Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Atropina
#1
Atropina


U mnie wszystko po staremu.
Rozkulbaczone dni rozpoczynam
wielką literą, tydzień od niedzieli.
Nie omijam kałuż i stale,
w najciekawszym momencie,
rozwiązują mi się sznurowadła.

Pamiętasz srebrną cukiernicę
z porysowana przykrywką?
Cukier zbryla się w niej jak dawniej,
tylko listonosz przeprowadził się
na ostatnie piętro i po listy
trzeba prawie do nieba.

Na ścianie przed bramą
białą kredą narysowałem drzewo.
Ktoś, gdzieś, dla równowagi
to samo zrobił kawałkiem węgla

I tylko jakoś uwiera to nowoczesne klękanie
jak potknięcie na chodniku z akordu.

Czasami widzę jak odlatują panny
z obrazów Chagalla. Nie przejmuj się,
ja też w to nie wierzę,
prawie.



Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości