Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Polska "Bonanza"!
#1
Chyba wielu z was zna ten serial. Perypetie rodziny Cartwrightów w pięknych okolicznościach dziewiczej przyrody Virginii, piękne ranczo Ponderossa, bijatyki, strzelaniny, humor... No i sami Cartwrightowie - senior rodu Ben, "Romeo z Ponderossy" Adam, wielki jak dom i naiwny jak dziecko Hoss czy zadziorny Mały Joe.
Mnie osobiście przed telewizor zawsze zwabiało wpadające w ucho "tataratatatarata ta TA", płonąca mapa okolic Carson City i ogólnie klimat westernowy.
Dlaczego przypominam ten piękny serial? Otóż tworzy się obecnie "polską Dynastię" - widać brakło pomysłów na kolejną fabułę o ubogiej pracownicy, która zakochuje się w swoim szefie, pokonują trudności (w postaci eksdziewczyny/żony wybranka i niechętnej rodziny) i żyją długo i szczęśliwie. Albo po prostu postanowiono sięgnąć po coś ambitniejszego.
Więc się pytam - dlaczego nie "polska Bonanza"?
Nie byłoby tak trudno przenieść realia serialu do naszej strefy geograficznej. Zamiast Dzikiego Zachodu dajemy Dziki Wschód. Zamiast Wojny Secesyjnej mamy Powstanie Styczniowe. Zamiast kopalni srebra... jakąś inną cenną rudę, która wywoływałaby gorączkę podobną do gorączki złota. Zamiast wojsk Północy i Południa carskich żołnierzy i powstańców. Ponderossa zmienia się na piękny majątek ziemski o różanej nazwie "Różyce". Knajpy i burdy w nich zostają.
Postacie - Bartłomiej Woźnicki - senior rodu, Adam Woźnicki - "Romeo z Różyc", Józef Woźnicki - "Mały Józwa", Konrad "Koniu" Woźnicki. Do tego mnóstwo ciekawych postaci drugoplanowych - czasy były wszak ciekawe. No i udałoby się nam może namówić młodzież do odróżniania od siebie powstań.
Obsada. Tu chyba najwięcej do powiedzenia mają panie (Woźniccy wszak to chłopy na chwał). Ale i kilka wybranek Adama można by wytypować w męskim gronie. A że to bardzo męski serial, panie zmieniają się niemal jak w kalejdoskopie. Problem w tym, że Adam raczej nie ma szczęścia w miłości, więc nasze gwiazdki musiałyby zadowolić się epizodycznymi rolami.
Ach, rozmarzyłem się. Tylko co by z tego wyszło? "M jak miłość dobre i na złe nad rozlewiskiem w świecie według plebanii". No i byłby problem z product placement - powstańcy raczej nie używali "Domestosa" i nie chodzili do fryzjera na Nowym Świecie. Czyli raczej byłaby to baardzo niskobudżetowa produkcja.
Gdy nachodzą mnie myśli, że połowę odcinka mają zająć dyskusje o tym, czy lepszy jest piwo pasteryzowane czy nie, czy też półgodzinne dywagacje nad tym jaki dobry jest olej z Kujaw... Natasza Urbańska w setnej peruce udająca kolejną nieszczęśliwą miłość Adama....
STOP! NIE BYŁO TEMATU!!! Już mam odpowiedź na pytanie dlaczego stanowcze trzysta trzydzieści trzy razy NIE dla "polskiej Bonanzy".
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#2
Rzeczywiście się rozmarzyłeś. Ja też.
Miałam nie komentować, bo to już starszy wątek, ale za bardzo lubię ten serial. Miło, że ktoś go jeszcze zna i potrafi się konstruktywnie posłużyć jego przykładem.
Przekonałeś mnie, w tej sytuacji też mówię "nie" polskiej Bonanzie.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości