Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Bliskość
#16
1, 3 - prom był wojskowy technicznie, tłumaczyłem to nie tylko w tekście ale i w odpowiedziach. Jeśli nie wyjaśniłem tego dostatecznie, to mogę tylko przeprosić. Uważam, że statystyczny użytkownik nie próbuje wyciągać wniosków nie znając faktów.
2. "pojawiła się jego twarz meldująca" - ok wydawało mi się, że jest to dość jasne, ale możliwe, że trzeba było to inaczej opisać.
4. To rozumiem. Ale w tekście pojawiła się informacja że katapultował się zbyt późno, to jest owa awaria.
5. Tak, z ręką na sercu. Po prostu archipelag nie jest związany z głębokością morza. A w opowiadaniu nie ma nic o rzece.
7. W przypadku tych na dzień dzisiejszy (bo jednostki wojsk rakietowych z tego co widzę już nie ma) może być to nawet prawdą, ale ze względu na ustrój państwa nie ma on żadnej realnej władzy poza poborowymi.
8. Wszystkie misja zaopatrzeniowe w czasie wojny np. Koreańskiej czy drugiej wojny światowej (ale to przykłady wojenne) przykłady z czasu pokoju są zasadniczo takie same , gdzie maszyny nie tylko transportowe ale i bojowe startowały z lotniskowców w celu przebazowania baz lądowych (żeby było konkretnie - zaopatrzenie lotnisk w samoloty baz amerykańskich przez Nimitza na terenie Wielkiej Brytanii w latach 90, z wojennych ta sama działalność na Malcie w odniesieniu HMS Arc Royal w 1940). A wracając do naszego problemu, zakładam że niemal codzienna działalność wszelkiego rodzaju łodzi "cywilnych" przewożących żołnierzy na i z przepustki w każdym porcie gdzie dowolny okręt wojenny stoi na redzie. Tak czy inaczej nie jest to adekwatne, krążownik nie jest lotniskowcem, prom transportowy nie zmienia jego wartości bojowej - analogia do szalupy. Pożyczyli ludziom których chcieli się pozbyć z pokładu (cywilom) szalupę (prom) i wioślarza (bohaterkę).
9. Ja przedstawiłem dane między innymi z badań społecznych gallupa, ty swoje opinie, ale niech będzie.
10. Nie rozumiem, skąd niby został "przywieziony prom cywilny"? Jacyś ludzie przylecieli z planety (mieli wracać - tak jest w opowiadaniu) na pokład jednostki bojowej, która miała odlecieć, jeśli ich środek transportu uległ uszkodzeniu (a tu nie da się w pław) krążownik użyczył im czegoś na kształt szalupy, żeby umożliwić tym ludziom powrót na powierzchnię zanim uda się w dalszą drogę. Więc nie bardzo rozumiem, czemu twoim zdaniem prom nie należał ani do okrętu ani do kolonii i gdzie to pojawiło się w moim początkowym tekście.

Co do ostatniego, "kontynuacja" tu dotyczyła oczywiście chęci czytania, co zakładam że wynikało z Twego tekstu.
Just Janko.
Odpowiedz
#17
1, 3 - prom był wojskowy technicznie, tłumaczyłem to nie tylko w tekście ale i w odpowiedziach. Jeśli nie wyjaśniłem tego dostatecznie, to mogę tylko przeprosić. Uważam, że statystyczny użytkownik nie próbuje wyciągać wniosków nie znając faktów.

Statystyczny czytelnik jakos wyobraza sobie sytuację na podsawie tego co napisałeś i tego co sam wie. Więc zasadniczo tak, wyciaga wnioski nie znając faktów.

4. To rozumiem. Ale w tekście pojawiła się informacja że katapultował się zbyt późno, to jest owa awaria.

Nie widzę pola do dyskusji, równania fizyczne nie maja sensu w poście. Dodam, że prom się nagrzewa, bo zwalnia. To jest chamowanie. Zatem jak za późno sie odstrzelisz to leci on wojniej niż gdybyś odstrzelił się wcześniej.

5. Tak, z ręką na sercu. Po prostu archipelag nie jest związany z głębokością morza. A w opowiadaniu nie ma nic o rzece.

Wiesz, w ramach testu zapytałem kilka osób co myśla, kiedy słysza archipelag. Próbka statystyczna mała (5 osób - ekipa z pracy). Wszyscy jako przykład i najlepsza ilustrację podawali karaiby, falklandy, coś gdzie między wyspami podróżuje sie statkami.

Najwyraxniej jednak masz cwańszych czytelników.

8. Wszystkie misja zaopatrzeniowe w czasie wojny np. Koreańskiej czy drugiej wojny światowej (ale to przykłady wojenne) przykłady z czasu pokoju są zasadniczo takie same , gdzie maszyny nie tylko transportowe ale i bojowe startowały z lotniskowców w celu przebazowania baz lądowych (żeby było konkretnie - zaopatrzenie lotnisk w samoloty baz amerykańskich przez Nimitza na terenie Wielkiej Brytanii w latach 90, z wojennych ta sama działalność na Malcie w odniesieniu HMS Arc Royal w 1940). A wracając do naszego problemu, zakładam że niemal codzienna działalność wszelkiego rodzaju łodzi "cywilnych" przewożących żołnierzy na i z przepustki w każdym porcie gdzie dowolny okręt wojenny stoi na redzie.

Śmigłowiec z krazownika zatemSmile
oza tym, motorówki odwozące ludzi na brzeg, wracają na okret macierzysty. Samoloty o których mówisz przebazowywały się, a więc zmieniały bazę. Nie wracały juz na lotniskowiec.


9. Ja przedstawiłem dane między innymi z badań społecznych gallupa, ty swoje opinie, ale niech będzie.

Możesz przelinkowac? Byłbym zobowiązany - nie dla dyskusji ale z ciekawości.

10. Nie rozumiem, skąd niby został "przywieziony prom cywilny"? Jacyś ludzie przylecieli z planety (mieli wracać - tak jest w opowiadaniu) na pokład jednostki bojowej, która miała odlecieć, jeśli ich środek transportu uległ uszkodzeniu (a tu nie da się w pław) krążownik użyczył im czegoś na kształt szalupy, żeby umożliwić tym ludziom powrót na powierzchnię zanim uda się w dalszą drogę. Więc nie bardzo rozumiem, czemu twoim zdaniem prom nie należał ani do okrętu ani do kolonii i gdzie to pojawiło się w moim początkowym tekście.


Prom cywilny, który sie zepsuł. Czy
a. Był elementem wyposażenia krążownika?
b. Był elementem wyposażenia kolonii?


"Jacyś ludzie przylecieli z planety (mieli wracać - tak jest w opowiadaniu)"
gdzie dokładnie?
Odpowiedz
#18
1-3 tak, ale książki czyta się czasem by poznać kilka faktów. Co do reszty. tak jak pisałem, mogłem to dokładniej opisać.
4. Zmiana konta wejścia w atmosferę powoduje zwiększenie tarcia, wyhamowywanie z prędkości orbitalnej nie odbywa się na odcinku 100m, a tarcie atmosferyczne nie powoduje bardzo szybkiego spadku prędkości zwłaszcza w korelacji z grawitacją, więc nic się tu nie zmienia.
5. Tak, gdybyś zapytał np. biologa jako pierwszy wymieniłby archipelag Galapagos. Tak czy inaczej, ten test nie dowodzi nie czego poza tym, że na jeden z wymienionych przez Ciebie archipelagów ludzie chcieli by pojechać a o drugim było ostatnio głośno w mediach. Archipelag to po prostu archipelag, jak wyspa jest wyspą niezależnie czy na rzece czy na morzu a już z całą pewnością, niezależnie od głębokości owego morza czy rzeki.
8. Motorówki kursujące z załogantami nie wracają na okręt bo w 90% (poza transportem szarż) są to motorówki z portu.
9. Dane znam z książki dotyczącej statystyk na temat zachowań społecznych, jak tylko ją namierzę podam namiar z przypisów, te dane podawałem z pamięci.
10. Był elementem wyposażenia kolonii (podobnie jak owe portowe motorówki)

Faktycznie, w tej wersji zmienił sie jeden wyraz, zamiast "wracać" jest "lecieć" jeśli chodzi o "cywilny złom" - więc tu zwracam honor.
Just Janko.
Odpowiedz
#19
Podejdę do sprawy inaczej:
(numeracja niezależna od poprzedniej)
1. Absolutnie nie kwestionuję Twojej WIEDZY. Zakładam, że wiesz o czym piszesz (moim zdaniem oprócz punktu (4), ale jak powiedziałem - tam wyczerpało się nam pole dyskusji)
2. To, co kwestionuję, to sposób podania tej wiedzy czytelnikowi. Czytelnik - czytając beletrystykę - oczekuje rozrywki (zwłaszcza, że nie piszesz głęboko filozoficznego tekstu o spoglądaniu na kapustę i rozważaniu sensu życia). Wiedza jest efektem ubocznym, fajnym, ale śmiem uważać, że NIE pierwszorzędnym dla Twoich czytelników.

W związku z tym

3. Informacje podane w książce a dotyczące świata dzielimy na:
a. Common knowledge/rzeczy, które całkiem nie przystają do naszego świata

przykład
- Samochody poruszające się na kołach
- Magia

Jedno i drugie czytelnik łyknie bez zastanowienia. Magia u nas nie funkcjonuje, więc cokolwiek powiesz, zostanie zaakceptowane, a kiedy napiszesz "samochód" człowiek odruchowo wyobrazi sobie pojazd na kołach (o ew. bardziej staroświeckim lub futurystycznym kształcie)

b. Wiedza zgodna ze światem, ale wbrew intuicji

przykład

- efekt Mpemby

Owszem, ma pokrycie w naszym swiecie, jest z nim zgodne ALE jest wbrew intuicji normalnego czytelnika (nie będacego zainteresowanym akurat podobnymi ciekawostkami).
Kiedy bohaterowie wykorzystuja fakt, że wrząca woda zamarza szybciej niż zimna to MIMO iż jest to zgodne z naszym swiatem, trzeba to skomentować (choćby używając nazwy, albo wspomnieć o tym w dialogu).
Inaczej czytelnik zostanie z ta swoja intuicją i przekonaniem, że autor walnął babola. Może kiedyś zapyta mądrzejszego kolegi, albo Ciebie i się dowie. A może nie. Tak czy inaczej efekt WTF występuje teraz, a wyjaśnienie później.

W ta kategorię wpada Twój archipelag, zgodny slownikowo ale niezgodny z intuicją. Jakby sobie agentka pomyslała,że ma szczęście, że to co tu nazywaja "Morzem barierowym" czy czymkolwiek innym tak naprawde jest po kolana byłoby po sprawie.

c. Elementy niby takie same jak u nas, ale działające wbrew nie tylko intuicji, ale i wiedzy

Czyli rzeczy, które maja odpowiednik u nas i na logikę powinny działac tak samo, ale nie działają.

Przykład
-koń pijący słoną wodę
- skałkowy pistolet wielostrzałowy z magazynkiem i szybkim repetowaniem.

Tu komentarz jest absolutnie bezwzględny bo inaczej czytelnik popuka się w głowę, NAWET jesli zamierzasz to wytłumaczyć za trzy tomy. Takie rzyczy bywaja stoperem i generują zwyczajnie spory dyskomfort.

dodatkowo

4. W wielu sytuacjach jedno-dwa zdania komentarza mogłyby wiele zmienić. Więc czemu ich nie robić?

We wszystkich powyższych punktach mam na mysli oczywiście uśrednionego czytelnika.

Problemem jest to, że - moim zdaniem - jesteś w stanie część rzeczy obronić. Ale nie zawsze będziesz w stanie ich bronić. A nawet jeślibyś mógł, to to też jest mniej istotne - bo nie możesz tego robic w trakcie czytania (bo Cię nie ma przy każdym czytelniku).

I tyle.


Odpowiedz
#20
Z twoją listą absolutnie się zgadzam. Choć np. w sprawie pistoletów w pewnym sensie istniały bębnowe wersje tej broni z zapalnikiem skałkowym (Puckle - pierwsze prototypy), choć zapewne to bardziej karabiny i pisze tylko by pokazać że stereotypy mogą być mylące. Oczywiście w przypadku konia pijącego słoną wodę ma to jak najbardziej zastosowanie, ale w przypadku wierzchowca chłepczącego z morska wodę już mniejszeBig Grin Oczywiście zgadzam się, że wówczas należy wyjaśnić wcześniej (a nie później) że albo ów wierzchowiec nie jest żadnym koniem a jakimś fantastycznym stworem mogącym pić morską wodę lub że morze nie jest tak naprawdę morzem tylko jeziorem Kaspijskim. Zgadzam się też oczywiście z poglądem, że poza tekstem który napisałem, poza nielicznymi wyjątkami, nie będę miał możliwości wyjaśnienia czytelnikom niczego więcej, ale uważam że czasem dobrze jest zostawić pewne rzeczy do własnej interpretacji czytelnika, oczywiście ta proporcja może być niewłaściwaBig Grin
Zarówno co do archipelagu jak i hamowania atmosferycznego będę się upierał, ale oczywiście dziękuję za konstruktywną krytykęBig Grin
Just Janko.
Odpowiedz
#21
No problem. upieraj się do woli, argumenty zostały powiedziane. Albo sa jakos dla Ciebie akceptowalne, albo nie są.
Jak są, luz. Jak nie są, też luz, to w końcu nie mój tekst,zależy mi na nim bo lubię space opery, ale nic na siłęBig Grin
Odpowiedz
#22
Będzie nowa wersja mam nadzieję, że uda mi się poprawić to co Ci się nie spodobało. Tyle że... nie będzie to spaceopera... tylko kryminałBig Grin
Just Janko.
Odpowiedz
#23
Możliwe. w settingu póki co spaceoperowymSmile Użyłeś rekwizytów, które startowo wrzucają Cię w sf albo space opere. Dla mnie póki co, z tych dwóch raczej space opera, ale rozdział pomiędzy akurat tymi gatunkami jest całkowicie ocenny.

Poza tym -
Setting to jedno fabuła - oddzielna rzecz

Dlatego może być kryminał w świcie fantasy, romans w świcie sf, akcja w świecie dzisiejszym.

Więc to nadal może być kryminał w settingu space opery.Smile

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości