś w ten deseń: Zanim przejdę do przykładów, zadam kilka podstawowych pytań:...

Co mam konkretnie na myśli?

Brzydkie, odtwórcze powtórzenie.

na. Co mam konkretnie na myśli? Wymyślają różne nazwy ustrojów, ustawy, przepisy, paragrafy itd

Literacko: groch z kapustą, a co za tym idzie brak logiki, która wynikałaby z poprzedniego zdania.
Brakuje mi połowy zdania, czyli dodatkowej myśli, która sprawiłaby, że literacko miałoby sens.
Właściwie nic nie wyjaśniłeś, a powinieneś to zrobić właśnie po tym pytaniu. Przykłady przykładami, ale skoro posunąłeś się do użycia metafory i postawienia pytania, to powinieneś na nie odpowiedzieć, a tego nie zrobiłeś. W tej niby odpowiedzi zabrakło mi drugiej połowy zdania, to znaczy, brakuje mi Twoich oczekiwać a propos tych polityków.
W stylu: Zamiast (coś tam, coś tam), wymyślają...

Poniżej przykłady

Po pierwsze: poniżej podaję przykłady.
Po drugie: brakuje dwukropka. Poniżej podaję przykłady:

Obietnice a rzeczywistość

Co to jest?
Przykład?
Podrozdział?

Rządy faszystowskie obiecują dla dobra ogółu kontrolować gospodarkę

Mamy gdzieś na świecie rządy faszystowskie?

Są to tylko definicje,suche deklaracje, często pokrętne ustawy itd- jest to budowanie porządku światowego od komina

Po pierwsze, brakuje kropki na końcu zdania.
Po drugie, nadal nie wyjaśniłeś, co znaczy, że porządek budowany jest "od komina".

Mądry człowiek rozumie, że najważniejszy jest solidny fundament. W naszym przypadku fundament -stanowią ludzie

Brakuje kropki na końcu zdania.
Po drugie, "naszym" czyli czyim?

Kto jest kumaty trochę, powinien załapać - PRZECINEK - o co chodzi.

Nazwy /etykietę/ na flaszce można zmieniać do woli

Po kiego grzyba te ukośniki? To nie miejsce na nie.

A kto nie, dalej będzie wymyślał i zmieniał /etykiety/, oczekując ,,cudu'' - PRZECINEK - że wpłynie to na jakość wina

Solidny fundament porządku światowego- to zdrowe moralnie społeczeństwo / które świadomie pracuje nad swoimi szkodliwymi przywarami i zachowaniami

Tylko tyle?

? Czy na obradach ONZ roztrząsa się tą kwestię?

TĘ kwestię.

Ludzkość nigdy o własnych siłach nie ustanowi światowego porządku, im dalej tym bliżej do światowej anarchii

Kropka na końcu zdania.

Literacko tekst jest w opłakanym stanie. Jak już gdzieś wcześniej wspomniałam, Twój tekst nie jest z żadnego gatunku publicystyki.
Nawet jak na pisanie swobodnych rozmyślań, tekst jest bardzo słaby.
Nie odpowiadasz na żadne pytania, nie rozwijasz żadnej myśli, nie podajesz żadnych argumentów. Nie tłumaczysz, co rozumiesz pod pojęciem "domu" ani "komina", a powinieneś.
Zdania wyrwane z kontekstu, których nawet nie rozwijasz, a mógłbyś, i w dodatku, kolejne nie wynika z poprzedniego. Brakuje mi łączników pod postacią słów, jak również myśli. Tekst jest urywany, nie jest płynny. Ten tekst miał być jakby dialogiem z czytelnikiem, a to Ci się nie udało.

Czego dokona teokratyczny rząd prawdziwego Stwórcy Wszechświata

Do jasnej ciasnej, nie dało rady napisać tego przystępniej, jakoś tak życzliwej, a nie jak jakiś slogan reklamowy albo folder?
Coś w stylu:
A teraz przedstawię Ci, czytelniku,...
A teraz przedstawię Wam...
Do tej pory przedstawiłem (bla, bla, bla), a teraz spójrzcie, czego dokona...

[sithisdagoth]

Kazać ojcu zabić własne dziecko a potem powiedzieć 'tylko żartowałem' to nie sprowadzanie cierpienia?
Hiob z jego trądem i martwą rodziną to nie cierpienie? Moje własne życie (które według was jest darem bogów)?

[skrobipiórek]

Kazać ojcu zabić własne dziecko a potem powiedzieć 'tylko żartowałem' to nie sprowadzanie cierpienia?
Hiob z jego trądem i martwą rodziną to nie cierpienie? Moje własne życie (które według was jest darem bogów)?

Zapewne masz na myśli Abrahama i Izaaka. Dlaczego Bóg poddał próbie tego patriarchę,należy zrozumieć kontekst sytuacji.
Na Hioba Bóg osobiście cierpienia nie sprowadził , tylko zezwolił żeby został wypróbowany. Kto sprowadził cierpienia i dlaczego wyjaśnia treść księgi.

[sithisdagoth]

Nie sprowadził sam cierpienia tylko pozwolił by cierpiał, no proszę cię... Co za różnica?
Teraz sam przyznałeś, że jednak poddał go próbie, czemu niedawno zaprzeczałeś.

[skrobipiórek]

Nie sprowadził sam cierpienia tylko pozwolił by cierpiał, no proszę cię... Co za różnica?
Teraz sam przyznałeś, że jednak poddał go próbie, czemu niedawno zaprzeczałeś.

Jest różnica między sprowadzaniem cierpienia a dopuszczaniem z przyczyn uzasadnionych prób.
Nadal podtrzymuję że Bóg NIE SPROWADZA nieszczęść na ludzi- tylko chwilowo je dopuszcza.

[sithisdagoth]

Pierdu, pierdu.

Skoro bóg stworzył ten świat to stworzył też cierpienie.

Chwilowe dopuszczanie cierpienia trwa już najmniej kilka tysięcy lat.

[gorzkiblotnica]

Sitch, Miriad.

Faktycznie nie ma w całym Piśmie Świętym żadnej wzmianki, jakoby Ziemia była płaska. Ten przytaczany przez was wynika z błędnej interpretacji. Te cztery krańce to również wynik niefortunnego tłumaczenia i braku dosłownych odpowiedników w językach. Tu raczej użyte jest słowo odnoszące się do kierunków świata i odległości. Natomiast słowa Księgi Rodzaju wskazują, że Świat jest zawieszony w przestrzeni. W dosłownym tłumaczeniu "zawieszony na niczym"

Cierpienie weszło na świat w skutek grzechu i jest wynikiem działania szatana. Nie jest bowiem elementem stworzenia. Tak jak wirus nie jest elementem programu na którym pasożytuje. Nie powstał też z działania, czy zamysłu programisty program piszącego. Jest wynikiem wrogiego działania. Człowiek w pierwotnym zamyśle Stwórcy nie miał doświadczać cierpienia.

Obawiam się, że obydwaj chcielibyście Boga w wersji pozwalającego na wszystko co się tylko rzewnie podoba, cacającego i chuchającego na ludzkość, usuwającego z drogi każdy pyłek... No i oczywiście pakującego do raju każdego kto chce czy nie chce. Nie no sorki.. zapomniałem jeszcze, że dobrze by było, gdyby Bóg był jeszcze maszynką do spełniania życzeń...

Tyle, że nie tędy droga.
Nawet mówiąc o wychowaniu dziecka, to prosta droga do wychowania sobie rozpieszczonego bachora.

Tak Sitch. Wbrew pozorom to duża różnica zesłać cierpienie, a zezwolić. Przede wszystkim Bóg znał wynik testu zanim się rozpoczął. To Hiob dowiedział się czegoś o sobie. Czegoś co sprawiło, że zrozumiał jak jest silny. Bóg zaś, jeśliście doczytali, każdą stratę wynagrodził Hiobowi po wielokroć. Boża hojność nie ma bowiem granic.

Abraham też poddany został próbie. Zważ jednak, że ani przez chwilę się nie zawahał. On wiedział, że Bóg jest wszechmocny. Wszak nie była to pierwsza próba. Wiedział, że jeśli Bóg zechce, to mu syna i tak zwróci.

Próba wbrew wszystkiemu, co mówicie, nie służy Bogu (on jest wszechwiedzący, zna wynik) ale próbowanemu. To próbowany ma się czegoś o sobie dowiedzieć. Choćby o sile swojej wiary. Łatwo jest wierzyć, gdy Cię po główce miziają, dużo trudniej powiedzieć: "Bóg dał, Bóg wziął - Jemu chwała na wieki" . Cokolwiek na tym świecie za swoje mamy od Boga pochodzi i do Boga należy.

Jeśli zaś czytacie Pismo, nie róbcie tego jak Jechowici. Cytat od linijki do linijki. Uważajcie na Kontekst. Miłość Boża porównywalna jest do tej oblubieńczej, a widział ktoś kochającego męża, który by nie był zazdrosny o swoją żonę? Wyślesz swoją dziewczynę żeby chędożyła się z jakimiś kolesiami dajmy na to, z pod budki z piwem? Alegorią takiego zachowania jest "romansowanie" narodu wybranego z obcymi bóstwami.

Tak, w wielu kontekstach Bóg jest bardzo ludzki. Wszak zrobił nas na swoje własne podobieństwo. Tyle na ten temat.

Ja pismo przeczytałem od deski do deski tylko raz. Teraz wracam czasem do ulubionych fragmentów. Skrobipiórek jest ode mnie znacznie bardziej zaawansowanym badaczem. W sumie chciałbym nawet wiedzieć Skrobipiórku, czy jesteś z Biblistyką jakoś "zawodowo" związany (bo ja zupełny amator)?

Co zaś do Ciebie Miriad. W sumie zaczynam się robić zmęczony tą dyskusją. Choć słowami żonglujesz całkiem sprawnie. raczej dyskusja nam utknęła i do przodu nie ruszy. Powiem więc łopatologiczne.

Homoseksualizm, jako skłonność - nie jest złem - nie piętnuje człowieka. Współżycie homoseksualne (sodomia) - zło - trzeba napominać.

Wola jest ważniejsza od instynktu. Jeśli wolą można narzucić instynktom posłuszeństwo - dobrze. Jeśli instynkt przejmuje kontrolę nad wolą, źle. Tylko z tego jednego powodu walenie gruchy negatywne, bo uprzedmiotawia popęd seksualny. Oderwanie popędu seksualnego od sfery miłości - złe, bo sprowadza seksualność do poziomu zabawki.

Kościół nie sprowadza miłości i seksu jedynie do prokreacji. To powszechny błąd wynikający z nieznajomości nauczania KK. Odsyłam do tzw "Teologi ciała" Jana Pawła drugiego.

Tyle w temacie.

Teraz notka Administratorska: Zobaczę tu jakieś napastliwe komentarze w stosunku do kogokolwiek, zaczną się kłopoty. W końcu zwrot "pierdu, pierdu" Raczej nie powinien znaleźć się w dyskusji szanujących się ludzi.

Skrobipiórku. Popraw proszę tekst według zaleceń Antonii. Ma rację. Dyskusja swoją drogą, a poprawność językowa wszystkich nas obowiązuje.
Jeśli instynkt wygry

[skrobipiórek]

Co to znaczy czytać Biblię ze zrozumieniem, Administrator jest tego przykładem ponieważ udzielił poprawnych odpowiedzi.

Jeśli zaś czytacie Pismo, nie róbcie tego jak Jechowici. Cytat od linijki do linijki. Uważajcie na Kontekst.

Czy można sprecyzować o co chodzi

Skrobipiórku. Popraw proszę tekst według zaleceń Antonii. Ma rację. Dyskusja swoją drogą, a poprawność językowa wszystkich nas obowiązuje.

Przyznaję że z ortografią jakoś sobie w szkole radziłem, natomiast z interpunkcją było gorzej. Nie uważam że nie muszę w tym kierunku coś ulepszać i się starać

---

Literacko tekst jest w opłakanym stanie. Jak już gdzieś wcześniej wspomniałam, Twój tekst nie jest z żadnego gatunku publicystyki.
Nawet jak na pisanie swobodnych rozmyślań, tekst jest bardzo słaby.
Nie odpowiadasz na żadne pytania, nie rozwijasz żadnej myśli, nie podajesz żadnych argumentów. Nie tłumaczysz, co rozumiesz pod pojęciem "domu" ani "komina", a powinieneś.
Zdania wyrwane z kontekstu, których nawet nie rozwijasz, a mógłbyś, i w dodatku, kolejne nie wynika z poprzedniego. Brakuje mi łączników pod postacią słów, jak również myśli. Tekst jest urywany, nie jest płynny. Ten tekst miał być jakby dialogiem z czytelnikiem, a to Ci się nie udało.

W niektórych miejscach poprawiłem. Musiałbym przebudować na nowo cały tekst, nie wiem czy jest sens. Mam jednak nadzieję że kolejny będzie o wiele lepszy.