Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ)
Dla tych, którzy nie chcą poświęcać czasu na czytanie całej mojej powieści, ale chcą zapoznać się z jej treścią, przedstawiam

DOKŁADNE STRESZCZENIE (SPOJLER) POWIEŚCI "DROGA DO SZCZĘŚCIA"

1. Opis świata.

Akcja zaczyna się w 2187 roku. Życie jest mocno skomputeryzowane. Nawet prace domowe prawie w całości wykonują komputery i roboty, a uczestnictwo w nich człowieka sprowadza się głównie do wskazywania tym urządzeniom ogólnych wytycznych. Zapotrzebowanie na ludzką pracę zawodową jest tak niewielkie, że ponad 80% ludności nigdzie nie pracuje. Jednak wszyscy otrzymują od państwa tak zwane podstawowe stypendium socjalne, które zapewnia całkiem niezły poziom życia. Rozwój medycyny doprowadził do zupełnego zwycięstwa nad starością; ludzie są zawsze młodzi i w zasadzie nieśmiertelni, ale od czasu do czasu giną wskutek nieszczęśliwych wypadków. Dzieci rodzą się bardzo rzadko, a częstotliwość urodzeń jest podobna do częstotliwości wypadków śmiertelnych, co pozwala zachować stabilność demograficzną.

Ludzie mają dużo czasu na różne rozrywki i twórczość. Sukcesy psychologii stosowanej sprawiły, że jakiekolwiek niezdrowe, nieuczciwe czy agresywne zachowanie wśród ludzi zdarza się bardzo rzadko. Przeważająca większość ludzi jest praworządna, a kiedy ktoś jednak łamie prawo, to z reguły łatwo zostaje wykryty, dzięki m.in. wszechobecności monitoringu. Policjanci bardzo rzadko mają do czynienia ze ściganiem przestępców i większość ich pracy sprowadza się do ćwiczeń z pomocą wymyślonych zadań oraz do dyżurów organizowanych na wszelki wypadek. Nieco podobna jest działalność wojska: choć już dawno nigdzie na Ziemi nie było zbrojnych konfliktów, ale siły zbrojne funkcjonują i są bardzo mocno finansowane; ich działalność sprowadza się do ćwiczeń opartych na analizowaniu hipotetycznych mało prawdopodobnych sytuacji.

Unia Europejska rozszerzyła się daleko poza Europę, choć formalnie w jej nazwie wciąż pozostaje słowo "Europejska". Na całym świecie jest zaledwie kilka państw nienależących do UE: USA, Anglia (precyzyjniej federacja Anglii i Walii), Japonia, Chiny i jeszcze kilka krajów afrykańskich (przy czym te ostatnie zamierzają dołączyć do Unii w niedalekiej przyszłości). Ludzie mogą podróżować, w tym przekraczać granice UE, bardzo łatwo, bo już nigdzie nie ma ani straży granicznej, ani celników. Co prawda, większość ludzi nie lubi podróżować (przecież odległe miejsca można łatwo zobaczyć przez Internet, nawet w 3D), ale niektórzy lubią. Główne osobliwości transportu w porównaniu z początkiem XXI wieku: środki lokomocji z reguły mają napęd elektryczny i ogniwa słoneczne; głównym transportem lotniczym są tak zwane uniwersaloty łączące w sobie zalety tak samolotów, jak i śmigłowców; środki lokomocji z reguły są zdolne do jazdy bez udziału kierowcy.

Tłumaczenie elektroniczne osiągnęło bardzo wysoki poziom. Wszyscy mają tak zwane poligloty: okulary ze słuchawkami, które automatycznie doskonale tłumaczą na wybrany w ustawieniach język wszystkie usłyszane wypowiedzi i wszystkie zobaczone napisy. Dlatego uczenie się języków obcych nie jest tak ważne, jak dawniej. Ale jeszcze w połowie XXI wieku oficjalnym językiem UE zostało esperanto i odtąd wszyscy obywatele państw unijnych doskonale znają ten sztuczny język; kiedy rozmawiają z mieszkańcami innych krajów UE, to nie używają poliglotów, a po prostu rozmawiają w języku esperanto.

Małżeństwa w UE mogą przedstawiać sobą bardzo różne konfiguracje ze względu tak na płeć, jak i na liczbę małżonków. 65% małżeństw w UE są otwarte, tzn. takie, że żaden z małżonków nie jest przeciwko temu, by inny małżonek czasem uprawiał seks pozamałżeński.

Dużo uwagi poświęca się ekologii. Istnieją bardzo duże i bardzo restrykcyjnie chronione rezerwaty przyrody. Ludzie z reguły mieszkają w blokach, żeby budynki zajmowały mniej miejsca i pozostawało więcej miejsca na tereny zielone. (Choć, z innej strony, typowe mieszkania są duże: z kilkoma łazienkami i z liczbą pokojów przekraczającą liczbę mieszkańców.) Bardzo mocno są chronione kręgowce, zwłaszcza w UE, gdzie ich nie tylko nie zabijają, ale też zupełnie nie wykorzystują w celach gospodarczych. Natomiast bezkręgowce nie są chronione; z nich można robić jedzenie i bardzo rozpowszechniły się potrawy zrobione z owadów. Ale niektórzy ludzie są wegetarianami, czyli nie jedzą żadnych zwierząt, nawet owadów.

2. Opis rodziny głównych bohaterów.

Jednym z głównych bohaterów powieści jest Olek, który mieszka w Kielcach razem z żoną Karoliną i córką Anią. Olek jest bardzo aktywnym człowiekiem: nie dość, że ma dziecko, to jeszcze pracuje. Przy czym pracuje jako nie byle kto: jest posłem na Europarlament.

Małżeństwo Olka i Karoliny jest otwarte: zwykle uprawiają seks z kochankami wtedy, kiedy znajdują się w różnych miejscowościach. A to się zdarza dość często, zwłaszcza podczas wyjazdów Olka na plenarne posiedzenia Europarlamentu (natomiast posiedzenia komisji można odwiedzać przez Internet, nie wychodząc z domu). Ponadto Olek lubi podróżować, a Karolina nie lubi.

Olek, Karolina i Ania są wegetarianami.

3. Opis fabuły.

Z okazji ukończenia przez Anię 15. roku życia, Olek i Ania lecą na wycieczkę do Brazylii. Główna część tej wycieczki przedstawia sobą oglądanie tak ściśle chronionych terenów pewnego rezerwatu przyrody, że ludziom nie wolno tam się znajdować. Dlatego oglądanie odbywa się z pomocą mikrodronów (o wielkości muszki owocowej), które latają po ściśle chronionych terenach i przesyłają obraz ze swoich kamer na ekran w uniwersalocie, gdzie znajdują się turyści i przewodnicy. W pewnym momencie turyści widzą jaguara, który je zabitą przed chwilą ofiarę.

Pod wrażeniem tego widoku Ania zaczyna zastanawiać się nad losem dzikich zwierząt i myśleć, czy nie da się wyeliminować przemocy z ich życia. Potem rozmawia o tym z Olkiem. Wyraża przypuszczenie, że można byłoby albo stopniowo zlikwidować wszystkie rezerwaty przyrody, albo ingerować w życie zwierząt tak, by drapieżniki nie mogły zabijać i jeść kręgowców, a ich potencjalne ofiary odpowiednio obniżyły szybkość rozmnażania się. Na początku Olek uważa, że to nierealne, ale Ania przekonuje go, że te kwestie zasługują przynajmniej na zbadanie, ponieważ nikt tego nie badał, a technika zrobiła duży postęp w porównaniu z czasami, kiedy ukształtowało się przekonanie o niedopuszczalności dużej ingerencji człowieka w życie dzikich zwierząt. Olek zgadza się omówić to zagadnienie w Europarlamencie.

Po powrocie z wycieczki i zakończeniu wakacji Olek omawia te kwestie w odpowiedniej komisji Europarlamentu. Dużą rolę w przyjmowaniu decyzji przez Europarlament odgrywa potężny rządowy komputer zdolny do dokładnej analizy różnych zagadnień. Z reguły komputer wydaje takie konkretne odpowiedzi na zadane mu pytania, że zatwierdzenie wynikających z tego decyzji przez europosłów jest raczej formalnością. Ale dla skierowania pytania do komputera potrzebna jest decyzja odpowiedniej komisji Europarlamentu (bo praca tego urządzenia drogo kosztuje i nie wolno obciążać go tym, czego potrzeba jest wątpliwa). Olek proponuje zadać komputerowi pytanie o dopuszczalność likwidacji rezerwatów oraz pytanie o dopuszczalność i koszt odseparowania drapieżników od ofiar, przy czym ogranicza to drugie tylko do ssaków i tylko do Puszczy Białowieskiej (bo obawia się, że inaczej to byłoby zbyt skomplikowane). Ale odpowiednia komisja w drodze głosowania odrzuca wniosek Olka o skierowanie takich pytań do komputera. Niepowodzeniem kończy się też rozpatrywanie tego samego wniosku na plenarnym posiedzeniu Europarlamentu (co prawda, w tym przypadku Olek pozostawia tylko kwestię odseparowania drapieżników od ofiar, rezygnując z dalszego rozpatrywania kwestii likwidacji rezerwatów).

Jednak Olek nie chce się poddawać i próbuje wymyślić jakąś metodę, by w przyszłości skłonić europosłów po przyjęcia pozytywnej decyzji na ten sam temat. Myśli, że dobrze byłoby, gdyby mógł samodzielnie przeprowadzić odpowiednie doświadczenia na kręgowcach i opowiedzieć w Europarlamencie o ich wynikach. Sprawę ułatwia ten fakt, że Olek jest biologiem według wykształcenia, ale uniemożliwia ją ten fakt, że doświadczenia na kręgowcach wymagają zezwolenia i nie ma nadziei, że uzyskałby takie zezwolenie. Raptem Olkowi przychodzi na myśl, że może przeprowadzić analogiczne doświadczenia na bezkręgowcach, co nie wymaga zezwolenia; choć to inna rzecz, ale jeżeli wyniki takich doświadczeń okażą się pomyślne, to może skłonić europosłów do przychylnej postawy wobec analogicznych pytań na temat kręgowców.

Olek wynajmuje sobie pewną działkę (razem z budynkiem parterowym), która znajduje się w pewnej wiosce niedaleko Kielc. Na tej działce Olek tworzy zamknięty sztuczny ekosystem, w którym owady i inne drobne bezkręgowce (pająki, robaki itp.) są tak rozmieszczone, że nikt z nich nikogo nie zabija. W tej sprawie Olkowi bardzo pomaga łatwa dostępność w sprzedaży następujących towarów: 1) rozmaitych odstraszaczy oddziałujących na wybrane gatunki zwierząt; 2) wegetariańskich karm dla owadów i innych drobnych bezkręgowców; 3) środków obniżających płodność drobnych bezkręgowców. Przemysł takich towarów rozwinął się dlatego, że swego czasu pojawiła się moda na trzymanie owadów, pająków itp. jako zwierząt domowych.

Olek bardzo dużo pracuje nad tym eksperymentem, mieszkając w budynku przy działce i rzadko bywając w domu. Jest bardzo zajęty, bo przecież musi też wykonywać obowiązki europosła. Ponadto na okres pracy na działce wypadają kolejne wybory do Europarlamentu, które Olek łatwo wygrywa (m.in. dlatego, że wyborcy są zachwyceni jego eksperymentalną działalnością na działce). Po dwóch latach tej ciężkiej pracy Olek stwierdza, że eksperyment odbył się pomyślnie, i przekazuje działkę właścicielowi.

Olek przedstawia wyniki swojego dwuletniego eksperymentu na posiedzeniu odpowiedniej komisji Europarlamentu i ponownie składa wniosek o pytanie do komputera na temat odseparowania drapieżników od ofiar wśród ssaków Puszczy Białowieskiej. W drodze głosowania komisja podejmuje pozytywną decyzję. Rządowy komputer po zbadaniu tej kwestii daje odpowiedź, z której wynika, że zorganizowanie takiego odseparowania byłoby nietrudne. Wkrótce okazuje się, że podobną odpowiedź komputer daje też na analogiczne pytanie dotyczące wszystkich kręgowców we wszystkich unijnych rezerwatach przyrody. Organy władzy UE podejmują decyzję o odpowiedniej zmianie polityki ekologicznej i zaczyna się stopniowe wdrożenie nowej polityki.

Tymczasem Olek uzyskuje Pokojową Nagrodę Nobla za opisaną powyżej działalność. Odpowiednie uroczystości noblowskie odwiedzają też Karolina, Ania i inni krewni Olka. Podczas bankietu noblowskiego Ania poznaje mężczyznę o imieniu Eryk, z którym dużo rozmawia. Na pewnym etapie rozmowy okazuje się, że Eryk jest holenderskim księciem; przewiduje się, że po kilkudziesięciu latach zostanie królem Holandii (pomimo nieśmiertelności, holenderscy monarchowie mają zwyczaj abdykować w wieku 70-80 lat, przekazując tron coraz młodszym pokoleniom).

Ania i Eryk rozwijają wzajemne stosunki i rozważają zawarcie ślubu. Ale Ania dochodzi do wniosku, że zgodzi się zawrzeć ślub z Erykiem dopiero wtedy, kiedy się nauczy dobrze rozmawiać po holendersku (choć bez tego łatwo można się obejść). Ania zaczyna uczyć się języka holenderskiego; z pomocą poliglotów (czyli wspomnianych wyżej urządzeń do automatycznego tłumaczenia) Ania stwarza sobie warunki do bardzo skutecznego uczenia się, m.in. od pewnego czasu rozmawia z rodzicami po holendersku. Choć poligloty pozwalają robić to bez konieczności rozumienia języka holenderskiego przez rodziców, ale Olek i Karolina też zaczynają trochę uczyć się tego języka.

Wreszcie, kiedy już dobrze zna język holenderski, Ania zawiera ślub z Erykiem i zostaje holenderską księżną. Wkrótce Ania rodzi od Eryka aż troje dzieci. Na pewnym etapie Olek rezygnuje z pracy w Europarlamencie (nie kandyduje w kolejnych wyborach) i nie podejmuje żadnej innej pracy (przy czym jego dochody pozostają duże, bo oprócz podstawowego stypendium socjalnego ma odsetki z leżącej w banku Nagrody Nobla). Nieobecność pracy pomaga mu skuteczniej uczyć się języka holenderskiego oraz więcej komunikować się z wnukami.

Potem ludzkość dochodzi do takiego stanu, że już praktycznie nigdy nie zdarzają się wypadki śmiertelne. W związku z tym zostaje zakazane poczęcie dzieci. Ania cieszy się, że zdążyła urodzić troje dzieci, ale rozumie, że gdyby nie zdążyła, to i tak nie martwiłaby się. Bohaterzy powieści prowadzą dalsze szczęśliwe życie, które trwa co najmniej dużo milionów lat.

PS. Kto zdecyduje się na przeczytanie całej powieści, pozna jeszcze bardzo dużo ciekawych szczegółów, w tym dużo bardzo ciekawych informacji o społeczeństwie XXII wieku.

PPS. Będę wdzięczny również za ewentualne uwagi językowe do tego streszczenia.

PPPS. Gorąco zachęcam też innych autorów powieści do napisania analogicznych spojlerów. Smile
Odpowiedz
(05-01-2020, 22:31)D.M. napisał(a): Ludzie mają dużo czasu na różne rozrywki i twórczość. Sukcesy psychologii stosowanej sprawiły, że jakiekolwiek niezdrowe, nieuczciwe czy agresywne zachowanie wśród ludzi zdarzały się bardzo rzadko. 
Poprawnie z uzgodnieniem czasów, powinno być tak, choć nie brzmi to zgrabnie.
Można by było zastąpić końcówkę: ...wśród ludzi prawie całkiem wyeliminowano

(05-01-2020, 22:31)D.M. napisał(a):  ich działalność sprowadza się do ćwiczeń opartych na analizowaniu hipotetycznych(przecinek) mało prawdopodobnych sytuacji.
(...)
Ludzie mogą podróżować, w tym przecinać przekraczać granice UE, bardzo łatwo, bo już nigdzie nie ma ani straży granicznej, ani celników. (...)
Ale jeszcze w połowie XXI wieku oficjalnym językiem UE zostało esperanto i odtąd wszyscy obywatele państw unijnych doskonale znają ten sztuczny język; (tu mam wątpliwość; esperanto jest rodzaju męskiego, jak inne języki, czy nijakiego?)
Odpowiedz
Dziękuję bardzo, Gunnarze, za uwagi do streszczenia. Zamieniłem "przecinać" na "przekraczać". Jednak inne uwagi mnie nie przekonały.

"Sukcesy psychologii stosowanej" miały miejsce wcześniej, niż zdarzenia powieści. Te sukcesy ze wcześniejszych czasów są przyczyną rzadkości pewnych zachowań w późniejszych czasach. Dlatego nie jest błędem, że przy tych pierwszych jest czasownik czasu przeszłego, a przy tych drugich teraźniejszego (który tradycyjnie występuje w streszczeniach dla opisu zdarzeń śledzonych przez powieść). To jest analogiczne do takiego np. zdania: "Jacek rzadko głaska psy, bo [w dzieciństwie] mama mu mówiła, że pies może ukąsić."

Między "hipotetycznych" i "mało prawdopodobnych" wolę nie dawać przecinka, bo postrzegam to jako dwie różne cechy wspominanych "sytuacji", a nie takie sobie wymienianie prawie synonimicznych epitetów.

Słowo "esperanto" jest rodzaju nijakiego. Ja również wątpiłem i dlatego sprawdziłem w słownikach, a teraz sprawdziłem nawet jeszcze raz.
Odpowiedz
Informuję, że jeszcze raz przejrzałem całą powieść i wprowadziłem niektóre zmiany redakcyjne, odzwierciedlające teraźniejszy poziom mojej wiedzy języka polskiego. Jednak uprzedzam tych, którzy szczególnie się boją bliskich powtórzeń, że w niektórych miejscach wciąż je pozostawiłem. Big Grin
Odpowiedz
A jednak, postanowiłem nie używać w tej powieści słowa "Murzyn". Zmieniłem to jedyne zdanie, które zawierało to słowo.
Odpowiedz
Polityczna poprawność? Big Grin
Odpowiedz
Jakaś część ludzi uważa, że słowo "Murzyn" brzmi nieco pejoratywnie. A zupełnie nie mam zamiaru denerwować czytelników takimi formalnymi cechami utworu, jak używane słowa. Można jednak zauważyć, że w rozpatrywanym tu świecie XXII wieku to słowo nie może być tak źle postrzegane. Ależ powieść jest napisana w języku 2018 roku. Smile
Odpowiedz
Chcę poinformować, że wprowadziłem do tekstu tej powieści drobne zmiany redakcyjne polegające na usunięciu przecinków przed niektórymi "i". Ale nie wprowadziłem tych zmian do tego egzemplarza tekstu, który się znajduje na tym forum. Zdecydowałem, że nie warto tym się przejmować, ze względu na niską aktywność czytelników tego forum.

I ewentualne przyszłe zmiany redakcyjne moich utworów również z reguły nie będę odzwierciedlać na tym forum, a nawet chyba nie będę o nich tu informować.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości