Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Apologeci demokracji
#1
W Grecji, starożytnej kolebce europejskiej filozofii trafiały się osoby potrafiące udowodnić, iż dwa plus dwa jest mniej więcej trzy, może nawet pięć, ale nigdy-przenigdy, nie równa się cztery. Nazywano ich sofistami.

Dzisiejsi bajeranci rozwinęli i udoskonalili faryzejski proceder wciskania kitu. Do perfekcji opanowali sztukę tańca z faktami, a robienie wody ze skołowanych mózgów stało się ich rentownym zawodem. Niektórzy z nich przeobrazili się w optymistów zmieniających ponurą rzeczywistość na różową pulpę, a jako spece od kontaktów z mierzwą, pracują na etatach rzeczników prasowych, komentatorów poczynań rządu i jego sekretnych lub ostentacyjnych doradców; przekonywaczy do tego, co widać, kiedy nic nie widać.

Dawniejsi sofiści mają się teraz jak najbardziej nieźle. Całkiem, całkiem, bo okazuje się, że to właśnie dla nich został stworzony obecny ustrój: wykoślawiony, gamoniowaty, już w momencie powstania szmelc. To dla nich, by mieli się z czego nabijać i cynicznie oceniać rozmiary naszych klęsk. Naszych, czyli niedobitkowej części społeczeństwa.

Wystarczy spojrzeć na karierę niejakiego Urbana; lubieżny dziadzio z dobrze płatnym uśmiechem, trzyma się krzepko. Jak za PRL-u bajdurzył trzy po trzy i zasłynął wypowiedzią, iż RZĄD SAM SIĘ WYŻYWI (stwierdzenie aktualne do dziś), tak teraz też bredzi, przeinacza i jadowicie szydzi. Tyle że drwi, kpinkuje, naigrawa się wydajniej, bo napędzany jest gotówką.

Chorągiewka na wietrze, człek bywały w przedpokojach warszawskich salonów, częsty gość prominentnych gabinetów, otarł się o niejedną tajemnicę państwową i niejednego zwierzenia wysłuchał.

Oryginał, światowiec dla lewicy, parweniusz dla Zachodu, przyjmowany ze względu na swoją pokrętną szczerość, na uczciwość z drugiej ręki, dopuszczany do pijackich wyznań, był powiernikiem, zausznikiem, nieodzownym kumplem na niby, totumfackim wielu grup trzymających fason, lub władzę.

Niegdyś miał talent, wewnętrzny żar, pisał z nerwem, z polotem, umiał myśleć zgodnie z tym, co mówił. Jego artykuły, felietony, reportaże, tchnęły autentyzmem, promieniowały pasją, szedł od nich zapach świeżości, uporu, przekonań opartych na faktach uwarunkowanych realizmem.

Ale to było swego czasu. W latach astronomicznie odległych od dzisiejszej rzeczywistości, gdy w Kulisach, dodatku do Expresu Wieczornego parał się mówieniem prawdy i podpisywał pseudonimem KIBIC.

Teraz też pisze, lecz od jego obecnych prefabrykatów idzie odór.
Ma tabuny naśladowców, a PINIĄDZ szefuje ich zapatrywaniami. Groźni są nadal, bo dokąd dysponują zwolennikami, mogą kiereszować nimi bez obawy poniesienia konsekwencji. Skonstruowani z ideologicznych kompleksów, uczynili z nich zaletę: to, co niegdyś zwalczali, a więc - demokrację, uczynili obecnie głównym sztandarem swojego postępowania.

Demokracja pozwala jątrzyć, obrażać, pozować na obiektywnie czystych, udziela zgody na bezkarne opluwanie innych, umożliwia chodzenie na wolności (Obrońcy Praw Idioty powołują się na argument: KANALIA, TO TAKŻE CZŁOWIEK).

Nadspodziewanie chwacko lawirują wśród sprzeczności nowego systemu. Potrafią wykorzystać każdą jego mętną i sprytną lukę prawną. Należą do obrotnych i zaradnych. Głupcy nazywają takich ludzi - inteligentnymi. Co apologeci demokracji (pragmatyści) podkreślają bez przerwy. Skwapliwie, ponieważ zdają sobie sprawę, że nadciąga ich koniec: pogardzana mierzwa zaczyna otrząsać się z letargu i wkrótce odzyska wzrok.
Odpowiedz
#2
Ha, trudno się nie zgodzić. Inna rzecz, że w mojej skromnej opinii opieprzanie efektów ubocznych demokracji bez odwołania do zdegenerowanych form ustroju państwa idealnego Platona to pewna... pomyłka.
Ale, tak czy siak, całkiem ciekawe.
Cała moja twórczość, z której jestem zadowolony:
Na zwłokach Imperium[fantasy]
I to jest dokładnie tak smutne jak wygląda.

Komentuję fantastykę, miniatury i ewentualnie publicystykę, ale jeśli pragniesz mego komentarza, daj mi znać na SB/PW. Z góry dziękuję za kooperacje Tongue
Odpowiedz
#3
Udowodnić, że człowiek ma 11 palców u rąk to dość prosta sztuka...
Co zaś do ustroju, polityków i ich działań, to mamy właśnie taki jak chcemy. Demokracja to dość "kaleki" ustrój, każdy w zasadzie byłby lepszy, ale pod warunkiem, którego spełnienie jest niemożliwe w świecie ludzi takich jakimi są. Niestety utopia nie zaistnieje.
Demokracja ma jednak jeden cenny element: Wybory. Tam udzielamy mandatu ludziom kurzy mają nami rządzić przez kolejną kadencję... Czyli jeśli mamy kiepskie władze, służące wszystkim wokół, tylko nie interesowi Polaków, to samiśmy są sobie winni. Nikt inny, tylko my sami (jako większość) ich sobie wybraliśmy. Nie za długo są kolejne wybory (prezydenckie tym razem) i co by nie mówić, od nas zależy, kto na miejscu Pierwszego Obywatela zasiądzie. Czy ktoś oddany Krajowi, mający siłę i charyzmę zablokować co bardziej sprzedajne buble prawne Mąż Stanu, czy spolegliwy i mierny polityczyna, który podpisze co mu tylko podstawią..
Jak mawia Pismo: Położono przed nami dobro i zło. Rozpacz i nadzieję. Wybór zaś należy do nas.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#4
gorzkiblotnica

wybory miałyby sens wtedy, jeślibym wybierał między jednym uczciwym, a drugim. Niestety, w wyborach startuje garstka uczciwych zdominowana przez większość karierowiczów. Dlaczego? Bo uczciwi rzadko kiedy garną się do polityki.
Odpowiedz
#5
Cytat:Czyli jeśli mamy kiepskie władze, służące wszystkim wokół, tylko nie interesowi Polaków, to samiśmy są sobie winni.
Cytat:Nikt inny, tylko my sami (jako większość) ich sobie wybraliśmy.
perełki Smile lubię takie wyławiać. gdy ktoś (zupełnie jak w przypadku tych 11 palców) lubi mi wmawiać, że występuję w liczbie mnogiej Smile

Jak mawia Pismo: Położono przed nami dobro i zło. Rozpacz i nadzieję. Wybór zaś należy do nas. - rasowy sofizmat.
Odpowiedz
#6
Hmm Miriad. Ty, Owsianko, ja... każdy z nas jest indywidualnością, to prawda. Prawdą jest, że razem wzięci jesteśmy (mimo różnic) społeczeństwem, czyli liczbą mnogą. I o społeczeństwie składającym się z indywidualności piszę "my". Wszak nie kosmici wybrali takie a nie inne władze, tylko my Polacy... Taka prawda, choć nie za wesoła.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#7
Cytat:Wszak nie kosmici wybrali takie a nie inne władze, tylko my Polacy
okej. powiesz mi tylko jeszcze, że wśród tych polaków byłeś ty, albo że byłem ja, i tylko tyle od ciebie chcę. nie pisnę już słówka, z mojej strony rozmowa zamknięta, między nami pełne porozumienie. napisz (jeśli tak uważasz) "ty byłeś wśród tych polaków, którzy wybrali takie władze".
to jest właśnie sztuka sofisty. choćbyś sam na boisku się uwijał, podczas gdy reszta zeszła się poddała, przegrana będzie twojej drużyny, ja wohl, lecz (teraz uwaga, kluczowe słowa!) nie z twojej winy, nie ty wybrałeś ten los. zaprzecz.

czasem wolę myśleć, że się zgrywasz. nazwij mnie polakiem, powiedz, że ja plus jeszcze jeden polak, to polacy. ale nie mów mi, że ja, choćby w promilowym stopniu, wybrałem takie władze, i że jest to faktem. nie odpowiadasz za postawę innych. nie wolno obarczyć cię winą też o to, że nie zdołałeś na postawę innych wpłynąć. nie miałeś wpływu na swoją ewolucję; czy ja mogę ci powiedzieć, że to wy, ludzie, zgotowaliście sobie los przestawnego kciuka i dodać, że ci pogratuluję? ty się z tym urodziłeś, było to niezależne od ciebie.
Cytat:Co zaś do ustroju, polityków i ich działań, to mamy właśnie taki jak chcemy.
to tak dla podkreślenia, cobyś nie chciał się wypierać, że mi imputujesz, iż ja coś chcę. różne są generalizacje, splywają po mnie, ale jakoś nieciekawi mnie, gdy ktoś mi chce wmówić, jaka jest moja wola czy wina.
Odpowiedz
#8
Nie. To nie tak. Ja odpowiadam za ten wybór jak każdy inny. Może nawet w dużo bardziej jak pan Miecio spod budki z piwem, który zagłosował na tego, kto mu kielicha postawił (lub tylko obiecał).
Tak, jestem winny, ponieważ mając się za człowieka myślącego i przewidującego skutek, nie odwiodłem pana Miecia i kilku innych od głosowania na tego na kogo zagłosowali. Nie zachęciłem kilku innych, by poszli zagłosować na tych co trzeba. Nie zdemaskowałem podłych kłamstw oficjalnej propagandy, a jeśli to robiłem to widać zbyt słabo i cicho.
Dlatego winien jestem wraz z trzydziestoma kilkoma milionami Polaków, że rząd mamy taki jak jest.
Tak. Obaj jesteśmy temu winni. Obaj bowiem odpowiadamy (na równi z resztą krajan) za ten nasz biedny kraj.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#9
Brawo. Od dziś, niech kogoś napadną i pobiją w grupie, to będę jeszcze za tym, żeby gościa posadzić. Wraz z grupą czy bez, egal.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości