Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Autoliza
#16
Co tam śledziona, wszystko gra Big Grin
Ciekawa fabuła i dobry warsztat kumulują się tutaj na ocenę 8/10. Opisy plastyczne, drastyczne, co jest akurat jak najbardziej na miejscu w tym dziale Angel Cieszę się, że nic nie jadłam podczas czytania, brr...
Trzymaj poziom, Milion!
Pozdrawiam
The Earth without art is just eh.
Odpowiedz
#17
Dzięki, dzięki! Za przeczytanie tego czegoś, za komentarz, za chwilę uwagi. Dobrze, że się podobało.
Za to ja zgłodniałam Big Grin

Również pozdrawiam bardzo ciepło.
„Poczułem podmuch powietrza wprawionego w ruch skrzydłem szaleństwa” - Charles Baudelaire
Odpowiedz
#18
1) Nie dajemy wcięcia akapitowego na samym początku Smile
2) "Wracała do mieszkania. Nastrój uległ pogorszeniu. Nie wystarczy, że jest płaczliwą histeryczką." Brzydkie zapożyczenie stylistyczne z jakichś komunikatów pogodowych czy innych wiadomości, chyba niezamierzone?
3) Bohaterka ma na imię Nike czy Nika? Miała tą chorobę wrzodową czy ciągle ją ma? Warto się zdecydować na jedną wersję. To są drobiazgi, ale warto się przyczepię, bo mogę Tongue

Zakończenie trochę z pompy, bo przecież ci lekarze widzieli jakieś zmiany na usg, a tu nagle, że wszystko ok? A te wszystkie sensacje, wymioty, bóle to urojone? Chyba, że te badania to też były jej zwidy, ale albo jestem mało spostrzegawcza, albo nie dajesz tego w żaden sposób do zrozumienia.

Uwagi tak przy okazji, bo pomijając zakończenie nawet mi się podobało, i bardzo dziękuję, że postanowiłaś zadbać o graficzną stronę tego opka i nie wrzuciłaś zbitej ściany tekstu. Pisz dalej, ciekawe masz rozkminy widzę ;P.
Odpowiedz
#19
Księżniczko, dziękuję za komentarz i wszystkie uwagi. Dobrze mieć czytelnika, który przyczepi się do różnych drobiazgów - ja poprawię, a czytelnik... Co będzie z tego miał?
(29-12-2015, 20:02)księżniczka napisał(a): 1) Nie dajemy wcięcia akapitowego na samym początku Smile
Nie widziałam, teraz wiem Smile

Cytat:Zakończenie trochę z pompy, bo przecież ci lekarze widzieli jakieś zmiany na usg, a tu nagle, że wszystko ok? A te wszystkie sensacje, wymioty, bóle to urojone? Chyba, że te badania to też były jej zwidy, ale albo jestem mało spostrzegawcza, albo nie dajesz tego w żaden sposób do zrozumienia.
Nie daję tego do zrozumienia, bo nie czuję takiej potrzeby. Nie lubię, gdy w opowiadaniu wszystko jest jasne. Ja tylko piszę, czytelnik musi czasem pomyśleć (brzmi okropnie, wiem). Zostawiam pole do popisu przy interpretacji, mimo że w tym tekście nie ma czego interpretować. Kto wie, może badania były urojeniami...?
Cytat:Pisz dalej, ciekawe masz rozkminy widzę ;P.
Piszę, nie mam zamiaru przestawać, za daleko zabrnęłam Wink
„Poczułem podmuch powietrza wprawionego w ruch skrzydłem szaleństwa” - Charles Baudelaire
Odpowiedz
#20
(30-12-2015, 12:32)Milion napisał(a): Księżniczko, dziękuję za komentarz i wszystkie uwagi. Dobrze mieć czytelnika, który przyczepi się do różnych drobiazgów - ja poprawię, a czytelnik... Co będzie z tego miał?

Może po prostu przyjemność z czytania kolejnego, jeszcze lepiej napisanego tekstu Wink. Poza tym mogłabym się rozpisać na ten temat, ale tu nie jest na to miejsce, poza tym każdy, kto by chciał te moje wypociny czytać, umarłby z nudów, a jak już napisałam, czekam na kolejne twoje teksty.

P.S. Nie trafia do mnie twoja argumentacja o tym, że nie czujesz potrzeby dawania do zrozumienia, i że czytelnik musi czasem pomyśleć. Wiem, że mogę sprawiać takie wrażenie, ale myślenie mnie nie boli, zwykle Wink, natomiast żeby interpretować tekst jakoś szerzej, trzeba mieć do tego jakąś podstawę.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości