Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Bez tytułu
#1
zimna jak lód nie słyszy twego szlochu
pojawia się nieproszona i znika
aby powrócić bezinteresownie
łapczywie łyka każdą żałobę z rozpaczą
 
raduje się jej siostra -wieczna  zawiść
jej miłość to bezsensowne  zabijanie
bezlitosne rannych serc tortury
pocałunek jako czarny sztylet wbity
 
wyznaniem  uczuć język komuś wyrwany
nie pozwól by cię wzięła w swoje tany
nie przymierzaj nawet tej skóry
ona wojny niesie i zbyt szybkie umieranie
 
kiedy łzy ronisz ciężkie jak ziarna grochu
a rany bolą kiedy je dotykasz
i pieką jak piekielnego ognia pochodnie
 
one jak proch nic nigdy wszak nie znaczą
bo wszystko burzy nawet słowem
tylko sama prawda może odebrać jej mowę
 
nieśmiertelna od zarania świata
nienawiść
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości